MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:1670.00 km (w terenie 67.00 km; 4.01%)
Czas w ruchu:75:28
Średnia prędkość:20.50 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:119.29 km i 5h 48m
Więcej statystyk

Wycieczka do źródełka Bł Kadłubka w karwowie

  • DST 123.00km
  • Teren 1.00km
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 maja 2015 | dodano: 01.06.2015





W niedzielę już od rana zapowiada się piękna pogoda . Zaplanowaliśmy na dziś wypad rowerowy do Karwowa aby odwiedzić źródełko Bł Wincentego Kadłubka . Ruszamy więc o 8 z Danielem, dziś mały ruch więc do Sandomierza jedziemy droga główną . Słoneczko już od rana świeci, jest ciepło więc jedzie się przyjemnie . W Sandomierzu jak zwykle zajeżdżamy na stare miasto gdzie czekamy na Andrzeja i Adama . Chwilka odpoczynku i ruszamy już we czterech przez Sandomierz . Za Sandomierzem wjeżdżamy w boczne drogi . Teraz jedziemy pośród sadów, pól i przez małe wioski , teren tu pofałdowany więc raz pod górkę a raz z górki , do tego jeszcze piękne wąwozy . Robi się co raz cieplej, kilometry przyjemnie lecą , zaczyna nam powoli brakować czegoś do picia więc wypatrujemy sklepów . Niestety w tych malutkich wioskach ciężko w niedzielę o otwarty sklep . W końcu jeden znajdujemy, asortyment w nim jednak dość kiepski . Ruszamy dalej, następny przystanek do wieś Męczennice . Tu zatrzymujemy się przy starym krzyżu który upamiętnia jedną z czarnych kart w historii kościoła . W XVI w przez Polskę przetoczyła się fala reformacji, część szlachty przeszła na Luteranizm i Kalwinizm  . Tak samo stało się i na Ziemi Sandomierskiej . W pobliskich Malicach mieszkała bogata szlachecka rodzina Malickich króra przeszła na Luteranizm i starała się go rozszerzać za swoich włościach . Aby zapobiec dalszej ekspansji luteranizmy , biskup z Krakowa przysłał do pobliskich Malic swojego przedstawiciela który miał temu zapobiec ..za wszelką cenę . Emisariusz namówił okoliczną drobną szlachtę i chłopów którzy zostali przy wierze katolickiej aby . Nie mogąc przekonać luteran do powrotu na łono kościoła katolickiego metodami pokojowymi , chłopi i emisariusz biskupa i proboszcz , postanowili zaatakować zbór luteran . Uzbrojeni w siekiery, widły, kosy , kołki, pałki itp zaatakowali luteran w ich kościele (zborze ) . Mając przewagę liczebną atakujący dokonali istnej rzezi na luteranach . Zabili ich wspomnianą bronią lub powiesili na wzgórzu . Wzgórze to nazywane jest do dziś Szubienicą i to własnie przy tym wzgórzu stoi wspomniany krzyż . Gdzieś tu stoi jeszcze jeden, ale wzgórze jest bardzo zarośnięte i poprzecinane mini wąwozami których też przez istną dżunglę nie da się przejść . Chwilkę tu odpoczywamy i ruszamy do Karwowa . W Karwowie, zajeżdżamy pod cel naszej wycieczki czyli pod źródełko . Przy wylocie pięknego wąwozu znajduje się źródełko i kaplica Błogosławionego Wincentego Kadłubka . Był on pierwszym znanym kronikarzem - historykiem i autorem Kroniki Polskiej . Urodził się w 1161 roku , właśnie w Karwowie . Woda ze źródełka wypływa z pod tablicy z wizerunkiem tego błogosławionego i według miejscowych wierzeń ma lecznicze właściwości, a szczególnie dobrze działa na oczy . Zawsze gdy tu jestem ktoś przyjeżdża autem lub rowerem i napełnia dużą ilość butelek wodą ze źródełka, czasami nawet tworzą się kolejki po tą wodę . Tu odpoczywamy na ławkach w cieniu drzew i się posilamy . Ja napełniam bidon wodą ze źródełka .. Po odpoczynku ruszamy dalej . Po kilku kilometrach wjeżdżamy na drogę główną Sandomierz - Opatów, odbijamy na Sandomierz i jedziemy już bez przystanków do Sandomierza . Tam Adam i Andrzej jadą do domów a Daniel i ja jedziemy znów droga główną do Stalowej Woli . Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy dworku Horodynskich w Zbydniowie .


Ratusz na starym mieście w Sandomierzu
DSC03510
Piękne kamieniczki na starym rynku w Sandomierzu
DSC03511
Jedziemy poprzez sady i wąwozy
DSC03512
DSC03513
Wojskowe radary za Sandomierzem
DSC03514
DSC03517
Widoki prawie jak w górach
DSC03515
Męczennice..krzyż upamiętniający tragedie która się tu rozegrałąDSC03518
Karwów..tablice informacyjna przy źródełku
DSC03520
Kaplica Bł Wincentego Kadłubka
DSC03527
Źródełko
DSC03524
DSC03526
Zbydniów..dworek Horodynskich
DSC03530
DSC03528



Wycieczka do Baranowa Sandomierskiego

  • DST 118.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 16.86km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2015 | dodano: 31.05.2015




Dziś wycieczka na pełnym lajcie do Baranowa Sandomierskiego , a jadę tam ze znajomymi z Sandomierza . Pogoda ładna więc na początek ruszam droga główną do Sandomierza . Tam czekam na dwie Anie , Olę, Adama, Andrzeja i Leszka . Potem razem ruszamy bocznymi drogami do Tarnobrzega . Tam krótki przystanek pod sklepem i małe zakupy . Miedzy czasie trochę słonce zakryło chmury ale jest ciepło . Jedziemy dalej przez miasto a następnie zatrzymujemy się przy wiacie przy Jeziorze Tarnobrzeskim . Tam Adam i Andrzej serwują gorąca kawę dla wszystkich ( ja kawy nie pijam więc truję się cola ) Tu spędzamy trochę czasu i jedziemy dalej ścieżką rowerową wzdłuż jeziora a następnie dobijamy w boczne drogi i jedziemy nimi kilka km . Niestety po kilku km trzeba wjechać na ruchliwa drogę główną, jedziemy nią kilka km a potem odbijamy na Baranów Sandomierski . Miedzy czasie słońce znów wychodzi zza chmur i robi się upalnie i duszno bo po drugiej stronie Wisły widać chmury burzowe . W Baranowie, przy miejscowym łowisku ryb robimy sobie przystanek . Rozpalamy jednorazowego grilla i pieczemy na nim kiełbaski . Do tego jeszcze zimne napoję i do szczęścia nie trzeba nam nic więcej . po posiłku gasimy grilla i jedziemy nad Wisłę aby sprawdzić czy działa prom. Niestety jest za wysoka woda w Wiśle więc promu nie ma . Teraz udajemy się do przepięknego zamku . Zamku tego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać , jest to perła renesansu, zbudowana w  w latach 1591-1606 dla Andrzeja Leszczyńskiego.  Tu robimy sobie sesje zdjęciowe, oglądamy zamek z każdej strony i kręcimy się po zamkowym parku ., zaglądamy tez na miejscowe pole golfowe . Miło spędzamy czas lecz trzeba wracać . A wracamy drogą szutrową wzdłuż wału . Po dotarciu do drogi głównej która tu przyjechaliśmy nasza ekipa się rozdziela . Andrzej ma być na 17 w domu więc musi przyśpieszyć a ja postanawiam jechać z nim szybszym tempem . Reszta ekipy jedzie spokojnie na Tarnobrzeg i dalej na Sandomierz . My jedziemy dość szybkim tempem bo z wiatrem i błyskawicznie jesteśmy w Tarnobrzegu . Tu Andrzej jedzie prosto na Sandomierz a ja odbijam na Stalową Wolę . Do Stalowej Woli tez mam wiatr w plecy więc przejeżdżam te 30 km dość, akurat gdy podjeżdżam pod swój dom zaczyna padać deszcz . Potem okazało się że reszta ekipy która jechała spokojnym tempem do Sandomierza musiała kryć się pod drzewami przed deszczem i drobnym gradem .

Widok na Sandomierz z mostu na Wiśle .
DSC03482
Czekam na ekipę pod Sandomierskim zamkiem
DSC03484
Przystanek przy wiacie nad Jeziorem Tarnobrzeskim
DSC03487
Ekipa truję się koffeiną z kawy a ja z coca coli
DSC03486
Docieramy and łowisko w Baranowie Sandomierskim
DSC03489
Rozpalamy grillaDSC03491
I pieczemy kiełbaski
IDSC03496
Na rybkę chętnych nie było...
DSC03492
Kobiety odpoczywają w cieniu a my zajmujemy się grillem
DSC03495
I można jeść
DSC01196
Docieramy do celu naszej wycieczki
DSC03498
DSC03499
DSC03500
DSC03501
DSC03504
DSC03503
DSC03507
Dziewczyny szaleją na trawie, miejmy nadzieję że nie po trawie :) 
DSC01219
Cała ekipa pod zamkiem
DSC01213
Pole golfowe w parki zamkowym
DSC03508
Wracamy do domu..kawałek drogi wiedzie drogą szutrową wzdłuż wału 
DSC03509
DSC01240
Na wałach piękne stokrotki
DSC03497
I kozy...
DSC01244
Dziewczyny chowają się przed ulewą
DSC01248




Okrężnie do Sandomierza po geokesze

  • DST 140.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 maja 2015 | dodano: 29.05.2015
Uczestnicy







Po ponad tygodniowej przerwie znów ruszam w trasę . Dziś jedziemy z chłopakami na Annopol i Sandomierz . Ruszam o 7 30 z Danielem i jedziemy przez Rzeczycę Długa i Lipę do Zaklikowa . Tam dołącza do  ans Grzesiek i jedziemy dalej bocznymi drogami do Borowa . Tam wjeżdżamy na główną drogę i kierujemy się na Annopol . W Annnopolu przystanek , chwile odpoczywamy i zjadamy coś aby dalej nie jechać z pustymi brzuchami . Ruszamy dalej . Przejeżdżamy mostem przez Wisłę i jedziemy kawałek główną droga w kierunku Ożarowa . W Maruszowie Grzesiek odłącza się od gdyż dziś Jego celem był Skoszyn pod Św Krzyżem . Pojechał tam na spotkanie pielgrzymkowo rowerowe i wróci w niedzielę . Grzesiek więc ruszył na Ożarów a my przejechaliśmy przez Maruszów i potem wjechaliśmy na główną droga do Sandomierza . Ku naszemu zdziwieniu ruch na tej ruchliwej drodze był dziś minimalny . Jedziemy więc spokojnie, mijamy Zawichost, Winiarki i Dwikozy . Dojeżdżamy do Sandomierzu i widzimy przyczynę tak znikomego ruchu . Okazało się że droga wyjazdowa na Zawichost jest w remoncie i dlatego mało aut tędy jeździ . Teraz odbijamy w boczne drogi i jedziemy na Góry Pieprzowe . Tu, koło punktu widokowego mam odszukać geokesza . Znajduje się on w małym wąwozie których tu sporo . Wpis do logbooka i potem robimy z Danielem  kilkunastominutowy przystanek na punkcie widokowym . Kilka fotek, mały posiłek i ruszamy dalej, zjeżdżamy innym wąwozem do Sandomierza . teraz szukamy ale sklepu rowerowego, Daniel musi kupić kilka rzeczy do roweru których nie udało mu się zakupić w Stalowej Woli . Trochę się kręcimy po małych uliczkach bo nie bardzo wiemy gdzie ten sklep ale w koncu znajdujemy .. Udało się nawet kupić wszystkie części które były Danielowi potrzebne . Teraz ruszamy dalej w kierunku wzgórza Salve Regina , tam mam odszukać kolejnego geokesza . Znów ciut kluczymy i docieramy na Salve Regina od dupy strony ale docieramy , do tego jeszcze zwiedzamy fajne drogi pomiędzy sadami i wąwozy . Geokesza nie szukam gdyż jakieś małolaty postanowiły sobie tu zrobić ognisko więc nie chciałem aby zobaczyli że czegoś szukam .  Jeszcze nie raz tu zawitam i znajdę . Robimy kilka fotek i jedziemy w kierunku starego miasta . podjeżdżamy pod Sandomierski zamek, robimy fotki i przy okazji spotykamy kolegę Pawła z Sandomierskiej Ekipy Rowerowej . Kilka minut rozmawiamy i potem wjeżdżamy na stare miasto a konkretnie pod katedrę NMP z roku XIV wieku . Tu pod jej murami szukam kolejnego geokesza lecz go nie znajduję a do tego jeszcze kręci się tu sporo turystów więc łatwo spalić skrzynkę . Jeszcze kiedyś znajdę na spokojnie . Zjeżdżamy nad Wisłę, przejeżdżamy przez most i  opuszczamy Sandomierz .  zaraz za miastem odbijamy w boczne drogi i jedziemy teraz przez Sokolniki i Zabrnie aż do Grębowa . W Grębowie wjeżdżamy na droge główną i nią jedziemy już prosto do domu .

Czekamy na Grześka ..wreszcie dojeżdża, zapakowany sakwami 
DSC03463
Rozmowy w tłoku...i ruszamy 
DSC03464
Przystanek w Annopolu
DSC03465
W Annopolu jeszcze PRlowskei pomniki 
DSC03466
Sandomierskie sady
DSC03471"
Wiśnie już prawie można zrywać :)
DSC03472
W Rezerwacie Góry Pieprzowe
DSC03473
W Rezerwacie Góry Pieprzowe...widok z punktu widokowego na Wisłę
DSC03468
W Rezerwacie Góry Pieprzowe...widok z punktu widokowego na Wisłę i Sandomierz
DSC03467
W Rezerwacie Góry Pieprzowe
DSC03469
Na wzgórzu Salve Regina
DSC03474
Na wzgórzu Salve Regina
DSC03475
Widok na sady z Salve Regina
DSC03476
Medzia odpoczywa w trawie na Salve Regina
DSC03477
Sandomierski zamek
DSC03478



Wycieczka do Leżajska

  • DST 130.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 maja 2015 | dodano: 23.05.2015
Uczestnicy



Wtorek zapowiadał się pięknie więc postanowiliśmy ruszyć w inne rejony niż zazwyczaj . Naszym celem jest Leżajsk , tam chcę odwiedzić Muzeum Ziemi Leźajskiej . Interesowała mnie szczególnie wystawa browarnicza :) 
Na dziś zapowiadają pierwszy w tym roku upał więc nie ma się co za ciepło ubierać ani pakować kurtek do plecaków . Ruszamy koło 8 z Danielem i Grześkiem . mijamy Pysznicę i jedziemy w kierunku Ulanowa, tam odbijamy na Krzeszów . W Krzeszowie małe zakupy w sklepie i jedziemy dalej . Kilka km za Krzeszowem zatrzymujemy się przy źródełku . Przy źródełku , według miejscowych wierzeń , w roku 1867 miejscowemu młynarzowi objawiła się Matka Boża . Od tej pory miejsce to stało się miejscem kultu maryjnego a woda ze źródełka ma moc uzdrawiania . Tu robimy kilkunastominutowy odpoczynek i posilamy się . Potem ruszamy dalej, robi się co raz bardziej gorąco . Mijamy wsie Byste i Łazów . We wsi Kulno wjeżdżamy na drogę główną do Leżajska . Za nim jednam odbijemy na Leżajsk , odbijamy w lewo aby zobaczyć miejscową świątynię która służy i katolikom i prawosławny . Tu kilka fotek i ruszamy na Leżajsk . W Leżajsku od razu jedziemy pod miejscowe muzeum . Chłopaki odpoczywają pod muzeum a ja idę zwiedzać . Muzeum mieści się w pięknie odnowionych budynkach zespołu Dworu Starościńskiego . We wnętrzu znajdują się trzy stałe ekspozycje . Są to ekspozycje browarnictwa, historia miasta i regionu,  etnograficzno-zabawkarska . Robię kilka fotek ale mój sprzęt ( tablet nexus 7 ) nie nadaje się do robienia fotek przy sztucznym oświetleniu , stąd tylko kilka fotek tu prezentuje .  Po zwiedzeniu muzeum ruszamy dalej . Teraz trzeba wydostać się z Leźajska i kierować się na drogę boczną którą chcemy wracać . Opuszczamy Leźajsk i jedziemy drogą w kierunku Brzózy Królewskiej . Po kilku km odbijamy w boczne drogi i nimi jedziemy aż do Rudnika nad Sanem . Tam spotykamy Andrzeja , kilka minut odpoczynku i rozmowy z Andrzejem . Czas ruszać dalej , mijamy bokiem Rudnik i jedziemy dalej wąską drogą asfaltową przez las . Docieramy do Niska i mijamy je bokiem aby uniknąć głównych dróg . Dopiero za Niskiem wyjeżdżamy na drogę główną i nią jedziemy do Stalowej Woli . Tu jeszcze wizyta w sklepie rowerowym , potem Grzesiek rusza na Zaklików a my do domów .


Krótki przystanek w KrzeszowieDSC03452
Dłuższy przystanek przy świętym źródełku za krzeszowem
DSC03453
Osprzęt do nabierania pysznej i zimniutkiej wody ze źródełka
DSC03454
Ukwiecone otoczenie źródełka
DSC03455
Stara i nowa kapliczka przy źródełku
DSC03456
Kulno..cerkiew i kościół w jednym..zbudowana w  1872 . Na początku był to kościół Unicki , potem wierni przeszli na prawosławie więc świątynia stała się cerkwią, po II wojnie światowej prawie wszyscy prawosławni mieszkańcy zostali wysiedleni na teren ZSRR , światynia popadła w ruinę . W 1972 roku świątynie zaczęto odnawiać i od tej pory odbywają się tu nabożeństwa dla wierzących  katolickich i prawosławnych 
DSC03458
DSC03460
W drodze
DSC03461
Leżajskie Muzeum Regionalne
IMG_20150519_122352
Odpoczynek pod kadziami
IMG_20150519_122323
Stare butelki z browaru Leżajskiego
IMG_20150519_123523
Stare narzędzia do produkcji piwa
IMG_20150519_124012"
Trochę nowsze
IMG_20150519_124005
...i można pić ...
IMG_20150519_124052
Wracamy ...
DSC03462



Po geokesze nad Jezioro Tarnobrzeskie

  • DST 94.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 maja 2015 | dodano: 18.05.2015







W niedzielę odpoczywałem od jazdy więc dziś trzeba było wykorzystać piękną pogodę . Z rana jeszcze dość rześko i co raz mocniejszy wiatr ale i z każdą chwilą co raz cieplej . Celem dzisiejszej wycieczki są dwa geokesze znajdujące się nad Jeziorem Tarnobrzeskim .. Ruszam więc w kierunku Tarnobrzega droga główną i dopiero w Stalach odbijam w boczne, jadę przez Cygany i Chmielów a potem odbijam z asfaltu w drogę wyłożoną płytami z betonu . Droga w bardzo kiepskim stanie ale da się jechać . Docieram do cmentarza I wojennego i tu szukam pierwszego geokesza . Schodzi mi z tym z kilka minut, potem kilka zdjęć cmentarza i ruszam dalej w kierunku jeziora Tarnobrzeskiego . Zjeżdżam ostro w dół po tych płytach aż nad sam brzeg jeziora, chwilka odpoczynku i teraz pod górę . Za kilkaset metrów znów zjeżdżam nad brzeg podobnym zjazdem i tu szukam geokesza . Znajduję go szybko, robię wpis i ruszam znów pod górę . Potem jadę na przemian asfaltem i płytami betonowymi aż do drogi głównej na Tarnobrzeg . Tu odbijam na ścieżkę rowerową biegnącą wzdłuż jeziora i tak docieram do Tarnobrzega . Przejeżdżam przez miasto i udaję się teraz pod Tarnobrzeski zamek . Tu trochę odpoczywam i się posilam . Następnie kręcę się chwilkę po parku otaczającym zamek . Kilka fotek i wyjeżdżam z parku . Opuszczam Tarnobrzeg jadąc  ścieżką rowerową a potem odbijam w boczne drogi i jadę przez Furmany i Zabrnie . Potem Kępie Zaleszańskie o Kotowa Wola . W Kotowej Woli odbijam w drogę szutrowa i jadę nią Obojni . Potem na przemian szuter i asfalt i tak dojeżdżam do  Agatówki . Tam już asfalt na stałe . Do Rozwadowa dojeżdżam bocznymi drogami a potem już prosto do domu .


Stokrotki kwitną a zboże dojrzewa w słońcu DSC03406
..i wszędzie kwitnie żółty rzepak
DSC03408
...i pierwsze maki
DSC03413
...przy drodze do Tarnobrzega stoi pomnik siarki którą tu wydobywano
DSC03410
Chmielów kościół pw Św Stanisława Biskupa z 1923 roku
DSC03412
Cmentarz I wojenny nad Jeziorem Tarnobrzeskim
DSC03414
DSC03415
Jezioro Tarnobrzeskie..zjazd w dół...po drugiej stronie widac zabudowania Tarnobrzega
DSC03422
DSC03423
Drugi zjazd
DSC03425
Odpoczywamy z Medzią nad wodą
DSC03426
DSC03427
DSC03431"
Woda w jeziorze dość czysta jak widać 
DSC03429
DSC03430"
Pomnik poświęcony pamięci ofiar katastrofy Smoleńskiej ...nad jeziorem
DSC03432
Tarnobrzeg...zamek/pałac
DSC03433
Zamek/pałac od tyłu
DSC03438
Park otaczający zamek/pałac
DSC03437
W parku kolorowo
DSC03439
Odpoczynek w parku  :) 
DSC03442
Zamkowa fontanna..nie czynna i w strasznym stanie
DSC03446
Przy zamkowy ogród
DSC03448
DSC03449
DSC03450
Kotowa Wola..powoli odbudowywany  dworek z 1774 roku
DSC03451



Wycieczka na Wyżynę Lubelską

  • DST 165.00km
  • Czas 07:05
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 maja 2015 | dodano: 16.05.2015
Uczestnicy







Sobota, na dziś zapowiadali piękną słoneczną pogodę i ciepło . No i z rana tak nawet fajnie jest więc ruszam w kierunku Dąbrowy Rzeczyckiej , gdzie przy przejeździe kolejowym czekać ma Grzesiek . Dziś ruszamy na Wyżynę Lubelską więc nie będzie tak płasko jak na naszych terenach . Z Dąbrowy jedziemy prosto drogą główną w kierunku Annopola . Kilka km przed Annopolem odbijamy w boczne drogi i nimi docieramy do Annoola . Tu przystanek na mały posiłek . W Annopolu już przestaje być tak ładnie, zbiera się co raz więcej chmur i mocniej wieje ale nie jest tak źle . Ruszamy dalej, kawałek jedziemy drogą główną a potem odbijamy w boczne . Od tego momentu już czuć ze jesteśmy na Wyżynie Lubelskiej bo jedziemy teraz głównie pod górkę i czasami lekko w dół . Docieramy do Księżomierza i tu zatrzymujemy się w dwóch ciekawych miejscach . Najpierw zatrzymujemy się przy grocie  zbudowanej w kamienia w której stoi figura Matki Bożej . Według wierzeń , w tym miejscu objawiła się Matka Boża w 1553 roku . Od tej pory w tych okolicach trwa kult Matki Boskiej z Księżomierza . Kawałek dalej, zatrzymujemy się przy kościele pw Narodzenia Marii Panny . Kościół ten powstał na miejscu drewnianego kościoła  przeniesionego tu z Chodla w roku 1783 . Niestety w 1996 roku, kościółek ten spłonął wraz z cudownym obrazem Marki Bożej . Zostały tylko betonowe fundamenty tego kościółka, w ich obrębie stoi miniaturka tej świątyni . Chwilka odpoczynku i ruszamy dalej . Zatrzymujemy się w małym miasteczku Dzierzkowice, tu przystanek pod fontanną . Ruszamy dalej , jedziemy spory kawałek pod górę a potem jedziemy droga przez las ciągle w dół . Tu rozwijamy prędkość prawie 50km /h bez pedałowania . Kawałem przed Urzędowem zatrzymujemy się jeszcze przy kapliczce pw Św Otylii . Kapliczkę tę postawiono tu w 1890 roku na miejscu małego kościółka drewnianego . Z pod kapliczki wypływa źródełko a woda w nim ma wedle wierzeń lecznicze właściwości . Kult Sw Otylli trwa w tym miejscu od XVII wieku . Tu chwilka odpoczynku i ruszamy do Urzędowa , tu na rynku zatrzymujemy się pod fontanną i posilamy się zapasami z naszych plecaków . Czas miło leci bo słońce chwilowo mocniej grzeje ale czas ruszać . Jedziemy teraz bocznymi drogami do wsi Pułankowice gdzie wjeżdżamy na drogę główną Lublin - Kraśnik . Ruch tu bardzo duży ale na szczęście jest sporo pobocze asfaltowe więc jedziemy w miarę bezpiecznie aż do Kraśnika . Tam odbijamy na Modliborzyce . Za Kraśnikiem spotykamy podróżnika rowerowego rodem z Francji . Jedziemy z nim kawałek droga główną a potem odbijamy w boczne drogi . Z Francuzem obładowanym sakwami itp dogadujemy się bez problemu po angielsku . Ogólnie jedzie z Litwy aż do Francji a dziś ruszył z Lublina i myśli dojechać do Sandomierza . Grzesiek namawia Jeremiego ( bo tak ma na imię ) aby jechał z nami bocznymi drogami az do Zaklikowa a potem Grzesiek jeszcze miał pokazać mu drogę na Sandomierz . Jedziemy więc razem . Grzesiek dobrze zna angielski więc kilometry szybko lecą na ciekawej rozmowie z tym rowerowym podróżnikiem . Zatrzymujemy się na chwilkę przy źródełku bijącym tuz obok drogi we wsi Potok Stany . Jeremy chyba pierwszy raz widział źródełko, powiedzieliśmy że bez obaw może pić wodę z niego więc szybko napełnił wodą bidon i termos . Ruszmy dalej , docieramy do drogi Modliborzyce - Zaklików i teraz nią jedziemy . Kawałek dalej ja żegnam się z Jeremim i Grześkiem bo odbijam w Lasy Lipskie . Oni jadą do Zaklikowa i dalej na Zaleszany i Sandomierz . Jadę lasami, mijam Maliniec, Gielnię, Lipę i Goliszowiec . W Rzeczycy Długiej opuszczam las . Odwiedzam jeszcze babcię a potem już prosto do domu . Po dotarciu do domu , okazało się że Grzesiek namówił Jeremiego aby przenocował w Zaklikowie . Jutro Grzesiek chce jeszcze pojechać z Jeremim przez Sandomierz i Tarnobrzeg aż do Baranowa Sandomierskiego a potem wrócić . Fajnie spotkać na trasie takiego podróżnika rowerowego który rowerem zwiedził już ładny kawałek świata ( był min w Nowej Zelandii i na północy Rosji )


Międzynarodowy dworzec PKP w Dąbrowie Rzeczyckiej
DSC03375
Krótki przystanek w lesie
DSC03376
W lesie pełno różnych leśnych kwiatów
DSC03377
W drodze na Księżomierz 
DSC03380"" 
Przy fontannie w Dzierchowicach 
DSC03387" Księżomierz ...grota objawień Matki Bożej
DSC03381
Księżomierz..miniatura drewnianego kościółka który stał w tym miejscu
DSC03386"
Urzędów...aleja biegnąca do kaplicy Św Otylli ..po obu stronach stoją figury świętych
DSC03391
Kaplica Św Otylli 
DSC03389
Z tyłu kaplicy, z pod jej fundamentów wypływa święte źródełko 
DSC03392
Święte źródełko
DSC03393
Źródełko w Potoku Stany
DSC03398
Przystanek przy źródełku..pośrodku obładowany rower Jeremiego
DSC03399
Obładowany rower Jeremiego
DSC03400
Przez Lasy Lipskie jadę już sam
DSC03403
Dziś padł rekord w pokonanych kilometrach w tym sezonie
DSC03405



Do Janowa Lubelskiego i nazad

Piątek, 15 maja 2015 | dodano: 15.05.2015
Uczestnicy






Dziś wycieczka do Janowa Lubelskiego z Danielem i Grześkiem . Pogoda z rana była nawet ładna , tylko było chłodno więc ruszamy po 9 . Grzesiek przyjechał z Zaklikowa i jedzie razem  z nami . Jedziemy bocznymi drogami przez Pysznicę i Kłyzów aż do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Między czasie pogoda coś zaczyna się psuć . Ciężkie chmury przysłaniają słonce, wiatr co raz silniejszy i wcale nie robi się cieplej wraz z upływem kilometrów . Wjeżdżamy na drogę główna i jedziemy nią aż do Janowa Lubelskiego . W Janowie zajeżdżamy pod tutejsze źródlisko i szukamy dobrego miejsca na ukrycie geokesza . Poprzednie dwa geokesze które ukryłem w tym miejscu znikły więc trzeba było zrobić nowego . W końcu znajduję odpowiednie miejsce . Chwile tu odpoczywamy ale nie jest za ciepło więc ruszamy dalej . Gdyby pogoda była lepsza to nasz plan przewidywał jazdę aż do Godziszowa . Zaczyna kropić więc wracamy do domu . Teraz przejeżdżamy przez Janów i jedziemy droga przez Lasy Janowskie w kierunku Momot . Odwiedzamy jeszcze na chwilkę mini skansen Leśnej Kolejki Wąskotorowej i jedziemy dalej . W Momotach odbijamy na Jarocin a w Jarocinie na Hutę Deregowską .. W końcu wyjeżdżamy znów na drogę Nisko - Janów Lubelski . Chwilkę wahamy się czy jechać na Kłyzów czy na nisko . Odbijamy jednak na Kłyzów i dalej na Pysznicę . W Pysznicy Grzesiek odbija na Zaklików a my mamy już tylko kilka km do domu .



Geokesz do ukrycia
DSC03366"
Janowskie źródlisko
DSC03368
DSC03369
Jedna ze stacji Drogi Krzyzowej położona tuż przy źródlisku...za głazami chowam geokesza
DSC03367
Janów Lubelski..mini skansen Leśnej Kolejki Wąskotorowej
DSC03371
DSC03372
DSC03373
DSC03370
W drodze powrotnej z Janowa
DSC03374




Ognisko i trip po Lasach Lipskich

  • DST 85.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 maja 2015 | dodano: 14.05.2015
Uczestnicy





Dziś ma być znośna pogoda więc nie ma co siedzieć w domu, tylko korzystać z pogody bo maj  jest nie przewidywalny w tym roku i nie wiadomo jak będzie jutro czy za dwa dni . Dzisiejszym celem jest Antoniów, tam mamy zrobić ognisko z pieczeniem kiełbasek . Czekamy do 11 bo wcześniej czaiły się chmury deszczowe .i rano padało . Grześkowi się nudziło w domu i przyjechał do Stalowej Woli więc ruszamy z Grześkiem i Darkiem przez miasto a potem bocznymi drogami jedziemy do mostu na Sanie w Radomyślu . przed mostem słyszymy jakieś ryki maszyn i widzimy ze jakieś wojsko przeprawia się amfibiami przez San...uffff...to nasze, nie ruskie :)  . Chyba jakieś mini manewry bo dwie amfibie pływają, jeżdżą po Sanie . Patrzymy chwilę na te manewry i ruszamy dalej . W Radomyślu małe zakupy i jedziemy dalej bez przystanków aż do Antoniowa .  W Antoniowie zajeżdżamy pod wiatę i rozpalamy ognisko i pieczemy kiełbaski . Spedzamu tu około godziny, miedzy czasie zrobiło się bardzo pogodnie i słońce mocno grzeje . Po ugaszeniu ognia ruszamy w kierunku Borowa, a za Borowem wjeżdżamy w Lasy Lipskie i jedziemy teraz leśną wąską asfaltówką w kierunku Ireny . Przed samą Ireną asfalt się kończy a droga przez las zrobiona jest z czegoś na kształt podkładów kolejowych z betonu, bardzo nie lubię jechać tym odcinkiem . Docieramy do Ireny, wjeżdżamy znów na na asfalt i jedziemy teraz do Zaklikowa . Tu chwilka odpoczynku i ruszamy teraz w kierunku Lipy . W Lipie Grzesiek odbija na Gielnie i jedzie do domu a my z Darkiem jedziemy wąskim asfaltem przez las aż do Rzeczycy Długiej . Tam wjeżdżamy na drogę główną i jedziemy do domu .już prosto .

Jedziemy obok trawiastego lotniska w Turbi 
DSC03347
Rzepak pięknie kwitnie i bardzo słodko pachnie
DSC03348
Mini manewry wojskowe na Sanie
DSC03352
Rozkładamy się z majdanem na wiacie w Antoniowie 
DSC03354
Przy wiacie pięknie kwitnie dziki bez
DSC03357
DSC03356
Chyba nie dano była ostra impreza przy wiacie
DSC03358
Grzesiek nakradł drewna :)
DSC03359
Pieczemy nad ogniem ...
DSC03361"
No i gotowe :)
DSC03360
Lasami Lipskimi na Irenę śmigamy
DSC03362
Mini odpoczynek na rynku w Zaklikowie
DSC03364
Gdzie by tu ruszyć dalej ...
DSC03363
Zaklików...kościół pw  Św Trójcy zbudowany w  1608 r
DSC03365" />



Lasami Janowskimi na Rezerwat Obary

  • DST 150.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:05
  • VAVG 21.18km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 maja 2015 | dodano: 12.05.2015
Uczestnicy





W niedziele padało, co zepsuło nam fajne plany rowerowe, w poniedziałek pogoda taka sobie więc ja odpuściłem ale wtorek zapowiadał się słoneczny i ciepły wiec postanowiliśmy z Grześkiem zrobić sobie dłuższą jazdę po Lasach Janowskich . Naszym głównym celem ma być Rezerwat Obary . Rusza więc rano , przez Pysznicę i Kłyżów , potem wjeżdżam na drogę główna do Janowa Lubelskiego .. Przed Łążkiem Garncarskim czeka już Grzesiek . Tam też zjeżdżamy z asfaltu i jedziemy teraz drogą szutrowa przez lasy . Nie jedziemy jednak jak zawsze do Szklarni lecz w pewnym momencie odbijamy na Uroczysko Kruczek . Akurat tym odcinkiem trasy nie jechaliśmy już ze dwa lata i zauważyliśmy że zrobiona kilka nowych dróg szutrowych z oznaczeniami szlaków . W pewnym momencie, na rozwidleniu szlaków Grzesiek pojechał w jedna stronę a ja w druga , z lenistwa nie zobaczyłem na mapie w GPSie czy dobrze jadę i..wylądowałem na drodze asfaltowej :) . A Grzesiek już na uroczysku...zanim dotarłem do Grześka, minęło z 45 minut . Uroczysko Kruczek to miejsce, w którym znajduje się drewniana kaplica św. Antoniego, upamiętniająca wg. legendy pobyt świętego w tych okolicach, gdzie zatrzymał się na odpoczynek, wędrując z Leżajska do Radecznicy. Pod kaplicą znajduje się źródełko, którego wodzie przypisywane są lecznicze właściwości. Legenda głosi, iż wypływa ono z pod kamienia, na którym odpoczywał święty.. Kruczek jest także miejscem przesiąkniętym wojenną historią Polski. W czasie powstania styczniowego był to punkt przerzutowy ludności, żywności i amunicji z Galicji do Kongresówki, a w trakcie II wojny światowej był miejscem zbiórek i spotkań partyzantów z oddziałów NSZ i NOW-AK. Tu chwilka odpoczynku i jedziemy teraz asfaltem przez las w kierunku Szklarni . Jednak za chwilkę zjeżdżamy z asfaltu i jedziemy leśną droga w kierunku Porytowych Wzgórz . Droga dość piaszczysta ale na szczęście po pewnym czasie przeszła a bardzo dobry szuter którym dojeżdżamy w końcu do asfaltu przy pomniku partyzanckim . Asfaltem tylko mały kawałek i znów jedziemy kilka km szutrem aż do Szewców . Wieś mijamy bokiem i dalej jedziemy leśnym duktem, po chwili szuter się kończy a zaczyna leśna droga biegnąca po linii dawnej leśnej kolejki wąskotorowej . Po kilkuset metrach jazdy ta drogą docieramy do rzeki Bukowa nad która kiedyś przerzucony był most kolejki wąskotorowej . Teraz po mostku została tylko metalowa konstrukcja . Przechodzimy ostrożnie z rowerami i jedziemy dalej droga leśną aż w końcu wyjeżdżamy we wsi Bukowa . Tu jedziemy do sklepu bo zapasy się skończyły a jest bardzo ciepło i pić się chce . Wracamy do miejsca gdzie wyjechaliśmy z lasu i odbijamy teraz na wąską asfaltówkę biegnącą poprzez las . Jedziemy nią kilka km i potem znów odbijamy w leśny dukt który prowadzi nas aż do Rezerwatu Obary . Jest to rezerwat florystyczno – torfowiskowy , rosną tu rośliny chronione takie jak ... pomocnik baldaszkowaty, rosiczka (długolistna, porośnięta i okrągłolistna), widłaki (jałowcowa ty, torfowy, wroniec,), gnidosz królewski, niebieska trawa, storczyki (kruszczyk szerokolistny i błotny), natomiast ochrona częściową objęte są: bagno zwyczajne i grzybienie białe. Rezerwat jest ostoją dla głuszca, miejsca lęgowe mają tutaj żuraw, bekas krzyk, czajka i kaczka krzyżówka, spotkać można również jarząbka i słonkę.  Poprzez torfowiskową część rezerwaty biegnie kilkadziesiąt metrów pomostu po którym można chodzić i z najbliższej odległości podziwiać torfowisko . W okresie gdy żurawina wydaje owoce, a jest tu jej bardzo dużo , można spotkać tu bardzo dużo osób które zbierają jej owoce . Spędzamy tu z pół godziny, na odpoczynku, posiłku i podziwianiu przyrody  . W końcu wracamy na leśną asfaltówkę i jedziemy nią aż do wsi Ciosmy gdzie wyjeżdżamy na normalny asfalt , teraz jedziemy w kierunku Maziarni i dalej mieliśmy jechać na  Jarocin , zauważamy że z naprzeciwka jedzie Darek :) .  . Witamy się i postanawiamy przedłużyć trasę i pojechać z Darkiem na Ulanów .. Odbijamy więc na Kurzynę i dalej na Dąbrownicę . Za Dąbrownicą odbijamy w las i jedziemy leśną ścieżka aż do Ulanowa, a konkretnie pod samą mini zaporę na rzecze Tanew , tu kilka minut odpoczynku i jedziemy dalej, mijamy bokiem Ulanów i znów asfaltem jedziemy do drogi na  Zarzecze . W Zarzeczu przecinamy drogę główną Nisko - Janów Lubelski i jedziemy dalej przez Kłyżów i Pysznicę . W Pysznicy Grzesiek odbija na Zaklików a my mamy z Darkiem już tylko kilka km do domu .


Porobili nowych dróg w lesie..idzie się pogubić :) DSC03315"
Trzeba się mapą posiłkować
DSC03316
A jak się zmęczymy do wiat tu pod dostatkiem
DSC03317
Uroczysko Kruczek ...mostek na bagnista rzeczką
DSC03320
Uroczysko Kruczek....kaplica Św Antoniego
DSC03323
uroczysko Kruczek..ambona, gdyby ktos poczuł potrzebę nawracania innych :) 
DSC03324
Uroczysko Kruczek....kapliczki Drogi KrzyżowejDSC03319
Uroczysko Kruczek..drewniane pomniki poświęcone partyzantom
DSC03318
Uroczysko Kruczek..leśne kwiaty
DSC03325
Pozostałości po mostku Leśnej Kolejki Wąskotorowej 
DSC03327
Trzeba jakoś przejść
DSC03326
Leśnym duktem na Rezerwat Obary
DSC03328
Docieramy do celu
DSC03330
DSC03329
Jeszcze kawałek lasem..i docieramy do pomostu biegnącego po torfowisku 
DSC03335
Pomost po torfowisku
DSC03333
DSC03332"
Torfowiskowa roślinność
DSC03340
Grzesiek chroni zakuty łeb przed słoncem pod mapą 
DSC03337
Potem opracowuje dalszy plan...
DSC03338
Odpoczynek na rezerwacie..pepsi moja piwsko Grzeska...widoczne betonowe elementy to pozostałości po fajnej małej wieży widokowej..nie wiemy co się z nią stało...jeszcze jesienią tu stała
DSC03336
Gdzieś w Lasach Janowskich...UWAGA NA ŻMIJE...ja jeżdże z jadowitą żmija juz kilka lat ( Grzesiek ) to takie mi nie straszne :) 
DSC03343
Spotykamy Darka i jedziemy dalej razem
DSC03344





Sobotnia nad Wiślańska wycieczka

  • DST 110.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 21.93km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 maja 2015 | dodano: 09.05.2015






Dziś, pomimo ze sobota to ruszam w trasę sam . Ekipa z różnych przyczyn dziś nie może ze mną jechać . Ruszam więc na Sandomierz po geokesza . Co potem, okaże się w trasie . Do Sandomierza jadę bocznymi drogami poprzez Sokolniki i Trześń . W Sandomierzu zajeżdżam na tutejszy zamek i szukam geokesza . Udaję się go szybko zlokalizować przy zamkowej sali tortur ..Szybki wpis, kilka fotek i ruszam teraz do Koprzywnicy . Ruch dziś dość spory a droga w fatalnym stanie, dopiero kilka km przed Koprzywnica droga znacznie lepsza i nagle też i ruch mniejszy . Docieram do Koprzywnicy, zajeżdżam nad miejscowy zalew i robię sobie krótki postój połączony z posiłkiem małym . potem ruszam kawałeczek dalej i zatrzymuję się przy bardzo ciekawym zabytku . jest to późnoromański kamienny kościół pw Św Floriana , przy kościele stoją tez pozostałości po późnoromańskim klasztorze cystersów . Oba obiekty zostały zbudowane przez Mikołaja Bogorię Skotnickiego . Opactwo powstało w roku 1183 a kościół w 1207 roku . Po opactwie została tylko mała część a kościół z czasem przebudowano i powiększono .. Tu robię kilka fotek i podziwiam budowlę z zewnątrz . Wchodzę tez na chwilę do wnętrza kościoła, jest przepiękne . Czas ruszać dalej , więc jadę w kierunku Łoniowa , tam odbijam w kierunku mostu na Wiśle . Jakieś 2 km przed mostem , policja kieruje na boczne drogi bo zderzyły  się dwa tiry . W końcu docieram na most, przejeżdżam Wisłę , potem odbijam na Tarnobrzeg. Do Tarnobrzega docieram jadąc  ścieżką rowerową biegnąca wzdłuż miejscowego zalewu, który powstał w wielkiej dziurze po Tarnobrzeskiej kopalni siarki . Mijam Tarnobrzeg i odbijam na Stalową Wolę . Jeszcze tuz za Tarnobrzegiem zatrzymuję się przy pięknym morowanym pałacu  myśliwskim  zbudowany w 1893 roku . Pałacyk otacza mały parku, tu sobie zrobiłem małą przerwę na posiłek . Potem już główna droga do Stalowej Woli .


Sandomierz..statek wycieczkowy na Wisle
DSC03289
Pod Sandomierskim zamkiem
DSC03291
Zamek od strony dziedzinca
DSC03301" /
DSC03300
Dyby przed salą tortur w Sandomierskim zamku
DSC03297
Wejście do sali tortur
DSC03298
Wyposażenie sali tortur
DSC03293" />
DSC03294
DSC03295
DSC03296
Geokesz znaleziony przy sali tortur
DSC03299
Okolice Sandomierza ...wszędzie sady
DSC03302
Zalew w Koprzywnicy
DSC03303
Koprzywnica...późnoromański kościół pw Św Floriana
DSC03304
DSC03305
DSC03310
Pozostałości po opactwie cysterskim
DSC03306
DSC03307
DSC03308
Tarnobrzeg..pałacyk mysliwski
DSC03312
Jakieś nie znane mi kwiaty w przy pałacowym parku...piękne
DSC03313
DSC03314
Posiłek na łonie natury w przy pałacowym parku 
DSC03311