MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:185.00 km (w terenie 36.00 km; 19.46%)
Czas w ruchu:11:12
Średnia prędkość:16.52 km/h
Maksymalna prędkość:28.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:37.00 km i 2h 14m
Więcej statystyk

Extremalna jazda zimowa po Lasach Lipskich

  • DST 37.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 12.33km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017





Jeździłem zimą już po lodzie i sporym śniegu ale takiej extremy jak dziś to jeszcze nie zaliczyłem . Ale po kolei .
Kolejny dzionek z małym mrozem i pięknym słoneczkiem więc ruszam w trasę . Dziś zamarzyło mi się pojechać w Lasy Lpskie aż do wsi Kochany . Ruszam wiec przez miasto i dalej w kierunku Rzeczy Długiej . Asfalty czarne i suche . W Rzeczycy wjeżdżam w las . Jade przez las asfaltem który prawie w całości pokryty jest śniegiem ale spokojnie dało się jechać . mijam Goliszowiec i jadę dalej wąskim asfaltem leśnym w kierunku Lipy . Tu nawalone na śnieg piachu a w wcześniejszych asfaltach nic . Po jakimś czasie odbijam w drogę leśną . Normalnie jest ona szutrowa a teraz cała zasypana śniegiem . Jedzie się nawet ok ale powoli . nagle...leże i nie wiem co się stało . podnoszę się i muszę chwile odczekać aż mi oczy złapią ostrość widzenia . Okazało się że nagle śnieg zamienił się w łód na całej szerokości drogi... Rower cały, kask cały i ja też...ale jechać już nie jadę . Prowadzę rower idąc bokiem po śniegu a rower i tak tańczy na lodzie . I tak wlokę się kilka km aż do Kochan . Tu tez ślisko okropnie wiec robię tylko fotki nad stawami i wracam kawałek po drodze która przyszedłem a potem przebijam się przez głęboki śnieg do innej drogi licząc na to że może nią da się jechać . Pcham rower przez głęboki i zmrożony śnieg z 300 metrów aż docieram do drogi . Okazało się ze i i tu muszę przepychać rower przez śnieg z 200 metrów, potem było widać że ktoś tu z raz autem przejechał i tyle...wiec jechać się nie da ale przynajmniej śniegu mniej...i tak idę ze 3 km . Potem widzę że da się jechać więc z ulga wsiadam an rower i jadę po zmrożonym śniegu..i znów nie wiadomo leżę . Teraz uryłem twarzą w śnieg ale i przy okazji trochę nogi poobijałem . No nic..trzeba prowadzić dalej rower . No i prowadzę następne 2 km aż do momentu gdzie wyjeżdżam z lasu w Rzeczycy . Tu jeszcze przystanek pod wiatą na coś słodkiego . Potem odwiedzam babcię . No i czas wracać do domu . 
Nigdy więcej jazdy w takich warunkach  bo można sobie naprawdę krzywdę zrobić 



lasy lipskie..droga do Goliszowca pokryta prawei cała śniegiem i lodem..nic nie posypane 
DSC_0057"
Droga od Goliszowca do Lipy..tu znów śnieg i kupa piachu nasypana 
DSC_0058"
Leśna droga na Kochany..pierwszy kilometr da się jechać a potem to lodowisko
DSC_0059"
Lasy Lipskie..mostek na Łukawicy
DSC_0060"
Łukawica zamarznięta
DSC_0061"
Łukawica zamarznięta...w tle wioska Kruszyna
DSC_0063"
Lsy Lipskie..wioska Kochany..przy zamarzniętych stawach 
DSC_0066"
DSC_0068"
Jechać się nie da..trzeba prowadzić rower
DSC_0069"
Przystanek pod wiatą 
DSC_0070



Wszystko zamarzło...

  • DST 51.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.48km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 stycznia 2017 | dodano: 27.01.2017





Mroźno i jeszcze trochę śnieźno ale znów słonecznie wiec ruszam w trasę . 
Mijam czym prędzej moją mieścinę i za mostem na zamarzniętym Sanie dobijam w boczną drogę którą dojeżdżam do Pysznicy . Tam przecinam główna i znów jadę bocznymi aż do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Tu odbijam na Nisko . Za kilka km jestem w Nisku gdzie na chwilkę jadę do zaśnieżonego parku . Tu fotki i jadę dalej . Za Niskiem odbijam znów w boczną drogę i za kawałek jadę już główną na Przyszów . Teraz jadę kilka km asfaltem przez las, tu słoneczko nie grzeje i jest dość mroźno .. Trochę mnie tu przypiździło . W Przyszowie odbijam na Stalową Wolę . Znów jadę asfaltem przez las aż do Stalowej Woli ale tu juz inaczej cień pada i jest sporo słońca . Po drodze zatrzymuje się jeszcze na chwilkę w lesie a potem już prosto do domu .

Droga boczna w kierunku Pysznicy...drogi suche ale jak widać wszędzie jeszcze leży śnieg
DSC_0057
Droga za Pysznicą
DSC_0058"
Zamarznięty San
DSC_0059"
DSC_0060"
Nisko..w parku
DSC_0061"
DSC_0062"
Przy leśnych wiatach 
DSC_0063"



Wiosenne słonce i zimowy krajobraz

  • DST 41.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 stycznia 2017 | dodano: 23.01.2017




Wreszcie wyszło słońce po tygodniu a i dzionek co raz dłuższy więc trzeba to wykorzystywać bo podczas tej zimy nie wiele takich pięknych okienek pogodowych . Ruszam więc na krótki trip po okolicy . Jak wspomniałem słonce pięknie świeci, temperatura leciutko na plusie w słońcu a w cieniu lekko na minusie więc jedzie się fajnie...ale po szosie . Na około jest bardzo dużo zmrożonego śniegu i jest bardzo ślisko więc dziś tylko asfalt . Ruszam więc przez miasto a zaraz potem jadę juz asfaltem przez las w kierunku Przyszowa . Po kilku km odbijam w kierunku wsi Burdze a tam udaję się nad rzekę Łęg . Tu kilka fotek i wracam znów na asfalt . Za kawałek znów odbijam z głównej i jadę przez Rude .  Po kilku km wyjeżdżam na drogę Przyszów - Bojanów i ze zdziwieniem widzę że rozebrali całkowicie most na Łęgu . Most co prawda miał być remontowany i było wyłączony z ruchu ale jeszcze w grudniu nic nie robiono ( a pogoda była ) a teraz most wyburzony  i coś tam się kręcą maszyny ( a od jakiegoś czasu wszystko pokryte śniegiem )  . nie rozumuję tego . Robią w zimie a nie robili na jesieni.... No nic, trzeba wracać do Rudy . Mijam Rudę i wracam znów na główną a za kawałek odbijam na Nisko . Nisko mijam lekko bokiem a potem już jadę po ścieżkach rowerowych do domu .


Zimowy krajobraz ale wiosenne słoneczko
DSC_0057
Zasypana zmrożonym śniegiem droga polno leśna 
DSC_0059"
Nad Łęgiem
DSC_0062"
DSC_0061"
Zburzyli most..cza się wrócić 
DSC_0063"





Śnieżna zima...wreszcie

  • DST 20.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 9.76km/h
  • VMAX 23.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 stycznia 2017 | dodano: 16.01.2017




DSC_0055"

Wreszcie jako taka pogoda i...kupa śniegu co podczas ostatnich zim nie jest za częstym widokiem . Ruszam więc na mini wypad w las . Najpierw jednak trzeba się przedostać przez zasypane ścieżki rowerowe w mieście . Nawet nie było tak źle bo na szczęście jeszcze nie wszędzie nawalili do oporu piachu . A że słonce świeci dziś mocno i temperatura lekko na plusie to wszystko się powoli topi . W końcu docieram do lasu . Tu drogi leśne przejezdne ale jedzie się jak po ciężkim piachu a do tego ślisko . Kręcę się chwilkę po lesie i czas wracać . Teraz wracam ciut inną trasą gdzie ścieżki w gorszym stanie a ostatni fragment przez maisto to maskra jakaś..więcej piachu niż śniegu .  Tylko 20 km ale dobre i to .

I to jest zima 
DSC_0048"
W lesie zima jest piękna
DSC_0049"
DSC_0050"
DSC_0051"
Skocznie leśne im Lucka Aborygena
DSC_0053"
Skakać, nie skakać....Medzi szkoda trochę 
DSC_0056"
DSC_0055"
DSC_0054"
DSC_0057"



Leśny trip na powitanie nowego sezonu

  • DST 36.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 stycznia 2017 | dodano: 01.01.2017




Piękna pogoda pożegnała rok 2016 i równie pięknie przywitała rok 2017 . Od kilku lat mam taki zwyczaj aby zakończyć stary rok na rowerze i przywitać nowy też na rowerze, zrobić choć kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów . Wiec i dziś ruszam w krótką trasę bo trzeba było odespać sylwestrową zabawę . Ruszam więc o 11 razem z Danielem . Mijamy czym prędzej naszą betonową wiochę i  po kilku km wjeżdżamy w las . W lesie ogólnie śniegu nie ma ale na drogach leży dużo zmrożonego śniegu i lodu .i trzeba dość uważać . Smigamy więc leśnymi duktami nie spiesznym tempem bo szybko jechać się nie da przez te warunki .. Po jakiś 6 km wjeżdżamy na leśny wąski asfalt itu dopiero jest niebezpiecznie bo praktycznie cały pokryty był lodem lub śniego lodem .. Dojeżdżam do drogi głównej i jedziemy kawałeczek w stronę Jamnicy a potem znów odbijamy w leśne dukty . Tu jest już bezpieczniej bo nie jest tak ślisko a i są duże fragmenty drogi bez śniegu czy lodu .. jedzie się fajnie przez las bo trasa urozmaicona malutkimi wzniesieniami . Docieramy wreszcie do wsi Burdze, tu kawałek asfaltu a potem znów jedziemy szutrem wzdłuż rzeki Łęg . Tu tez jedzie się przyjemnie po śniegu pokrywaącym szuter . I tak docieramy do wsi Ruda gdzie wjeżdżamy na asfalt a kawałek dalej docieramy do drogi głównej i nią wracamy do Stalowej Woli 


Zjeżdżamy z asfaltu i teraz smigamy kilka km przez las drogami leśnymi 
DSC_0049"
Potem kawałek leśnego asfaltu na którym trzeba było bardzo uważać na zmrożonym .śniegu i lodzie
DSC_0050"
I powrót leśne drogi
DSC_0051"
DSC_0052"