MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:203.00 km (w terenie 9.00 km; 4.43%)
Czas w ruchu:09:12
Średnia prędkość:22.07 km/h
Maksymalna prędkość:30.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:40.60 km i 1h 50m
Więcej statystyk

Zimowo..ostani dzien 2014

  • DST 36.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 grudnia 2014 | dodano: 01.01.2015



W drugi dzień świąt spadł śnieg ale jakoś nie miałem ochoty pokręcić choć kilka km ale gdy jeszcze trochę go dosypało w ostatni dzień roku i wyszło słoneczko postanowiłem pokręcić troche km i spotkać się z chłopakami z Sandomierza . Zabrałem ze sobą Daniela i ruszamy . Na początek przez miasto ścieżkami rowerowymi a potem już po wyjeździe z miasta asfaltem . Po kilku kilometrach odbijamy w las i jedziemy droga szutrową biegnaca wzdłuż asfaltowej . Oczywiście szutrówka zasypana śniegiem . jechaliśmy nia kilka km . Po drodze Daniel zaliczył upadek a ja nie zdążyłem wyhamować i trochę po nim przejechałem :) . Potem znów asfalt i po kilku km dojechaliśmy do Grębowa gdzie mieliśmy czekać na Adama i Andrzeja . Chłopaki akurat dojechali na 12 . Przywitanie i jedziemy jakieś 1.5 kilometra dalej do przypałacowego parku w starym Grębowie . Tu chłopaki wyciągają z sakw małą kuchenke na gaz i gotują wodę na kawę i herbatę . Zanim woda się zagotowałą to my pogadaliśmy, pośmialismy sie . Juz chyba 2 miesiące się nie widzieliśmy i trochę nam tego brakowało . Potem wypiliśmy kawę/herbatę i trzeba było się zbierać do domu . bo dzień krótki . Teraz juz wracamy z Danielem całą drogę asfaltem . 



Szutrowa droga przez las

Krótki przystanek w lesie pod wiata

Czekamy na Sandomierski skład w Grębowie na mini rynku

W przypałacowym parku w Grębowie







Dojechałem do 12 tyś km w tym roku :)

  • DST 41.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 grudnia 2014 | dodano: 20.12.2014




Koniec roku zbliża się nie ubłaganie a ja nie mogę jakoś dojechać do 12 tys km w tym roku . Zakupy przed świąteczne zrobione, choinka ubrana więc jest czas krótka wycieczkę  mimo że pogoda dziś nie rozpieszcza . No ale jak na grudzień to jest wręcz upalnie . Z rana zachmurzone i wieje ale koło 10 nagle chmury gdzieś wywiało i wyszło słoneczko więc szybka akcja i jestem przed blokiem z moją Medzią . Dalej wieje ale obieram kierunek z wiatrem więc nie jest źle . Cel ?? Zrobić brakujące kilometry i odszukać nowe źródełko które ma znajdować się w małej wsi za Niskiem . Ruszam więc przez miasto a potem ścieżką rowerową aż do Niska . Mijam Nisko i dalej już główną jadę aż do Przędzla gdzie właśnie ma znajdować się źródełko . Jadę kilka km główną droga a potem odbijam w boczną i jestem w Przędzlu . Wspomniane źródełko ma znajdować się gdzieś w pobliżu mostka  nad mała rzeczką o nazwie Stróżanka . Dojeżdżam do mostka i od razu widzę kilka osób które zatrzymały się tu autami, wyciągają wielkie baniaki plastikowe i schodzą kilka metrów do rzeki . Okazuję się że okoliczni mieszkańcy i nie tylko przyjeżdżają tu po wodę ze źródełka . Źródełko bije kilka metrów obok rzeczki i nie jest duże więc napełnienie sporego baniaka trochę trwa . Ludzi uzbierało się kilkoro więc nie było nawet jak zrobić zdjęcia . Wiosną trzeba tu koniecznie przyjechać jeszcze . Akurat po dotarciu tu słońce znów schowało się za chmurami i wyglądało jakby miała padać albo nawet sypać śnieg . Wracam się kawałek a potem odbijam w drogę wiodąca aż do nasypu linii LHS i do mostu kolejowego na Sanie . Wdzieram się na nasyp i dalej już prowadzę rower przez most . Schodzę z nasypu i jadę pod górkę betonowa drogą aż do drogi asfaltowej . Tu odbijam w lewo i jadę już prosto do Zarzecza . Od mostu kolejowego już jadę pod mocny wiatr . Mijam Zarzecze i jadę kilka km aż do Pysznicy a potem już prosto do domu . 
Zrobiłem 41 km i na liczniku mam 12 007 km w tym roku . To mój rekord .






W grudniu..przed południem :)

  • DST 45.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 22.13km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 grudnia 2014 | dodano: 15.12.2014


Grudniowy poniedziałek . A jakby późno wrześniowy bo temperatura 10 ..na plusie . Więc trzeba korzystać ze sprzyjającej aury i zrobić choć kilkadziesiąt km . Na początek ruszam przez miasto i Rozwadów , potem mostem przez San i za kilka km jestem w Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię . Potem przejeżdżam wieś i wjeżdżam w Lasy Lipskie . Tu jadę kilkanaście km asfaltem przez las aż do Lipy . Za Lipą zatrzymuje się przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . Kilka km dalej, w Dąbrowie Rzeczyckiej odwiedzam Panią Krystynę i Pana Władysława którzy swój dom zawsze na święta pięknie dekorują własnoręcznie robionymi dekoracjami . Wszystkie dekorację robione są z rzeczy których każdy z nas ma w domu i zazwyczaj je wyrzuca . Zrobiłem kilka fotek ale nie oddają one piękna tych dekoracji . To trzeba samemu zobaczyć . Kilka minut podziwiania przystrojonego domostwa i miłej rozmowy, i trzeba ruszać dalej bo coś zaczęło kropić . Docieram znów do Rzeczycy Długiej ale tu odbijam teraz na Musików i dalej na Jastkowice . Tu znów wyszło trochę słońca które towarzyszy mi aż do Stalowej Woli .


Rzeczyca Długa...koniki na pastwisku

W lesie ciepełko ale w rowach woda zamarznięta, a po prawej stronie drogi w roweie woda normalnie płynie :)

Śniegowe ostańce

Lasy Lipskie...przystanek pod wiatą

...na słodkie conieco :) 

Lipa..przy rekonstrukcji przejścia granicznego pomiędzy zaborami

Pięknie przystrojony dom Pani Krystyny i Pana Władysława











W grudniu popołudniu

  • DST 48.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 23.80km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 grudnia 2014 | dodano: 14.12.2014



Grudzień a jakby październik , temperatura plus 10 i małe przebłyski słońca . Wczoraj jeszcze planowałem ostro wycieczkę do Sandomierza ale z rana pogoda była kiepska więc ruszyłem dopiero po 12 na krótszą wycieczkę po okolicy . Na początek najmniej lubiana przezemnie część czyli przejazd przez miasto . Potem juz prosto asfaltem przez las do Przyszowa , tam odbiłem na Nisko . W Nisku krótki przystanek w parku a potem ruszam do drogi Nisko - Janów Lubelski . Jadę nią kilka km a potem odbijam w boczną drogę wiodąca przez Krzaki i Pysznicę . W Pysznicy znów główna droga ale zaraz odbijam na Sudoły i dalej juz do domu .
Ubrałem się za ciepło i po 15 km musiałem zdać buffa z głowy, rękawiczki z długimi palcami z dłoni i rozpiąć trochę kurtke . Wyjąłem z plecaka krótkie rękawiczki i mogłem już jechać dalej .

Krótki przystanek w lesie


Park w Nisku..przystanek przy zegarze słonecznym

Zapomniany głaz pamięci przy drodze Nisko-Janów Lubelski . Nie ma nawet tabliczki ale o ile dobrze pamiętam upamiętnia on walki ze Szwedami 

Może to być też jakiś cmentarzyk z tamtego okresu gdyż widać zniszczone ogrodzenie tego pomnika 

Nowa wiata w Pysznicy 





Mikołajki ....Prawie zima .

  • DST 33.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 30.46km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 grudnia 2014 | dodano: 06.12.2014


Ślad wycieczki wkrótce

Dziś wreszcie jest znośnie więc ruszam na krótką wycieczkę . Ruszam w kierunku Rzeczyc Długiej gdzie odwiedzam babcie i chowam pod poduszkę prezent od Mikołaja . U babci trochę odpoczywam w ciepłym domu bo na zewnątrz lekko na minusie i ani grama słońca . A właściwie to jest szaro i ponuro a świat spowiła mgła . Potem ruszam choć na chwilkę do lasu gdzie kręcę się trochę po ścieżkach leśnych biegnących wzdłuż Łukawicy . Potem wracam do babci na ciepły posiłek i czas zbierać się do domu .




Lasy Lipskie...próg na Łukawicy..prawie jak szumy na Roztoczu



Lasy Lipskie...małe jeziorko w środku lasu...pod cieniutką warstwą lodu

Bobry dokończyły robotę