MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:741.00 km (w terenie 130.00 km; 17.54%)
Czas w ruchu:32:29
Średnia prędkość:20.10 km/h
Maksymalna prędkość:35.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:52.93 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Na zakonczenie września, wycieczka po Lasach Lipskich

  • DST 68.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 września 2017 | dodano: 30.09.2017




Kolejny piękny wrześniowy dzionek . Od rana samo słonce, wiatr trochę słabszy niż ostatnio ino chłodno .Wyjechałem gdzieś koło 11 a musiałem ubrać rękawki i nogawki pod polar i krótkie spodenki . . Wraz z upływem dnia wcale jakoś cieplej się nie zrobiło, no chyba że się postało chwilę w słońcu . Przez ten zimny wiatr wszystko . Ruszam więc znów w lasy . 
Mijam moją mieścinę, potem jadę do Rzeczycy Długiej i tu wjeżdżam w Lasy Lipskie . Narazie jadę non stop asfaltami przez las . mijam Goliszowiec, Lipę , Gielnię i wąskimi asfaltami leśnymi dojeżdżam do Malińca . Tu odbijam w kierunku Gwizdowa . po drodze szukam jeszcze grzybów ale totalnie wszystko wyzbierane a ludzi w lesie jak mrówków .. Przed samym Gwizdowem odbijam w leśne drogi którymi jadę pierwszy raz. Wszędzie tu można napotkać leśne stawy i teraz jadę leśnym duktem koło jednego z nich . Dojeżdżam do wąskiego asfaltu biegnące do maleńkiej osady leśnej Osówek .. Tu zazwyczaj jadę w kierunku Malinca ale dzis chce jechać inaczej w kierunku Gwuzdowa . . Ruszam więc dalej po leśnych drogach którymi jadę pierwszy raz . Dobrze że w trekkubuddy mam mapę tych lasów to się raczej nie zgubię . Ale i tak w pewnym momencie źle skręciłem i musiałem się kawałek wracać . Droga tu znow widzie koło stawów leśnych i przez mało uczęszczane leśne drogi . W końcu docieram do Gwuzdowa . Tu wjeżdżam na asfalt który jest gorszej jakości od nie jednej leśnej drogi . po kilkuset metrach zjeżdżam w szeroką drogę szutrowa biegnącą przez las . i tak jadę szutrami, czasami bardzo dziurawymi aż do Jastkowic . Tu już asfalt i ścieżki rowerowe którymi wracam do domu .


Trasa i fotki 

Piękno Lasów  Lipskich 
DSC_0622"
Śmigam lasami w kierunku Lipy i dalej na Maliniec po takich spokojnych wąskich leśnych asfaltach 
DSC_0624"
Leśne stawy na Malincu ...stawy powoli są osuszane a ryby przenoszone do innych zbiorników wodnych 
DSC_0626"
DSC_0625"
Za Malincem zjeżdżam w leśne dukty którymi jadę pierwszy raz...bardzo urokliwe rejony tych lasów 
DSC_0627"
Dojeżdżam do osady Osówek..tu często organizuję z Danielem ognisko lub grilla . Trzeba by jeszcze w tym roku cos o tym pomyśleć 
DSC_0628"
Za Osówkiem odbijam w leśne drogi którymi jadę pierwszy raz i muszę uważać aby nie pogubić drogi...a czasami drogi ledwo widoczne 
DSC_0629"
I znów piękną droga biegnąca przy leśnym stawie 
DSC_0630"
Zagubiona gdzieś w lesie kapliczka z Jezusem Frasobliwym 
DSC_0632
Za Gwizdowem już jadę znanymi mi dobrze leśnymi szutrami 
DSC_0633"
Jeszcze przystanek przy leśnej ławce i jadę do domu 



Cycle Route 4221732 - via Bikemap.net






Wietrzno słonecznie...głównie dziś po lesie

  • DST 37.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 17.90km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 września 2017 | dodano: 29.09.2017





Dalszy ciąg pięknej słonecznej pogody która psuje zimny i silny wiatr...no ale to już jesień .
Przez ten zimny wiatr nie chciało mi się dziś jechać gdzieś w trasę powyżej   50 km wiec postanowiłem powłóczyć się po okolicznym lesie . 
Na początek pojechałem asfaltem przez las do Jamnicy a tam wjechałem na leśne szutry i i dukty . Po drodze poszukałem jeszcze grzybów ale wszystko wyzbierane...znalazłem 2 prawdziwki tylko . Dojechałem lasem do wsi Burdze, tu kilkaset metrów asfaltu którym podjechałem pod samą rzekę Łęg a potem jadę znów szutrem wzdłuż rzek aż do Rudy . Tu wjeżdżam na asfalt a za chwile jestem już na głównej do Stalowej Woli . Jadę dalej asfaltem przez las a po jakiś 4 km znów odbijam w leśne drogi . Znów szukam grzybów ale nic nie znalazłem .  Po jakiś 3 km wyjeżdżam z lasu i jadę DDR do domu .


Fotki i trasa 


Przed Jamnica odbijam w las i jadę leśnymi szutrami i duktami 
DSC_0622"
DSC_0624"
DSC_0625"
Nad Łęgiem we wsi Burdze 
DSC_0626"
Łęg
DSC_0627"
Słynna kładka Skrzypacza znów odnowiona..ciekawe na jak długo 
DSC_0628"
I znów jadę szutrami ...
DSC_0629"
DSC_0631"
Bociany już odleciały ...
DSC_0630"
Górka esowska w lesie koło Huty Stalowa Wola..tu testują ciężki sprzęt 
DSC_0632"
I jeszcze kilka km przez las ...
DSC_0633"
Profesjonalne zabezpieczenie uszkodzeń w DDR

--Heniek, zabezpieczyłeś zielonym odblaskiem ta dziurę w ścieżce rowerowej ??
--Tak szefie...zielonym....
--To polej boźwa się narobili dziś....
RDSC_0634"





Cycle Route 4220641 - via Bikemap.net






Wieje...po okolicy trip

  • DST 62.00km
  • Teren 15.00km
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 września 2017 | dodano: 28.09.2017





Kolejny dzionek z piękną słoneczną pogodą  i...zimny silnym wiatrem . No ale ze słońca trzeba korzystać i nie ma co w domu siedzieć .
Dziś trip po okolicy .
Mijam moją wiochę i jadę główna na Tarnobrzeg, narazie mam wiatr albo z boku albo w plecy no i chroni mnie las  więc jedzie się dobrze . Dojeżdżam do Grębowa i tu odbijam na Zabrnie a tam skręcam na Furmany i Trześń , W Trześni wjeżdżam na drogę główna Stalowa Wola - Sandomierz i jadę nią kilka km w kierunku Gorzyc . Po kilku km jednak zjeżdżam z asfaltów i teraz jadę szutrem obok wału przy rzece Łęg . Szuter biegnie raz po wale a raz obok, sa tez odninki gdzie nie ma szutru i jadę ścieżynką po wale . I tak dojeżdżam do Kępia Zaleszańskiego, tu tylko na kilka sekund wjeżdżam na asfalt aby przejechać na droga stronę rzeki przez most a za mostem znów zjeżdżam na szutry i na wał .Wieje co raz bardziej  a teren tu zupełnie odkryty . Po kilku km jazdy szutrem i i wałem wyjeżdżam na asfalt przed Jamnicą a potem wjeżdżam na drogę główna w kierunku Stalowej Woli . Jadę nia tylko ze 2 km i dobijam w wąski leśny asfalt . Tu w końcu nie odczuwam tak wiatru . Za jakieś 2 km wyjeżdżam z lasu i jadę w kierunku Agatówki i Rozwadowa ..tu już wieje mocno . Na szczęście do domu z Rozwadowa juz rzut beretem .


Fotki i trasa 


Pogoda dziś piękna..ino ten zimny i silny wiatr 
DSC_0619"
Juz widać jesień ...
DSC_0621"
Przed Gorzycami zjeżdżam na szutry biegnące przy wale obok Łęgu i tak jadę szutrami i wałem 14 km
DSC_0623"
DSC_0622"
DSC_0624"
DSC_0625"
Jadę też kawałek przez las który chroni mnie od wiatru 
DSC_0626"



Cycle Route 4219800 - via Bikemap.net





Jak nie leje...to wieje . po lasach....

  • DST 56.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 września 2017 | dodano: 27.09.2017




Taki ten rok pod względem pogody kijowy że nie przypominam sobie gorszego . Jak nie leje, to piździ...alvo wieje jak dziś . Wogóle ten rok bardzo wietrzny .
Niby ciepło i słonecznie dziś ale ten wiatr zimny i momentami bardzo mocny więc dziś chcąc nie chcąc trzeba jechać w las aby choć trochę schować się przed porywami .. Przy okazji można też choć trochę połazić po lesie i poszukać grzybów .. . PO wyjechaniu z miasta , jadę na Pysznicę a tam odbijam w boczne i kieruję się na Studzieniec . W Studzieńcu wjeżdżam na dobre w las i jadę teraz leśnymi dyktami i czasami szutrami leśnymi aż do Szwedów . Po drodze jeszcze zatrzymuję się na szukanie grzybów . Nie szukałem jakoś długo ale udało się znaleźć 45 prawdziwków i kilka podgrzybków .Po dojechaniu do Szwedów,  jade kilkaset  metrów asfaltem i znów jadę leśnymi drogami do Łążka Garncarskiego . Tu już wjeżdżam na asfaltu a za kilkaset metrów wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na nisko i . Po jakiś 10 km zjeżdżam z głównej i jadę przez Słomianną w kierunku Pysznicy a z Pysznicy juz rzut beretem do domu .


Fotki i trasa 


Dziś trasa prawie non stop po lesie...raz asfaltem a raz drogami leśnymi . Słoneczko pięknie świeci ale ten waitr strasznie upierdliwy i zimny 
DSC_0612"
Kuziory..most na Bukowej
DSC_0614"
Rzeka Bukowa 
DSC_0615
Śmigam przez leśne dukty aż do Łążka 
DSC_0616
No i szukam grzybów...prawdziwków w tym roku więcej niz podgrzybków 
DSC_0617
DSC_0618
I jeszcze kilka km szutrami przez las
DSC_0619
Na wioskach co raz więcej krów i koni..co mnie cieszy 
DSC_0620"



Cycle Route 4218883 - via Bikemap.net





Wreszcie słonecznie więc jadę w Lasy Lipskie

  • DST 75.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 września 2017 | dodano: 26.09.2017




Wreszcie wyszło słońce !!! :) 
Można jechać gdzieś ciut dalej i zdjąć z siebie  kurtki, bluzy itp .
Ruszam więc z Danielem w Lasy Lipskie .. Najpierw jedziemy do Rzeczycy Długiej a tam wjeżdżamy w Lasy Lipskie . Jedziemy przez las asfaltem, mijamy Goliszowiec ii jedziemy dalej leśnym wąskim asfaltem a za jakiś kilometr odbijamy w leśny dukt i nim jedziemy kilka km aż do sporych leśnych stawów . Tu jedziemy przez groble, która częściowo jest dość błotnista po ostatnich opadach ale da się przejechać . Za groblą znów jedziemy przez las duktem a za kawałek asfaltem do Gwizdowa . Tu dobijamy w kierunku Osówka, kawałek  leśna drogą a potem już wąskim leśnym asfaltem . Mijamy Osówek i jedziemy w kierunku Malińca . Tu wjeżdżamy na normalny asfalt i jedziemy dalej lasem kilka km aż do drogi Zaklików - Modliborzyce .. Odbijamy na Zaklików . W Zaklikowie  krótki przystanek na mały posiłek i ruszamy dalej . Teraz jedziemy znów asfaltem przez las do lipy a w Lipie odbijamy w wąski asfalt leśny i nim dojeżdżamy do Goliszowca i dalej do Rzeczycy Długiej . Tu przecinamy drogę główna i jedziemy polna droga w kierunku wału nad Sanem . Trochę błota znów na polnej drodze . Wjeżdżamy na wał i nim jedziemy do mostu na Sanie . Do domu juz jedziemy  DDR, w Stalowej Woli jeszcze odwiedzamy sklep rowerowy .


Fotki i trasa 

Lasy Lipskie....Jedziemy spory kawałek po leśnych duktach
DSC_0607"
DSC_0606
A na duktach rosną grzyby :) 
DSC_0608"
Lasy Lipskie...pomnik poświęcony pamięci partyzantów którzy walczyli w tych lasach z niemieckim okupantem 
DSC_0609"
Wielkie stawy pośrodku Lasów Lipskich...pogoda dziś piękna  jak widać 
DSC_0610"
Łabędzie..jeden biały a drugi szary ( chyba jeszcze młody ) 
DSC_0611"
jedziemy groblą pomiędzy stawami 
DSC_0612"
Przystanek w Zaklikowie 
DSC_0613"
Jedziemy też dziś po polnych drogach 
DSC_0614"
A potem jeszcze po wale przy Sanie
DSC_0615"
DSC_0616"



Cycle Route 4218243 - via Bikemap.net



Niedzielnie leśnymi asfaltami

  • DST 53.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.65km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 września 2017 | dodano: 24.09.2017





Ciągle pada ale na szczęście od dwóch dni pada głównie wieczorami i nocą więc za dnia można choć pojechać do lasu na grzyby .. Nie inaczej jest i dziś, w nocy padało a w dzień duże zachmurzenie . Ruszam więc na niedzielna krótka przejażdżkę . Po wyjechaniu z miasta jadę asfaltem przez las w kierunku Przyszowa a za Przyszowem odbijam na Maziarnię . Za Maziarnia znów asfaltem przez las . Wszędzie widać kupę grzybiarzy . Do Maziarni droga byłą sucha w w Mazairni chyba dopiero co przeszłą ulewa . Jakieś 2 km za Maziarnia odbijam w wąski leśny asfalt i jadę nim kilka km . pomimo że nie miałem dziś na sobie butów do chodzenia po mokrym lesie to i ja zdecydowałem się na chwilę zjechać w las i poszukać grzybów .. Długo nie szukałem bo miz araz buty przemokły ale 3 dorodne i zdrowe prawdziwki znalazłem . Potem wróciłem do drogi głównej i kierowałem się na Nisko a z niska juz tylko kilka km do domu .
A teraz znów leje....


Fotki i trasa 

Zachmurzone dzis bardzo...szaro i ponuro . Chciałem kawałek pojechać drogami polnymi ale niestety kupa błota była więc wróciłem na asfalty
DSC_0607
Dopiero co przeszłą ulewa nad lasem w poblizu Mazairni ale mi udało się jej uniknąć i nie zmoknąć 
DSC_0608"
Na chwilę zjeżdżam w leśne dukty i szukam grzybów
DSC_0611"
No i grzybki ...
DSC_0609"
Tu od razu dwa :) 
DSC_0610



Cycle Route 4216146 - via Bikemap.net



Chwilowo nie pada więc jadę na grzyby

  • DST 20.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 28.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 września 2017 | dodano: 22.09.2017




Po kilku dniach opadów mniejszych lub większych, dziś nie pada ale jest bardzo zachmurzone więc nie ma co ryzykować i jechać gdzieś dalej . Pozostaje więc znów ruszyć w okoliczne lasy na grzyby . Lubię bardzo zbierać grzyby i chodzić po lesie więc cieszę się na taki wypad w las . 
Mijam miasto a potem jadę główną przez las w kierunku Tarnobrzega . Gdzieś 2 km za miastem zjeżdżam z asfaltu i teraz jadę leśnymi drogami i ścieżkami . Zatrzymuję się przy jednym z mini wzgórz w lesie i tu szukam grzybów . Udało mi się zebrać 14 pięknych i zdrowych prawdziwków i 3 podgrzybki . Ludzi w lesie sporo więc dobre i to . Ruszam dalej przez las aż w końcu wyjeżdżam na asfalt i wracam do domu .


Fotki i trasa 

Szlak człowieka trafia gdy widzi miejsca gdzie jeszcze rok temu rósł piękny las a teraz nie ma ani drzewa...gospodarka leśna kue!@a
DSC_0609"
Dziś prawie same prawdziwki zebrałem w lesie
DSC_0608"
DSC_0607"
Na krótka chwilkę wyszło słońce..od razu inaczej w lesie
DSC_0610"



Cycle Route 4214168 - via Bikemap.net



Mini wycieczka do lasu po grzyby

Wtorek, 19 września 2017 | dodano: 19.09.2017




Dziś ranek i przedpołudnie było słoneczne ale ja nie miałem niestety czasu pojechać do lasu na grzyby więc wybrałem się dopiero po 13 a wtedy juz było całkowite zachmurzenie i mżyło lekko . Pojechałem więc tylko do Rzeczycy Długiej a tam wjechałem w lasy lipskie . Dojechałem prawie do Goliszowca i tu wjechałem na leśne drogi . W kilku miejscach szukałem grzybów ale widziałem już kilku grzybiarzy więc wielkich nadziei nie miałem . Udało się jednak uzbierać 2 piękne prawdziwki i 10 ładnych podgrzybków . Nie pojechałem dalej w als bo mżyło co raz bardziej i jakoś tak ciemno w lesie było a co za tym idzie i trudno dojrzeć grzyby . Wracam więc od Rzeczycy Długiej gdzie zostawiam grzyby u babci i wracam do domu .


Fotki i trasa

Szukam grzybów przy leśnej dróżce w Lasach lipskich 
DSC_0601"
Na początek znajduję kilka podgrzybków
DSC_0602"
A potem dwa prawdziwki się trafiły 
DSC_0603"
DSC_0604"
Nie mam kosza na grzyby..ale mam koszyk na bidon :)
DSC_0606"
DSC_0607"
Dynie u babci 
DSC_0600"
A wczoraj dobierałem ziemniaki których nie udało zebrać się w sobotę z powodu deszczu 
DSC_0599"
DSC_0598"
Szwagier dziś zasmakował w jeździe traktorem. Przez wieś i pola szedł ino siwy dym za nim było.widać
DSC_0597"





Cycle Route 4211567 - via Bikemap.net



Deszczowa sobota i wykopki

  • DST 20.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 września 2017 | dodano: 16.09.2017




Miał być pracowity dzień ale pogoda iście jesienna popsuła wszystko . Z rana miałem jechać do babci na wykopki a potem do lasu na grzyby .
Ruszam więc po 7, jest dość chłodno i bardzo zachmurzone ale jakoś nie wyglądało że będzie padało . Dojeżdżam do Rzeczycy Długiej a potem odbijam w pola. Po chwili dojeżdżam do rodzinki która już zbiera ziemniaki na polu . Lekko się przebieram i idę też zbierać . Po jakiś 30 minutach zaczyna lekko padać ale jeszcze nie jest źle . martwi tylko to że ziemia tu lekko gliniasta i gdy jest mokro to poprostu nie da się zbierać . Po następnych 20 minutach deszcz co raz mocniejszy, gliniasta ziemia lepi się do ziemniaków, rękawic a najbardziej do butów . Moje już ważą ze 2 kilo . Zostało jeszcze do wyzbierania z połowa pola ale nie ma sensu więc przerywamy prace . Przebieram się i jadę do babci . Tu czyszczenie butów z gliny i suszenie na piecu . Deszcz dalej pada więc i z grzybów nic nie będzie . Wracam więc do domu w deszczu .



Fotki i trasa 

Tyle udało się zebrać 
DSC_0600"
A tyle jeszcze zostało ...
DSC_0599"
Duże ziemniaki do dużej kosałki  a małe do małej
DSC_0598"
DSC_0597"



Cycle Route 4208592 - via Bikemap.net






W Lasy Lipskie na podgrzybki

  • DST 45.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 września 2017 | dodano: 14.09.2017





Po kilku dniach gorszej pogody, znów piękny dzionek...tylko strasznie wieje ale za to ciepełko godne lata i prawie bez chmurnie . Pojechałby gdzie dalej ale przez ten wiatr nie bardzo się chce . Ruszam więc na grzyby . Tym razem w Lasy Lipskie .. 
Nie ma się co rozpisywać bo najpierw dojechałem główną do Rzeczycy Długiej a potem już wjechałem w lasy i tam pokrążyłem trochę . udało mi się nazbierać z pół torby podgrzybków i tylko dwa prawdziwki..a ponoć teraz zatrzęsienie prawdziwków w lesie . No ale i kupa ludu więc pewnie wyzbierali . W drodze powrotnej odwiedzam jeszcze babcie i tam zostawiam grzyby a do domu jadę pod ostry wiatr przez Jastkowice i Pysznicę 


Fotki i trasa 


Lasy Lipskie..na początek jadę duktem leśnym w kierunku Kochan ale zaraz odbijam w leśne drogi i ścieżki 
DSC_0597
DSC_0599"
Prawdziwki dziś tylko dwa znalazłem i to jakieś juz lekko stare ale zdrowe 
DSC_0601"
Jadę też kawałek po dawnej trasie leśnej kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj..dziś praktycznie nie ma śladu po torowisku a;e za to pozostały dobre leśne dukty 
DSC_0600"
Wracam do domu jadąc po nieszczęsnej green feilo
DSC_0602"



Cycle Route 4206699 - via Bikemap.net