MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:1286.00 km (w terenie 95.00 km; 7.39%)
Czas w ruchu:58:34
Średnia prędkość:21.96 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:91.86 km i 4h 11m
Więcej statystyk

W poszukiwaniu ...

  • DST 102.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 20.33km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 września 2014 | dodano: 30.09.2014



Dziś znów wycieczka w okolice Janowa Lubelskiego . Jej celem jest odszukanie małego grobu z czasów wojen Napoleońskich który maił znajdować się tuż za wsią Andrzejówka która leży na skraju Wyżyny Lubelskiej . Pogoda z rana była nawet dobra bo było ciepło i słonecznie no i prawie bez wietrznie . Ruszam więc jak zwykle przez Pysznicę i Krzaki a potem wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski . Tu już coś nagle pogoda się ciut zmieniła bo słońce zakryły wysokie chmury ale dalej było ciepło . Po dotarciu do Janowa nie zatrzymywałem się tam jak zwykle na odpoczynek tym bardziej że nie dotarł tu jeszcze Grzesiek . Napisał że może dojedzie do mnie w dalszej części trasy . Jadę więc dalej bocznymi drogami już w kierunku Andrzejówki . Po dotarciu na miejsce odbijam w drogę idącą w pola . Tu już teren jest pofałdowany a na większości pół posadzone są maliny . Już kilka razy szukaliśmy z Grześkiem w tym rejonie wspomnianej mogiły ale nigdy nie udało się nam jej zlokalizować . Dziś postanowiłem się nie poddawać pomimo że pogoda zaczęła się psuć, było mocno zachmurzone i momentami lekko kropiło . Rower pozostawiłem ukryty w malinach a ja poszwędałem się po okolicznych polach . Jak wspomniałem tu większość pól obsadzona jest malinami co utrudniało poszukiwania . po pewnym czasie natknąłem się niespodziewanie na bardzo mocno zarośnięta drogę idącą wzdłuż pola , była ona położona jakieś półtora metra poniżej pola i gdybym nie szedł obok to na pewno bym jej nie zauważył . Coś mnie tknęło aby iść tą drogą w kierunku zabudowań wsi i to był dobry pomysł gdyż po jakiś 70 metrach przedzierania się przez różnoraką dziką roślinność porastającą ta drogę , zauważyłem wreszcie tą malutką mogiłę . Udało mi się jakoś zrobić kilka fotek choć są bardzo ciemne ale wrócę tu jeszcze i zrobię lepsze . Ucieszony znaleziskiem wracam do mojej Meridy i jadę znów w kierunku Andrzejówki . Po kilkuset metrach odbijam w kierunki Modiborzyc . w Modliborzycach robię małą przerwę na coś do jedzenia . Grzesiek jeszcze się nie pojawił więc ruszam dalej w kierunku Lasów Lipskich . Jadę spokojnie gdyż asfalt tu fatalny a i Grzesiek ma mnie tu dogonić . Mijam wsie Ciechocin i Kalenne które są małymi śródleśnymi osadami . Między czasie jeszcze zatrzymuję się dwa razu i wchodzę w las aby sprawdzić czy są grzyby . Grześka dalej nie ma więc jadę dalej . W Gwizdowie odbijam w szutrową drogę leśna biegnącą obok osad Kochany i Kruszyna . Docieram wreszcie do asfaltowej drogi leśnej i jadę nią przez Goliszowiec i dalej do Rzeczycy Długiej . Tu już wyjeżdżam z lasu .  I ku memy zdziwieniu widzę jak Grzesiek wyjeżdża spod sklepu :) . Chyba musiał mnie minąć gdy ja zszedłem na chwilę do lasu na grzyby ale dziwne że nie zauważył mojej czerwonej Meridy stojącej przy drzewie obok drogi . Dalej już jedziemy razem w kierunku Rozwadowa gdzie Grzesiek ma jakieś interesy do załatwienia w sklepie . W Rozwadowie zatrzymujemy się przy pomniku Jana Sobieskiego . Ja pilnuję rowerów a Grzesiek idzie załatwiać swoje ciemne interesy . Gdy wraca ja jadę już do domu a Grzesiek wraca do Zaklikowa . Gdzieś za Goliszowcem pogoda znów robi się ładna , jest ciepło i słonecznie .

Mogiła z czasów wojen Napoleońskich


Mocno zarośnięta droga polna przy której leży mogiła



Rozwadów...pomnik Sobieskiego


Rozwadów.. neogotycki kościół farny Matki Boskiej Szkaplerznej 



Okrężnie po krówki do Sandomierza

  • DST 85.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 września 2014 | dodano: 29.09.2014



Początek jesieni genialny . Słoneczko, ciepełko i prawie bez wiatru . Wczorajsza trasa ciut mnie zmęczyła więc dziś krótsza trasa . Postanowiłem pojechać do Sandomierza po krówki ale okrężnie przez Tarnobrzeg . Ruszam więc główną droga w kierunku Tarnobrzega , przez Jamnicę , Grębów i Stale . W Tarnobrzegu jak zwykle zatrzymuję się na chwilę przy tamtejszym zamku a potem znów główną trasą jadę na Sandomierz . W Sandomierzu na początek udaję się na poszukiwanie geokesza , znajduję go dość szybko a potem trochę kręcę się po starym mieście , kupuję krówki . Chwila odpoczynku i wracam do domu . Tym razem przez Gorzyce , Zaleszany i Zbydniów . W Zbydniowie odbijam w boczne drogi i teraz jadę w kierunku Jamnicy . Tam wjeżdżam na główną drogę i dalej już prosto do domu .
I tym samym mam już w nogach 10 000 km w tym roku :)


Tarnobrzeg ... Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP

Tarnobrzeg .... zamek Tarnowskeigo


Sandomierz...widok na stare miasto 


Sandomierz ...pomnik w kształcie pierścienia zbudowany z krzemienia pasiastego który rozsławia Sandomierz

Sandomierz..stara XV wieczna kamienica ...dziś urząd miasta

Sandomierz ...Dom Długosza ...Zbudowany w 1476 r

Sandomierz...zegar słoneczny przy  Collegium Gostomianum

Sandomierz ... skały z których zbudowane są Góry Świętokrzyskie i Ziemia Sandomierska..ekspozycja przy Collegium Gostomianum

Jedna ze skał...zlepieniec z Permu

Sandomierz..ratusz na starym mieście

Sandomierz..krówki Sandomierskie






Jesiennie historycznie

  • DST 121.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 września 2014 | dodano: 28.09.2014
Uczestnicy




Dziś wycieczka o zabarwieniu historycznym . Wybieram się wraz z Grześkiem do Momot gdzie ma być odsłonięty pomnik płk Tadeusza Zielińskiego . Potem z Momot mamy jechać do Janowa Lubelskiego gdzie na ulicach tego miasteczka ma odbyć się rekonstrukcja walk z okresu II wojny światowej . 
Pogoda piękna choć z rana jeszcze chłodno . Grzesiek przyjeżdża do Stalowej woli o 9 30 i ruszamy razem przez Pysznicę i krzaki do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Jedziemy nią kilka km a potem odbijamy w stronę Jarocina . W Jarocinie chwila na odpoczynek przy sklepie i ruszamy dalej bocznymi drogami i dość okrężnie do Momot . Tu zatrzymujemy się przy pięknym drewnianym kościele obok którego postawiono wspomniany pomnik . Akurat odbywa się uroczysta Msza Św z udziałem różnych miejscowych kacyków . Bo idą wybory i każda świnia chce się znów do koryta dorwać wiec pasuje pokazać się przy okazji odsłonięcia pomnika . My robimy sobie przystanek tuż obok kościoła przy wiacie . Odpoczywamy trochę , posilamy się , robimy zdjęcie i rozmawiamy chwilę z innymi rowerzystami . Potem ruszamy leśnym duktem w stronę Porytowych Wzgórz . Gdy tam docieramy , robimy krótki odpoczynek i ruszamy dalej do Janowa . A że czasu mamy sporo bo rekonstrukcja ma zacząć się o 15 to jedziemy okrężnie przez Flisy i Krzemień . Docieramy wreszcie do Janowa . Tam na uliczkach tego miasteczka ma odbyć się ta rekonstrukcja co chyba nie jest do końca przemyślanym pomysłem bo chętnych do obejrzenia jest bardzo dużo a miejsca mało . Wreszcie się zaczyna rekonstrukcja . Pokazuje ona walkę żołnierzy Polskich z żołnierzami wermachtu która odbyła się we wrześniu 1939 roku na ulicach tego miasteczka . Sam rekonstrukcja bardzo fajna ale źle zorganizowana .. Udaje się nam jakimś cudem zrobić kilka średnio udanych fotek i postanawiamy wracać . jest już przed 16 , dzień już krótki a i robi się szybko chłodno . Ruszamy więc w stronę szklarni . Tam jeszcze zatrzymujemy się przy ostoi Konika Biłgorajskiego a dalej już jedziemy droga szutrową przez las aż do drogi głównej .Tu Grzesiek odbija na Zaklików a ja na Stalową Wolę .
Wycieczka bardzo udana 

Momoty..odsłaniany pomnij płk Zielińskiego

Lasy Janowskie ...Momoty...tłumy na Mszy

Momoty.... Lasy Janowskie .... rzeka Bukowa

Mostek na Bukowej

Lasy Janowskie ... Rzeka Branew

Mostek na Branki..kiedyś stał tu stary mostek po którym jeździła kolejka wąskotorowa


Lasy Janowskie ... Porytowe Wzgórza ..pomnik poświęcony partyzantom

Porytowe Wzgórza...ścieżka dydaktyczna poświęcona bitwie partyzanckiej

Porytowe Wzgórza ... Jeden z licznych tu grobów partyzanckich

Janów Lubelski..wermachtowcy :)




...i nasi :)


Lasy Janowskie .. Szklarnia...ostoja Konika Biłgorajskiego




Do Sandomierza...

  • DST 75.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 24.46km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 września 2014 | dodano: 19.09.2014






Chyba ostatni w tym roku tak ciepły i pogodny dzień więc trzeba wykorzystać . Nie wybieram się w dłuższą trasę gdyż jeszcze czuje w nogach wczorajszą wietrzną wycieczkę do Bychawy a i dziś mocno wieje . Jadę więc tylko do Sandomierza . Oczywiście bocznymi drogami gdyż na tygodniu ruch na głównej jest zbyt duży . W stronę Sandomierza mam z wiatrem więc jazda zajmuje mi tylko 1 g i 15 minut co chyba jest moim rekordem .Jechałem przez Grębów i Sokolniki . W Sandomierzu omijam starówkę a kieruję się na wzgórze Salve Regina . po dotarciu na miejsce robię sobie mały odpoczynek , banan i kilka fotek no i mały szaber na sadach . Następnie jadę w kierunku sławnego wąwozu Królowej Jadwigi . Po przejściu wąwozu odwiedzam jeszcze stary kościół pw Nawrócenia Świętego Pawła .który znajduje się na końcu wąwozu . Tam kilka fotek i zjeżdżam ze wzgórza świętojakubskiego kamienista droga aż pod Sandomierski zamek . Tam wjeżdżam znów na asfalt i jadę w kierunku domu . Tym razem przez Skowierzyn i Turbię . Od Sandomierza miałem mocny wiatr w twarz wiec tempo nie było za szybkie ale jakoś dotarłem do domu przed 15 .

Widok z nad Wisły na Sandomierskie stare miasto

Wzgórza Salve Regina

Odpoczynek


Widok z Salve Regina na Sandomierskie sady

Jabłka co ich ruskie nie chcą..niech buraki żrą

Wąwóz Królowej Jadwigi






Kościół Nawrócenia Św Pawła

Sandomierski zamek



Lublin , Bychawa i Wyżyna Lubelska

  • DST 135.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 19.29km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 września 2014 | dodano: 18.09.2014
Uczestnicy



Na dziś zaplanowałem sobie wycieczkę do Bychawy . Pogoda dalej piękna ale znów wieje . Dzień już krótki , do tego czuje od pewnego jakiś ból mięśni w lewym udzie więc część trasy planowałem przejechać pociągiem . Okazało się że może wybrać się ze mną Grzesiek więc jedziemy razem . Zaplanowaliśmy aby pociągiem dojechać do Zemborzyc a potem już rowerami do Bychawy . Wsiadam więc o 7 47 do szynobusu w Rozwadowie i jadę pociągiem chyba pierwszy raz od 10 lat . W Zaklikowie wsiada Grzesiek i jedziemy dalej razem . Podróż mija szybko . Wysiadamy w Zemborzycach i udajemy się nad miejscowy zalew . kilka fotek i..dochodzimy do wniosku że skoro Lublin już za płotem to można i tam zajechać na stare miasto . Więc jedziemy . Część trasy wiodła ścieżką rowerowa więc jechało się fajnie , gorzej już w centrum Lublina bo dosłownie co 150 metrów światła . Docieramy wreszcie do starej części miasta . I zaskoczony jestem że jest tu tak ładnie . Jestem tu pierwszy raz ale w następnym sezonie będę chciał tu zawitać na dłużej i konkretniej po zwiedzać . po zobaczeniu co ciekawszych zabytków ruszamy dalej przez miasto i wyjeżdżamy z Lublina droga na Bychawę . Już w Lublinie mieliśmy wiatr w twarz a teraz to już non stop nam dość przeszkadza a do tego robi się co raz bardziej pagórkowato , no i te drogi na Lubelszczyźnie ...Po trudach i znojach docieramy wreszcie do Bychawy . Tam od razu zajeżdżamy pod bardzo ciekawe ruiny zamku i dworu  z XVI wieku . Tu spędzamy dłuższą chwile a potem jedziemy do centrum miasteczka i udajemy się na małe zakupy . Zakupione rzeczy zjadamy w mini parku i jedziemy dalej . Górka za górką , dziura an drodze za dziura i wiatr co raz bardziej daje się we znaki . Zmachani docieramy wreszcie do drogi głównej Kraśnik - Janów Lubelski  , jedziemy nią kilka km a potem dobijamy w boczne i nimi dojeżdżamy wreszcie do Stojeszyna gdzie kończy się Wyżyna Lubelska i górki . Teraz jedziemy mały kawałek droga Modliborzyce - Zaklików , zatrzymujemy się jeszcze w sklepie na coś do picia . Potem dobijamy w Lasy Lipskie i nimi jedziemy przez Maliniec do Lipy . Tam Grzesiek odbija na Zaklików a ja jadę przez Lipę i Rzeczyce do domu .
Przez ten wiatr i górki czuję się jakbym zrobił z 200 km ;) ..ale warto było .

Fotki jutro...






Przyrodniczo historyczna wycieczka

  • DST 113.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 22.38km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 września 2014 | dodano: 17.09.2014




Dalszy ciąg pięknej pogody więc trzeba korzystać ...aaale wieje co raz mocniej .
Dziś zaplanowałem sobie wycieczkę w Lasy janowskie a konkretnie do Rezerwatu Obary . Ruszam więc o 9 rano przez Pysznicę i Krzaki aż do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Jadę nią kilka km a potem odbijam w stronę Jarocina . Potem mijam Maziarnię , Hutę Krzeszowską i inne wsie położone w Lasach Janowskich . W Hucie Podgórnej robię sobie skrót i jadę droga leśną a potem znów asfaltem do Ciosmów gdzie odbijam znów w skrót lasem i docieram do leśnej asfaltówki która jadę chwilę i odbijam w leśną drogę wiodącą do rezerwatu Obary . Po dotarciu na miejsce robię kilka fotek i obserwuję z wieży widokowej sporą ilość ludzi którzy zbierają żurawinę która tu rośnie w dużej ilości . Mały posiłek jeszcze i wracam do asfaltu który wije się przez piękny las . Docieram do wsi Bukowa , tam odbijam w stronę wsi Ujście i jadę dalej aż do Szewców gdzie wjeżdżam na drogę szutrową która prowadzi mnie aż na Porytowe Wzgórza . Tam odwiedzam pomnik poświęcony bitwie która tu stoczyli partyzanci z hitlerowcami . Dalej już jadę asfaltem aż do Szklarni . Tam zatrzymuję się przy ostoi Konika Biłgorajskiego i mam pierwszy raz okazję podziwiać te koniki . Kilka fotek i teraz jadę znów szutrową droga aż do głównej asfaltówki Nisko - Janów Lubelski .. Dalej już prosto do domu ..


Lasy Janowskie..wjazd do Rezerwatu Obary

W rezerwacie





Żurawina

Lasy Janowskie..szlaków rowerowych tu dostatek

Porytowe Wzgórza



Szklarnia...ostoja Konika Biłgorajskiego









Na żródełko przez Lasy Lipskie

Poniedziałek, 8 września 2014 | dodano: 12.09.2014



Dziś znów przepiękna pogoda więc szkoda jej marnować . Ruszam więc w kierunku skraju Wyżyny Lubelskiej . Na początek jak zwykle przez Lasy Lipskie aż do drogi głównej Zaklików - Modliborzyce . Jadę nią kilkaset metrów a potem odbijam w boczne i od razu lekko pod górkę bo tu już wspomniana Wyżyna Lubelska . Dojeżdżam do Potoczka i znów odbijam w jeszcze bardziej lokalne drogi . Tu spokój , cisza , zerowy ruch no i piękne widoki . Jadę asfaltem kilka km potem odbijam w polną drogę która dojeżdżam do Dąbrowy . I tu odbijam w polna a potem leśną drogę która docieram do pięknych źródełek zasilających okoliczne stawy rybne . Tu chwilka odpoczynku i ruszam dalej . Po chwili znów odbijam w boczne leśno polne drogi aby odszukać pewną kapliczkę . kiedyś tam byłem ale zupełnie zapomniałem gdzie ona się znajduje . Kręcę się tam chwile ale w końcu się poddaję i wracam na asfalt którym docieram do Zaklikowa .. Tam mały posiłek i dalej już prosto asfaltem jadę do domu . W  Lipie tylko zatrzymuje się przy rekonstrukcji przejścia granicznego z czasów zaborów .


Pogoda jak widać piękna


Niby koniec lata a na polach wiosna

Takimi drogami wiodła część trasy




Trudno uwierzyć ale taką droga śmigał sobie autobus PKS :)

Źródełka

Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego z czasów zaborów









Na poligon Blizna

  • DST 140.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 06:04
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 września 2014 | dodano: 07.09.2014
Uczestnicy



Dziś wycieczka historyczna . Jedziemy z Grześkiem pozwiedzać oddalony o 70 km były faszystowski poligon rakiet V 1 i V 2 Blizna . Faszyści tam budowali i testowali swoje rakiety po tym jak zniszczony został ich główny poligon w Peenemunde . Grzesiek przyjeżdża do Stalowej Woli po 8 i ruszamy razem . Pogoda piękna choć rano jeszcze trochę chłodnawo . Jedziemy główną aż do Bojanowa a potem odbijamy w boczne drogi i tak sobie skracamy drogę do Kolbuszowej . W Kolbuszowej przystanek przy sklepie a potem musimy trochę kręcić po mieście bo są jakieś remonty dróg . Potem już jedziemy prosto bocznymi drogami do wsi Blizna . We wsi Hucisko kończy się asfalt i jedziemy kilka km przez las droga szutrową aż do Blizny . W samej Bliźnie zanim jeszcze zatrzymujemy się przy muzeum , zatrzymujemy się przy drodze w lesie i odwiedzamy kilka miejsc związanych z testowanymi tu rakietami . To min pozostałości po hali montażowej i miejsce startu rakiet V 1 . Potem dojeżdżamy do muzeum . Płacimy po 4 złote i zwiedzamy , a jest co . Tu link do tego muzeum wiec można się o nim dowiedzieć więcej http://www.parkhistorycznyblizna.pl/
Po zwiedzaniu udajemy się w kierunku wsi Niwiska . Droga częściowo biegnie asfaltem a częściowo przez las bardzo piaszczystą drogą i częściowo droga szutrową . Udało się dzięki temu skrótowi zaoszczędzić z 10 km . Potem już asfaltem jedziemy do Ostrowów Tuszowskich gdzie zatrzymujemy się przy sanktuarium Matki Bożej z Puszczy . Przy kościele znajduje się źródełko . Wodę z niego pompuje się pampą i chyba dlatego jest ona bardzo nie dobra w smaku .  Ruszamy dalej i jedziemy do drogi głównej wiodącej na Nową Dębę . Jeszcze przed wjazdem na tą drogę zatrzymujemy się przy jednym z licznych tu bunkrów z II wojny światowej . Kilka fotek i jedziemy dalej . Zatrzymujemy się jeszcze przy stacji benzynowej na mały posiłek i zjeżdżamy z głównej drogi a teraz jedziemy juz prościutko do Stalowej Woli . Grzesiek ma jeszcze ze Stalowej woli 26 km do Zaklikowa .

Wkrótce więcej  fotek i informacji i muzeum w Bliźnie na moim blogu

www.za-miedza.pl

Blizna..poligon

Grzesiek się bunkruje

Blizna..muzeum..rakieta V 2

i V 1

Tablice informacyjne na terenie muzeum

Sanktuarium Matki Bożej z Puszczy

Źródełko

Bunkier



Na wykopki i po lasach Lipskich i Janowskich

  • DST 78.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 25.43km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 września 2014 | dodano: 06.09.2014
Uczestnicy



Dziś znów piękna pogoda i wiatr jakby słabszy . Ale zanim ruszyłem na dobre w trasę pojechałem do babci na wykopki . 2 godziny zbierania ziemniaków i potem ruszyłem . Przez Rzeczycę Długa do lasu a tam już dalej do Goliszowca gdzie czekałem chwilkę na Grześka i już dalej ruszamy razem . Na początek leśną drogą asfaltową a potem szutrem przez las aż do Gwizdowa . Po drodze tylko chwilka odpoczynku w Kochanach . Za Gwizdowem znów szuter aż do Łążka Ordynackiego . Tu Grzesiek odbija na Janów Lubelski i dalej do Zaklikowa a ja główną jadę w stronę Katów gdzie odbijam znów w las i jadę do Jarocina . Tam chwilka odpoczynku nad miejscowym zalewem . Krążę trochę po okolicy i znów wjeżdżam na drogę główną . Dalej już prosto do domu przez Krzaki i Pysznicę .


Goliszowiec..pomnik ofiar pacyfikacji wsi

Kochany..nas stawami

Kochany..stara kapliczka we wnętrzu wielkiego dębu 

Okolice Jarocina..na szlaku rowerowym i trekkingowym

Jarocin..plażowanie

Szyperki ...kaplica Narodzenie Najświętszej Maryi Panny z XIX wieku



Wieje co raz bardziej ...

  • DST 60.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 września 2014 | dodano: 05.09.2014


Dziś znów słonecznie ale co raz bardziej wieje więc krótka wycieczka . Z braku pomysłu ruszyłem główną droga przez Przyszów w kierunku Bojanowa . W Bojanowie odbiłem w kierunku Korabiny i dalej aż do wsi Cisów las gdzie odbiłem w kierunku las . Jadąc przez las zatrzymałem się w kilku miejscach aby sprawdzić czy są grzyby ale po krótkich poszukiwaniach znalazłem tylko kilka podgrzybków i trzy stare prawdziwki które nie nadawały się do niczego . Potem już kilka km droga do Niska . Tam na chwilkę zawitałem do miejscowego parku i potem już prosto do domu .

Jeszcze jest pięknie w lasach i na łąkach



Kapliczkę zajęły jakieś owady...

W lesie teraz królują wrzosy

Stare prawdziwki

Gdzieś w lesie

Nisko..kwatera żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej

Park w Nisku