MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1249.00 km (w terenie 153.00 km; 12.25%)
Czas w ruchu:54:33
Średnia prędkość:21.10 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:83.27 km i 3h 53m
Więcej statystyk

Przejażdżka po Lasach Lipskich

  • DST 56.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 27.77km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 maja 2016 | dodano: 30.05.2016





Kolejny upalny i burzowy majowy dzień . Dziś wycieczka lajtowa po Lasach Lipskich . Z początku miałem jechać lasami aż do Janowa Lubelskiego ale z radarów pogodowych widać było ze idą w te strony mocne burze więc nie chciałem ryzykować powrotu w ulewie . 
Od rana bardzo ciepło i z początku  praktycznie bez chmurnie . Ruszam więc do Rozwadowa gdzie chciałem zobaczyć piękne odnowioną starą lokomotywę Ty2-16 . Potem już jadę do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię . Chwila odpoczynku i ruszam dalej . W Rzeczycy wjeżdżam w Lasy Lipskie i jadę kilka km asfaltem a potem odbijam w drogę szutrową którą jedzie się bardzo przyjemnie bo ostatnio ją trochę odnowili . po  9 km jazdy szutrem wjeżdżam na asfalt w Gwizdowie, tu asfalt w dużo gorszym stanie niz droga szutrowa i jedzie się już mniej przyjemnie . Po minięciu Gwizdowa, odbijam znów w leśną drogę szutrowa . Ta jednak jest w stanie...no jak po bombardowaniu dywanowym i pewnie gdyby jechać po niej traktorem i to i tak by nieźle telepało . Po kilku docieram prawie na skraj lasu i robię sobie przystanek pod wiata . Coś zimnego do picia i ruszam dalej, odbijam z tej fatalnej szutrówki w inna drogę szutrowa przez las . Ta jest w dużo lepszym stanie więc jedzie się OK . W lesie nie czuć wiatru więc jest gorąco... W końcu wyjeżdżam z lasy w Jastkowicach i do domu jadę już asfaltami i ścieżkami rowerowymi .


Odnowiona piękna stara lokomotywa Ty2  - 16 stojaca tuż obok stacji PKP w Rozwadowei
DSC04329"
Lasy Lipskie...
DSC04330"
Pomnik ofiar pacyfikacji wsi Goliszowiec
DSC04331"
Last Lipskie...śmigam głównie szutrami przez las...jedne są gorsze a inne lepsze..
DSC04332"
DSC04336"
DSC04340"
Pojechało by się i takim leśnym duktem ale nie dziś..
DSC04333"
Odpoczynek w cieniu leśnej wiaty 
DSC04335"
DSC04338"
DSC04339"
Piękno wiosny...
DSC04341"







Wycieczka po Ziemi Sandomierskiej

  • DST 120.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 19.94km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 maja 2016 | dodano: 29.05.2016






Niedziela, więc trzeba gdzieś dalej ruszyć . Pogoda dziś ma być dobra i nie burzowa więc nie ma na co czekać tylko ruszać w Polskę :) 
Na dzisiejszy cel wycieczki obrałem sobie Ziemię Sandomierską a konkretnie to chciałem dotrzeć do pomnikowej starej gruszy pod którą przesiadywał Stefan Żeromski i pisał swoje dzieła . A jeśli będzie siła to może jeszcze do Ossolina dojadę...okaże się w drodze .
Do Sandomierza jadę najkrótszą drogą przez Zbydniów i Zaleszany, dziś mały ruch więc można bezpiecznie jechać tą droga ..
W Sandomierzu odbijam w boczne drogi i jadę nimi aż do głównej drogi Sandomierz - Koprzywnica . Przecinam główną i jadę dalej bocznymi, teraz już teren jest pofałdowany więc raz jest z górki a raz pod górkę . W Gorzycanach odbijam w piękny wąwóz który nosi nazwę wąwozu Rafała ( Rafał to bohater powieści Popioły ) . Dojeżdżam do Chobrzan i tu odbijam w drogę wiodącą pomiędzy sadami ( w gruncie rzeczy to tu wszystkie drogi wiodą pomiędzy sadami ) i po kilkuset metrach dojeżdżam do wspomnianej gruszy Żeromskiego . Tu sobie robię odpoczynek w cieniu starego drzewa . Mały posiłek, kilka fotek i ruszam dalej .  Czułem że dam spokojnie rade dojechać do Ossolina więc kieruję się na Ossolin . Jadę tak ciut okrężnie aby potem nie wracać tą samą droga . W Ossolinie zatrzymuję się przy ruinach zamku które tu opisałem Ruiny zamku w Ossolinie . Akurat teraz słońce skryło się za chmurami więc fotka trochę słaba . Ogólnie dziś niby słonce i upał ale to słonce jakieś takie zamglone i fotki dziś nie są dobre . Chwilka odpoczynku i ruszam dalej, teraz jadę 2 km polną droga do Nasławaic gdzie znów wjeżdżam na asfalt . Teraz już kieruję się w kierunku drogi głównej Sandomierz - Opatów . Po  kilkunastu km wjeżdżam na wspomniana drogę i dobijam na Sandomierz . Do Sandomierza jeszcze z 10 km ale jedzie się dość szybko bo z wiatrem . W Sandomierzu oczywiście kieruję się na stare miasto a konkretnie na rynek . Dziś jest tam organizowany festiwal sera więc turystów jest bardzo dużo . Na stoiskach głównie sery różne różnaiste ale są i różne wypieki, wina z okolicznych winnic no i oczywiście pamiątki . Na rynku robię sobie dłuższy odpoczynek .. Szwendam się trochę po stoiskach ale głównie odpoczywam w cieniu starych kamienic bo słonce znów wyszło i nieźle grzeje . Czas wracac do domu, zjeżdżam ze starego miasta nad Wisłę, tu jeszcze kilka fotek i opuszczam Sandomierz . Wracam do domu bocznymi drogami przez Sokolniki i Grębów .


Sandomierz...widok z podzamcza na kościół pw Św Jakuba
DSC04318"
hobrzany...piękny wąwóz Rafała 
DSC04320"
DSC04319"
Chobrzany...odpoczynek w cieniu gruszy Żermskiego 
IMG_20160529_105221"  
Stara grusza już mocno spróchniała 
 IMG_20160529_110355"
Ruiny zamku w Ossolinie
IMG_20160529_115701"
Dziś w Sandomierzu taka impreza
4c5c1ce2f656266391b201ef338d998e"
Sandomierz..na rynku tłumy i pełno stoisk z serami itp
IMG_20160529_134039"
Sery i nie tylko...
IMG_20160529_134141"
IMG_20160529_134237"
IMG_20160529_134211"
IMG_20160529_134126"
Sandomierski zamek
DSC04328"
Sandomierska przystań Wiślana 
DSC04327"
Na Wiśle dziś spory ruch..jedni turyści odpływają ...DSC04325"
...a inni przypływają 
DSC04326"




Majowo burzowo deszczowo

  • DST 80.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 25.95km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 maja 2016 | dodano: 26.05.2016




Dziś wycieczka po okolicy, pogoda miała być zmienna więc nie chciałem gdzieś dalej jechać . Na dzisiejszy cel wycieczki obrałem sobie Borów położony w Lasach Lipskich . Ruszam więc w kierunku Rzeczycy Długiej i dalej na Lipę i Zaklików . Gdy ruszałem pogoda była nawet ładna i było ciepło . Gdy dojechałem do Zaklikowa zaczęło się co raz bardziej chmurzyć i zaraz za Zaklikowem spotkał mnie pierwszy dziś deszcz . Popadało chwilkę więc nie wyciągałem kurtki z plecaka, zaraz też słonce wyszło zza chmur i mocno grzało więc szybko wyschłem . Z Zaklikowa do borowa droga prowadziła przez las więc jechało się bardzo przyjemnie, dziś ruch na wszystkich drogach znikomy . Po dojechaniu do borowa odbiłem w stronę Radomyśla . Jechało się dość szybko bo teraz z wiatrem ale trochę się martwiłem gdyż przed sobą widziałem ciężkie chmury burzowe . Tuż przed Radomyślem zaczęło padać mocno . Do wiaty green velo w Radomyślu miałem już tylko z kilometr wiec nie ubierałem kurtki tylko jak najszybciej starałem się do niej dojechać . Zanim dojechałem, trochę zmokłem ale nie było tak źle bo pomimo deszczu dalej było ciepło . Pod wiatą zrobiłem sobie przystanek na posiłek złożony z banana i czekałem aż przestanie padać . Po jakiś 15 minutach przestało padać  więc zakładam kurtkę i ruszam  dalej, teraz jadę w kierunku mostu na Sanie i dalej jadę bocznymi drogami w kierunku Stalowej Woli . W Majdanie Zbydniowskim zaczęło grzmieć a za chwile znów się rozpadało, Nie widziałem nigdzie przystanku autobusowego czy jakiejś wiaty pod która mógłbym się schować przed deszczem więc stanąłem po niskimi wierzbami które dość dobrze chroniły przed ulewa . Lało jednak co raz bardziej a momentami to było wręcz oberwanie chmury wiec i drzewa nie chroniły za bardzo . W końcu po jakiś 30 minutach przestało lać więc ruszam dalej . Na drodze oczywiście pełno wody i kałuż a moje terenowe opony chlapią wodą na wszystkie strony . Po dotarciu do Stalowej Woli znów zbiera się na deszcz ale ja już zdążyłem do domu przed nim .



Droga pomiędzy Zaklikowem a Borowem...trochę pada ale za chwilę przestaje
DSC04310
Za chwilę znów wychodzi słońce i mocno grzeje więc szybko schnę po deszczu
DSC04311
Radomyśl..leje więc szukam schronienia pod wiatą green velo
DSC04313"
Mały posiłek 
DSC04312"
Znowu pada..a raczej oberwanie chmury więc przeczekuję pod drzewami

DSC04316"
DSC04314"






Wycieczka do źródełka milosci

  • DST 82.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 maja 2016 | dodano: 25.05.2016




Dziś celem mojej wycieczki rowerowej ma być odszukanie źródełka miłości które znajduje się w Lasach janowskich za Ulanowem .
Ruszam wiec w kierunku Ulanowa przez Pysznicę, Kłyzów i Zarzecze . Od Pysznicy poruszam się przez cały czas szlakiem Green Velo więc jadę po drodze rowerowej z kostki lub z asfaltu . Od rana pogoda piękna, jest bardzo ciepło, czasami tylko słonce zachodzi za chmurę ale zaraz znów wychodzi, dziś tylko mocniejszy wiatr ale ma to swoje plusy przy takiej temperaturze . Po dotarciu do Ulanowa, robię sobie krótki odpoczynek a potem ruszam do wsi Glinianka . Za wsią wjeżdżam w Lasy Janowskie i teraz jadę wąską asfaltówka przez las . Tą drogą jeszcze nigdy nie jechałem, nie wiem tez gdzie dokładnie znajduje się źródełko ale po przestudiowaniu trasy mojej koleżanki Pauliny która były przy tym źródełku mam nadzieję tam trafić bez problemu . W końcu docieram do miejsca w którym jak mi się wydaje, muszę odbić w leśną drogę i nią dotrzeć na miejsce . Do źródełka dotarłem ale ciiut za daleko pojechałem leśną droga i musiałem kawałek się wrócić . No ale trafiłem i to jest najważniejsze . Źródełko wypływa wprost z pod drzew kilku miejscach, potem woda dociera do stworzonego przez ludzi malutkiego zbiorniczka wodnego aby potem upuszczać do drewnianą rynna i już dalej płynąć swobodnie przez las tworząc leśny strumyk .. To robię sobie odpoczynek i podziwiam ten cud natury . Piję tez oczywiście wodę ze źródełka . Woda jest zimna i bardzo dobra, można ją bezpiecznie pić .. Ruszam dalej, wracam do wąskiej asfaltówki, jadę nią kawałek w kierunki Glinianki ale za chwilę odbijam w drogę szutrową biegnąca przez las i nią po kilku km docieram do drogi wsi Dabrownica . Tu wjeżdżam na asfalt i dobijam w kierunku wsi Kurzyna Wielka . W Krzynie zatrzymuję się przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . kilka fotek i wracam kawałek droga którą tu dotarłem a potem już jadę do wsi Dąbrówka gdzie dobijam w kierunku Szyperem i dalej na Hutę Deręgowską . Za Hutą wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski . odbijam na Nisko ale po kilku kilometrach dobijam w boczne drogi i do domu jadę znów przez Kłyżów i Pysznicę .


Krótki odpoczynek przy fontannie w Ulanowie 
DSC04296"
Ulanowski ratus
DSC04297"
Ulanów...muzeum flisactwa . Ulanów słynie w całym kraju z tradycji flisackich . Urządzane są tu dni flisactwa i organizowane spływy tratwami a nawet wyprawy tratwami do Gdańska
DSC04298"
Stara flisacka tratw
DSC04299"
Ulanów..kościół [w Św Jana Chrzciciela z roku 1643
DSC04303"
...to nie trąba Jerychońska...to zrekonstruowana armata drewniana zwana beczką . Oczywiście z takich armat nie korzystano w celach militarnych . Od początku istnienia Ulanowa strzelano z nich przy okazji dużych świąt  takich jak Święta Zmartwychwstania, Święto Bożego Ciała i oczywiście Święto Św Barbary Męczennicy która jest patronką flisaków
DSC04301"
DSC04300
DSC04302
Lasy Janowskie..przy źródełku miłośc
IMG_20160524_111027~2"
Źródełko...
IMG_20160524_111751"
Jadę kawałek szutrem przez lasy
DSC04305
Rzeka Tanew która rozsławiła  Roztocze a do Sanu wpływa właśnie w Ulanowie
DSC04306"
Kurzyna Wielka..rekonstrukcja danego przejścia granicznego pomiędzy zaborami
DSC04307"
DSC04308"




Wycieczka przez Lasy Lipskie i Janowskie

  • DST 107.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 maja 2016 | dodano: 25.05.2016








Dziś wycieczka do Janowa Lubelskiego przez Lasy Lipskie a powrót Lasami Janowskimi .
Ruszam wiec do Rzeczycy Długiej, tam wjeżdżam w lasy . Przez kilka km jadę asfaltem, potem około 5 km drogą szutrową przez las do Gwizdowa a następnie fatalnym asfaltem przez las do wsi Kalenne . Tu odbijam znów w drogę szutrową . Jadę nią pierwszy raz i chciałem dojechać nią aż do Janowa ale przy jednym z rozgałęzień źle skręciłem i wyjechałem we wsi Pikule . Tu już musiałem wjechać na drogę główną w kierunku Janowa . Po dotarciu na miejsce. robię kilka fotek w małym parku w centrum Janowa a potem jadę do większego parku na obrzeżach miasta . Tu dłuższy odpoczynek na posiłek i kilka fotek .. Po wyjechaniu z parku jadę drogami leśnymi z 3 km aż do drogi asfaltowej która biegnie przez Lasy Janowskie w kierunku Momot . Ja jednak po kilki km odbijam znów w leśne, bardzo wygodnie drogi szutrowe . Zatrzymuję się jeszcze przy ostroi Konika Biłgorajskiego . Koniki akurat są na ich polanie wiec mogę zrobić kilka zdjęć . Koniki są bardzo ufne i nie ma problemu aby je pogłaskać bo same podchodzą pod ogrodzenie .. PO kilku km jazdy szutrami przez las, dojeżdżam do osady Jakuby . Tu zazwyczaj wjeżdżam na drogę główną w kierunku Niska ale dziś postanowiłem odbić w leśne drogi i nimi dojechać do Momot . Zapomniałem tylko że ta droga przez las jest bardzo piaszczysta . Na początku dało się jechać ale potem musiałem praktycznie non stop prowadzić rower . Do tego jeszcze dziś był bardzo ciepły dzień, wręcz upalny jak na maj więc  trochę się umachałem zanim dotarłem do Momot . W Momotach już wjechałem na asfalt . Upał co raz większy . W końcu dojechałem do drogi głównej którą jechałem kilka km a następnie dobiłem w boczne drogi i nimi dojechałem do domu .


Rzeczyca Długa..konie z miejscowej stadniny pasą się na łące 
DSC04276"
Rzeczyca Długa..wjeżdżam w Lasy Lipskie
DSC04277"
Przez las śmigam dobrym szutrem aż do Gwizdowa gdzie wjeżdżam na asfalt przy którym ten szuter nawierzchnia płaska jak stół 
DSC04278"
Kalenne..pomnik ofiar pacyfikacji tej s
DSC04279"
Pikule..pomnik ofiar pacyfikacji tej wsi
DSC04282"
Nie wiem czy to byli ludzie..
DSC04281"
Janów Lubelski..odpoczynek pod fontanna w małym parku
IMG_20160523_120154"
Janów Lubelski..kwiaciasty paw w park
IMG_20160523_120318"
Janów Lubelski..w większym parku
IMG_20160523_123018"
IMG_20160523_122959"
Odpoczynek w cieniu drzew parkowych
IMG_20160523_122839"
Lasy Janowskie..ten wielki leśny kompleks jest bardzo otwarty na turystów . Przy bardzo dobrych drogach szutrowych przez las postawiono min bardzo duo mniejszych i większych wiat dla turystów 
DSC04283"
Koniki Biłgorajski
DSC04286"
IMG_20160523_132905"
Medzia odpoczywa przy rowie a ja podziwiam Koniki Biłgorajskie
DSC04285"
Śmigam super szutrami przez Lasy janowskie
DSC04287"
...aż tu nagle wonż..a raczej jeszcze mała żmija.
DSC04288"
Lasy Janowskie..zbiornik małej retencji w lesi
DSC04289"
DSC04292"
Lasy Janowskie..doga leśna na Momoty..jechać się praktycznie nie da przez te piachy
DSC04293"






Do Krzeszowa przez Leżajsk

  • DST 131.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 06:04
  • VAVG 21.59km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2016 | dodano: 23.05.2016





Dziś znów wycieczka z Danielem min innymi do rezerwaty Kołaczarna a potem mieliśmy jechać na Krzeszów i Ulanów ale..o tym po kolei .
Ruszamy więc o 9 w kierunku Nowej Sarzyny, dziś niedziela wiec możemy jechać drogą główną na Leżajsk . Pogoda od rana piękną więc jedziemy dość szybko, mijamy Nisko potem Rudnik nad Sanem . W nowej Sarzynie skręcamy w boczną drogę i jedziemy w kierunku Łęrowni ale po kilku km odbijamy w leśne drogi i nimi dojeżdżamy do rezerwatu Kołaczarnia . Tu odpoczynek i posiłek, kulka fotek i jedziemy dalej leśnymi drogami do Nowej Sarzyny . Potem znów asfalt i jesteśmy znów na głównej w kierunku Leżajska . Tu, wedle plany mieliśmy jechać w bocznymi w stronę Sanu aż do mostu i do Krzeszowa . Ale że pogoda była dobra a i nogi silne to postanowiliśmy jechać do Leżajska i dopiero tam przejechać mostem przez San . Ruszamy więc na Leżajsk . Po drodze trochę słonce zaczęło kryć się za chmurami i w oddali widać było chmury burzowe więc nie wjeżdżaliśmy do centrum Leżajska tylko minęliśmy go lekko bokiem . W końcu most na Sanie, kilka km dalej mieliśmy odbić na Krzeszów ale Daniel zna te okolice więc obmyślił ciut okrężną drogę w kierunku Krzeszowa . Teraz wreszcie jedziemy z wiatrem bo od domu mieliśmy non stop pod wiatr nie był on silny ale gdy jedzie się pod wiatr ponad 60 km to zaczyna się to odczuwać . W końcu docieramy do Krzeszowa, tu zakupy w sklepie i udajemy się na miejscowy mały stok narciarski, stąd mamy piękny widok na okolice i na płynący w dole San .Robimy więc odpoczynek i cieszymy się widokami . Po odpoczynku jedziemy drogami polnymi i leśnymi do drogi na Ulanów . W Ulanowie zajeżdżamy pod ujście Tanwi do Sanu . Chwilka odpoczynku i jedziemy teraz ba Zarzecze i dalej na Pysznicę i Stalowa Wolę . Wycieczka bardzo udana i tegoroczny rekord przejechanych km...131


W Nowej Sarzynie odbijamy w boczne, zupełnie puste drogi i jedziemy do rezerwatu Kołaczarnia 
DSC04268"
Rezerwat Kołaczarnia..najmniejszy rezerwat przyrody w Polsce..na oko zajmuje pół kortu tenisowego
IMG_20160522_114439"
Chwilka odpoczynku w lesie
IMG_20160522_114643"
Za Leżajskiem natrafiamy w lesie na pomnik pomordowanych żydów
DSC04269" />
DSC04270
Krzeszów...zegar słoneczny
DSC04271"
Krzeszów...widok za stoku na okolice i San
IMG_20160522_144107"
Odpoczynek na stok
IMG_20160522_144144"
Ulanów...pod ławeczką Green Velo
DSC04272"
Ulanów..ujście Tanwi do Sanu..po prawej Tanew a po lewej Sa
DSC04273"
Odpoczynek przy ujściu
DSC04275"






Po lasach i zadupiach

  • DST 76.00km
  • Teren 11.00km
  • Czas 04:02
  • VAVG 18.84km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 maja 2016 | dodano: 20.05.2016





Wreszcie pogoda się poprawiła więc czas rozruszać kości i rower . Dziś trasa miała być krótsza ale udało się zrobić więcej km . 
Na początek pojechałem do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedziłem babcię a  potem wjechałem w Lasy Lipskie . Po kilku km jazdy asfaltem po lesie odbiłem w drogę szutrową i nią kilka km, potem znów asfaltem aż do Malińca . Tu zawsze jechałem dalej asfaltem ale dziś postanowiłem sprawdzić nową leśną drogę . Odbijam wiec w las i teraz jadę chyba z 7 km duktem leśnym . Duktem fajnie się jedzie ale były tez fragmenty piachu i błota po ostatnich opadach więc trzeba było uważać aby nie wpaść w błoto po kolana . Z lasu wyjeżdżam na drogę Zaklików - Modliborzyce i odbijam na Zaklików . Po kilku km odbijam na boczne drogi i teraz jadę pod górę, wjechałem właśnie na skraj Wyżyny Lubelskiej . Teraz śmigam po lekko pofałdowanym teranie aż dojeżdżam do Zaklikowa i znów jestem w Kotlinie Sandomierskiej  . W Zaklikowie na chwilkę zajeżdżam nad miejscowy zalew a potem na rynek i śmigam dalej. Teraz znów jadę asfaltem przez Lasy Lipskie . Mijam Lipę i kilka km dalej jestem znów w Rzeczycy Długiej . Teraz do domu wracam przez Jastkowice i Pysznicę .



Lasy Lipskie..wiata w osadzie Bania

DSC04254"
Kiedyś stał tu dom, teraz po domostwie została tylko ziemianka i polana leśna na której stoi wiata
DSC04255"
Lasy Lipskie
DSC04256"
Duktem przez las
DSC04258"
Wiosenne leśne kwait
DSC04257"
Poziomki już kwitną 
DSC04259"
Na pofalowane Wyżynie Lubelskiej
IMG_20160520_124459~2"
IMG_20160520_124453~2"
IMG_20160520_124426~2"
Dziś na trasie posiłek jak u Adama Małysza
IMG_20160520_124444~2"
Zaklików..nad zalewem 
DSC04263"
O kotach nic nie piszą :) 
DSC04264"
Zaklików..na rynku krótki odpoczynek
DSC04265"
Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego pomiedzy zaborami 
DSC04266"
Maki też już kwitną 
DSC04267"








Lajtowo po Lasach Lipskich

  • DST 62.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 20.44km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 maja 2016 | dodano: 12.05.2016






Dziś krótka wycieczka po Lasach Lipskich . Jak zwykle ostatnio, pogoda z rana bardzo ładna a wraz z upływem dnia sprawia niespodzianki w postaci deszczu lub burzy . 
Jadę więc do Rzeczycy Długiej, tam wjeżdżam w Lasy Lipskie, na początek jadę kawałek wąskim asfaltem leśnym a potem już leśnym duktem który miejscami jest dość piaszczysty . Dojeżdżam do Kochan, malutkiej osady leśnej . Tu chwila odpoczynku i ruszam dalej, teraz jadę szutrem leśnym aż do Gwizdowa gdzie jadę kawałek asfaltem a potem znów odbijam na drogę szutrową wiodącą przez las aż do osady Osówek . Tu jadę już wąskim asfaltem pomiędzy lasem i leśnymi stawami, dojeżdżam do Malinca i tu znów asfalt . Kawałek dalej znów jadę lasem po wąskiej asfaltówce i tak docieram do Gielni, potem Lipa i znów wąskim asfaltem śmigam przez las aż do Goliszowca . Z Goliszowca juz tylko kilka km asfaltem przez las do Rzeczycy Długiej . Odwiedzam jeszcze babcie i śmigam do domu przez Jastkowice i Pysznicę .


Dziś większość trasy wiodła przez als po takich wąskich asfaltach ...w lesie teraz jest po prostu pięknie .
DSC04227
Meandrująca przez las małą rzeczka Łukawica 
DSC04228"
Krótki przystanek w Kochanach 
DSC04229"
DSC04230"
I śmigam dalej leśnym szutrem
DSC04234"
Profesjonalne zabezpieczenie przez drogowców dziury w drodze
DSC04235"
Lasy Lipskie..Gwizdów..stara drewniana chata
DSC04236"
Leśne dukty
DSC04238"
W lesie jest teraz pełno wiosennych kwiató
DSC04241"
DSC04244
DSC04246"
Wizyta u babci..na progu ju czeka kot :)
DSC04249"
A w oborze małe świnki i kurczęta
DSC04252"
DSC04253"
W ogródku kwitną ju truskawki
DSC04250"
No i tulipany
DSC04248"



Do najmniejszego rezerwatu w Polsce

  • DST 106.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2016 | dodano: 11.05.2016







Dziś jedziemy z Danielem do najmniejszego rezerwatu w Polsce . jest to rezerwat przyrody Kołaczarnia i znajduję się on w pobliży Nowej Sarzyny . Co w nim szczególnego ?? Rożnie tu pewnie krzew, różanecznik żółty zwany również Azalią Pontyjską . Jest to jedyne stanowisko w naszym kraju tego krzew . Rośnie on też na ukraińskiej części Polesia i na Wołyniu . W maju, krzew ten wydaję żółte kwiaty które dość intensywne pachnie . Rezerwat jest naprawdę miniaturowy .Na oko, zajmuję mniejszą powierzchnię niż kort tenisowy . Jest to wyjątkowe miejsce wiec  krzewy ogrodzone są siatką a an drzewach są kamery .
Do rezerwatu jedziemy już drugi raz, za pierwszy razem trochę pogoda nam szyki popsuła wiec zmieniliśmy cel wycieczki . A dziś pogoda znów okazała się zmienna i mało brakowało a i dziś nie dotarlibyśmy do celu .
Ruszmy o 9, mijamy mijamy miasto i jedziemy do Przyszowa gdzie dobijamy w boczne drogi którymi docieramy do Maziarni . Tam wjeżdżamy w las i jedziemy teraz wąskim asfaltem leśnym aż do Sójkowej . Miedzy czasie pogoda zaczynała się psuć . Nadchodziły ciężkie chmury ale jakoś przez cały czas trzymały się one najbliższej okolicy Sanu . Z Sójkowej udajemy się do Jeżowego gdzie przecinamy drogę na Rzeszów i jedziemy dalej bocznymi .Od tego momentu dróg praktycznie tu nie znamy a kręcą się one we wszystkie możliwe strony i co chwilę musimy sprawdzać na telefonach czy dobrze jedziemy .. W końcu po trudach i znojach docieramy do Woli Żarczyckiej gdzie dobijamy w drogę szutrową biegnąca przez las i nią docieramy do rezerwatu . Tu odpoczynek, mały posiłek i kilka fotek . Pogoda nie za bardzo do zdjęć więc będę musiał zawitać tu jeszcze raz . . Ruszamy dalej, jedziemy leśną droga teraz do Perlaków, tu wjeżdżamy znów na asfalt i jedziemy w kierunku Łętowni .. Po drodze jeszcze skracamy trochę jadąc po leśnych drogach szutrowych aż w końcu wyjeżdżamy na drogę główną Nisko - Leżajska . Tu odbijamy na nisko i jedziemy główną aż do Rudnika nad Sanem . W Rudniku odbijamy w boczne drogi i jedziemy teraz wąskim asfaltem przez las . Z lasu wyjeżdżamy prawie w Nisku . Potem już jedziemy główną do domu . Po drodze pogoda się poprawiła ale opady i burze ciągle krążyły po okolicy .


Leśnym duktem śmigamy do rezerwatu 
DSC04223"
Przystanek pod rezerwatem 
DSC04222"
Rezerwat Kołaczarnia..i Azalia Pontyjska
DSC04219"
DSC04218"
Okolice rezerwatu..pomnik w lesie poświęcony pamięci ofiar faszystów 
DSC04220"
DSC04221"
Odnowiony cmentarz i wojenny w lesie koło Rudnika nad Sanem
DSC04224"
DSC04225"







Wycieczka w Góry Pieprzowe

  • DST 82.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2016 | dodano: 10.05.2016






Po kilku dniach nie specjalnej pogody, wreszcie się w miarę ustabilizowało i jest ciepło więc trzeba ruszać w trasę . Dziś ruszam w Góry Pieprzowe pod Sandomierzem . Góry to oczywiście słowo ciut na wyrost ale Pieprzówki to drugie najstarsze góry w naszym kraju i kiedyś na pewno były dużo wyższe . Teraz nie mają nawet 200 metrów wysokości . Za to mają inne zalety . Porośnięte są sadami ale i różną nie często spotykaną roślinnością, spotkać też tu można np żmije zygzakowatą . Góry te pocięte są urokliwymi wąwozami, z punktów widokowych rozpościera się piękny widok i na Wisłę i na Sandomierz .
Ruszam więc na Sandomierz, na początek mijam miasto, potem już główną do Grębowa gdzie dobijam w boczne drogi i teraz jadę aż do Sandomierza przez Sokolniki . W Sandomierzu mostem przejeżdżam  przez Wisłę a potem jadę trochę okrężnie na Pieprzówki . Tu zatrzymuję się w punkcie widokowym i podziwiam piękny krajobraz . Widoczność dziś super więc widać nawet Stalową Wolę . Po odpoczynku wracam w stronę mostu na Wiśle ale ciut inną droga . Za mostem odbijam w boczne drogi i nimi docieram do głównej Sandomierz - Stalowa Wola . Odbijam na Stalową ale po chwili znów zjeżdżam w boczne drogi i nimi już jadę aż do Stalowej Woli . Od Sandomierza miałem pod dość uciążliwy wiatr więc tempo jazdy nie było za szybkie .




Sandomierz..widok z mostu na Wisłę
DSC04213"
Środek tyogodnia a statek wycieczkowy zapakowany po brzegi..co raz więcej turystów odwiedza piękny Sandomierz
DSC04214"
Widokz mostu na stare miasto
DSC04212"
Bocznymi drogami dojeżdżam  na Pieprzówki..poza kwitnącymi sadami kwitną i pieknie pachną też bz
DSC04216"
Widok  Pieprzówek na Wisłę i Sandomierz
IMG_20160510_122540"
Ścieżynki na Pieprzówkach jak w Bieszczadac
IMG_20160510_122645"
Pieprzówki..odpoczynek na punkcie widokowy
IMG_20160510_122751"
Wracam do domu..teraz kawałek po wale nadwislanski
IMG_20160510_131651"
Medzia odpoczywa w kwiatkach a ja robię fotk
IMG_20160510_131508"
Wiosna..
IMG_20160510_131612"
IMG_20160510_131541"
IMG_20160510_131600"
A na polach..hektary rzepaku
IMG_20160510_135246"
IMG_20160510_135312"
Klacz ze źrebiatkiem..
IMG_20160510_134000"
IMG_20160510_134148"
IMG_20160510_134138"