MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:747.00 km (w terenie 112.00 km; 14.99%)
Czas w ruchu:32:14
Średnia prędkość:19.67 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:93.38 km i 4h 36m
Więcej statystyk

Jagodowa wycieczka do Janowa Lubelskiego

  • DST 94.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 23.11km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 czerwca 2016 | dodano: 22.06.2016




Wycieczkowy plan na dziś był zupełnie inny ale może i dobrze że zmieniłem plany w trakcie jazdy . Z rana jak zwykle ostatnio piękne słońce a potem ni z tego ni z owego zza winkla wyłażą zza winkla chmury i grozą burzami . Tak czy tak jechałem w kierunku Rzeczycy Długiej gdzie odwiedziłem babcię . Tu postanowiłem zmienić plan wycieczki i udać się w Lasy Lipskie i nimi dojechać do Janowa Lubelskiego . Kilka dni temu, podczas jazdy lasami widziałem już sporo jagód więc pożyczyłem od babci mały słoik aby uzbierać jagód choć trochę . Ruszam więc w las . Po minięciu Goliszowca. odbiłem w wąską asfaltówkę leśną . Jechałem nia w stronę Lipy . Po kilkuset metrach zatrzymałem się w miejscu gdzie tuz przy drodze było dużo jagodzińców . A na krzaczkach..bardzo dużo jagód . Wyciągam z plecaka słoiczek i zaczynam zbierać . Jakoś nigdy nie lubiłem zbierać jagód ale dziś jest ich sporo więc szybko idzie . słoik napełniony, ruszam dalej . Za następne kilkaset metrów odbijam w leśną drogę szutrową i nią jade jakieś 3 km aż do innej leśnej drogi asfaltowej która zaraz łączy się z inną droga którą docieram do Gwizdowa . . Tu wjeżdżam na asfalt którego szczerze nienawidzę . Droga pseudo asfaltowa biegnie 16 km przez las, od Gwizdowa aż do Modliborzyc a na niej miliony łat i dziur . Osobiście chyba nie znam już gorszej drogi bo większość podobnych juz dawno poprawiono . Ta chyba nigdy tego nie doczeka . Wlokę się więc te 16 km, wyjeżdżam w końcu z lasu ale nie jadę dalej do Modliborzyc . Odbijam w drogę szutrowa i nią jadę kawałek a potem asfaltem mijam bokiem Modliborzyce . Za chwile wyjężdzam na drogę główna Kraśnik - Janów Lubelski . Co za ulga, wreszcie normalna droga . Teraz jest już lekko z górki i z wiatrem więc szybko docieram do Janowa . Tu zajeżdżam pod piękne źródlisko . Dziś grzeje dość więc odpoczywam w cieniu drzew a wodę w bidonie schładzam w zimnej wodzie ze źródeł .. Odpoczywam z 20 minut i ruszam dalej . Jadę nad miejscowy zalew a potem wyjeżdżam na drogę główną Janów - Nisko .i nią jadę ponad 20 km . Potem odbijam w boczną drogę i nią docieram do domu .



Lasy Lipskie...przystanek przy drodze na zbieranie jagód
DSC04510"
Jak widać, jagód jest sporo choć to dopiero początek sezonu na jagody
DSC04508"
No i uzbierałem ogromny słój :)
DSC04507"
DSC04509"
Lasy Lipskie...grzeje mocno więc fajnie jest schronić się choć na chwilkę w cieniu wait
DSC04511"
Janów Lubelski..piękne źródlisko..
DSC04512"






Wycieczka pod zamek w Międzygórzu

  • DST 110.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 czerwca 2016 | dodano: 21.06.2016




Niedziela, więc można gdzieś dalej po drogach głównych ruszyć . W tym roku jeszcze nie odwiedziłem ruin zamku w Międzygórzu na pięknej Ziemi Sandomierskiej więc taki mam dziś cel . A jak starczy sił i pogoda dopisze to może dojadę do Opatowa bo hyz ze 3 lata tam nie byłem . Ruszam przed 8 rano, jest już ciepło i nie trzeb ubierać na siebie nic poza koszulką i spodenkami . Do Sandomierza jadę główną przez Zbydniów i Zaleszany . W Sandomierzu przejeżdżam lekko bokiem obok rynku i potem przez miasto . Za miastem odbijam w drogę na Ożarów, od Sandomierza juz płasko nie jest więc raz jedzie się pod górkę a raz z górki choć za Sandomierzem aż do Wysiadłowa to głównie z górki . W Wysiadłowie zjeżdżam z głównej i teraz jadę asfaltami głównie przez sady i wąwozy . I znów raz pod górkę a raz z górki . Kilka km przed Międzygórzem, zatrzymuję się przy fajnym źródełku które wybija z pod drzew tuż obok drogi . Woda w nim jest zimna, czysta i można ja spokojnie pić . Jest już po 11, grzeje dość więc schładzam sobie ręce w zimnym źródełku . Obok źródełka stoją też ruiny młyna . Odpocząłem trochę i ruszam dalej . Za Pęczynami skracam sobie trochę drogę i odbijam w polną drogę którą docieram do Międzygórza . Tu juz tylko kawałek asfaltem i jestem pod ruinami zamku . Zamek w Międzygórzu powstał w XiV wieku, poprzez stulecia zmieniali się jego właściciele a i zamek był kilka razy przebudowywany . Nie do koca wiadomo czy zamek stał się ruina przez to że opuścili go ostatni właściciele czy został zniszczony podczas wojen ze Szwedami . Zamek położony jest na skraju licznych tu wzniesień . Jeszcze kilka lat temu ruiny były strasznie zarośnięte ale od pewnego czasu usuwane są zarośla i można podziwiać to co zostało z pięknego kiedyś zamku . Można też teraz bez problemu wejść pod górkę do ruin . Ja nie miałem z kim zostawić mojego roweru więc dziś tylko oglądam zamek z dołu . Rozkładam się w cieniu na trawie, tuż obok płynie strumyk który swoje  źródło ma na zamkowym wzgórzu . Tu odpoczywam i zjadam leki posiłek . Jest bardzo ciepło ale dopiero teraz zauważyłem że od południa czyli od Sandomierza zbliżają się chmury i zapowiada się za jakiś czas na deszcz a może i na burzę . Odpuszczam więc dziś Opatów . Po odpoczynku czas wracać . Wyjeżdżam z pod zamku i od razu fala upału i dość ciężki odcinek pod górkę . Potem z górki i wyjeżdżam na drogę główną Sandomierz - Opatów . Odbijam na Sandomierz i jadę już prosto bez przystanków do Sandomierza . W Sandomierzu jak zwykle udaję się na rynek starego miasta . Tu trochę odpoczywam, trochę kręcę się po starówce . Teraz jest już zachmurzone dość ale dalej grzeje . Zaczyna coś kropić wiec czas wracać do domu . Kropi co raz mocnej ale po przejechaniu mostem padać przestało . tuz za Sandomierzem odbijam w boczną drogę i jadę przez Sokolniki i Grębów do domu . Po drodze znów słonce wyszło zza chmur i grzało co raz mocniej . 


Droga główna na Ożarów...z górki piękne widoki na Ziemię Sandomiersk
DSC04497
Po  zjechaniu w boczne drogi, trasa wiedzie głównie poprzez sady i wąwozy
DSC04498"
W sadach ju czerwienią się wiśnie i czereśnie
DSC04499"
idoki bardzo ładne
DSC04500
DSC04501"
Ruiny młyna ...zarośnięte bardzo
DSC04502"
Przy ruinach młyna, Medzia odpoczywa w cieniu a ja ochładzam sie zimną wodą ze źródełka
DSC04503"
Źródełk
DSC04504"
Woda zimna i czysta więc piję kilka łyków i ochładzam ręce w zimnej wodzi
DSC04505"
Międzygórz..ruiny zamk
IMG_20160619_110409
IMG_20160619_110801"
W Sandomierzu zachmurzone..
DSC04506"
Kupiłem jeszcze piwo Sandomierskie z browaru Czarny kot..i do domu na degustację :) 
IMG_20160619_152313~2"
IMG_20160619_160534






Geocaching w Lasach Lipskich

  • DST 94.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 18.55km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 czerwca 2016 | dodano: 18.06.2016




Po kilku dniach bez rowerowania, czas sie ruszyć a tym bardziej że pogoda bardzo fajna . Na dziś zaplanowałem wycieczkę goecachingową . Czyli szukanie geoskrzynek w Lasach Lipskich . Ruszam jak zwykle do Rzeczycy Długiej i tam wjeżdżam w Lasy Lipskie . Jadę na razie asfaltem a dopiero za Goliszowcem opuszczam asfalt i jadę drogą leśna do małej osady leśnej Kruszyna . Za kruszyną wjeżdżam na wygodną drogę szutrową a za chwilkę zatrzymuję się i przy drewnianym mostku szukam pierwszej skrzynki . Znajduję, szybki wpis i ruszam dalej . Kilka km jazdy szutrem przez las i docieram do osady Kochany, tu kieruję się w kierunku cmentarza ofiar pacyfikacji tej wsi . Przy cmentarzu znajduję drugiego kesza ukrytego w lesie, szybki wpis i wracam do Kochan . Teraz jadę drogą leśną kawałek a potem wracam juz na wspomniany leśny szuter . Nim docieram do Gwizdowa . Tu już asfalt ale nie jadę nim długo bo zaraz odbijam w las, w kierunku Rezerwatu Przyrody Imilety Ług . Teraz jadę leśną droga a potem wjeżdżam na teraz rezerwatu i poruszam się po starej grobli pomiędzy stawami . Grobla z obu stron zarośnięta bardzo i trzeba zejść z roweru . Roślinność wdzierająca się na groblę tworzy malowniczy zielony tunel i bardzo ładnie to wygląda . W końcu opuszczam groble i jadę teraz po wydmach polodowcowych porośniętych lasem a z obu stron mam leśne stawy . Widoki jak na Mazurach . Zatrzymuję się przy małej kapliczce z figurą Św Franciszka, tu ma być kolejny geokesz ale niestety go nie znajduję  . Jadę więc dalej do drewnianego pomostu który idzie kawałek po terenie bagienno torfowy i umożliwia turystom obserwowanie tego pięknego fragmentu rezerwatu . potem jeszcze jadę kawałek dalej do małej wieży widokowej, kilka fotek i wracam , Teraz już nie jadę groblą tylko inną trasą opuszczam rezerwat i wjeżdżam na drogę szutrową biegnącą od Gwizdowa do Łążja Garncarskiego . Ja właśnie odbijam na Łążek . Szuter jest tu fatalny, jak po nalocie dywanowym, tyle dziur . Nienawidzę tej drogi ale inaczej się jechać nie da . W końcu docieram do asfaltu i jadę teraz wzdłuż lasu asfaltem aż do Łążka . Łążek Garncarskie słynie z kilku pracowni garncarskich w których wyrabia się glinianą ceramikę, jest też wytwórnia kafli z których stawia się piece . W Łążku garncarstwo istnieje już od XVIII wieku . Za Łążkiem wjeżdżam znów w las i jadę teraz drogą leśną kilka km aż do Szwedów . Tu przy moście na rzece Bukowa miała być inny geokesz ale niestety nie było możliwości poszukania go gdyż na pobliskim przystanku siedzieli ludzie . Ruszam dalej przez las do Studzieńca gdzie wjeżdżam na asfalt i śmigam dalej przez las aż do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Janów, kawałek dalej chciałem odbić w leśna drogę i nią dojechać do Huty Deregowskiej ale było sporo błota wiec postanowiłem jechać asfaltem . Za Hutą odbiajm w kierunku drogi na Ulanów a potem na Dąbrownicę . Tu przejeżdżam przez most na Tanwi i zaraz potem odbijam w leśna drogę która biegnie wzdłuż rzeki aż do ośrodka wypoczynkowego w Ulanowie . Tu sekunda odpoczynku przy sztucznych progach na rzece i ruszam do Ulanowa . Dziś nie zatrzymuję się tu tylko jadę dalej, opuszczam Ulanów i śmigam dalej w kierunku Stalowej Woli . Mijam Zarzecze, Kłyżów i Pysznicę aż w końcu docieram do domu .



Lasy Lipskie..w lewo na Lipę a prosto na Kruszynę...ja jadę na Kruszynę...za chwilkę kończy się asfalt i droga idzie lasem 
DSC04449"
Kruszyna...pomni ofiar pacyfikacji tej wsi
DSC04450"
Leśne kwiaty 
DSC04452"
Leśna droga szutrowa...na mostku pierwszy geokesz
DSC04454"
Kochany..jak zwykle fotka przy stawach z widokiem na wieżeDSC04455"
Kochany...leśna droga
DSC04456"
Kochany..cmentarz ofiar pacyfikacji tej ws
DSC04458"
Ofiarami faszystów były głównie dzieci i osoby w podeszłym wieku....napisałbym że to zezwierzęcenie ale byłaby to obraza dla zwierzą
DSC04459"
DSC04460"
Geokesz przy cmentarz
DSC04457"
Kochany...czyżby mieszkali tu Flinstonowie ?
DSC04462"
Kochany...w starym drzewie zrobiono ciekawa tablicę pamiątkową z historią Kochan i opisem walk partyzanckich
DSC04464"
Lasy Lipskie..leśne stawy z piękną roślinnością 
DSC04466
Nie tylko roślinność tu ciekawa, gdy robiłem zdjęcia, zauważyłem lecącego..orła . Wielki ptak zrobił małe koło a potem usiadł na czubku drzewa..drzewo aż się ugieło pod jego ciężarem . Z tego co mi wiadomo w tych lasach jest kilka gniazd Orła Przednieg
DSC04467"
Rezerwat Imielty Ług..droga przez groblę
DSC04468
DSC04470"
Pierwsze w tym roku grzyby..kozak
DSC04472"
Rezerwat Imielty Ług..kapliczka ze Św Franciszkiem..
DSC04473"
DSC04474"
Boberek...
DSC04475
Rezerwat Imielty Ług....kładka przez torfowisk
DSC04476"
DSC04479
DSC04477"
Rezerwat Imielty Ług...torfowisko
DSC04478"
Rezerwat Imielty Ług...mała wieża widokowa
DSC04484
Rezerwat Imielty Ług..widok z wieży na jeziorka i bagna
DSC04482"
DSC04481
Tablica informacyjna, potwierdzająca to iż są tu orł
DSC04483"
Łążek Garncarski..stara zagrod
DSC04485
Łążek Garncarski...wyroby garnarski
DSC04486"
Lasy Lipskie..szlaków jest to spor
DSC04487"
Lasy Lipskie..rzeka Bukow
DSC04488"
Są i jagody ju..mniam mniam
DSC04490
DSC04491"
Dabrownica..widok z mostu na Tane
DSC04492"
Sztuczne progi na Tanwi w Ulanowie
DSC04493
DSC04494"
Ulanów..małą stadnina kon
DSC04495
DSC04496"








Mini wycieczka po Lasach Lipskich

  • DST 35.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 czerwca 2016 | dodano: 13.06.2016





Dziś pogoda średnia więc tylko krótka wycieczka po Lasach Lipskich , Na początek pojechałem do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedziłem babcię a potem już wjechałem w lasy . Kilkaset metrów asfaltem a potem już droga szutrowa przez las która po kilku km przeszła w leśny piaszczysty dukt . Piachu było sporo i czasami trzeba było prowadzić rower . Z lasu wyjechałem w okolicach Rudy Jastkowskiej i dalej już asfaltem do domu .

Kilkaset metrów asfaltem przez las...a potem już szutry i piach
DSC04445"
Drewniany mostek na Łukawic
DSC04446"
Łukawica
DSC04447
Piachy piaszczyste...
DSC04448"




Wycieczka do Tarnobrzega i Sandomierza

  • DST 79.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 czerwca 2016 | dodano: 12.06.2016







Niedziela, pasowałoby gdzieś dalej ruszyć ale... w nocy oglądałem mecz Copa America a co za tym idzie nie bardzo mi się chciało z rana wstać . A o 18 graja Polacy na Euro więc też czas dość ograniczony . Postanowiłem więc że pojadę do Sandomierza na Truskawkową Niedzielę . Ale najpierw postanowiłem pojechać do Tarnobrzega a dopiero potem ruszyć na Sandomierz . Dziś ruch mniejszy więc można spokojnie w miarę jechać główna przez Jamnicę, Grębów i Stale . Jedzie się nawet fajnie, w okolicy Jamnicy spotykam rowerzystę na szosówce który jedzie ze mną aż do Stali gdzie odbija na Nową Dębę .  W Tarnobrzegu tylko krótki przystanek w parku zamkowym i ruszam dalej . Teraz już jadę w kierunku Sandomierza . Od Tarnobrzega jadę ścieżkami rowerowymi prawie do Sandomierza . Potem już asfaltem . W Sandomierzu, jak zwykle udaję się na stare miasto . Dziś jak wspomniałem Truskawkowa niedziela, turystów nawet sporo a najwięcej rodzin z dziećmi gdyż na rynku postawiono dla nich sporo atrakcji . Ja na rynku robię sobie odpoczynek i posilam się . Potem kręcę się chwilkę po starym mieście . Czas wracać, zjeżdżam w dół ze starówki, potem jadę przez most na Wiśle i zaraz za mostem odbijam w boczne drogi . Jadę nimi kilka km aż do drogi głównej Stalowa Wola - Sandomierz . Po drodze jeszcze zjeżdżam na chwilę z asfaltu i jadę kawałek po przyjemnej drodze szutrowej poprowadzonej po wale . W końcu ładuję się na główna i już jadę prosto do domu .


13256234_1192560764121308_592032821175363343_n"
W drodze na Tarnobrzeg...chyba jacyś wędkarze zgubili swój połów :) 
DSC04432"
Tarnobrzeg...zamek.pałac Tarnowskich
DSC04433"
Sandomierz..widok na stare miasto z pod mostu na Wiśle
DSC04435"
Sandomierz..na starym rynku dziś główni rodzinki z dziećmi
DSC04437"
DSC04436"
Kilka stoisk z truskawkam
DSC04438"
Piękne Sandomierskie kamienice na rynk
DSC04439
Sandomierz..Brama patowska
DSC04440
Droga do domu..widok na Góry Pieprzowe
DSC04442
DSC04441"
Kawałek śmigam po drodze szutrowej poprowadzonej wałe
DSC04444"








Na skraj Roztocza

  • DST 112.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 czerwca 2016 | dodano: 08.06.2016





Dziś naprawdę piękna pogoda więc trzeba korzystać i zrobić jakąś konkretną trasę . Od rana słoneczko, na niebie prawie ani chmurki i od rana ciepełko . Dziś ruszam na pierwsze w tym roku jakieś konkretniejsze górki ( jak na moje okolice ) , a konkretnie to na skraj pięknego Roztocza . Ruszam więc na początek do Janowa Lubelskiego, kilkanaście km bocznymi drogami przez Pysznicę i Krzaki a potem już główną do Janowa . W Janowie tylko krótki odpoczynek pod fontanną i ruszam dalej .Po wyjechaniu z Janowa droga powoli pnie się pod górę, gdy już opuszczam wieś Białą to już droga biegnie wyraźnie w górę ale za to jakie piękne widoki na okoliczne pola i lasy...Roztocze wita .. W końcu fajny zjazd do Godziszowa . W Godziszowie dobijam w lewo i jadę w kierunku Andrzejowa, teraz znów praktycznie non stop pod górkę . W Andrzejowie zjeżdżam w boczną drogę biegnącą pomiędzy polami, widoki przepiękne . Droga kilkaset metrów jest asfaltowa a potem już polna . Wiję się pomiędzy polami, raz lekko pod górkę a raz z górki . I tak jadę kilka km aż w końcu docieram na skraj wsi Antolin . Tu krótki ale stromy zjazd i jestem na asfalcie . I droga znów zaczyna się piąć pod górkę praktycznie aż do wsi Węgliska .Za Węgliskami za to mam fantastyczny zjazd w dół, rozpędzam się bez problemu do prędkości 50/h a mógłbym i sporo więcej ale trochę sie bałem bo drogi tu nie w najlepszym stanie . Z rozpędu docieram do Wierzchowisk które są celem mojej dzisiejszej wycieczki . Tu zatrzymuję się na odpoczynek i posiłek w parku przy pięknym dworze Sanna . Na terenie parku rzeka Sanna ma swoje źródła i właśnie przy tych źródłach rozsiadam się na trawie i odpoczywam . Po wypoczynku ruszam dalej, teraz jadę asfaltem w stronę Modliborzyc . Droga znów biegnie raz lekko pod górę a raz bardziej stromo a po kilku km mam znów fajny zjazd po odnowionej drodze więc znów 50 na liczniku . Za zjazdem odbijam w prawo i za kilka km już Modliborzyce . Tu opuszczam pofalowany skraj Roztocza . Jeszcze tylko krótki podjazd tuz za Modliborzycami i dalej już płasko jak deska . Wjeżdżam teraz w rozległe Lasy lipskie i Janowskie . Asfalt u fatalny a muszę tą droga jechać około 16 km . Śmigam więc lasem i omijam co większe dziury, mijam małe leśne osady Ciechocin, Kalenne i Gwizdów . Za Gwizdowem odbijam w leśny szuter, teraz jedzie się na prawdę dobrze w porównaniu z tym 16 kilometrowym asfaltem . Po kilku km docieram do osady Kochany , Tu krótki odpoczynek nad leśnym stawem i ruszam dalej . Opuszczam szutrem który po kilkuset metrach zamienia się w leśna drogę która jest dość piaszczysta . Po pewnym czasie docieram do innego leśnego szutru i nim docieram do Jastkowic . Tu już opuszczam lasy i jadę asfaltami do domu .

Jakieś nowe znaki ?? Na drodze do Janowa
DSC04403"
Wjeżdżam w Lubelskie...
DSC04404"
Przy fontannie w Janowi
DSC04405"
No i wreszcie górki..na pocztek lekko pod górkę
DSC04406
..potem już mniej lekko :)
DSC04407"
Roztoczańskie piękne widoki
DSC04409
DSC04408"
W Andrzejowie zjeżdżam w drogi biegnące pomiędzy polami..kawałek asfaltu a potem już polne drogi
DSC04411
DSC04412
DSC04415"
DSC04416
Kapliczka z 1914 roku..zapewne na jej szczycie stał kiedyś krzyż lub jakiś święty.
DSC04413
DSC04414
Widoki prawie jak w Bieszczadach ..
DSC04418
DSC04419"
Wierzchowska..w parku dworski
DSC04420
Dwór z drugiej połowy XIX wieku..pięknie odnowiony . Dziś jest tu wygodny hotel .
DSC04421"
Na terenie parku, swoje źródła ma rzeka Sann
DSC04422
DSC04423"
Modliborzyce..dawna synagoga z 1760 roku
DSC04424
Śmigam przez Lasy Lipskie, na początek fatalnymi asfaltami a potem super droga szutrową
DSC04425"
Krótki odpoczynek nad stawami w Kochanach
DSC04426
Kochany...cmentarz ofiar pacyfikacji tej wsi 

DSC04429"
..i dalej jadę piaszczystym leśnym duktem..
DSC04430"
Rzeka ukowa płynąca przez Lasy Lipskie i Janowskie
DSC04431



Lasami, polami i szutrami

  • DST 113.00km
  • Teren 25.00km
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 czerwca 2016 | dodano: 07.06.2016





Dziś wycieczka po zróżnicowanym terenie . Lasy, malutkie wzniesienia, polne drogi, wały nad Sanem i Wisłą .
Na cel dzisiejszej wycieczki obrałem sobie dwa miejsca , pierwsze to źródełka w Antoniówce koło Zaklikowa a drugi cel to geokesz nad Wisłą w pobliżu Wrzaw .. Pogoda dziś ładna, na niebie małe chmurki i dużo słońca a całość psuje tylko zimny wiatr i ogólnie nie za wysoka temperatura jak na czerwiec . Ruszam do Rzeczycy Długiej, tam odwiedzam babcię a potem wjeżdżam w Lasy Lipskie . Jadę asfaltem kilka km a potem odbijam w leśną szutrówkę która jadę kilka km a następnie mały kawałek wąskim asfaltem i odbijam znów w leśną drogę . Tym razem jest to leśny dukt który miejscami jest dość piaszczysty . Jadę ta droga kilka km aż docieram do małej leśnej osady Łysaków Kolonia . Wioska ta składa się praktycznie z kilkunastu domów które są rozmieszczone po lesie . Tu chciałem zobaczyć pomnik ofiar pacyfikacji tej wsi ale nie byłem tu już kilka alt i zapomniałem przy której leśnej drodze znajduje się ten pomnik . Jadę dalej i po jakiś 2 km docieram do drogi Zaklików - Modliborzyce . odbijam na Modliborzyce ale po kilkuset metrach odbijam w boczną drogę i teraz jadę pod górkę, tu już zaczyna się Wyżyna Lubelska i teren jest pofałdowany . Śmigam asfaltem kilka km aż w końcu odbijam w polną drogę i jadę nią kawałek . Zatrzymuję się w miejscu gdzie znajdują się źródełka zasilające okoliczne stawy rybne . Źródełka znajdują się u stóp skarpy porośniętej lasem i różnymi krzaczorami więc idąc w dół trzeba się przebijać jak przez dżunglę . Piękne źródełka wybijają wprost z pod drzewa w kilku miejscach, woda jest kryształowo czysta i zimna . Można ją spokojnie pic . Spędzam tu chwilkę i wracam do roweru który zostawiłem w krzakach na skarpie . Potem wracam do drogi asfaltowej i jadę dalej do Antoniówki gdzie chciałem jeszcze zobaczyć kapliczkę Św Antoniego z XIX wieku .. Odbijam więc z asfaltu w kierunku stawów, na początku źle skręciłem i musiałem się kawałek wracać ale w końcu docieram do kapliczki . położona jest ona nad samym brzegiem stawów w których hodowane są głównie karpie . O ile dobrze pamiętam to w roku 2013 lu 2014, karpie z tych stawów powędrowały na stół wigilijny do papieża Franciszka . Przy kapliczce możemy tez zobaczyć kilka dużych i starych drzew . Akurat miejscowi sprzątali kapliczkę wiec nie udało mi się wejść do środka . Ruszam dalej, wracam na asfalt i już bez przystanków jadę do Zaklikowa i dalej do Lipy i Dąbrowy Rzeczyckiej . W Dąbrowie dobijam na Radomyśl . Po dotarciu do Radomyśla odbijam w kierunku mostu na Sanie a tuz za mostem zjeżdżam na drogę szutrową która biegnie raz obok wału a raz na wale . Tak docieram do Wrzaw gdzie znów wjeżdżam na asfalt . We Wrzawach chciałem odszukać geokesza znajdującego się przy kapliczce Św Nepomucena . kapliczka znajduje się toż obok cmentarza, a że właśnie odbywał się pogrzeb i było sporo ludzi w pobliżu to nie szukałem kesza . Ruszam dalej, teraz chciałem dotrzeć znów do wału ale we Wrzawach jest tyle dróg ze ciut się zakręciłem i trochę zeszło zanim dotarłem drogi szutrowej na wale . Szutrem jadę dalej i po jakimś czasie docieram do pomnika bitwy Wrzawskiej . Bitwa ta odbyła się 12 czerwca 1809 . Wojska Księstwa Warszawskiego walczyły tu z wojskami Austriackimi . Tu zatrzymuję się na odpoczynek, mały posiłek i szukam tez geokesza . Wpis do logbooka i ruszam dalej . Teraz już jadę asfaltami do Skowierzyna i dalej do Zaleszan . W Zaleszanach wjeżdżam na drogę główna Stalowa Wola -  Sandomierz i odbijam na Stalową Wolę . Jadę chodnikiem wzdłuż drogi aż do Zbydniowa gdzie odbijam w boczne drogi i jadę nimi do Kotowej Woli, tu wjeżdżam na szuter biegnący przez las i pola, tak docieram do Agatówki . Tu już znów asfalt i jadę dalej bocznymi drogami aż do Rozwadowa . Tu zatrzymuje się na stacji PKP i podziwiam pięknie odnowioną starą lokomotywę . Kilka fotek i już jadę prosto do domu .


W drodze do Rzeczycy Długiej..pola zielono żółto czerwone
DSC04368"
DSC04369"
Lasy Lipskie... śmigam wygodnym szutrem przez la
DSC04370"
Po wyjechaniu z lasów, jade teraz po Wyżynie Lubelskiej więc teren lekko pofałdowany 
DSC04371
DSC04374"
Kpalnia piasku i źwiru
DSC04372
DSC04373"
Kawałek jad polnymi drogami 
DSC04382"
DSC04384"
Pola zboża i chabró
DSC04387"
DSC04386"
I inne polne kwiaty
DSC04381"
Źródełka
DSC04375
DSC04376
DSC04377
Kapliczka Św Antoniego z XIX wiek
DSC04388
Przy kapliczce liczne stawy z karpiam
DSC04390"
Zaklików..pociąg kładący nowe tor
DSC04391"
Zaklików ...kościół pw Trójcy Przenajświętszej z 1608 roku 
DSC04393"
Obok kościoła stoi zabytkowy słup graniczny..taki słupy stały na granicy pomiędzy zaborami . Granica ta przebiegała w pobliżu Zaklikowa
DSC04392"
Jadę dalej szutrem biegnącym po wale i obok wału przy Sanie
DSC04394"
Wrzawy...piękne konik
DSC04395"
Pomnik bitwy Wrzawskie
DSC04396"
Pod pomnikiem znajduję geokesza
DSC04397"
Posiłek..
DSC04398"
Za Zbydniowem znów droga szutrowa..
DSC04399
Dwie piękne maszyny
DSC04401"
DSC04402"










Wycieczka do źródliska w Dzwoli

  • DST 110.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 czerwca 2016 | dodano: 05.06.2016





Wreszcie przewaliły się burze i można spokojnie ruszyć gdzieś w ciut dłuższą trasę . Niedziela, pogoda piękna a i Daniel ma dziś czas więc ruszamy na źródlisko w Dzwoli bo w tym roku jeszcze tam nie byliśmy . Ruszamy p 9, już o tej porze jest bardzo ciepło . Na początek jedziemy przez Pysznicę i Słomianną aż docieramy do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski .. Odbijamy na Janów i jedziemy główną kilka km a potem odbijamy w boczne i teraz jedziemy asfaltami przez Lasy Janowskie . Dojeżdżamy do Momot i tam odbijamy w leśne dukty którymi jedziemy kilka km aż do Porytowych Wzgórz . Tu wjeżdżamy na asfalty i dalej jedziemy poprzez lasy i leśne małe wioski aż do Dzwoli . Tu, nad źródliskiem robimy sobie przystanek na odpoczynek i mały posiłek . Potem ruszamy droga główna do Janowa Lubelskiego . Tam zajeżdżamy na chwilkę nad inne piękne źródlisko, chwilka odpoczynku  i potem jedziemy na Janowski zalew . Tu kilka fotek i ruszamy dalej znów przez lasy . kawałek asfaltem a potem leśną droga jedziemy na uroczysko Kruczek . Tu krótki postój przy kapliczce z pod której bije źródełko .. Ruszamy dalej droga leśną w kierunku głównej Nisko - Janów Lubelski . Wleczemy się ta leśna droga trochę bo tu albo ciężkie piachy albo błota i wielkie kałuże po ostatnich burzach .W końcu docieramy do asfaltu, odbijamy na nisko i śmigamy główna do Łążka Garncarskiego gdzie znów zjeżdżamy w las i  jedziemy teraz drogami szutrowymi aż do Jastkowic gdzie opuszczamy lasy . Z Jastkowic już tylko kilka km do Stalowej Woli .



Śmigamy asfaltem przez las do momot..pogoda jak widać piękna 
DSC04342"
Momoty..kościół pw Św Wojciecha
DSC04343"
W omotach opuszczamy asfalt i od razu takie cuda przy drodze polnej
DSC04345"
DSC04344"
Wjeżdżamy w las i śmigamy leśnym duktem kilka k
DSC04347"
Leśna rzeczka Bukowa
DSC04346"
Wjeżdżamy na leśny asfalt...i od razu takie cuda ..profesjonalne zabezpieczenie dziury w drodze :) 
DSC04350"
Daniel bada..jak głęboko można tam wpaść :) 
DSC04348"
Lene polany
DSC04349"
Dzwola...źródlisk
IMG_20160605_121449"
IMG_20160605_121425"
IMG_20160605_121624
IMG_20160605_121410
IMG_20160605_121520"
Duża i mała kaczki pływajce po źródlisku
DSC04353"
Janów Lubelski..źródlisk
DSC04355"
Chwilka odpoczynku przy źródlisku
DSC04354"
Janów Lubelski..nad zalewe
DSC04356"
DSC04357
DSC04358"
Lasy Janowskie..miejsce pamięci..tu rosyjscy zaborcy zgwałcili mieszkankę Janowa a potem rozpruli jej brzuch i przybili widłami do sosny
DSC04361"
Lasy Janowskie..Uroczysko Kruczek...z pod kapliczki wypływa źródełko 
DSC04362"
Lasy janowskie..punkt widokow
DSC04363" />
Lasy Janowskie..takie tam błocka i bajora na trasie po leśnym dukcie :) 
DSC04364"
DSC04365"
Nie dość że błoto to jeszcze doły wysze od człowieka..wpadniesz..możesz nie wyjść :) 
DSC04366"