MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Słoneczna wiosenna niedziela

  • DST 85.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 kwietnia 2013 | dodano: 21.04.2013

Dziś od rana tylko słoneczko za oknem więc wyruszam w zaplanowaną trasę . Czyli Stalowa Wola - Tarnobrzeg - Sandomierz - Stalowa Wola . Wyjeżdżam o 10 . Mimo bez chmurnej pogody za gorąco nie ma . Gdzieś po 5 km uświadamiam sobie że..zapomniałem telefonu . No ale wracał się już nie będę . W plecaku mam aparat wiec jest czym robić fotki no i drugi telefon do GPSa . Docieram do Grębowa gdzie zatrzymuję sie na chwilkę i fotografuję kościół Św Wojciecha . Mijam Grębów i jestem na drodze wiodącej do Tarnobrzega . Na trasie zatrzymuję się na chwilę przy pomniku upamiętniającym nie istniejącą już wieś Jeziórko która została zlikwidowana przez władze PRLu a na jej miejscu powstała nie opodal kopalnia siarki . Tu też znajduję pierwszego dziś geokesza . Ruszam dalej i przed samym Tarnobrzegiem zatrzymuję się przy ciekawym obiektem . Jest to duży pałac myśliwski zbudowany w stylu neogotyckim w 1853 roku . Obok stoi zrujnowany budynek który wchodził w skład folwarku . Ruszam dalej i docieram do Tarnobrzegu . Tu na początek chciałem zobaczyć mały cmentarz żydowski lecz okazało się że brama wjazdowa jest zamknięta na 4 spusty . Ruszam więc na Tarnobrzeski stary rynek . Tu miałem odszukać kolejnego geokesza lecz jak to w słoneczne dni na rynku kupa ludzi i nie chciałem spalić kryjówki . Ruszam więc dalej pod przepiękny kościół i klasztor Dominikanów zbudowany w XVII wieku . Ruszam dalej i docieram do budynku w którym kiedyś był Tarnobrzeski browar zbudowany w 1860 roku . Dziś jest tu resteuracja . Jadę dalej i docieram do przepięknego parku w którego centrum znajduję się wspaniały pałac Tarnowski z 1830 roku . Tu kręcę się trochę i szukam kolejnego geokesza lecz go nie odnajduję . Może następnym razem .
Po odpoczynku w pięknym parku jadę już dalej drogą główna do Sandomierza . kilka km przed Sandomierzem skręciłem w boczną drogę i tu napotkałem dwa bardzo ciekawe obiekty stojąca blisko siebie . Pierwszy z nich to kościół pw. św. Gertrudy i Michała Archanioła w Wielowsi który powstał z końcem XIX wieku a drugi to znajdujący się po drugiej stronie drogi okazały klasztor Dominikanek . Ruszyłem dalej boczna droga i po kilku km dotarłem do nad Wiślanego wału . Pojechałem nim aż do Sandomierza a po drodze mijałem Sandomierską hutę szkła . Gdy już byłem prawie pod mostem w Sandomierzu okazało się że...nie da rady do niego dojechać gdyż z Wisły w kierunku huty zbudowany jest kanał który zasila hutę . No i trzeba było się cofnąć wałem około 2 km . więc wróciłem na drogę asfaltową i nią dojechałem do Sandomierza . Z Sandomierza już główną droga pojechałem w kierunku Stalowej Woli . W pobliskich Charzewicach wstąpiłem jeszcze do parku Lubomirskich gdzie odnalazłem następnego geokesza i nacieszyłem oczy zawilcami którymi zasłany był cały park . No i do domu dojechałem wreszcie .

[url=][/url]


Grębów ..kościół Św Wojciecha


Pomnik upamiętniający wieś Jeziórko




Geokesz


Tarnobrzeg..ruina..pozostałość po folwarku


Tarnobrzeg...dawny pałac myśliwski Tarnowskich


Tarnobrzeg...dawny pałac myśliwski Tarnowskich


Zawilce i inne wiosenne kwiecie pod pałacem myśliwskim


Kościół i klasztor Dominikanów w Tarnobrzegu


Tarnobrzeg..dawny browar


Tarnobrzeg..pałac Tarnowskich


Medzia szuka geokesza


Nowe siodełko Medzi


Tarnobrzeg..pałac Tarnowskich


Nie czynna fontanna w parku okalającym pałac Tarnowskich


Kościół pw. św. Gertrudy i Michała Archanioła w Wielowsi


Klasztor dominikanek w Wielowsi


Klasztor dominikanek w Wielowsi


Sandomierz..huta szkła..widok od strony Wisły


Po wale aż do Sandomierza i..nazad kilka km gdzyż nie spodziewanie kanał przecina wał


Widok z wału na Sandomierskie stare miasto


Chodowla Danieli w Gorzycach



Krótka sobotnia

  • DST 31.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.88km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 kwietnia 2013 | dodano: 20.04.2013

Dziś krótka wycieczka mimo soboty . Miałem zaplanowaną wizytę u kumpli mieszkających poza miastem wiec wybrałem się do nich z innym kolegą . Na początek trasa w kierunku Pysznicy przez Sudoły a potem przez lad do Rudy Jastkowskiej gdzie mieszkają koledzy . Tam trochę posiedzieliśmy a potem pojechaliśmy w kierunku lasu . Po pewnym czasie przejechaliśmy kładką rzekę Bukowa i wjechaliśmy na bardzo piaszczysta drogę leśną . Trochę byliśmy zaskoczeni tym że o tej porze roku jest aż tyle piachu i tak ciężko się jedzie . Wreszcie dotarliśmy do Jastkowic i już asfaltem do domu .

[url=][/url]



Wiosenny piatek

  • DST 46.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 18.40km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 kwietnia 2013 | dodano: 19.04.2013

Dziś dużo czasu na rower nie miałem ale nie mogłem przepuścić tak pięknej pogody . Więc postanowiłem choć kilkadziesiąt km zrobić . Wyruszyłem w w kierunku Przyszowa a dalej do Stanów i tam już bocznymi drogami przez pola i lasy do Maziarni . Po drodze cieszyłem się widokami dzikiego ptactwa na polach któremu zupełnie nie przeszkadzały pojawiający się ludzie i traktory na polach . Od Maziarni już jechałem przez las droga asfaltowa . Dojechawszy znów do drogi głównej odbiłem w kierunku Niska . Przez nisko przejechałem bokiem i pojechałem do domu .

[url=][/url]


Gdzieś na trasie :)


Channel nr 5


Łęg w Stanach


Mijac..nie mijac ?? :)


Pamiątkowy obelisk w Maziarni


Na przyrodniczym szlaku Puszczy Sandomierskiej



Wiosna w pełni

  • DST 51.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 12.75km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano: 18.04.2013

Dziś znów przepiękna słoneczna pogoda i bardzo ciepło . Wybrałem się więc na krótki wypad rowerowy z myślą że wreszcie da radę spokojnie wjechać do lasu bez obawy że utonę w błocie . Na początek główną drogą pojechałem do Grębowa a tam skręciłem z boczne i pojechałem poprzez pola i wsie przez Wydrzą do Krawców . Jadąc asfaltem ze zdziwieniem zobaczyłem po swojej prawej stronie gdzie był las że na jego skraju rosną już zawilce . Znak że wiosna już w pełni . Dojechałem do Krawców i dalej już jechałem lasem ale dalej asfaltem . Po dwukrotnym przejechaniu rzeki Łęg wreszcie wjechałem w las i już leśną droga cieszyłem się z jazdy po lesie :) . Zapomniałem jaka to frajda . akurat w tym lesie teren jest dość☻ urozmaicony bo są malutkie wzniesienia , czasami piach , czasami żwir a czasami korzenie wiec nie nudziła się jazda . Po kilku km docieram do nie sławnej wsi Burdze z jeszcze nie sławniejsza kładką na rzece Łęg o której chyba już każdy słyszał za sprawą TV i mediów . Wracam na asfalt i jadę nim przez Burdze . Potem skręcam na główną drogę i nią jadę do Stalowej Woli .


[url=][/url]


Całe połacie zawilców




Łęg w krawcach


Krzyż na rozstaju dróg


Ciekawostka w Krawcach :)


Ciekawostka w Krawcach :)


Ciekawostka w Krawcach :)


Ciekawostka w Krawcach :)


Droga leśna pięknie wije się pośród małych wzniesien




Sławna kładka Skrzypacza na rzece Łęg w Burdzach



Wiosenna trasa po trzech źródełkach

Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano: 16.04.2013

Dziś od rana piękne słoneczko i ani grama chmur choć z rana gdy wyjeżdżałem jeszcze nie było ciepło i trzeba było się ciepło ubrać . Na trasę ruszam z kumplem Grześkiem który dojechał z Zaklikowa . Ruszamy więc najpierw w kierunku Pysznicy a potem odbijamy na boczne drogi i nimi dojeżdżamy do głównej drogi łączącej Nisko z Janow Lubelskim . Droga ta przecina piękne i rozległe Lasy Janowskie . Po kilku km znów odbijamy w boczną drogę w kierunku Jarocina i nią dalej lasami jedziemy w kierunku Janowa lubelskiego . Po kilku km zatrzymujemy sie przy małym zalewie w Jarocinie . Tu się posilamy bananami i krówkami opatowskimi . Po kilkunastu km odbijamy w drogę wiodące na Porytowe Wzgórza . W miejscu tym stoi wielki pomnik i groby żołnierzy sowieckich i Polskich którzy zginęli tu podczas największej bitwy partyzancko - niemieckiej podczas II wojny światowej . Ostatnie 2 k przed tym miejscem dość nas zdziwiły gdyż tylko tu zalegał na poboczach grubą warstwą śnieg a i pod samym pomnikiem trochę jeszcze go leżało . Kilka fotek i ruszamy dalej w kierunku Dzwoli . Tam zatrzymaliśmy się na dłuższy postój przy pięknych źródełkach bijących w kilku miejscach oddalonych od siebie o kilkanaście metrów . Źródełka zasilają biegnący obok mały strumyk i dwa małe zbiorniki wodne w których pływają ryby . Ryby widoczne są bez problemy gdyż woda jest krystalicznie czysta . Po zachwycaliśmy się przyrodą , odpoczęli i posilili i ruszyliśmy dalej . Po 3 km ocknałem się że zostawiłem tam swoje okulary przeciw słoneczne ale nie chciało mi się po nie wracać gdyż i tka już były stare . Już główna ruchliwą droga dojechaliśmy do Janowa lubelskiego . Tam zawsze zatrzymujemy się przy przepięknym źródlisku nad którym stoi Janowski browar . Browar niestety od kilku lat jest nie czynny . Piwo z tego browaru było wyśmienite gdyż woda do warzenia piwa brana była właśnie z tych źródełek . Tu chwila postoju i ruszamy dalej małą uliczką w poszukiwaniu następnych małych źródełek . Po nie całym kilometrze znaleźliśmy te źródełka przy samej drodze . kilka fotek i powrót do Janowa Lubelskiego . Tu sie rozstajemy . Grzesiek rusza w kierunku Modlborzyc i dalej do Zaklikowa a ja w kierunku Stalowej Woli . Zaraz za Janowem w lesie natrafiłem na przepiękne niebieskie wiosenne kwiaty rosnące tuż przy drodze . Chwilkę się zatrzymałem i ruszyłem dalej .Kilka km przed Stalową wolą pokrążyłem kilka km w Pysznicy i pojechałem do domu . Wycieczka fantastyczna . Tak jak i pogoda w tym dniu .

[url=][/url]


Nad zalewem w Jarocinie


Grzesiek sie opala


Dojeżdzamy do pomnika


Pomnik na Porytowych Wzgórzach


Dzwola..źródlisko


Dzwola..źródlisko


Dzwola..źródlisko..w takich trzech ostanowiskach bija źródełka


Dzwola..źródlisko..zasilany źródełkami strumien


Dzwola..źródlisko...woda ze źródełka płynie wprost do strumyka


Nad źródełkiem


Mapa przy źródełkach..tędy przebieg Roztoczański szlak Czernej Perły


Dzwola..źródlisko...Ktoś wrzucił chleb do zbiornika wodnego i ryby aż się kotłuja pod powierzchnią


Kościól Matki boskiej Częstochowskiej w Dzwoli


Źródlisko w Janowie Lubelskim


Źródlisko w Janowie Lubelskim


Nie czynny browar Janowski nad źródliskiem


Małe źródełka w Janowie Lubelskim


Wiosna w lesie



Zimny wiosenny poniedziałek

  • DST 68.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 18.55km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | dodano: 15.04.2013

Dziś wedłóg prognoz miało być dość słonecznie i w miarę ciepło więc miałem plan an dalszą trasę . Niestety jak się okazało po raz kolejny prognoza jedno a rzeczywistość drugie . Od rana zimno i bardzo pochmurno więc plan musiał być zmieniony . Wyruszyłem na Ulanów . W Ulanowie na chwilę przystanąłem przy pięknym starym drewnianym kościółku i otaczającym go starym cmentarzem . Tu miałem odszukać geokesza lecz nie znalazłem . Potem pojechałem 2 km dalej nad rzekę Tanem i tam na chwilkę się zatrzymałem .Ruszyłem jednak dalej gdyż było naprawdę chłodno . Przejechałem przez San i bocznymi drogami pojechałem prawie aż pod samo Nisko . Dopiero w Nisku zaczęło nie śmiało wyglądać słońce i ciut było cieplej . Pomyślałem więc że nie pojadę prosto do domu lecz okrężnie i odwiedzę kilka ciekawych miejsc . Pierwszy przystanek to park w Nisku a potem odbiłem w kierunku Przyszowa . Na skraju niska zatrzymałem się na cmentarzu gdzie znalazłem ciekawe groby z czasów I i II wojny światowej . Kilka km dalej napotkałem przy samej drodze drewniany krzyż który upamiętniał śmierć młodych ludzi którzy w tym miejscu zostali zamordowaniu na samym początku II wojny światowej przez hitlerowców . Po dojechaniu do Przyszowa zatrzymałem się na chwilkę przy pomniku upamiętniającym żołnierzy którzy zginęli na tych ziemiach w czasie i wojny światowej . Dalej już bez przystanków pojechałem do domu .


[url=][/url]


Drewniany kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy w Ulanowie




Ulanów . Tama na Tanwi .




Pomnik i dąb z czasów panowania Cesarza Franciszka Józefa w Nisku


Cmentarz w Nisku..groby Polskich Żołnierzy poległych w czasie II Wojny Światowej




Cmentarz w Nisku..groby z czasów I wojny swiatowej


Cmentarz w Nisku..groby z czasów I wojny swiatowej


Przydrożny krzyż pamieci


Medzia stoi przy drodze


Pomnik poległych żołnierzy w czasie I wojny światowej



Spóźnione topienie marzanny z Bike Ekipa Sandomierz

  • DST 74.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 18.50km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 14.04.2013

Dziś opóźnione o 3 tygodnie co roczne topienie marzanny w Sanie wraz z Bike Ekipa z Sandomierza . Rano o 8 wyruszam do Sandomierza . Mimo ze wczoraj było bardzo ciepło to dziś jest zimno i ani grama słoneczka . A i aż do Sandomierza było pod wiatr i jazda nie należała do przyjemności . Dotarłem na Sandomierską starówkę 20 minut przed 10 . o 10 mieliśmy ruszać do Radomyśla z pod Bramy Opatowskiej wiec miałem chwilkę czasu na fotkę i odpoczynek . Po kilku minutach dojechałem na miejsce spotkania z reszta składu . Bardzo się ucieszyłem gdy zobaczyłem te wszystkie osoby w którymi cały poprzedni rok jeździłem na co tygodniowe arcyciekawe wypady rowerowe . Przywitanie z każdym z nich , pamiątkowe zdjęcie i ruszamy wszyscy w trasę do oddalonego o kilkanaście km Radomyśla . Atmosfera mimo zimna wspaniała . Każdy cieszył się ze spotkania z reszta ekipy i z samej wycieczki . Po dotarciu do Radomyśla zajeżdżamy pod sklep gdzie ekipa się rozkłada i zaopatruje w batony , banany , kiełbasę na ognisko i napoje . miedzy czasie dojeżdża jeszcze kilka spóźnionych osoba a także spotykamy kilka osób ze Stalowowolskiego PTTK które wybrały się na wycieczkę rowerową wzdłóż brzegu Sanu . Po odpoczynku i zakupach wszyscy udają się nad błotnisty o tej porze roku Sanu . Tu się rozkładamy i rozpalamy ognisko . Po kilkunastu minutach Paulina ( nie oficjalna przywódczyni ekipy ) wyciąga z sakw nieszczęsną Marzanne która mamy zamiar spalić i utopić . tego roczna Marzanna dużo skromniejsza od ubiegło rocznej ale i tak urodziwa . uroda jednak była dyskusyjna gdyż dwoje obecnych na wyprawie dzieci trochę się jej bały :) . Mała sesja zdjęciowa z Marzanna i bidula została podpalona i wrzucona do Sanu . Baj Baj Maszkaro !!! Jeszcze z godzinę posiedzieliśmy przy ognisku i przy dźwiękach gitary i nadszedł czas powrotu gdyż dalej nie było śladu słońca a i coraz zimniej się robiło . Ekipa ruszyła do domu po trasie która tu dotarliśmy a ja i kolega Grzesiek ruszyliśmy asfaltem wzdłoż Sanu w kierunku Stalowej Woli . Po kilku km Grzesiek odbił w lewo na Zaklików a ja dalej prosto do Stalowej Woli .
Wyprawa mimo fatalnej pogody bardzo udana . Już nie mogę się doczekać co niedzielnych wypadów z ekipą Sandomierska .

[url=][/url]

Dla zainteresowanych link do fimik na którym widac topienie Marzanny
&list=UUDrOIYoqZlplZ7tmS-PsTGA&index=1


Zachmurzony Sandomierz




Część ekipy..reszta się rozpełza poza kadr :)


Rozkładamy sie nad Sanem

Opis linka
Rozkładamy sie nad Sanem


Faramka i Marzanna


Dyskusyjna uroda Marzaany nie wzbudziła zachwytu u dzieci :)


Piekniejsza część ekipy z Marzanna


część mnie urodziwa ekipy z Marzanną


Przy ognisku


Przy ognisku


Przy ognisku


marzanna podpalona..i hop do wody..bay bay maszkaro



Burzowo słoneczna sobota

  • DST 81.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 16.20km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano: 13.04.2013

Dziś wreszcie mogłem spotkać się na wspólne rowerowanie kolega Grześkiem . Rano gdy wyruszałem na trasę było bardzo słonecznie i ciepło co zapowiadało piękny dzionek . Wyruszyłem więc w kierunku Lasów Janowskich gdzie miałem się spotkać z Grześkiem . Spotkaliśmy się w Gielni i ruszyliśmy lasem w stronę Lipy . na Lipie odszukaliśmy mały cmentarz Polsko katolicki gdzie mieliśmy odszukać groby żołnierzy armii Austryiackiej którzy polegli tu w czasie I wojny światowej . Właściwie to po grobach zostały tylko stare i zniszczone krzyże pomiędzy krzakami i drzewami ale udało się je nam odszukać . Potem ruszyliśmy główną droga przez las do Zaklikowa . Tam przed samą miejscowością skręciliśmy w las i tam na małych piaszczystych wzniesieniach szukaliśmy głazu który upamiętniał zamordowanych w tym miejscu żydów w czasie II wojny światowej . Po odszukaniu głazu chwilę tam odpoczęliśmy i ruszyli dalej . Za Zaklikowem odbiliśmy w boczną drogę i tu zaczęły się już małe wzniesienia gdyż wjechaliśmy na Wyżynę Lubelską . Po 2-3 km skręciliśmy z drogi w leśną ścieżynkę która częściowo jeszcze była pokryta śniegiem . Po kilkudziesięciu metrach musieliśmy zostawić rowery a sami zejść ostro w dól do źródełek . Woda wypływa tu wprost ze wzgórza i z pod drzew w kilku miejscach i zasila oddalone o kilka metrów dalej stawy rybne . Tu spędziliśmy znów kilka minut a następnie ruszyliśmy do asfaltu i nim raz z górki raz pod górkę dojechaliśmy do Łysakowa . Tu znów zobaczyliśmy głaz pamięci i krzyż który upamiętniał mieszkańców zniszczonego podczas wojny dworu który znajdował się w Wilczowie Łysakowskim . Tu Grzesiek pojechał w kierunku Zaklikowa a ja w odwrotna stronę na Maliniec . Maliniec to mała wieś pięknie położna pośród Lasów Lipskich . otoczona stawami i rzeczkami . Na zbiornikach wodnych zobaczyć można o każdej porze roku wiele dzikich ptaków a czystej wodzie wiele ryb . Jadąc dalej dojechałem do Gielni i tu wyjeżdżając z lasu zobaczyłem że..idzie burza . Więc gaz do dechy i przez Gielnie i Lipę przejechałem w miaraę szybko lecz przeszkadzał mi wiatr mocny . Wyjeżdżając z Lipy usłyszałem pierwsze grzmoty ale dalej nie padało . W Dąbrowie już miałem z wiatrem lecz mokra szosa oznajmiała to ze dopiero co przestało tu lać . Więc gaz do dechy i jadę do babci schronić sie przed burzą . Dotarłem tuż przed deszczem . Odczekałem aż ustanie deszcz i ruszyłem do domu . Wycieczka bardzo udana .

[url=#lat=50.673383262162&lng=22.133515&zoom=11&maptype=ts_terrain][/url]

[url=][/url]


Goliszowiec..czekam na Grześka


Grzesiek dojechał....uchachany jakby coś palił po drodze :)


Dziś częściowo trasa po niebieskim szlaku


Mostek dawnej kolejki wąskotorowej..jescze w środę był tu mój geokesz i ktoś ukradł albo zniszczył...wrrrr


Lipa ... cmentarz polsko katolicki


Lipa..mogily pierwszo wojenne na cmentarzy polsko katolickim


odpoczynek w lesie..moja Medzia i Kellys Grześka


Odpoczynek..krowy na wypasie :)


Odpoczynek..i posiłek


Głaz pamięci ..w tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali żydów


Źródełka na Antoniówce


Źródełka na Antoniówce




Źródełka na Antoniówce


Lasem ostro pod górkę


A w dole stawy i źródełka


Już wyżyna lubelska..lekkie pagórki ..


Łysaków..pomnik pamięci i krzyż


Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty


Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty


Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty



Deszczowo wietrzny piatek

  • DST 51.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 kwietnia 2013 | dodano: 12.04.2013

Dziś dzień zapowiadał się ładnie choć lekko wietrznie . od rana świeciło słońce lecz wiatr z każdą minuta przypędzał chmury zwiastujące deszcz . Lecz moje pragnienie rowerowania było silniejsze i ruszyłem w trasę . Na początek w kierunku Pysznicy i Kłyżowa a potem boczną droga skierowałem się na główną trasę Nisko - Janów Lubelski . Po drodze w miejsowości Kniejka zobaczyłem żółte kwiatki przy drodze więc zatrzymałem się i zrobiłem kilka fotek gdyż taki widok jeszcze jest rzadkościa . Dojechałem aż do Ździar lecz tam zawróciłem gdyż czułem że w druga stronę będzie bardzo pod wiatr a forma jeszcze słaba . No i aż do Niska było ciężko z tym wiatrem . W Nisku na chwilkę zatrzymałem się w odnawianym parku gdzie zobaczyłem stary obelisk z ledwo już widocznymi napisami . Głaz ten wraz z rosnącym obok niego wielkim dębem został tu postawiony przez żołnierzy armii Austro Wegierskiej w 50 rocznice panowania cesarza Franciszka Józefa . Potem już prosto pojechałem w kierunku Stalowej Woli gdzie jeszcze pokręciłem się kilka km lecz musiałem wracać do domu gdyż coraz bardziej padał deszcz .

[url=][/url]


Pierwsze wiosenne kwiatki




Głaz pamięci w Niżańskim parku


Medzia , głaz pamięci i ogromny stary dąb



Wiosenna środa

  • DST 58.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 14.50km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 kwietnia 2013 | dodano: 10.04.2013

Dziś kolejny słoneczny dzionek opóźnionej wiosny wiec trzeba korzystać i ruszyć w trasę . Raco odebrałem rower z serwisu gdzie założyli nowe opony . nowa kasetę wraz z łańcuchem a także wymieniono pancerze od przerzutek na białe . Wyruszyłem więc za San w kierunku Lasów Janowskich . Po drodze wstąpiłem do babci i tam kilkanaście minut odpocząłem . Ruszyłem dalej asfaltem przez las aż do Lipy . W Lipie odbiłem na Gielnię . Pojachałem w tamtym kierunku 2 km a następnie wróciłem i pokręciłem się trochę po Lipie . Dalej już udałem się okrężnie w kierunku domu przez Rzeczyce Długa , Jastkowice i Pysznicę .

[url=][/url]


Wiosna u babci na ogrodzie



http://img62.imageshack.us/img62/7812/dsc7016w.jpg
Który kierunek obrać ??


Pod kapliczka Sw Gwalberta




Moj zwyczajowy przystanek w lesie zasypany sniegiem jeszcze


Tuskulla w Lipie ..chyba dziadek Donalda


Bazie..wiosna juz jest


A tu jeszcze zima


Dąbrowa Rzeczycka..rekonstrukcja przejscia granicznego z czasów zaborów


Dąbrowa Rzeczycka..rekonstrukcja przejscia granicznego z czasów zaborów