MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Deszczowa majówka

  • DST 90.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 22.13km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 maja 2015 | dodano: 01.05.2015







Od kilku dni , pogoda trochę się posypała i musieliśmy odwołać nasz wyjazd na majówkę Roztoczańska . Ale że 1 maj i pogoda z rana fajna to postanawiamy pokręcić się choć trochę po okolicy . Z rana pogoda zaskakuje dość, słonecznie, dość ciepło i nie wieje ...wreszcie . Ruszamy więc z Darkiem w kierunku Lipy i Gielni . Za Gielnią wjeżdżamy w Lasy Lipskie . Jakieś 2 km dalej, przy wiacie w lesie czeka już Grzesiek . Krótki przystanek na podziwianie nowych sakw Darka i ruszamy dalej w kierunku Malinca . W Malińcu wizyta w sklepie i jedziemy dalej . Kilka km dalej wyjeżdżamy z lasu i jedziemy kawałek droga główna Po chwili dobijamy w lewo i jedziemy pod górkę bo tu już zaczyna się Wyżyna Lubelska . Potem odbijamy znów w lewo i jedziemy boczną droga pośród pól . Między czasie słońce zaszło za chmury i coś zbiera się na deszcz . Po kilku km zjeżdżamy z asfaltu i jedziemy droga polną w stronę starego kamieniołomu .. Tam zatrzymujemy się na mały posiłek pod wiata . Ale zaczyna lekko kropić i trzeba się zbierać . Zjeżdżamy w dół, tym samy opuszczamy Wyżynę  Lubelską . teraz jedziemy w kierunku Zaklikowa asfaltem przez las . Zaczyna już padać a nie kropić więc wychodzę na czele mini peletonu i jedziemy szybkim tempem aż do Zaklikowa . W Zaklikowie chronimy się przed deszczem pod zadaszoną starą pompą na rynku .. Czekamy aż przestanie padać i potem ruszamy główna w kierunku Lipy . Z Lipy mieliśmy jechać już do domów ale akurat zadzwonił Adam z Sandomierza który z innymi rowerzystami jechał na Janów Lubelski . Więc spotkaliśmy się z nimi w Lipie i ruszyliśmy razem z nimi znów w kierunku Lasów Lipskich . Za Gielnią znów zatrzymaliśmy się przy tej wiacie przy której spotkaliśmy Grześka rano . Tu odpoczywamy wszyscy około 20 minut . potem ekipa Adama jedzie dalej na Janów Lubelski a my wracamy do Lipy . Znów nadciągają ciężkie chmury . W Lipie Grzesiek odbija na Zaklików a my odbijamy w las i jedziemy wąskim asfaltem aż do Goliszowca . Między czasie zaczyna ostro mżyć deszcz . Dojeżdżamy do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżamy na drogę główna i akurat rozpadało się na dobre . Do domu już tylko 9 km to nie będzie tak źle . Docieramy do Stalowej Woli i..przestało padać :) 


Przystanek w lesie za Gielnia..podziwiamy nowe sakwy Darka
DSC03183
Lasy Lipskie..po domostwie pozostał tylko mini sad i ziemianka
DSC03184
jedziemy kawałek przez pola..czyli na skróty przez buraki :) 
DSC03185
Potem droga obok kamieniołomu
DSC03186
przystanek pod wiatą obok kamieniołomu
DSC03187
Chowamy się przed deszczem w Zaklikowie
DSC03189
Ponoć fest impreza było, szkoda tylko że poza Zaklikowem nikt o niej nie wiedział 
DSC03188
i znów wiata za Gilenią...tym razem w większym skłądzie
DSC03190" />



Po Lasach Lipskich w upale wiosennym

  • DST 73.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 23.80km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015





Dziś kolejny piękny wiosenny dzionek więc szkoda marnować pogodę , trzeba ruszyć gdzieś w trasę . Dziś wycieczka trochę krótsza niż zazwyczaj . Na początek jadę do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię a potem ruszam w dalej . Już o 10 jest ciepło a o 12 to już grzeje, trochę w jeździe przeszkadza silny wiatr ale choć ciut chłodzi . Wracam na drogę główną i jadę nią do Lipy, tam dobijam w boczne , mijam Gilenię i wjeżdżam w Lasy Lipskie . Jadę asfaltem przez las aż do Malińca a potem odbijam w drogę biegnąca groblą pomiędzy stawami . Na około stawy i las, jest pięknie . Docieram do malutkiej wioski Osówek . Zaraz za Osówkeim kończy się asfalt a zaczyna droga leśna . Jadę nią aż do Gwizdowa gdzie znów asfalt a za Gwizdowem wjeżdżam na drogę szutrową . W nocy padało więc w dziurawej drodze jest sporo kałuż . Po kilku km docieram do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Nisko . po kilkunasty km dobijam w boczną drogę i jadę do domu przez Krzaki i Pysznicę 


Wyjeżdżam z miasta droga rowerową która jest w lepszym stanie niż pseud pół obwodnica
DSC03167
Króliku u babci, małe i duże :)
DSC03169
Kwitnący mały sad u babci
DSC03171
DSC03172
Kwitną już też i truskawki 
DSC03173
Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego z czasów zaborów
DSC03175
Gilenia..pomnik Pani Balbiny kleman , która w czasie II wojny światowej uratowała mieszkańców Gielni od pacyfikacji tej wsi
DSC03176
Droga pomiędzy stawami leśnymi w Malińcu 
DSC03178
Osówek..pomnik poświęcony mieszkańcom tej wioski którzy zostali zamordowani przez niemców podczas pacyfikacji tej wsi
DSC03179
Setki kaczeńców przy drodze 
DSC03180



Do Sandomierza na turniej rycerski

  • DST 121.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2015 | dodano: 26.04.2015
Uczestnicy







Niedziela , więc dziś wycieczka w większym gronie . Dziś wybieramy się do Sandomierza n oficjalne rozpoczęcie sezonu turystycznego w tym pięknym mieście . Chcemy zobaczyć pokazy rycerskie na rynku , tańce dworskie a potem turniej rycerski . Ruszam więc do Zaleszan gdzie mam spotkać się z Andrzejem i Grześkiem . Spotykamy się pod sklepem, małe zakupy i ruszamy okrężnie przez Skowierzyn do Sandomierza . W Sandomierzu, tuż za mostem spotykamy Adama . Chłopaki jada na chwilę do Andrzeja po mini kuchenkę gazową a ja jadę na starówkę aby obejrzeć zapowiedziane na dziś atrakcje . Na początek pokaz musztry rycerskiej a potem na rynek wjechali na koniach rycerze w zbrojach, na czele ze słynnym Zawiszą Czarnym który pochodził z nie dalekiego Garbowa . Potem jeszcze oglądam chwilkę pokaz tańców dworskich . Turnie rycerski dopiero o 15 wiec zjeżdżam ze starego miasta nad Wisłę, tam już czekają chłopaki . Ruszamy teraz nie śpiesznym tempem na wycieczkę po okolicznych sadach . Po drodze zatrzymujemy się na kawe/herbatę którą serwuje Andrzej ze swojego czajniczka .. Potem jeszcze przystanek przy sklepie na lody które stawia nam tez Andrzej, dziś ma dobry humor :)   . W końcu docieramy znów do Sandomierza, tu Andrzej i Adam udają się już do domów a ja i Grzesiek jedziemy na rynek gdzie czeka na nas Darek .Z rynku zjeżdżamy na plac gdzie już zaczyna się turniej rycerski . Rycerze na swych koniach i w pełnych zbrojach dają pokaz sprawności i dokładności . W pełnym galopie muszą strącać swoimi kopiami co raz to mniejsze kółeczka a potem ciężką tarczę . Wspaniały pokaz, polecam każdemu . Zaczyna się ciut mocniej chmurzyc więc nie czekamy do końca turnieju . Wracamy do domu . Teraz jedziemy bocznymi drogami aż pod most na Sanie w Radomyślu . Tu Grzesiek dobija na Zaklików a my jedziemy dalej bocznymi aż do Turbi gdzie zajeżdżamy an chwilkę na miejscowe trawiaste lotnisko . Potem już prosto do Stalowej Woli ..

Fotki jutro .

10985207_954571491253571_6171740254517295654_n" />



Pierwszy upał w tym roku :)

  • DST 87.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 25.04.2015






Kolejny piękny dzionek a do tego sobota więc na drogach ruch mniejszy . Dziś w trasę ruszam sam . Moim celem jest odszukanie kolejnego zrekonstruowanego przejścia granicznego z czasów zaborów . Nie dawno powstało dwa takie przejścia, jedno odnalazłem z kolegami kilka dni temu w Kurzynie . Drugie ma znajdować się w Bukowinie koło Krzeszowa . Ruszam około  9 , już jest bardzo ciepło .
Mijam miasto jak najszybciej, potem jadę przez Pysznicę, Kłyżów i Zarzecze . Za Zarzeczem przecinam główna do Janowa Lubelskiego i jadę w kierunku Ulanowa . W Ulanowie mały odpoczynek przy pięknym drewnianym kościele i ruszam teraz w kierunku Krzeszowa . Kilka km przed Krzeszowem odbijam w stronę Bukowiny .. Za Bukowiną kończy się asfalt, wjeżdżam w las i jadę kilometr droga z płyt betonowych . Tam znajduję wspomniane przejście graniczne pomiędzy zaborami . Kilka fotek i ruszam dalej . Po chwili kończy się droga z płyta a zaczyna droga leśna na której panuje piach . Jest go sporo i są miejsca w których trzeba zejść z siodełka i prowadzić rower . Na szczęście to tylko około 600 metrów i wjeżdżam znów na asfalt w małej wsi Ryczki . Tu jestem pierwszy raz . Tak samo jak i w następnych wsiach Ryczki i Kusze . .Docieram wreszcie do Harasiuk , tu dobijam na Derylaki i dalej na Góżd i w reszcie docieram do Kurzyny . Tu zatrzymuję się przy drugim przejściu granicznym na mały odpoczynek i posiłek . . Potem ruszam dalej poprzez Kurzyny średnie i Małe . Potem Dąbrówka i znów Zarzecze i Pysznica i do domu już kilka km. Od Kurzyny temperatura wynosi na pewno ponad 25 stopni , na razie nie jestem przyzwyczajony do takiej temperatury i odczuwam to jako upał , ale przyjemny upał :)


Na polach już zielono a an drzewach biało 
DSC03121
A nad rzeka Tanew biało żółto,,, całe kobierce zawilców i kaczeńcy
DSC03122
DSC03123
Ulanów...mały przy cmentarny kościółek pw Świętej Trójcy, zbudowany w  1690 roku
DSC03125
Ulanów..przy fontannie w centrum miasteczka
DSC03126
Ulanów..drewniany kościół pw Św Jana Chrzciciela z 1643 roku
DSC03128
Wnetrze kościoła
DSC03130
Ulanów..dzwonnica przy kościele parafialnym Św Jana Chrzciciela 
DSC03127
Bukowina..zrekonstruowane przejście graniczne z czasów zaborów
DSC03135
DSC03134
Kurzyna Wielka  ... zrekonstruowane przejście graniczne z czasów zaborów
DSC03136
Odpoczynek przy przejściu granicznym w Kurzynie
DSC03137
Gdzieś na trasie..piękne polne kwiaty
DSC03107





Wycieczka do Kraśnika i nazad

  • DST 137.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 07:02
  • VAVG 19.48km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 kwietnia 2015 | dodano: 24.04.2015
Uczestnicy




Na dziś zaplanowaliśmy razem z Darkiem i Grześkiem wycieczkę do Kraśnika nad tamtejszy zalew . Kąpiel na razie wykluczona bo woda jeszcze zimna ale dziś temperatura powietrza iście letnia . Ruszam z Darkiem o 8 rano , i już o tej godzinie jest przyjemne 15 stopni . Jedziemy do Dąbrowy Rzeczyckiej główną drogą a potem odbijamy na Lipę . Za Lipą wjeżdżamy w Lasy Lipskie i jedziemy wąskim asfaltem przez las aż do Malińca, tu odbijamy w stronę drogi głównej Zaklików - Modliborzyce . Tam już czeka na nas Grzesiek i teraz jedziemy razem ,  po jakimś kilometrze odbijamy w stronę Potoku Wielkiego . Tu od razu jedziemy pod górę gdyż wjeżdżamy na Wyżynę Lubelska . Teraz droga już wiedzie po małych wzniesieniach , raz pod górkę a raz z górki . Za Rzeczycą Ziemieńska odbijamy w stronę Owczarni . Za Owczarnią, jeszcze na jesieni kończył się kiepski asfalt a zaczynała droga polna wiodąca aż do obwodnicy Kraśnika . A teraz położony jest piękny nowy asfalt . Dojeżdżamy do obwodnicy i teraz jedziemy kawałek droga dla rowerów i traktorów . Po chwili dobijamy w stronę Kraśnika i jedziemy wąskimi drogami aż do miasta . Tam zatrzymujemy się jeszcze w sklepie a potem ruszmy boczna droga nad miejscowy zalew . Nad zalewem posilamy się,odpoczywamy i cieszymy pięknym słoneczkiem które nieźle . przygrzewa . Po odpoczynku , okrążamy zalew o wyjeżdżamy na drogę główną . Mijamy centrum Kraśnika i teraz kierujemy się w stronę Modliborzyc . Po kilka km odbijamy w boczne drogi i znów jedziemy po wzniesieniach, raz w dół a raz pod górę i tak aż do Modliborzyc . Tam jeszcze chwilka odpoczynku i ruszamy dalej . Odbijamy w boczną drogę, ostanie dziś wzniesienie i za chwilę wjeżdżamy znów w Lasy Lipskie . Teraz jedziemy lasem, bardzo kiepskim asfaltem . Mijamy malutkie wsie , Ciechocin, Kalenne i Gwizdów . Za Gwizdowem Grzesiek odbija na Zaklików a Darek i ja wjeżdżamy na leśną drogę szutrowa którą jedziemy kilka km aż do drogi Lipa - Goliszowiec . Odbijamy na Goliszowiec , mijamy ta mała wieś i jedziemy dalej lasem do Rzeczycy Długiej . Tu opuszczamy Lasy lipskie i wjeżdżamy na drogę główna , która jedziemy do domu .


Lasy Lipskie..na polanie stoi pięknie ukwiecone drzewko owocowe .DSC03104
W drodze na Potok Wielki spotykamy pięknego kucyka
DSC03106
DSC03105
Potok Stany...małe źródlisko
DSC03108
DSC03109
W drodze do Kraśnika
DSC03111
Zalew w Kraśniku
DSC03114
DSC03117
Coś zboczyliśmy z trasy chyba ....
DSC03118
Lasy Lipskie...Kalenne..pomnik poswięcony ofiarom pacyfikacji tej wsi
DSC03119
DSC03120
Lasy Lipskie..całe połacie lasu porosniete zawilcami
DSC03010
Lasy Lipskie...Goliszowiec ...pomnik poswięcony ofiarom pacyfikacji tej wsi
DSC03188"




Wiosenna wycieczka po Lasach Janowskich

  • DST 129.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 18.43km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 kwietnia 2015 | dodano: 23.04.2015
Uczestnicy




Wreszcie przestało strasznie wiać i być zimno, nie jeździłem ponad tydzień i już bardzo mi tego brakowało . No i chciałem wypróbować nowy osprzęt , wymieniłem całkiem moje wysłużone hamulce tarczowe na lepsze i zmieniłem kasetę wraz z łańcuchem . Do tego Medzia dostała nowy koszyk i nowy bidon :) 
Ruszamy  po 9  wraz z Danielem i Grześkiem w kierunku Lasów Janowskich . Mijamy Pysznicę, Kłyżów i Zarzecza . Za Zarzeczem już jedziemy asfaltem przez Lasy Janowskie, mijamy Kurzyny Małe, Średnie i Duże . Za ostatnia Kurzyną zatrzymujemy się przy nowo powstałym ciekawym obiekcie . Jest to rekonstrukcja przejścia granicznego pomiędzy zaborami , Rosyjskim i Austrwęgierskim . Kilka fotek i ruszamy dalej . We wsi Gózd zjeżdżamy z głównej drogi a jedziemy bocznymi asfaltami do Maziarni a dalej znów lasem . Teraz jedziemy wąskim i kiepskim asfaltem ładnych kilkanaście km przez piękny las . Docieramy do Ujścia i tam odbijamy na Szewce . Za Szewcami jedziemy droga szutrową która biegnie po trasie istniejącej tu kiedyś kolejki wąskotorowej . Zjeżdzamy z szutrowej drogi i jedziemy dalej szlakiem kolejki tylko że droga leśną, jeszcze czuć stare podkłady pod kołami i trochę telepie . Dojeżdżamy do rzeczki Bukowa . Tu nad rzeczką przerzucony był kiedyś mostek kolejki . Teraz po mostku została tylko metalowa kładka i szukamy tu geokesza . Szukamy we trzech i..nic . Wracamy więc do miejsca gdzie z asfaltu zjechaliśmy na szuter . Odbijamy teraz w drogę leśną która zaprowadzić nas ma do wsi Władysławów . Tą drogą nigdy nie jechaliśmy a i w tej wsi też nigdy nie byliśmy . Droga chwilkę była OK a potem..piach i to dość utrudniający jazdę . Daniel i ja jechaliśmy góralami więc nie było tak źle ale Grzesiek musiał część tej drogi prowadzić rower bo jego kellys to nie góral a treking . W końcu kończy się piach a droga robi się szutrowa .. Docieramy do wsi i znów asfalt . Potem wieś Zdzisławice i Kapronie . . Od Zdzisłąwic mamy już ostro pod wiatr który utrudnia jazdę aż do samego domu .. W końcu docieramy do Dzwoli tu małe zakupy w sklepie i odpoczynek przy pięknym źródlisku . Jak zwykle obserwujemy ti wieśniaków piorących w tym cudzie natury facie i...dywany . Daniel nie wytrzymał i poszedł i opierdzielić ...ale to jak rozmowa bez celowa . Ruszamy teraz w kierunku Flisów . Wiatr co raz mocniejszy . Za Flisamy trochę lepiej się jedzie bo znów jedziemy lasem . Docieramy do Porytowych Wzgórz . Tu zatrzymujemy się przy cmentarzy wojennym i wielkim pomniku poświęconym partyzantom . Potem jedziemy dalej lasem aż do Szklarni . Tu odbijamy w drogę szutrową i jedziemy nią aż do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Tu Grzesiek odbija na Zaklików a my na Stalową Wolę . Jedziemy kilkanaście km główną pod wiatr a potem odbijamy na Krzaki i Pysznicę . Z Pysznicy już tylko kilka km do domu ....


Kurzyna Średnia..kościół Św  Magdaleny z 1816 roku
DSC03079
Kurzyna ... rekonstrukcja przejścia granicznego
DSC03081
DSC03083
Leśnym asfaltem przez las do Szewców
DSC03086
Drogą szutrowa , szlakiem kolejki wąskotorowej , mostek na rzece Bukowa
DSC03089
Bukowa
DSC03088
Konczy się szuter a nasza trasa dalej biegnie  po trasie kolejki
DSC03091
Pozostałości po mostku kolejki wąskotorowej
DSC03092
DSC03090
Władysławów... tu jesteśmy pierwszy raz
DSC03095
W drodze do Dzwoli
DSC03096
Dzwola..odpoczynek przy źródlisku
DSC03098
Źródlisko
DSC03097
DSC03099
Nowe hamulce , kaseta i łańcuch
DSC03100
DSC03102
No i nowy koszyk i bidon :)
DSC03101
Porytowe Wzgórza..pomnik poświęcony partyzantom
DSC03103"



Niedzielny wypad w pod Sandomierskie sady

  • DST 96.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Temperatura 45.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 kwietnia 2015 | dodano: 13.04.2015
Uczestnicy



Wiosenna niedziela z iście kwietniową pogodą, czyli z rana pochmurno i ciutek mokro a potem słonecznie i ciepło . Dziś miałem z chłopakami ruszyć w dłuższą wycieczkę po Ziemi Sandomierskiej wraz z Sandomierską Bike Ekipą ale w piątek praktycznie padł mi tylny hamulec tarczowy i bałem się wybrać na tamtejsze zjazdy . Zaplanowałem więc krótszą trasę . Ruszamy o 8 rano z Danielem do Sandomierza, tam spotkać się mamy z Andrzejem i Grześkiem . Jak pisałem na początku, z rana pochmurno, leciutki deszczyk kropi no i wiatr przeszkadzający w jeździe . Dojeżdżamy do Sandomierza główna droga , zajeżdżamy na stare miasto i czekamy na rynku aż zjawi się reszta składu . najpierw przyjeżdża Grzesiek a potem Andrzej . Dogadujemy plan wycieczki i ruszamy w kierunku Gór Pieprzowych . Tam zajeżdżamy na punkt widokowy , długo tu nie siedzimy jednak bo wieje . Kilka fotek i teraz jedziemy bocznymi drogami w kierunku Dwikóz . W Dwikozach przystanek przy sklepie a potem podjeżdżamy wąwozem do Gór Wysokich . Tu na chwilkę odbijamy w sady aby zrobić kilka fotek pięknie kwitnących drzew owocowych . Potem przejeżdżamy przez wieś Góry Wysokie a następnie zjeżdżamy stromym  wąwozem do Kichar . Ja zjeżdżam bardzo powoli aby do końca nie wykończyć hamulców . Następnie odbijamy w kierunku miejsca w którym znajduje się jeden z dwóch wodospadów w Świętokrzyskim . Choć nazwa wodospad to trochę na wyrost ale miejsce i tak jest ciekawe i urokliwe . Tu odpoczywamy dłuższą chwilkę, posilamy się i zdejmujemy część ubrań . teraz wyszło wreszcie słonce które dość mocno grzeje , tylko jeszcze ten wiatr przeszkadza miejscami dość mocno w jeździe . Ruszamy dalej, teraz w kierunku starej baszty która jest jedyną pozostałością po dworku obronnym, zamieszkiwały tu też siostry Benedyktynki a w baszcie mieściła się kaplica .. Tu podziwiamy ruiny chwilkę a potem ruszamy w kierunku Sandomierza drogami biegnącymi poprzez pola i sady . Nawierzchnia raz jest asfaltowa, raz gruntowa a raz szutrowa i tak na zmianę . W końcu jeszcze ostatni podjazd do Sandomierza . Tu Andrzej zaprasza nas na kawę i herbatę do swojego domu . Mamy przyjemność poznania żony Andrzeja . Potem ruszamy w dół wąwozem do drogi głównej, przejeżdżamy Wisłę i jedziemy w kierunku Stalowej Woli . Teraz wiatr jest jeszcze silniejszy ale mamy go centralnie w plecy więc jedziemy bardzo szybko . W Rozwadowie jeszcze zatrzymujemy się w parku Lubomirskich , potem Grzesiek dobija na Zaklików a my jedziemy do domów .

Sandomierz..czekamy pod ratuszem na Andrzeja
DSC03052
Góry Pieprzowe..mały postój w punkcie widokowym . Już słonecznie więc Daniel ściąga majtki z golfem .
DSC03054
Widok na Wisłę i Sandomierz z punktu widokowego 
DSC03053
Daniel rozjechał lwa...
DSC03055
DSC03056
krzyz na rozstaju dróg...ponoć tu stałą kiedyś karczma Rzym
DSC03058
Mały kawałek polna droga w kierunku kwitnących sadów
DSC03067
Sady już kwitną
DSC03066
DSC03062
DSC03064
DSC03060
Grzesiek przy wodospadzie...
DSC03068
Baszta w Kicharach
DSC03071
DSC03072
Kichary...latarnia Chocimska
DSC03073"
Szlaków rowerowo/pieszych tu dostatek
DSC03074
Droga z Kichar do Sandomierza...asfalt, szuter i polne drogi
DSC03075
Rozdwojone drzewo
DSC03076
Wiosna w parku Lubomirskich
DSC03077
DSC03078





Piękna wiosenna sobota

  • DST 85.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015
Uczestnicy




Kolejny piękny wiosenny dzionek, od rana  słoneczki i ciepełko . Ruszamy wiec z chłopakami w trasę . Ja jadę nie do końca sprawnym rowerem , bo jak pisałem wczoraj, mój tylni hamulec tarczowy chyba dokonał żywota . jeszcze coś tam hamuje  ale trzeba uważać . Umówiony jestem z Andrzejem i Grześkiem w Kępiu Zaleszańskim . Ruszam więc, ale na początek jadę do dwóch sklepów rowerowych w mieście . W jednym umawiam się an poniedziałkowa wymianę hamulców na całkiem nowe a w drugim kupuję koszyk na bidon . Potem wyjeżdżam z miasta i jadę przez Turbię i Zbydniów w kierunku Zaleszan. W Zbydniowie zatrzymuje się przy sklepie a potem przy dworku Horodyńskich , kilka fotek i jadę dalej . W Zaleszanach odbijam na Kępie i tam czekam w umówionym miejscu . Najpierw przyjeżdża Grzesiek a potem Andrzej i ruszamy teraz w kierunku Grębowa . Tam jedziemy kawałem drogą z płyt betonowych a potem wyjeżdżamy na drogę główną i jedziemy aż do Stalów . Tam odbijamy w boczną drogę i jedziemy nią aż do Bud Stalowskich. Tam zatrzymujemy się w lesie przy wiacie . Rozkładamy jedzenie a Andrzej mini kuchenkę na gaz i robimy kawę,herbatę i inkę . Okolica przepiękna o tej porze roku bo cały las usłany głównie zawilcami i innymi kwiatkami leśnymi . Miło spędzamy tu z 40 minut a potem jedziemy asfaltem przez las aż do Krawców . Tu odbijamy na Grębów . W Grębowie Andrzej odbija na Sandomierz a my na Stalową Wole . W Stalowej woli Grzesiek odbija na Zaklików a aj już mam blisko do domu .


Zbydniów...dworek Horodyńskich
DSC03035
Zawilce
DSC03037
DSC03036"
Cały dworski park usiany zawilcamrDSC03038
DSC03039
DSC03040
Stokrotki też są
DSC03041
Budy Stalowskie..pod wiayą rozbijamy obóz
DSC03045
DSC03047
Mniam mniam
DSC03043
Zawilce przy wiacie
DSC03048
Przez las na Krawce
DSC03050
Grębów ..kościół pw Św Wojciecha 
DSC03051



Po wzgórzach na skraju Roztocza

  • DST 140.00km
  • Czas 07:01
  • VAVG 19.95km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 kwietnia 2015 | dodano: 10.04.2015
Uczestnicy



Dalszy ciąg prawdziwej wiosny więc dziś dłuższa trasa . Myślimy z chłopakami dotrzeć na skraj Roztocza a konkretnie to do Chrzanowa . Ruszam więc rano z Darkiem w kierunku Janowa Lubelskiego gdzie ma czekać Grzesiek .. Docieramy do Janowa a Grześka nie ma, napisał smsa że się spóźni około 30 minut . Wiec my robimy małe zakupy i powoli ruszamy w kierunku Dzwoli gdzie mamy czekać przy źródlisku na Grześka . Wiatr wiał nam dość mocno w plecy więc nie jechaliśmy wolno a raczej dość szybko . Pozwoliło nam to na fajny odpoczynek przy źródlisku, mały posiłek i podziwiane tego cudu natury . Szkoda tylko ze miejscowi bardzo zaśmiecają to miejsce, a do tego kiedy tu przyjadę to widzę jak miejscowe babci robią sobie pranie gaci , dywanów itp w tych źródełkach . W końcu dociera Grzesiek i ruszamy teraz w kierunku Chrzanowa . Od tej chwili jedziemy non stop pod górkę lub z górki ale widoki Roztoczańskich wzniesień są bardzo ładne i nie odczuwamy trudy jazdy...narazie . W Chrzanowie podjeżdżamy pod kościół zbudowany na wzniesieniu z którego są piękne widoki na okolice  Tu chwila odpoczynku i mały posiłek . Ruszamy teraz w dół i nagle słyszę i czuję że coś nie tak z moją Meridą . Okazało się że , chyba do końca starłem klocek w hamulcu tarczowym z tyłu . Nie dość że teraz ledwo działa to jeszcze obciera . Utrudnia to lekko jazdę a do tego jeszcze wydaje dziwne odgłosy . Niestety tarczówki to nie Vki i nic nie da się zrobić bez nowego klocka . Ruszamy więc dalej, nie dość że hamulec przeszkadza w jeździe to teraz mamy silny wiatr, górki czasami strome i ciężko się jedzie . mijamy Branew, Godziszów , Andrzejów i Nilsko . Za Bilskiem zaraz, Grzesiek złapał gumę, więc wymiana dętki i pompowanie koła naszymi mini pompkami .. Jedziemy dalej, przed samymi Modliborzycami Grzesiek zajeżdża do zakładu naprawiającego auta aby dopompować koło kompresorem . Mijamy Modliborzyce i jedziemy w kierunku Zaklikowa, po kilku km odbijamy w Lasy Lipskie i jedziemy przez Maliniec , Banię i Gielnię aż do Lipy . Tam Grzesiek dobija na Zaklików a my jedziemy dalej lasami do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżamy an główna i już dalej prosto do domu . Okazało się że Grzesiek zanim dojechał do domu jeszcze raz przebił oponę ale jakoś dojechał do domu .


Czekamy w Janowie lubelskim , przy fontannie na Grześka..ale się spóźni więc ruszamy dalej
DSC03018
Czekamy an Grześka w Dzwoli
DSC03020
Źródlisko w Dzwoli
DSC03019
DSC03022
DSC03025
DSC03023
DSC03021
No i ruszamy na Roztoczańskie wniesienia
DSC03026
Szachownica pól na wzniesieniach
DSC03027
Chrzanów...stary i nowy kościół
DSC03031
DSC03028
widok z pod kościoła ...w dole Chrzanów a dalej piękne wniesienia 
DSC03029
Piękne widoki na trasie z Chrzanowa na Godziszow
DSC03033
DSC03032
Wiosna w lesie za wsią Bilsko a dalej ostro w dół i piekny wąwóz
DSC03034



Chyba upragniona wiosna

  • DST 89.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 21.98km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 kwietnia 2015 | dodano: 09.04.2015



Święta i po świętach . Przed świętami wiało i piżdziło więc nie jeździłem, w święta tez pogoda fatalna . Ale wreszcie przyszła wiosna i czas ruszać :) 
Dziś od rana słoneczko i około 10 stopni z takim sobie wiaterkiem . Ruszam więc główną przez Jamnicę i Grębów do Tarnobrzega gdzie umówiłem się z Adamem . Spotykamy się pod Tarnobrzeskim zamkiem, chwila odpoczynku i ruszamy do nie dalekiego sklepu rowerowego . ja chciałem kupić tam koszyk na bidon  i bidon ale kupiłem tylko bidon . Ruszamy dalej przez miasto a na wylotówce się rozstajemy. Adam rusza nad Tarnobrzeski zalew a ja w kierunku Budy Stalowskiej . Mijam wsie Chmielów i Cygany a potem już jadę drogą biegnąca poprzez lasy i stawy rybne , wszędzie widać oznaki wiosny . W Budach zatrzymuję się przy wiacie w lesie na krótki odpoczynek . Tu wszędzie na około kwitną różne leśne kwiaty a najwięcej jest zawilców, istne kobierce . Piękny widok .. Ruszam dalej, teraz droga wiedzie wąskim asfaltem przez las . Kilka ładnych kilometrów prostej jak strzała drogi . Docieram wreszcie do Krawców, tam zjeżdżam z asfaltu i początkowa jadę przez las piaszczystą droga a potem odbijam w drogę wysypana tłuczniem . Teraz jedzie się fatalnie, bo tłuczeń składa się dość sporych kamieni, po kilku km w końcu jadę leśną droga do rzeki Łęg . Rzekę przekraczam idąc po słynnej kładce Skrzypacza . Na drugim brzegu już wieś Burdze i droga asfaltowa , mijam wieś i docieram do drogi głównej Stalowa Wola - Nowa Dęba . Odbijam na Stalową Wolę . W mieście jeszcze odwiedzam sklep rowerowy ale tu tez nie udaje mi się kupić interesującego mnie koszyka rowerowego .

Słońce,  pusta droga i błękit nieba...rowerzyście nic więcej do szczęścia nie potrzeba :)
DSC02995
Pomnik poswięcony pamięci wsi Jeziórko..wieś została zlikwidowana a na jej miejscu powstała kopalnia siarki
DSC02996
DSC02997
Pałac myśliwski w Tarnobrzegu..zbudowany w 1853 roku 
DSC02998
DSC03000
Pałac otacza mały park, teraz pełno w nim wiosennych kwiatów
DSC02999
Zamek w Tarnobrzegu
DSC03001
Chmielów..kościół z 1923 r ...pw Św Stanisława Biskupa
DSC03002"
Wiosna w pełni..bociany już w każdej wsi
DSC03003
Budy Stalowskie.... Dworek mysliwski Tarnowskich 
DSC03004
Wiata w lesie za dworkiem myśliwskim
DSC03006"
Dróżka przez las a po bokach pełno zawilców
DSC03005
Zawilce i inne kwiaty
DSC03007
DSC03008
DSC03009
DSC03010
I jakieś inne żółte bagienne kwaitki
DSC03011
Rzeczka płynąca przez las..nie znam jej nazwy
DSC03013
DSC03014
Nad Łęgiem
DSC03017
Słynna kładka Skrzypacza na Łęgu
DSC03016