MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Po sadach i wąwozach

  • DST 112.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 22.18km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 września 2015 | dodano: 18.09.2015





Dziś wycieczka przyrodniczo-historyczno-literacka po okolicach Sandomierza . Do Sandomierza jadę dziś przez Grębów, Sokolniki i Trześń . Potem mijam stare miasto bokiem i śmigam dalej drogą główną aż do Samborca . Tam odbijam w prawo i od razu jest pod górę . Docieram do Żukowa i tam na chwilkę zjeżdżam pod pewien sad aby zrobić fotkę staremu i zniszczonemu wapiennikowi a także zwinąć do plecaka kilka pięknych jabłek . Dalej jadę już w stronę Gorzyczan i Chobrzan które są dziś moim celem . W Gorzyczanach lokalizuje piękny wąwóz który nazywa się Wąwozem Rafała . Skąd ta nazwa ?? Stefan Żeromski który napisał powieść Popioły część akcji tek książki umieścił właśnie w tych okolicach a główny bohater Popiołów ( Rafał Olbromski ) podróżuje tym wąwozem z Sandomierza do Tarnin . Wieś Chobrzany to powieściowe Tarniny właśnie i to właśnie w Chobrzanach zaczyna się ten wąwóz a kończy w Gorzyczanach . Chwilowo mijam wąwóz i jadę dalej do Chobrzan . Tam odbijam w boczną drogę biegnąca pomiędzy sadami i po chwili dojeżdżam do starej gruszy . Grusza ta ma ponad 200 lat i już jej pień jest mocno spróchniały ale gałęzie ma w dobrym stanie . Wedle miejscowej tradycji, pod ta gruszą siadał Stefan Żeromski i pisał wspomniane Popioły . Stefan Żeromski często bywał w tych okolicach . Jego wujostwo miało w Chobrzanach dwór i często ich odwiedzał . Ty robię sobie dłuższy odpoczynek pod wiatą w cieniu gruszy . Potem wracam do Gorzyczan i odbijam we wspomniany wąwóz Rafała . Lessowy wąwóz jest bardzo piękny, jest dość głęboki więc prawie zawsze jest tu cień który tak jak dziś daje trochę odpoczynku od upału . Szkoda tylko że jakiś czas temu wąwóz wyasfaltowano . Wąwóz pnie się pod górę a gdy się kończy znów jadę poprzez sady do Chobrzan . Teraz śmigam poprzez sady raz w górę a raz w dól, czasami przez szerokie wąwozy których tu jest bardzo dużo . Mijam Faliszowice, Światniki, Bilczę i Dębiany aż w końcu docieram do Obrazowa gdzie wyjeżdżam na drogę główną Sandomierz-Opatów . Odbijam na Sandomierz i po kilku kilometrach docieram na stare miasto gdzie robię sobie odpoczynek na posiłek i kilka fotek . Potem zjeżdżam ze starego miasta, a za mostem an Wiśle odbijam w boczne drogi i jadę do domu przez Skowierzyn i Dzierdziówkę .


Panoram starego Sandomierz od mostu na Wiśle
IMG_20150918_114143"
Nie ogarniam ...znak że początek ścieżki rowerowej a pod nim ze koniec i taka sama kombinacja 20 metrów dalej...szlak roweowy green velo w Sandomierzu
IMG_20150918_114932"
Pod Sandomierskie wzgórza i sady..gdzie nie spojrzeć to jabłka
IMG_20150918_122115"
Ruiny wapiennika w sadach
IMG_20150918_122051"
A jabłonie obrodziły w tym roku bardzooooo
IMG_20150918_122144"
IMG_20150918_122157"
Wąwóz Rafała
IMG_20150918_132458"
IMG_20150918_132255"
Chobrzany...Grusza Żeromskiego 
IMG_20150918_131052"
Piękne kamieniczki na Sandomierskim rynku
IMG_20150918_144531"
IMG_20150918_144656"



Wycieczka po lasach i źródliskach

  • DST 126.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:02
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 września 2015 | dodano: 17.09.2015






Dziś kolejna wycieczka po lasach a także po źródliskach . Od rana juz bardzo ciepło, prawie bez chmurnie no ale i od rana znów wieje .
Ruszam przez miasto w kierunku Pysznicy ale po około kilometrze uświadamiam sobie ze zapomniałem portfela więc wracam do domu i znów ruszam :) . W Pysznicy odbijam na Słomianną i Krzaki, potem wyjeżdżam na drogę główną Nisko-Janów Lubelski . Odbijam na Janów i śmigam sobie przyjemnie bo z wiatrem . Za Katami dobijam w Lasy janowskie i śmigam dalej bardzo dobrą szutrówką przez las, jechałem nią wczoraj . Po około 8 kilometrach docieram do osady Szklarnia i tam zatrzymuję się przy ostoi Konika Biłgorajskiego . Akurat mam szczęście bo koniki pasą się na leśnej łące . Podchodzę ostrożnie do małego stadka i robię kilka fotek potem ruszam dalej asfaltem przez las w kierunku Porytowych Wzgórz .. Dziś nie odwiedzam cmentarza wojennego na którym są pochowani partyzanci biorący udział w tej wielkiej bitwie partyzantów z faszystami .  Po kilku km dobijam w kierunki wsi Flisy a potem jadę do Dzwoli . Tu zatrzymuje się przy pięknym źródlisku . Tu robię sobie dłuższy odpoczynek, posilam się i podziwiam źródlisko . i jak zwykle widzę jakąś miejscową kobicinę która idzie do źródliska aby wyprać soje gacie itp . Co za ludzie....
Potem ruszam już drogą główną do Janowa Lubelskiego . Tam zatrzymuję się przy kolejnym pięknym źródlisku . Tu znów trochę odpoczynku bo od Dzwoli jadę non stop pod wiatr . Schładzam sobie dłonie w wodzie źródlanej, miałem nawet zdjąć buty i pochodzić trochę po małym zbiorniku wodnym utworzonym przez źródełka ale...woda ze źródełek jest lodowata, schłodziłem więc tylko dłonie . Po odpoczynku w tak pięknych okolicznościach przyrody ruszam dalej w kierunku Modliborzyc . W Modliborzycach zatrzymuję się tylko przy sklepie i śmigam dalej . Zaraz za Modliborzycami, we wsi Słupie dobijam w boczną drogę i zaraz potem zatrzymuję się przy innym źródlisku . Tu woda wypływa z kilku miejsc z pod małej skarpy . nie byłem tu chyba rok i ku memu wielkiemu zdziwieniu widzę iz komuś do łeba przyszło aby zmienić to miejsc i to na gorsze . Źródełka obłożono jakimiś kamieniami i siatką, przez to straciły na swej naturalności ale i tak jest to bardzo ale i tak warto jest się tu zatrzymać . Wracam na drogę główną i śmigam dalej, non stop pod wiatr a do tego jeszcze co raz mocniej grzeje . Po następnych kilku km odbijam w końcu w Lasy Lipskie . Tu już nie czuć tak wiatru no i jedzie się w cieniu drzew . Mijam maleńkie leśne wioski czyli Maliniec i Banię , potem mijam Gielnię i dojeżdżam w końcu do lipy . Tu odbijam w wąską asfaltówkę która biegnie przez las aż do Goliszowca i Rzeczycy Długiej . W Rzeczycy opuszczam las . Stąd już około 10 km do domu .

Lasy Janowskie...mały zbiornik wodny 
IMG_20150917_112812"
Lasy janowskie..osada Szklarnia . Wieża widokowa przy ostoi Konika Biłgorajskiego
IMG_20150917_115759"
Hmmm...teraz to się zastanawiam czy podejść do koników czy jednak nie :) 
IMG_20150917_115819"
...podszedłem..i nie zostałem pogryziony ani skopany
IMG_20150917_120519"
Siakies muchomory czy coś rosną na wybiegu koników..meijmy nadzieję że im nie zaszkodzą 
IMG_20150917_120556"
Lasy Janowskie..osada Szkalrnia
IMG_20150917_121015"
Lasy janowskie..kapliczka z figurą Jezusa Frasobliwego, stojąca w pobliżu Porytowych Wzgórz
IMG_20150917_122742"
Dzwola..odpoczynek przy źródlisku
IMG_20150917_133422"
Dzwola...piękne źródlisko 
IMG_20150917_132137"
Woda jak widać jest kryształowa ...no chyba że jak zwykle ktoś tu przyjdzie prać gacie
IMG_20150917_132221"
...kryształowa i bardzo zimna..ludzie chłodzą tu kanki z mlekiem..a moze to kanka z piwem ??..mogłem sprawdzić :)
IMG_20150917_132309
Janów Lubelski..fontanny zasilane wodą ze źródliska
IMG_20150917_141849"
Janów Lubelski..źródlisko
IMG_20150917_142914"
...woda czyściótka i bardzoo zimna
IMG_20150917_142947"
Woda wypływa z kilkunastu miejsc w tym źródlisku...
IMG_20150917_143736"
Odpoczynek w ciueniu a przy okazji schładzam sobie dłonie w bardzo zimnej wodzie...
IMG_20150917_143820"
Słupie...źródlisko
IMG_20150917_152350"
Kryształowa woda wypływa z kilku mijscach wprost z pod małej skarpy ale też z innych miejsc pod drzewami
IMG_20150917_152721"
Tu wypływa wprost z pod korzeni drzewa 
IMG_20150917_152824"
Woda że źródełek tworzy mały strumyk który potem zasila okoliczne stawy
IMG_20150917_152739"
W Rzeczycy Długiej opuszczam piękne Lasy Lipskie
IMG_20150917_172341"




Wycieczka w Lasy Lipskie i Janowskie

  • DST 93.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 września 2015 | dodano: 16.09.2015





Po odegnaniu lenia dziś znów ruszam w trasę . Na początku jadę do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię, tu spędzam koło dwóch godzin a potem już ruszam dalej w lasy . Na początek Lasy lipskie w które wjeżdżam zaraz za Rzeczycą . Mijam Goliszowiec i zjeżdżam z asfaltu, teraz jadę szutrówką leśną w kierunku maleńkiej wioski Kruszyna . Po pewnym czasie droga przechodzi w dukt leśny, trochę piachu ale da się jechać . Za Kruszyną znów wygodna szutrówka którą dojeżdżam do innej małej wioski  ukrytej w lesie , czyli do Kochan . Tu się zatrzymuje na kilka fotek i dalej jadę duktem leśnym aby znów po jakimś czasie wjechać na szuter . W końcu docieram znów do asfaltu przed samym Gwizdowem . Niby asfalt a tak kiepskiej jakości że szuter przy tym jest równy jak stół .  Jadę oczywiście non stop przez Lasy Lipskie w kierunku Modliborzyc . Droga z każdym kilometrem co raz gorsza, mijam kolejno malutkie wioski Kalenne i Ciechocin . W końcu wyjeżdżam z lasu i jadę teraz lekko pod górkę aby do Modliborzyc zjechać krótkim ostrym zjazdem . Szosa dziurawa więc trzeba uważać zjeżdżając . W Modliborzycach robię sobie przystanek na miejscowym rynku i posilam się . Ruszam dalej, teraz jadę już droga główną w kierunku Janowa Lubelskiego . Jedzie się dość ciężko bo wieje bardzo silny boczny wiatr . W Janowie kilka fotek i ruszam dalej . Teraz jadę przez Lasy janowskie, na początek asfaltem . Wieje teraz mocno w twarz ale las dość dobrze chroni więc nie jest tak źle . Po mniej więcej 2-3 km odbijam w drogę szutrowa których tu ostatnio przybyło sporo i są w idealnym stanie, jedzie się tak dobrze jak po asfalcie . Szutrami jadę ponad 10 km aż w końcu wyjeżdżam na asfalt a zaraz potem na drogę główna Nisko-Janów Lubelski . Odbijam na Nisko no i teraz zaczynam czuć naprawdę jadę od Janowa pod wiatr . Ledwo wlokę się max 17 na godzinę . Najgorzej wieje gdy przejeżdżam  przez miejsca gdzie las trochę oddala się od drogi lub przez wsie . W końcu odbijam z głównej w drogę boczną i od razu jedzie się o niebo lepiej . Mijam kolejno wioski Krzaki, Słomianna i Pysznica potem już droga rowerowa do domu .


W ogródku  u babci...dynie , jabłonie i winorośl
IMG_20150916_105007"
IMG_20150916_105021"
IMG_20150916_105045"
Przystanek w Kochanach pod wielkim dębem z kapliczką Matki Boskiej
IMG_20150916_124648"
IMG_20150916_124621"
Modliborzyce...ładny klomb na rynku z wkomponowanym  herbem Modliborzyc
IMG_20150916_141328"
Janów Lubelski...kwiatowy paw w Janowskim parku
IMG_20150916_145729"
Janów Lubelski..Sanktuarium Matki Boskiej Różańcowej
IMG_20150916_145042"
Wspaniała droga szutrowa w Lasach Janowskich...nic tylko jechać i podziwiać przyrodę 
IMG_20150916_152052"
Lasy janowskie...przystanek przy jednej z licznych tu wiat dla turystów
IMG_20150916_153126"
Przy wiacie, poradnik grzybiarza...teraz na czasie
IMG_20150916_153208"
Tablice informacyjne przy szutrówce...
IMG_20150916_153304"



Wycieczka w pod Sandomierskie sady

  • DST 105.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 20.79km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 września 2015 | dodano: 15.09.2015




Wreszcie ruszyłem leniwy tyłek po 15 dniach . Dziś wycieczka w pod Sandomierskie sady sprawdzić jak tam sady gruszkowe :) 
Do Sandomierza jadę z wiatrem więc jakoś nie odczuwam straty formy...na razie .
Dziś nie niedziela więc lepiej unikać głównej trasy na Sandomierz, jadę więc w kierunku Grębowa potem odbijam na Zabrnie i Sokolniki . Na główną wyjeżdżam dopiero w Trześni i jadę już prosto do Sandomierza . Przejeżdżam most na Wiśle i już za kilkaset metrów zaczyna być pod górkę co mocno odczuwam . Mijam Sandomierz i potem odbijam na Dwikozy, tu akurat jadę ostro w dół . W Dwikozach odbijam w lewo i jadę pod górkę wąwozem, a raczej toczę się z trudem . Docieram wreszcie do wsi Góry Wysokie , tu na chwilkę odbijam w sady na jabłka i aby zdjąć koszulkę z długim rękawem bo robi się gorąco . Wracam na asfalt i jadę dalej aż pod miejscowy kościół . Tu jadę ostro w dół pięknym wąwozem który kończy się w Nowych Kicharach .. Tu odbijam na chwilkę w boczną drogę i zajeżdżam pod ruiny starej baszty  Ruiny kaplicy w Kicharach . Trochę zmęczyły mnie tutejsze wzniesienia więc robię tu krótki odpoczynek . Następnie wracam na asfalt i jadę w kierunku wsi Gałkowice . Tu mam upatrzone w tamtym roku pyszne i wielkie gruszki rosnące w sadzie i marnujące się . Po upalnym lecie ale i bardzo suchym, gruszki są i jest ich bardzo dużo ale jeszcze są bardzo twarde więc jeszcze minie trochę czasu aż dojrzeją . Do plecaka ładuję tylko jedną gruszkę i ruszam dalej. Teraz jadę w kierunku drogi głównej Sandomierz - Ożarów . Wjeżdżam na drogę  główną i teraz już mam pod uciążliwy wiatr aż do domu . Nie dość że wiatr to jeszcze wzniesienia które dają mi w kość . Straciłem formę i to bardzo . W końcu dowlokłem się do Sandomierza . Odbijam w boczną drogę  i jadę szukać dwóch geokeszy . Jeden znajduję nie daleko starego dworku a drugi przy wzgórzu Salve Regina . Na Salve Regina robię sobie też postój na mały posiłek i odpoczynek . Potem zjeżdżam w dół do drogi głównej . Odbijam jeszcze na chwilkę nad Sandomierskie bulwary Wiślane a potem opuszczam Sandomierz . Za mostem na Wiśle, odpijam w boczne drogi i jadę przez Skowierzyn, Dzierdziówkę i Majdan Zbydniowski do domu . Po tych marnych 105 km czuję się jakbym ze 200 zrobił .



Góry Wysokie...polna droga pomiędzy polami i sadami
IMG_20150915_121127"
Tu krótki przystanek
IMG_20150915_121114"
Drzewa uginają się od jabłek
IMG_20150915_121146"
IMG_20150915_121211"
Nowe Kichary...ruiny baszty
IMG_20150915_123359"
Mój cel na dziś...sad z gruszkami 
IMG_20150915_125942"
A gruszek na tony..ino jeszcze nie dojrzałe
IMG_20150915_125956"
IMG_20150915_125946"
IMG_20150915_125844"
Plecak gotowy...ale nie am co brać gruszek twardych jak kamienie
IMG_20150915_125759"
Sandomierz...wzgórze Salve Regina
IMG_20150915_140754"
Postój na Salve Regina i mały posiłek
IMG_20150915_140948"
Sandomierska flota rzeczna stoi przy brzegu...wody w Wiśle mało a i turystów dziś też znikome ilości
IMG_20150915_142947"
IMG_20150915_143014"



Mini wycieczka na wieś

  • DST 26.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 sierpnia 2015 | dodano: 29.08.2015




Sobota, więc jest okazja aby ruszyć gdzieś dalej w kilka osób . i taki był plan który niestety szlak trafił przez nie spodziewane nocne opady deszczu, z rana też zapowiadało się na deszcz więc nie pojechaliśmy z Danielem w zaplanowaną dłuższą trasę . W okolicy południa ciężkie chmury przeszły ale i tak było zachmurzone . Postanowiłem przejechać się choć do babci na wieś . Tam miałem okazję zjeść kiełbaskę z grilla :) . Potem wróciłem do domu ciutek dłuższą trasą przez Jastkowice i Pysznicę . Gdy wracałem wypogodziło się całkowicie ale jakoś nie miałem pomysłu na dalszą jazdę więc skończyło się na marnych 26 km .

Grill ...mniam :)
IMG_20150829_134425"
Miaukotek siedzi w wyschniętych ogórkach
IMG_20150829_134434"
Kwiaty w ogródku tez już ledwo zipią, pomimo podlewania 
IMG_20150829_134557"
Winogrono ma się dobrze ale straszna kwasiura
IMG_20150829_134531"IMG_20150829_134524"
Ale najważniejsze że papryka ma się dobrze 
IMG_20150829_134618"



Do ujścia Tanwi i w Lasy Janowskie

  • DST 109.00km
  • Teren 13.00km
  • Czas 05:02
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 sierpnia 2015 | dodano: 28.08.2015




Dziś znów wycieczka w Lasy Janowskie, jeździć trzeba a tylko w lesie da się jakoś te upały znieść . Ale zanim ruszę w las, postanawiam jeszcze udać się do Ulanowa i tam potaplać się w ujściu Tanwi do Sanu . 
Ruszam więc w kierunku Ulanowa, jadę przez Pysznicę, Kłyzów i Zarzecze a potem odbijam w prawo i za kilka km jestem w Ulanowie . Tam zjechałem z asfaltu i poprzez nadbrzeżne łąki dotarłem do ujścia ale od drugiej strony . Tu jakoś nie było gdzie zostawić rowera tak abym go widział z rzeki więc wracam na asfalt i jadę do ujścia od strony Ulanowa . Tu bez problemu znajduję odpowiednie miejsce dla mojej Medzi i schodzę potaplać się w rzece . Woda w Sanie bardzo płytka i bez problemu można przejść na drugi brzeg bez moczenia majtek a do tego woda jest naprawdę ciepła . Tu gdzie woda z Tanwi wpada do Sanu woda jest ciut głębsza i zimniejsza ale i tak jest bardzo płytko i woda jest ciepła . Łażę tak po rzece z 30 minut i potem ruszam dalej, w Ulanowie jeszcze zatrzymuję się na krótki posiłek i ruszam dalej . Wracam do miejsca gdzie odbiłem na Ulanów i teraz odbijam w prawo i jadę w kierunku Dąbrówki gdzie odbijam w boczną drogę i śmigam już  przez lasy i łąki do wsi Mostki i dalej do wsi Deputaty , tam odbijam na Pęk i i teraz już jadę wąskim asfaltem przez las . Dobrze że jadę przez cały czas teraz w cieniu drzew bo zaczyna robić się naprawdę gorąco . Jadę i jadę tak bez końca tym lasem aż do wsi Ujście gdzie dobijam na Szewce . Za Szewcami wjeżdżam na drogę szutrową wiodącą przez las . Droga ta wiedzie po części poprzez nasyp starej kolejki wąskotorowej Lipa-Biłgoraj . Po kilku km szuter odbija trochę w prawo i nie biegnie juz starym nasypem, ja postanawiam jechać dalej nasypem ale nie jadę nim długo bo po mniej więcej kilometrze wygodna ścieżka kończy się i dalej nasyp już jest zarośnięty . Wracam więc duktem leśnym do szutru i jadę nim aż pod Porytowe Wzgórza . Tu odbijam w lewo i jadę innym szutrem w kierunku wsi Momoty . W Momotach jeszcze zatrzymuję się tak jak ostatnio przy rzece Bukowa i znów ochładzam się brodząc w płytkiej i bardzo ciepłej wodzie . Medzię też ładuję do rzeki . potem ruszamy dalej, mijamy Momoty, potem Jarocin i wjeżdżam na drogę główną Nisko-Janów Lubelski . Odbijam na Nisko a po kilku km odbijam w boczne drogi i jadę do domu przez Krzaki i Pysznicę . Od Momot non stop po może nie silny ale bardzo uciążliwy wiatr a do tego jeszcze grzało strasznie .


Medzia nad ujsciem Tanwi...po [rawej Tanew a po lewej San
IMG_20150828_114336"
IMG_20150828_114345"
Jak widać, można spokojnie wejść na środek Sanu a nawet przejść na drugi brzeg bez moczenia majtek
IMG_20150828_115021"
Można też opalać się nie łachach piasku ale piasek bardzo gorący
IMG_20150828_115824"
Lasy janowskie..droga szutrowa biegnąca po nasypie kolejki wąskotorowej
IMG_20150828_142628"
Potem szuter odbija w las a po nasypie wiedzie droga leśna
IMG_20150828_142555"
Szlaków rowerowych i pieszych w Lasach Janowskich jest bardzo duzo
IMG_20150828_143445"
Na chwilkę zjeżdżam z szutru na dukt leśny
IMG_20150828_145633"
Jeden a bardzo licznych pomników partyzanckich w tych lasach
IMG_20150828_145554
IMG_20150828_145604"
Kapiemy się w rzece razem z Medzia :) 
IMG_20150828_151203"
IMG_20150828_151225"




Wycieczka w Lasy Janowskie

  • DST 86.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 sierpnia 2015 | dodano: 27.08.2015





Dawno nie szwendałem się po lasach więc dziś postanowiłem posmigać trochę po Lasach Janowskich .
Ruszam około 10 i już jest bardzo ciepło, mijam miasto i jadę dalej przez Pysznicę, Słomianą I Krzaki . Potem wyjeżdżam na drogę główną Nisko-Janów Lubelski i kieruję się w stronę Janowa . Po kilku km, za Ździarami odbijam w boczna drogę i jadę dalej przez wieś Jarocin . Tu na chwilkę zatrzymuję się przy miejscowym zalewie a kawałek dalej zjeżdżam na chwilkę w drogę leśną . Zatrzymuję się na chwilkę przy mogile zbiorowej żydów . W roku 1942 w Jarocinie, hitlerowcy zamordowali około 80 żydów pochodzących z okolicznych miejscowości a potem ciała zakopano właśnie w tym miejscu . Ruszam dalej i teraz już jadę non stop asfaltem przez Lasy Janowskie aż do Momotów gdzie zatrzymuję się przy drewnianym kościele pw Św Wojciecha . Kościółek ten wybudował z pomocą mieszkańców wsi ksiądz Kazimierz Pińciurek ,, Bez żadnych planów architektonicznych, zezwoleń na budowę i bez udziału fachowców a tylko dzięki pomysłowi księdza i pracy parafian wybudowano tą świątynię  w latach 1972-1975 . Wnętrze kościoła też wykonano w całości z drewna a wykonawcą też był ksiądz Pinciurek . Kilkanaście metrów obok kościoła stoi wiata dla turystów więc tu zatrzymałem się na mały posiłek .. Po odpoczynku ruszam dalej przez wieś, po kilkuset metrach odbijam w piaszczystą drogę i jadę nią w kierunku ściany lasu . Dojeżdżam do mostku na rzece Bukowa . Woda w leśnej rzece jest bardzo czysta więc postanawiam skorzystać z okazji i trochę ochłodzić się w rzece . Woda jest bardzo płytka, ledwo za kostki i dość ciepła . Potaplałem się kilkanaście minut w rzece i ruszam dalej . Teraz już jadę przez las drogą szutrowa, po chwili zjeżdżam z drogi szutrowej na niebieski szlak który wiedzie przez Lasy Janowskie . Tu droga jest bardzo piaszczysta i kawałek trzeba prowadzić rower ale za to widoki są bardzo ładne , z jednej strony drogi las porasta malutkie wzgórki a z drugiej leśne jeziorka . Docieram  do małej wieży widokowej i tu chwilka odpoczynku i ruszam dalej . po chwili szlak niebieski łączy sie z zielonym i wraca na drogę szutrowa która wiedzie aż do Porytowych Wzgórz . Tu znajduje się spory pomnik i cmentarz wojenny poświęcony poległym partyzantom Polskim i Rosyjskim którzy polegli tu w jednej z największych bitew partyzanckich w czasie II wojny światowej . Za pomnikiem została wytyczona ścieżka dydaktyczne, pokazująca miejsca w których rozgrywały się walki . Tą ścieżką docieram pod pomnik i dalej już jadę asfaltem przez las . Po kilku km docieram do osady leśnej Szklarnia . Tu odbijam w drogę szutrową i dalej śmigam przez las . Jedzie się bardzo przyjemnie, szuter ostatnio został odnowiony więc śmiga się prawie jak po asfalcie . Wreszcie docieram do drogi głównej Nisko-Janów Lubelski i odbijam na Nisko . Docieram do Żdziar i dalej już jadę do domu przez Krzaki, Słomianą i Pysznicę .


Nad zalewem w Jarocinie
IMG_20150824_122427"
Jarocin...mogiła zbiorowa pomordowanych żydów
IMG_20150824_123052"
Lasy Janowskie..gdzieś na trasie
IMG_20150824_123140"
Momoty...drewniany kościółek pw Św Wojciecha 
IMG_20150824_130352"
Momoty..odpoczynek przy wiacie
IMG_20150824_130637"
IMG_20150824_130649"
Mostek na leśnej rzece Bukowa
IMG_20150824_131934
Jak widać, woda w rzece czysta a piasek żółty jak nad morzem
IMG_20150824_131919"
IMG_20150824_131858"
Potaplałem się trochę w rzece
IMG_20150824_132328"
IMG_20150824_132541"
IMG_20150824_132718"
Lasy Janowskie..na niebieskim szlaku..wieża widokowa
IMG_20150824_135251"
Widok z wieży
IMG_20150824_135417"
IMG_20150824_135359"
Szlak niebieski i zielony Lasów Janowskich
IMG_20150824_140017"
IMG_20150824_140034"
Pomnik na Porytowych Wzgórzach
IMG_20150824_143941"
Groby partyzantów Polskich i Rosyjskich 
IMG_20150824_144053"
Ścieżka dydaktyczna za pomnikiem
IMG_20150824_143605"
IMG_20150824_143419"
Pojedynczy grób partyzancki przy ścieżce dydaktycznej
IMG_20150824_143026"
Lasy Janowskie..tablice informacyjne przy osadzie Szklarnia
IMG_20150824_150336
IMG_20150824_150350"
IMG_20150824_150403"
IMG_20150824_150423"
Susza i piach słonecznikowi nie straszne :)
IMG_20150824_163821"



Na szaber w sady

  • DST 122.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 20.28km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 sierpnia 2015 | dodano: 23.08.2015




Dziś wycieczka rowerowa w celach szabrowniczych :)  do pod Sandomierskich sadów . Ruszamy z Danielem o 8 rano i jedziemy do Sandomierza najkrótszą droga . Potem przejeżdżamy Sandomierz bez zatrzymywania się a potem jedziemy kilka km droga główna w kierunku Ożarowa .Od Sandomierza już teraz pofałdowany , raz jedziemy pod górkę a raz z górki   W Gałkowicach odbijamy w boczne drogi i teraz już jedziemy przez wszech obecne tu sady. My polujemy na brzoskwinie, morele i śliwki . Oczywiście w sadach królują wszelakie odmiany jabłek, sporo tez jest wiśni i czereśni ale na nie już się sezon skończył . Mijamy Wilczyce i odbijamy na Dachrzów, między czasie jeszcze musimy się przedrzeć przez sady jadąc po trawie bo kierujemy się szlakiem a nie drogą :)   . W końcu dojeżdżamy do Dacharzowa i tam zatrzymujemy się przy pięknym kościele pw Najświętszego Serca Pana Jezusa . Kościół zbudowany jest z miejscowe kamienia i wygląda na stary ale tak naprawdę zbudowano go w roku 1933 . Sama parafia jest o wiele starsza bo jej historia zaczyna się już w roku 1216 , między czasie istniało tu kilka kościołów które uległy zniszczeniom . W kościele ktoś pięknie gra na organach więc można wejść na chwilę i posłuchać . Ruszamy dalej, za Dacharzowem znów opuszczamy asfalt i jedziemy pięknym głębokim wąwozem . O ile dobrze kojarzę to jedziemy nim pierwszy raz . Za  wąwozem znów asfalt i za chwilkę zatrzymujemy się przy sadzie pełnym brzoskwiń . A brzoskwinie  w większości wprost wielkie i dojrzałe . Te które wiszą na gałęziach jeszcze ciut twarde ale są i w pełni dojrzałe . A najwięcej leży pod drzewami i się marnuje . Wypatruję pod pierwszym lepszym drzewem piękne dwie brzoskwinie które już spadły i jeszcze nie nadgniły . Wprost rozpływają się w ustach i są pełne soku...coś przepysznego . W sklepie takich nie kupicie . Zrywam jeszcze kilka z drzew i napełniam nimi plecak . Aż żal odjeżdżać, szczególnie że większość z tych owoców po prostu się zmarnuje . no ale jedziemy dalej . Docieramy do drogi głównej Sandomierz - Opatów i jedziemy kawałek w stronę Opatowa . . Po przejechaniu około 1.5 km znów odbijamy w boczne drogi i jedziemy znów poprzez sady . Wreszcie udaj się nam natrafić na sad z śliwkami . Śliwki oblepiaja gałęzie drzew i już są w pełni dojrzałe, a do tego przepyszne i bez dodatków mięsnych w postaci robaków . Zjadamy po kilka śliwek, za pakuję trochę do plecaka, ale nie dużo bo już mam mało miejsca . Daniel wyciąga wielka reklamówkę którą napełnia śliwkami a potem pakuję to do plecaka ( ma dużo większy plecak niż mój ) . Zadowoleni, ruszamy dalej przez sady aż w końcu postanawiamy jechać pod ruiny zamku w Międzygórzy lecz inną niż zazwyczaj droga . Trochę się zakręciliśmy i jedziemy przez las droga szutrową, potem jedziemy wąwozem w dół, choć po prawdzie to nie jedziemy a idziemy bo wąwóz tu ma bardzo zniszczona i popękaną nawierzchnię i pełna ogromnych dziur w których zmieściłby się człowiek .Trzeba uważać nawet jak się prowadzi rower, po drodze jeszcze mijamy zarośnięty i opuszczony kamieniołom . W końcu docieramy do asfaltu i jedziemy już prosto pod zamkowe ruiny . Tu rozbijamy się z majdanem w cieniu drzew i przy małym strumyczku . Odpoczywamy tu trochę , posilamy się a ja idę zwiedzać ruiny . Ruiny położone są na wzniesieniu i dotarcie do nich jeszcze nie dawno było bardzo trudne . Od tej strony od której dziś można dość łatwo podejść , jeszcze nie dawno nie dało się wogóle podjeść gdyż wszystko było zarośnięte drzewami i krzakami . Trzeba było praktycznie okrążać wzgórze i iść po wąskiej ścieżynce która też nie byłą łatwa do przejścia dla wszystkich . No i same ruiny były dużo bardziej zarośnięte . Na szczęście trochę to wszystko uporządkowano i teraz jest o wiele łatwiej tam się dostać i i same ruiny wyglądają o wiele ciekawiej . Same ruiny zamkowe mają ciekawą historie . Zamek wybudowany został w I połowie XIV wieku przez Kazimierza Wielkiego i wchodził w skład zamków broniących Polskę przed wschodnimi najeźdźcami . Około 1370 roku , król Kazimierz przekazał zamek Janowi Zaklice .Z biegiem stuleci zamek przechodził pod władanie różnych właścicieli którzy go rozbudowywali i przebudowywali .
W XVII wieku, jego ostatnimi znanymi właścicielami byli Potoccy . Od tego czasu bardzo mało wiadomo o tym zamku, nie wiadomo nawet czy zburzony został podczas Potopu Szwedzkiego czy po prostu został opuszczony i czas zrobił swoje . 
Ruszamy dalej i teraz jedziemy znów do drogi głównej Sandomierz - Opatów, odbijamy na Sandomierz i juz bez przystanków jedziemy aż do Sandomierza . Tam jeszcze wjeżdżamy na stare miasto, potem zjeżdżamy pod Wisłę . Śmigamy przez most . Za mostem odbijamy w boczne drogi i już do samej Stalowej Woli jedziemy bocznymi drogami .

Dacharzów..kościół  pw Najświętszego Serca Pana Jezusa
IMG_20150823_104320
IMG_20150823_104458
Szabrowanie po sadach
IMG_20150823_114026"
Piękne i smaczne brzoskwinie 
IMG_20150823_111216
IMG_20150823_111233"
Tyle sie ich marnuje pod drzewami...
IMG_20150823_111257
I śliwki
IMG_20150823_114003"
IMG_20150823_114017"
IMG_20150823_113922"
Daniel szabrownik :) 
IMG_20150823_113907"
Ruiny zamku w Międzygórzu
IMG_20150823_124659"
Widok z ruin na piękna, pofałdowana i pocięta wąwozami ziemie Sandomierska 
IMG_20150823_124720"





Wycieczka do ujścia Sanu

  • DST 91.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 18.20km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 sierpnia 2015 | dodano: 17.08.2015
Uczestnicy



Dziś chyba ostatni dzień tegorocznych upałów więc postanawiamy z Grześkiem pojechać nad ujście Sanu do Wisły . Ruszamy dopiero po 11 więc już dość mocno grzeje ale też słonce jest jakoś lekko przymglone a od zachodu idą jakieś chmurki więc nie jest tak źle . Ruszam więc w stronę Radomyśla główną droga przez Turbię i Zbydniów . W Zbydniowie odbijam w boczną i za kilka km jestem w Radomyślu . Tam już czeka Grzesiek . Jeszcze małe zakupy w sklepie i ruszamy dalej . Dojeżdżamy do Pniowa i tam obijamy w stronę Sanu . Po kilku km dojeżdżamy do miejsca gdzie kursuje prom na Sanie . oczywiście teraz nie kursuje bo za niski stan wody, na środku rzeki wielka łacha która uniemożliwia przeprawianie się nawet łódka która czasami zastępuję prom w tym miejscu . Chwilka odpoczynku i ruszamy dalej, teraz już jedziemy droga szutrową wzdłuż wału . Jedziemy tak kilka km aż w końcu odbijamy nad samo ujście Sanu . Jeszcze 3 lata temu było tu fajne zejście nad wodę a dziś niestety wszystko pozarastane więc trudno byłoby wskoczyć do wody choć kusiło bardzo . San i Wisła to bardzo zdradliwe rzeki, a przy brzegach zazwyczaj woda może być głęboka . Na rzece utworzyły się łachy piachu i małe wysepki . Szkoda że nie dało się zejść do wody . Gdy byłem tu jakieś 3 lata temu , podczas podobnej suszy to zejście było możliwe i można było chodzić praktycznie od brzegu do brzegu . Tu spędzamy jakieś 30 minut i ruszamy dalej wspomnianym szutrem . Docieramy nim aż do następnego miejsca gdzie kursuje prom rzeczny . po drugiej stronie Wisły prom stoi bezczynnie w sławnym Zawichoście . Tu już wjeżdżamy na asfalt i kierujemy się w stronę drogi głównej . Tam odbijamy w prawo i jedziemy kawałek tą droga a następnie odbijamy w las . Na początku jedziemy droga szutrowa a potem asfaltem o różnej jakości . Po jakiś 10 kilometrach docieramy w końcu w okolice wsi Irena . Zanim jednak wjedziemy na normalna drogę, musimy jeszcze kawałek przejechać przez drogę wyłożoną czymś na kształt betonowych podkładów kolejowych...jedzie się tym strasznie . Potem już tylko km do Zaklikowa . Tam Grzesiek jedzie do domu a mi pozostało jeszcze jakieś 25 km do domu .

Nieczynny prom w Czekaju Pniowskim
IMG_20150816_125456

IMG_20150816_125437
Odpoczynek przy ujściu Sanu
IMG_20150816_132231
W tle widać Wisłę
IMG_20150816_132243
Ujście Sanu do Wisły...po lewej San a po prawej Wisła
IMG_20150816_132430"
Łachy na Wiśle
IMG_20150816_132306"
IMG_20150816_133357"
Po drodze jeszcze mały szaber przy sadzie :) 
IMG_20150816_142125"
IMG_20150816_142137




Wieczorna wycieczka do Sandomierza

  • DST 90.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 22.22km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 sierpnia 2015 | dodano: 15.08.2015








Dziś dwie wycieczki . Jedna krótka, czuli wizyta u babci a potem wybrałem się pod wieczór do Sandomierza ,
W południe pojechałem do babci najkrótszą droga czyli przez miasto a potem w kierunku mostu na Sanie , jeszcze kilka km i jestem w Rzeczycy Długiej . Wróciłem przez Jastkowice i Pysznicę .Upał jak cholera....
Do Sandomierza ruszyłem kilka minut po 18 więc już było znośnie . Do Sandomierza jadę trochę okrężną droga . Najpierw w kierunku Jamnicy i Grębowa a potem odbijam w boczne drogi i jadę przez Zabrnie, Sokolniki i Trzesń . Za Trześnią wjeżdżam znów na drogę główną i jadę prosto do Sandomierza . W Sandomierzu najpierw zajeżdżam pod przystań nad Wisłą a potem już śmigam na stare miasto . Tam odpoczywam na starym rynku a potem łażę po rynku i okolicy . Kilka fotek i trzeba wracać . Zjeżdżam w dół ze starego rynku pod Sandomierski zamek i tam spotykam kumpli z Sandomierskiej Ekipy Rowerowej . Chwilka rozmowy i ruszam dalej . Przejeżdżam most na Wiśle , potem odbijam na Stalową Wolę . Teraz jedzie się bardzo przyjemnie bo juz tak nie grzeje ale dalej jest bardzo ciepło . Zapalam lampki i ruszam dalej . Teraz jadę już najkrótszą droga . mijam Gorzyce, Zaleszany, Zbydniów i Turbię . Jeszcze tylko jakieś 10 km od Turbi i jestem w domu 

Sandomierska flota śródlądowa 
IMG_20150815_194845
IMG_20150815_194858
Sandomierz..Brama Opatowska
IMG_20150815_202342
Sandomierz..Sandomierski ratusz na starym rynku
IMG_20150815_203019
IMG_20150815_203722
IMG_20150815_203355