MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Dojazd na Roztocze

  • DST 106.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 15.14km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 maja 2013 | dodano: 04.06.2013
Uczestnicy

Następny wyjazd na Roztocze . Tym razem na przedłużony weekend Bożego Ciała . a pogoda..znów kiepska z tym że trochę cieplej niż na weekendzie 1 majowym . Jadę z Grześkiem taka jak poprzednim razem , jedzie z nami tez kolega Daniel a na campingu w Suścu dołączy do nas Bike Eqipa z Sandomierza . Przed 10 do Stalowej przyjeżdża Grzesiek z Zaklikowa i ruszamy . Na początek w kierunku Ulanowa lecz przed Ulanowem nie odbijamy lecz jedziemy dalej w kierunku Kurzyny . Grzesiek ma od ans o 25 km więcej już przejechane wiec po następnym 25 km zatrzymujemy się na chwilkę w lesie na rozprostowanie kości . Ruszamy dalej . Mijamy Kurzyny Małe , Średnie i Wielkie :) . Potem jedziemy prawie ciągle przez las dobra droga asfaltową więc taki bardzo nie czuć silnie wiejącego wiatru wiejącego prosto w twarz od samego startu wycieczki . Drugi krótki przystanek robimy przy cmentarzyku z okresu II wojny światowej w Banachach . Jedziemy dalej lasem aż do drogi głównej prowadzącej w kierunku Biłgoraja . Skręcamy w lewo i jedziemy nią kilkaset metrów dalej odbijamy w prawo i można powiedzieć że jesteśmy już na Roztoczu lecz do Suśca mamy jeszcze kilkadziesiąt km . Tu już teren jest odkryty i wiatr daje znać o sobie . Tempo już słabsze a i każdy z ans zaczyna odczuwać wiezione na plecach kilogramy . Tylko Grzesiek ma na bagażniku swój bagaż . Docieramy do Aleksandrowa który ciągnie się nie miłosiernie . To najdłuższa wieś przez która jechałem...jedziemy jedziemy i jedziemy . Wreszcie tablica oznajmiająca koniec tej wsi :) . Po kilkunastu km docieramy wreszcie do Józefowa gdzie zatrzymujemy się i szukamy jakiegoś lokalu aby się posilić czymś na ciepło bo ile można jeść batoniki i banany . Znajdujemy pizzerie i zamawiamy jedna wielką pizze na trzech . Była kiepska ale byliśmy głodni wiec narzekań nie było . Ruszamy dalej . Wiatr coraz mocniejszy a niebo już stalowo szare i coraz ciemniejsze . Droga z Józefowa do Suśca miejscami tragiczna . Po 106 km wreszcie Susiec !!! Docieramy na Camping u Zbyszka gdzie mamy wynajęty pokój w domku na campingu . Część wspomnianej Bike Eqipy z Sandomierza już jest gdyż dojechali wczoraj autami w których wieźli większą część bagaży reszty ekipy . Rozpakowanie zajmuję nam dłuższą chwilę . Potem idziemy szybko poszukać jakiegoś czynnego sklepu co w Boże Ciało nie jest łatwe . Odnajdujemy jeden czynny i kupujemy coś na ząb . Wracamy..po chwili dojechała Eqipa z Sandomierza wreszcie . Mieli szczęście gdyż za chwilę zaczyna padać a potem przechodzi burza z ulewnym deszczem .
Gdy już rozpakowaliśmy się na dobre i zjedliśmy zaczynam czuć zmęczenie ta ciągła jazda pod wiatr . Jechaliśmy aż 7 godzin ( czas jazdy ) Ale za to szybko się zasnęło i dobrze spało .

CDN...


[url=http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId=sqgfqmkyvgpcuelo][/url]






Pomnik poświęcony ofiarom II wojny światowej, w Hucie Krzeszowskiej


Drugi przystanek...Banachy..cmentarz z okresu II wojny światowej


Banachy..mogiła powstańców z 1863 roku


Banachy...pomnik pamięci ku czci poległych żołnierzy z września 1939 roku


Józefów..piękna fontanna..lecz nie działająca




Nie tylko my zmęczeni..nasze rowery też




komentarze
MarqoBiker
| 20:48 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Jak zwał tak zwał ;)
FA | 20:22 wtorek, 4 czerwca 2013 | linkuj Bike EQUIPA Sandomierz :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cnymo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]