MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Roztoczańska Majówka---Dojazd

  • DST 125.00km
  • Teren 2.00km
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 maja 2013 | dodano: 04.05.2013

Na tegoroczną majówkę zaplanowałem sobie wyjazd na Roztocze który miał odbyć się rok temu ale mój plan zniweczyła pogoda . W tym roku o mało nie stało się to samo . Jeszcze tydzień przed wyjazdem prognozy wszędzie zapowiadały słońce i 30 stopni . Już 2 dni przed wyjazdem pogoda się rypła . Zrobiło się burzowo i deszczowo a do tego i nie za ciepło . Na roztocze wybrać miałem się z kolega Grześkiem który mieszka w Zaklikowie . Wstaje więc o 6 rano a za oknem..deszcz . Szybki sms do Grześka i....czekamy do 8 z wyjazdem . Przestało padać więc jedziemy . Przykręciłem bagażnik do mojego górala ( obleśnie moja Medzia wyglądała z tym sprzętem ) zapakowałem tam jakieś ciuchy itp a na plecy mały plecak . To moja pierwsza wyprawa z tak dużym bagażem więc nie wiedziałem wogóle jak będzie się jechało . O 11 docieram do Janowa Lubelskiego i tam spotykam się z Grześkiem . Dalej już jedziemy razem . Na początek główną do Frampola . Tu zatrzymujemy się na kilku minutowy odpoczynek . Ruszamy dalej główną droga i zjeżdżamy z niej aż w Smoryńiu . Tu od razu zaczyna się Roztocze czyli raz w górę raz w dół a i drogi z każdym kilometrem coraz gorsze . Pogoda dalej nie bardzo . Ciągle zachmurzone na maxa i 15 stopni . Jakoś dowlekliśmy się do Józefowa czyli pierwszej naprawdę Roztoczańskiej miejscowości i tu zatrzymaliśmy się na odpoczynek przy jedynym otwartym sklepie . Cały czas mocno zachmurzone więc nawet nie było sensu robić fotek po drodze . Jedynie kilka w Józefowie . Ruszamy dalej . Susiec do którego jechaliśmy był już w miarę nie daleko więc wydawało się że nie długo tam dojedziemy . Praktycznie tuz za Józefowem droga zrobiła się tragiczna i była taka aż do Suśca . Po dojechaniu na camping dostaliśmy 3 osobowy domek który wcześniej już zarezerwowaliśmy . Domki na campingach każdy chyba widział więc nie będę się rozpisywał o tym że warunki VIPowskie nie są ale nie po to tam jechaliśmy aby się delektować luksusami ;) . Łóżka z pościelą były , prąd też . stolik , krzesła i dach nad głową . Martwiło tylko to że dzień był chłodny więc i w domku było całkiem zimno . Ważne że cali i zdrowi dojechaliśmy a i po drodze nie złapał nas deszcz choć ciągle się na to zapowiadało . Na koniec drobne zakupy w jedynym otwartym sklepiku . Mała kolacja . Zaplanowanie trasy na jutrzejszy dzień i poszliśmy spać .

[url=][/url]



Aby skrócic drogę wybraliśmy 2 kilometrowy kawałek drogi przez las i pola ..piaszczysty ;)


Zegar słoneczny w Józefowie..niestety przy tej pogodzie trochę mało użyteczny ;)


Chwilowo nie czynna fontanna w Józefowie




Nasz domek..Italia


W Italii ..łóżka są a to najważniejsze ;)


Rowery też śpia z nami ;)




komentarze
Swiety
| 23:54 sobota, 4 maja 2013 | linkuj Mała kolacja - nawet dobrze to określiłeś. ja bym to inaczej nazwał, ale nie będę tu przeklinał :)
agressiva
| 22:06 sobota, 4 maja 2013 | linkuj Medzia super prezentuje się z bagażniczkiem :) Poza tym sakwy są wygodniejsze i pojemniejsze na dalsze wypady :)
MarqoBiker
| 22:04 sobota, 4 maja 2013 | linkuj Weź mi nie mów nawet..obleśnie wygląda i to jedyna wyprawa na która zabrałem bagaznik...NIGDY WIECEJ
bobiko
| 21:57 sobota, 4 maja 2013 | linkuj dobrze Medzia wygląða z bagażnikiem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]