MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Lubelszczyzna...dzień 2

  • DST 77.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 maja 2014 | dodano: 30.05.2014
Uczestnicy



Drugi dzień wycieczki po Lubelszczyźnie . Od rana piękne słoneczko i z każdą chwilą co raz cieplej co zapowiada upał . Rano zjadamy śniadanie przy stole na świeżym powietrzu  i po chwili już ruszamy rowerami na zwiedzanie . Dziś w planie przejażdżka Nadwiślańską Kolejką Wąskotorową i zwiedzanie ruin zamku w Janowcu , po drugiej stronie Wisły  . Ruszamy więc na początek w kierunku Karczmisk gdzie wspomniana kolejka ma stację początkową . Po drodze jeszcze małe zakupy w sklepie i dojeżdżamy do stacji . Tu kupujemy bilety i czekamy..na początku poza nami jest tylko kilka osób chętnych na przejażdżkę ale potem przybywa coraz więcej turystów . Gdy kolejka wreszcie rusza wszystkie wagoniki są prawie pełne . My jedziemy w wagoniku przeznaczonym dla rowerzystów ale tylko my podróżujemy z rowerami . Kolejka rusza i powoli toczy się przez malownicze tereny aż do stacji w Poniatowej . Tu turyści mogą wyjść z wagoników i chyba każdy robi sobie sesję fotograficzną . Lokomotywa teraz przetacza się na drugi koniec wagoników i będzie ciągnęła je z powrotem do karczmisk . Wsiadamy więc i ruszamy ...dotaczamy się znów do karczmisk i my opuszczamy kolejkę która jedzie dalej w kierunku wsi Polanówka gdzie turyści będą mogli zrobić sobie ognisko . My ruszamy dalej rowerami . Pedałujemy spokojnie w kierunku Bochotnicy gdzie chcemy zobaczyć ruiny zamku które położone są na zalesionym wzgórzu . Docieramy pod wzgórze i ..rozkładamy się z majdanem  . A konkretnie to Andrzej wyciąga mini kuchenkę na gaz i robi kawę dla siebie i Grześka . Ja kawy nie pijam więc truję się cola . Siedzimy sobie w cieniu drzewa gdyż jest już bardzo gorąco .Siedzimy tak i gadamy a Grzesiek to nawet leży i chyba się opala ..atmosfera iście piknikowa . Wreszcie wstajemy  z trawy , zostawiamy rowery w pobliskim gospodarstwie i ruszamy pod górę , z rowerami byłoby to trudne momentami . Znajdujemy ruiny zamku , kilka fotek . Zamek ten zbudowano w XIV wieku za czasów króla Kazimierza Wielkiego . Zamek niestety nie przetrwał do naszych czasów i dziś to tylko marne pozostałości obmurowań zamku . Do ruin prowadzi szlak pieszy który w pewnym momencie się rozgałęzia . Gdy schodzimy w dół skręcamy w rozgałęzienie szlaku i docieramy do ruin kaplicy grobowej z epoki renesansu . Kilka fotek i schodzimy do miejsca gdzie zostawiliśmy rowery .. W oddali słyszymy nadchodzącą burzę . Ruszmy więc w stronę Puław gdzie znajduje się najbliższy most na Wiśle . Z Bochotnicy jedziemy ścieżką rowerową wzdłuż Wisły . Do Puław docieramy już późno i stwierdzamy że ze względu na czas jak i na nadciągająca burze nie zdołamy zajechać do Janowca i wrócić przez zmrokiem . Ruszamy więc spokojnie przez Puławy w kierunku Wąwąlnicy . Teren przez cały czas jest mocno pofałdowany więc jedziemy raz pod górkę a raz z górki co urozmaica wycieczkę . Docieramy wreszcie do miejsca noclegu i postanawiamy zrobić grila . Część zakupów już zrobiliśmy w Wąwąlnicy , ja wypakowuję je z sakwy Andrzeja a chłopaki jada jeszcze raz do Wąwąlnicy po resztę zakupów . Potem juz pozostaje nam objadanie się 



Wąwąlnicy...taki piękny widok przywitał nas z rana..bez chmurne niebo i sielskie widoki

Karczmiska..lokomotywa powoli wytacza skład na stację

Kolejka ma różne wagoniki

I jedziemyyyyyy

Ruiny zamku w Bochotnicy

Ruiny kaplicy grobowej w Bochotnicy

Leżę leżę...zgrzałem się jak zwierzę :) ...Grzesiek chyba poczuł już letnie klimaty

Puławy ...świątynia Sybilii

Andrzej już pichci grilla...mniam mniam






komentarze
MarqoBiker
| 10:00 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Ja tez chcę tam jeszcze raz jechac bo kupe rzeczy nie widzieliśmy..jeden dzien całkowicie poświecic na Kazimierz a resztę na okolice więc Karol daj znac kiedy mniej wiecej bedziesz planowal taki wypadzik
Swiety
| 09:57 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj Promy, statki nic nie kursowało, bo jeszcze zbyt wysoki poziom Wisły był
pankracy
| 08:46 wtorek, 3 czerwca 2014 | linkuj A nie dałoby się do Janowca podjechać statkiem z Kazimierza? Ja planuję w tym roku skoczyć tam jeśli miałbym znowu dużo czasu na jakimś weekendzie, ale lewy brzeg Wisły niezbyt ciekawy na drogę powrotną...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jezda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]