MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Lubelszczyzna...dzień 1

  • DST 140.00km
  • Czas 07:04
  • VAVG 19.81km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 maja 2014 | dodano: 28.05.2014
Uczestnicy


Poniedziałek..tydzień lalo i grzmiało więc praktycznie nie jeździliśmy i już nas nosiło ( Grześka i mnie ) , we wtorek padł temat...Maj-trzeba gdzie.s jechać na kilka dni i się odstresować . Wybór padł na okolice Kazimierza Dolnego . Dzwonimy do Andrzeja i pytamy czy by się z nami nie wybrał . Andrzej chętny więc czekamy do soboty i ruszamy .
Sobota..od 2 dni upały więc ruszamy z rana . Umawiamy się że spotkamy się w Radomyślu przy sklepie . Każdy z na do Radomyśla ma 20 km . Ja dojeżdżam pierwszy i czekam na resztę . Potem przyjeżdża Grzesiek a za kilkanaście minut Andrzej z Romkiem . Po sklepem chwilę odpoczywamy i ruszmy dalej . Po następnych 20 km dojeżdżamy do źródliska w Łanach . Tam się rozkładamy pod zadaszeniem . Andrzej wyciąga mini kuchenkę na gaz , parzy herbatę i kawę . Posilamy się i ruszamy dalej . Andrzej , Grzesiek i ja w stronę naszego calu a Romek odbija w stronę Sandomierza .Od początku jedzie się super bo z wiatrem ale robi się z każdą minutą coraz cieplej . Następny przystanek robimy w okolicy Urzędowa przy źródełku z kapliczką Św Otyli . Kilkanaście minut odpoczynku i jedziemy dalej . następnym przystankiem ma być Chodel . Tu chcemy zobaczyć ruiny kościoła stojące na wyspie otoczonej stawami . . W Chodlu akurat kończą się nam zapasy wody w bidonach więc jeszcze przed poszukiwaniami ruin odwiedzamy sklep..jeden za drugim , razem kilka ...i pustynia . Dlaczego ?? Bo w całym Chodlu brak prądu i nikt nam nić nie sprzeda . Udało się na szczęście zakupić jedna dużą butelkę wody i jakoś się nią podzielić . Teraz ruszamy na poszukiwania ruin kościoła . Znajdować się one miały gdzieś an terenie okolicznych stawów . Jedziemy więc po groblach i szukamy..wreszcie natrafiamy na właściciela tych włości i on wskazuję nam drogę . . Ruiny stoją na małej wysepce otoczonej woda . Przy brzegu stoi łódka i zapewne można nią dopłynąć do wysepki ale właściciel gdzieś wyjechał traktorem i nie ma kogo prosić o pozwolenie . Robimy więc fotki z brzegu i wracamy do szosy . . Następny przystanek to Poniatowa . Tu zatrzymujemy się przy barze . Chłopaki kupują sobie treściwy obiad i zimne napoje a ja tylko coś do picia i jakieś słodycze , podjadam tez frytki Grześkowi :) . Najedzeni odzyskujemy siły i ruszamy dalej do Wąwąlnicy .Tam odnajdujemy nasze zarezerwowane wcześniej miejsce noclegowe . Wypakowujemy się i jedziemy już bez sak i plecaków do Nałęczowa aby trochę pozwiedzać . Teraz jedzie się już wspaniale bo nic nam nie ciąży a pod wieczór temperatura wreszcie spada . W Nałęczowie zwiedzamy słynny park zdrojowy i wracamy inną drogą do Wąwąlnicy . Tam jeszcze robimy małe zakupy i można się wreszcie wyłożyć na łóżkach .

Grzesiek dojeżdża pod sklep w Radomyślu ..tu się mamy spotkać i dalej już jechać dalej . Za kilkanaście minut dojedzie Andrzej z Romkiem

Pierwszy przystanek na trasie...źródlisko w Łanach

Drugi przystanek w okolicach Urzędowa..przy źródełku i kapliczce Św Otyli 

Chodel...kościół Św Trójcy z 1530-1541 roku

Widok od strony stawów

Chodel..ruiny kościoła jezuitów pw. Matki Bożej Loretańskiej na wyspie otoczonej stawami 

Muł Andrzeja na tle ruin kościoła

Wąwąlnica ....wypakowane rowery w miejscu noclegu...i ruszamy na lajcie w stronę Nałęczowa

Docieramy do celu...

Nałęczów ...Park Zdrojowy

Nałęczów ...Park Zdrojowy

Nałęczów ...Park Zdrojowy

Nałęczów ...Park Zdrojowy





komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa emobs
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]