MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:741.00 km (w terenie 130.00 km; 17.54%)
Czas w ruchu:32:29
Średnia prędkość:20.10 km/h
Maksymalna prędkość:35.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:52.93 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Więcej borowików w koszyku niż km na liczniku

  • DST 28.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 25.85km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 września 2017 | dodano: 11.09.2017




Dziś tylko małą wycieczka do lasu w celu grzybobrania . Tym bardziej że pogoda dalej jest łaskawa...jest bardzo ciepło i słonecznie .  Nie jechałem z jakimiś wielkimi nadziejami na grzyby bo przez ostatnie 3 dni widziałem ilu grzybiarzy jest w lesie . Ale o dziwota i mi udało się trochę nazbierać prawdziwków i podgrzybków . 
Kilka takich krótkich wycieczek do lasu i grzybów na święta będzie sporo ./


Fotki i trasa


W Puszczy Sandomierskiej
DSC_0597"
DSC_0599"
Wrzosy
DSC_0600"
Medzia we wrzosach :) 
DSC_0601"
No i grzyby 
DSC_0598"
Kilka km przez las po duktach  i szutrach leśnych 
DSC_0602"
DSC_0603"



Cycle Route 4203647 - via Bikemap.net



Pod gruszę Żeromskiego

  • DST 114.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 19.00km/h
  • VMAX 27.00km/h
  • Temperatura 44.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 września 2017 | dodano: 10.09.2017



Dalszy ciąg pięknej pogody u schyłku lata więc trzeba korzystać do oporu . Dziś niedziela więc prawie jak zawsze jadę w kierunku Sandomierza . Cel dzisiejszej wycieczki ??  Stara grusza pod którą przesiadywał Stefan Żeromski podczas wizyt u rodziny w Chobrzanach...ponoć pod gruszą nie tylko odpoczywał ale i tworzył w jej cieniu .
Ruszam wiec na Sandomierz, dziś niedziela więc można jechać w miarę bezpiecznie droga główną . Za Gorzycami odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do Sandomierza . Narazie nie jadę na stare miasto . Przecinam Sandomierz a potem jadę główna na Opató . Po kilku km zjeżdżam w boczne drogi i kieruję się na Obrazów a potem na Chobrzany . Od Sandomierza jadę już non stop pod górkę albo z górki ..no i non stop pomiędzy sadami owocowymi . Są to głównie sady z jabłoniami, jabłek na drzewach zatrzęsienie . Po drodze kilka podjazdów po 6 i 8 procent . Są to krótkie podjazdy ale męczące trochę bo od kilku dni wieje i nie dość że pod górkę to jeszcze pod wiatr .W końcu docieram do Chobrzan , tu odbijam w boczną drogę która jeszcze kilka lat temu była polną droga biegnącą pomiędzy sadami a teraz jest wyasfaltowana . po kilkuset metrach jestem pod gruszą Żeromskiego . Grusza jest już naprawdę stara ( pomnik przyrody ) i nie które jej gałęzie są podparte podporami . Dobrze że miejscowe władze dbają o ten pomnik przyrody . obok gruszy stoi tez wiata aby i  turyści mogli odpocząć w cieniu gruszy . Mam coś pecha bo zawsze gdy tu jestem to jakieś miejscowe karki przyjeżdżają chlać tu i zajmują cała wiatę ...taki miejscowy zwyczaj . I ja odpoczywam w cieniu  gruszy, posilam się i ruszam dalej .. Teraz jadę w kierunku Samborca gdzie wjeżdżam na drogę główną Koprzywnica - Sandomierz .. Odbijam na Sandomierz i po nie całych 10 km jestem znów w Sandomierzu . Tu jak zwykle jadę na rynek starego miasta . Chwila odpoczynku i czas wracać do domu . Do Stalowej Woli jadę bocznymi drogami przez Wrzawy, Majdan Zbydniowski i Pilchów .

Fotki i trasa 

Niby już prawie jesien a na polach i łąkach zielono i kolorowo od kwiatów
DSC_0590"
Sandomierz..piękny widok z mostuna stare miasto i Wisłę 
DSC_0591"
DSC_0592"
Mijam Sandomierz i wjeżdżam w wszechobecne tu sadu 
DSC_0594"
Jabłek zatrzęsienie..czerwone, zielone, żołte, małe, duże i wielkie .
DSC_0593"
Cel mojej wycieczki..grusza Żeromskiego 
DSC_0595"
aHmmmm..Żeromski raczej nie przychodził sie tu najeść gruszkami :) 
DSC_0596"
Wąwóż Rafałą....wąwóz nazwany imieniem bohatera powieści Popiołu autorstwa Stefana Żeromskiego 
DSC_0597"
DSC_0598"
DSC_0599"
Gdzieś w sadach..ruiny wapiennika 
DSC_0601"
I znów sady
DSC_0602"
Jedno z bardzo niewielu wzgórz w tej okolicy o ile nie jedyne które nie jest porośnięte sadami czy winnicami 
DSC_0604"
Piekny stary rynek w Sandomierzu...dziś całe tabuny turystów 
DSC_0605"








Cycle Route 4202526 - via Bikemap.net



Trip po Lasach Janowskich

  • DST 103.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 września 2017 | dodano: 09.09.2017




Drugi dzien z dobra pogodą więc trzeba korzystać bo szybko nadchodzi jesień i różnie może być . Wczoraj  krótka wycieczka w Lasy Lipskie a dziś dłuższa w Lasy Janowskie . Ostatni natrafiłem na informacje że w okolicy wsi Ciosmy w Lasach Janowskich , poświęcono pomnik upamiętniający jednego z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Wyklętych .. Andrzej Kiszka pseudonim Dąb ukrywał się w Lasach Janowskich w wykopanym własnoręcznie bunkrze aż do 1952 roku . Niestety nie znałem dokładnie  lokalizacji tego pomnika, wiadomo tylko mi było że gdzieś w lesie pomiędzy Ciosmami a Hutą Krzeszowską . Miałem nadzieję że pomnik będzie oznaczony tak jak ma to miejsce w przypadku pomnika Powstańców Styczniowych który powstał w tamtej okolicy około 2 lat temu ..
Jadę więc w Lasy Janowskie . Opuszczam moją betonową wiochę i jadę na Pysznicę gdzie dobijam w boczne drogi i nimi docieram do głównej Nisko - Janów Lubelski .Dzionek dziś piękny ale wieje jeszcze mocnej niż wczoraj . Jadę kilka km główną a potem odbijam  n Jarocin i teraz mam już non stop mniej lub bardziej pod wiatr . Tu też wjeżdżam w Lasy Janowskie . . Mijam Jarocin i odbijam na Mostki a potem Deputaty i Pęk . Jadę teraz wąskim asfaltem ładnych kilka km aż do wsi bukowa gdzie odbijam w inny wąski asfalt leśny i jade teraz 12 km tą droga do wsi Ciosmy .. Od tej pory rozglądam się za jakimś znakiem który pokazuje hdzie dobić w las aby trafić do wspomnianego pomnika .  Teraz już jade normalnym asfaltem przez wieś a potem znów przez las i kieruję się na Hutę Krzeszowską . Niestety nigdzie nie widzę jakiejś wskazówki jak dotrzeć do pomnika . Do Guty Krzeszowskiej z Ciosm da się jechać dwoma drogami więc może tu gdzieś przy tej drogiej drodze . W końcu docieram do Huty Krzeszowskiej i tu robię sobie przystanek pod drewnianym kościołem na odpoczynek i mały posiłek . Po odpoczynku ruszam dalej . Teraz kieruję się w kierunku wsi Szyperki a potem na Hutę Deręgowską . Za Huta wyjeżdżam z lasów i wjeżdżam na główna Nisko - Janów Lubelski . Jadę kilka km w kierunku Niska a potem odbijam w boczne i jadę znów w kierunku Pysznicy a potem juz rzut beretem do Stalowej Woli 
Szkoda że nie udało się odszukać tego pomnika ale uparty jestem i napewno znajdę wcześniej czy później 


Fotki i trasa

Pogoda dziś piękna..ino wieje 
DSC_0588"
Lasy Janowskie...wąski asfalt od wsi Pęk do Bukowej
DSC_0590"
Szlaków rowerowych tu sporo
DSC_0589"
I znów wąskkim leśnym asfaltem aż do wsi Ciosmy 
DSC_0592"
Nowe oznaczenie na drogach w tej części Lasów Janowskich są bardzo dobre i trudno by się było zgubić 
DSC_0591"
Cisza i spokój.w lesie...
DSC_0593"
Ciosmy...pomnik poświęcony pamięci żołnierzy września 1939 roku i partyzantów którzy polegli w walce z niemieckim okupantem w Lasach Janowskich 
DSC_0596"
Ciosmy..dąb pamięci 
DSC_0594"
DSC_0595"
Huta Krzeszowska ...kościół pw Podwyższenia Krzyża Świętego 
DSC_0597"
Przystanek w lesie na bananaś
DSC_0598"





Cycle Route 4201010 - via Bikemap.net



Mini wycieczka w las..na grzyby

  • DST 34.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 17.00km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 września 2017 | dodano: 08.09.2017




Po tygodniu przerwy wreszcie krótka wycieczka . Tydzień temu była piękna pogoda więc pojechałem z Danielem w Góry Świętokrzyskie i tam jeden dzień zwiedzaliśmy rowerami a drugi dzień zwiedzaliśmy autem .  Od soboty pogoda się popsuła, padało, lało wiało i piździło więc siedziałem  w domu .  Dziś wreszcie wyszło słonce i było w miarę ciepło .więc postanowiłem choć  na 3 godziny wybrać się w las i sprawdzić czy są już grzyby . Na 14 muszę byc w domu więc czasu dużo nie mam bo ruszam o 11
Ruszam więc przez miasto a potem jadę do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam w Lasy lipskie, na początek kawałek wąskiego asfaltu leśnego a potem już jadę utwardzoną droga leśną  . Na drodze ogromne kałuże wody po ostatnich opadach i trzeba nawet czasami zejść z roweru .  Po kilkuset metrach odbijam w leśny dukt, tu już mniej kałuż, dojeżdżam do mostku na Łukawicy a za mostkiem odbijam w inny leśny dukt . Po drodze widzę bardzo dużo ludzi którzy wybrali się na grzyby autami, rowerami lub pieszo . Widzę że każdy ma  pełen koszyk grzybów albo i dwa...mam nadzieję że wszystkiego nie wyzbierali . Zostawiam rower pod jakąś choinką  tak aby nie był za bardzo widoczny i idę szukać grzybów . . Jak wspomniałem czasu za dużo nie mam a i grzybiarzy tu się sporo przewinęło więc nie mam za dużych nadziei na grzyby . no ale po chwili udało mi się zauważyć pięknego borowika a potem jeszcze kilka podgrzybków . Widzę też sporo miejsc w których ludzie wyzbierali grzyby.. No nic... jesień długa więc jeszcze nazbieram a tymczasem trzeba już wracać . Zataczam koło po leśnych duktach i wyjeżdżam znów w Rzeczycy Długiej . Tu jeszcze odwiedzam babcię i zostawiam tu grzyby a potem jadę do domu przez Jastkowice .



Fotki i trasa

Po ostatnich deszczach na ubitych drogach leśnych pełno błota i wielkich kałuż
DSC_0590"
DSC_0588"
Meandrująca przez las rzeka Łukawica 
DSC_0591"
DSC_0592"
DSC_0594"
Pierwszy w tym roku borowik 
DSC_0593"
Dukty leśne bardziej suche ale i tu czasami woda stoi w wielkich kałużach 
DSC_0596"
DSC_0599"
Sztuczny próg wodny na Łukawicy tuż przy wsi
DSC_0597"
DSC_0598"



Cycle Route 4199951 - via Bikemap.net