Sierpień, 2016
Dystans całkowity: | 1433.00 km (w terenie 120.00 km; 8.37%) |
Czas w ruchu: | 64:25 |
Średnia prędkość: | 20.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 102.36 km i 4h 57m |
Więcej statystyk |
Lasami Janowskimi do Biłgoraja
-
DST
120.00km
-
Teren
11.00km
-
Czas
06:00
-
VAVG
20.00km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów dłuższa wycieczka i znów w Lasy Janowskie . Na dziś moim celem było odnalezienie geokesza ukrytego na pozostałościach mostku dawnej kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj wiodącej przez Lasy Janowskie . Ruszam więc jak zwykle przez miasto, potem Pysznica, Krzaki i wyjeżdżam na główną Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Janów i jadę kilka km aż w końcu dobijam na Jarocin i dalej na Momoty i Szewce . Praktycznie od Pysznicy jadę non stop asfaltem przez lasy . W Szewcach kończy się asfalt i jadę teraz szutrem po trasie kolejki wąskotorowej . Po kilkuset metrach szuter rozgałęział się w lewo i prawo a ja pojechałem dalej duktem leśnym prosto po trasie kolejki . W końcu dotarłem do małej rzeczki i pozostałości mostku . To jedyna już chyba metalowo betonowa pozostałość po trasie kolejki . Najpierw przeprowadzam rower na drogi koniec mostku a potem szukam geokesza . . Trochę buty zmoczyłem podczas szukania ale w końcu znalazłem . Wpis i ruszam dalej po trasie kolejki aż wyjeżdżam na asfalt we wsi Bukowa . Tu odbijam w wąską asfaltówkę biegnącą przez las, nie dawno jechałem nią do rezerwatu Obary . Po kilku km odbijam w wygodny szuter i jadę dalej lasem, tą droga jadę pierwszy raz . Po jakimś czasie z szutru odbijam znów w dukt leśny biegnący po trasie kolejki i jadę nim aż do wsi Dąbrowica .. Tu już wjeżdżam na asfalt i jadę nim aż do granicy Biłgoraja . Wjeżdżam na drogę główną Biłgoraj - Nisko i odbijam na Nisko . Jadę teraz przez ciągnącą się chyba 5 km wieś o nazwie Sól a za nią znów jadę asfaltami przez las . Las i ciągle las, w końcu docieram do wsi Sieraków . Tu kończy się nagle asfalt i jadę dalej z 2 km po polnych i leśnych drogach do wsi Dabrowice, tu znów zaczyna się asfalt . Teraz kieruję się na Ulanów . . Z Ulanowa mam już do domu tylko 25 km więc szybko idzie .
Jadę dzis głównie przez lasy..albo asfaltami albo leśnymi drogami .
"
Piękna wrzosowa droga leśna
"
"
Za Szewcami jadę kilka km szutrami i duktami leśnymi biegnącymi po trasie kolejki wąskotorowej
"
"
Mój dzisiejszy cel..czyli mostek kolejki wąskotorowej
"
Leśna rzeczka nad którą przerzucony było mostek
"
Zielony tunel nad leśnym duktem
"
Maślaki są..ale ja ich nie zbiera
"
I znów szutrem przez las.
"
..a dalej znów duktem leśnym po trasie kolejki
"
I polno leśnymi drogami za Sierakowem
"
Ulanów...rzeka Tanew
"
Mini wycieczka do lasu
-
DST
36.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
18.00km/h
-
VMAX
26.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko krótka wycieczka z siostrą do babci i w las .
Do Rzeczycy Długiej pojechaliśmy okrężnie ;przez Pysznicę, Jastkowice i Musików . Potem ja chwilę pokręciłem się po lesie . Wczoraj trochę popadało więc postanowiłem w najbliższej okolicy leśnej rzeczki Łukawicy poszukać grzybów ale jakoś nic nie znalazłem Wróciliśmy przez Brandwicę i Rozwadów .
Jedziemy do Rzeczycy , szlakiem green velo
"
Jadę sobie przyjemnym leśnym duktem przez Lasy Lipskie
"
Kilka razy przejeżdżam przez meandrująca przez las Łukawicę
"
"
Śmigam też kawałek po leśnym szutrze
"
Na granicy lasu i wsie spotykam małe stado koni
"
A u babci..nowy mały czarny kot
"
Wycieczka do skansenu w Kolbuszowej
-
DST
121.00km
-
Teren
1.00km
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwarty z kolei dzień pięknej letniej pogody..aż podejrzane :)
W tym roku jeszcze nie byłem w pięknym Kolbuszowskim skansenie więc trzeba skorzystać z tak pięknej aury i tam zawitać
Do Kolbuszowej jadę przez Przyszów, Bojanów Spie i Kopcie, czyli głównie bocznymi drogami . Pogoda dziś piękna ale aż do Kolbuszowej miałem przeciwny wiatr i nie dało się jakoś specjalnie szybki jechać . W końcu dojechałem na miejsce i czas na zwiedzanie skansenu . Mnie jak zwykle najbardziej interesują stare wiatraki a jest tu ich kilka co mnie bardzo cieszy . W cieniu starego drewnianego kościoła ( dziś otwarty dla zwiedzających ) robię sobie przystanek na posiłek i odpoczynek od prażącego dziś słońca . Potem jeszcze trochę zwiedzania i opuszczam skansen . Wracam do Kolbuszowej gdzie w sklepie uzupełniam wodę w bidonie i ruszam dalej . Do domu wracam teraz przez Dzikowiec i Raniżów . W Raniżowie, zatrzymuję się w sklepie i kupuje coś zimnego do picia . Ti też odbijam w stronę Woli Raniżowskiej i Wilczej Woli . W Wilczej Woli miałem odbić na Stary Nart ale jakoś chyba się zamyśliłem i przegapiłem zjazd . No nic, jadę na Bojanów . W Bojanowie odbijam w stronę Przyszowa a w Stanach zjeżdżam na objazd o do Przyszowa jae bocznymi drogami . Z Przyszowa już tylko rzut beretem do Stalowej Woli .
Zdjęć ze skansenu mało bo w większość będzie nie długo na moim blogu za-miedza
Dziś znów bezchmurny dzien ...Przyszów--rzeka Łęg
"
Cel dzisiejszej wycieczki
"
W skansenie
"
"
Droga powsrotna...z Raniżowa w stronę Wilczej Woli
"
"
Wola Raniżowska...kościół pw Św Wojciecha
"
Krótki przystanek w lesie
"
Na łące w okolicy Stanów...
"
Wycieczka do ruin zamku w Międzygórzu
-
DST
133.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
19.00km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dlaczego dopiero koniec wakacji i lata jest z tak piękną pogodą a reszta lata było u dupe potłuc ?? Następny piękny, bezchmurny dzień więc zaplanowałem sobie wycieczkę na Wyżyne Sandomierską a konkretnie do ruin zamku w Międzygórzu .
Ruszam więc na Sandomierz przez Grębów i Sokolniki . W Sandomierzu dziś nie odwiedzam rynku a tylko przejeżdżam przez stare miasto . Za Sandomierzem wjeżdżam na drogę główną na Opatów i jadę nią aż do Gołębiowa gdzie odbijam w boczne drogi i za chwilę jestem pod ruinami zamku . Od Sandomierza teren oczywiście pofałdowany ale narazie jest OK . Przy ruinach robię sobie odpoczynek w cieniu drzew i posilam się a potem wspinam się na zamkowe wzniesienie i robię kilka fotek ruin . Po odpoczynku ruszam dalej, teraz jadę w kierunku Wilczyc . Teraz już nie jest tak łatwo, trzeba się wspinać na kilka wzniesień ( kilka podjazdów po 6-8 procent ), podjazdy oczywiście nie są długie ale jeśli ktoś tak jak ja jeździ głównie po płaskim to takie górki zmęczyć potrafią . W końcu docieram do drogi głównej Sandomierz - Ożarów . Jadę nią kawałek a potem znów odbijam w boczne drogi . Od Sandomierza na całej trasie towarzyszą mi sady, głównie jabłonie . Gdzie nie spojrzeć to jabłka w różnych odmianach i kolorach . Teraz jadę w kierunku Romanówki i dalej do Garbowa gdzie urodził się najsławniejszy polski rycerz czyli Zawisza Czarny . Znów ciężkie podjazdy . Docieram w końcu do Dwikóz i tu wjeżdżam na drogę główna Sandomierz - Zawichost . Odbijam na Sandomierz . Teraz aż do Sandomierza prawie non stop pod górkę a podjazd w Rzeczycy Mokrej to mnie prawie wykończył . W Sandomierzu zatrzymuję się na stacji benzynowej aby kupić coś zimnego do picia . Kilka minut odpoczynku i ruszam dalej, przejeżdżam most an Wiśle i odbijam w boczne drogi . Wreszcie płasko . I tak wloke się bocznymi drogami aż do Stalowej Woli .
Piękna dziś pogoda..asfaltem przez Puszczę Sandomierską w kierunku Grębowa
"
Widok z mostu na Wiśle..czyż nie piękny jest stary Sandomierz ??
"
Wisła...
"
Sandomierz..armata wycelowana w stronę najstarszego kościoła w Sandomierzu pw Św Jakuba
"
Opuszczam Sandomierz..i gdzie nie spojrzeć to sady
"
Pofałdowana Ziemia Sandomierska
"
Piękne słonecznik
"
Międzygórz...ruiny zamku
"
"
Kawałek jadę droga szutrowa
"
Źródełko w Pęczynach..tu schładzam sobie dłonie i rękawiczki w zimnej wodzie . Potem mam kilka minut fajny chłodek w tym upale .
"
Wszędzie wzgórza porośnięte sadami
"
"
Łukawa..kościół pw Św Katarzyny Dziewicy I Męczennicy .
"
"
Garbów.. pomnik Zawiszy Czarnego który tu się urodził .
"
Latarnia Chocimska. w Garbowie
"
Latarnia Chocimska w Mokoszynie
"
I znów na moście w Sandomierzu..teraz widok na Wisłę z drugiej strony mostu
"
W Lasy Janowskie do Rezerwatu Obary
-
DST
105.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:01
-
VAVG
20.93km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rezerwat Przyrody Obary
Rezerwat florystyczno – torfowiskowy utworzony na powierzchni 82,25 ha w 1975r., chroni naturalnie zachowane fragmenty torfowisk przejściowych i wysokich oraz rzadkie gatunki roślin i zwierząt. Leży w gminie Biłgoraj, na terenie leśnictwa Sól w województwie lubelskim. Torfowiska występujące tutaj należą do rzadkich w kraju. Rośliny objęte całkowitą ochroną w rezerwacie to: pomocnik baldaszkowaty, rosiczka (długolistna, porośnięta i okrągłolistna), widłaki (jałowcowa ty, torfowy, wroniec,), gnidosz królewski, niebieska trawa, storczyki (kruszczyk szerokolistny i błotny), natomiast ochrona częściową objęte są: bagno zwyczajne i grzybienie białe. Rezerwat jest ostoją dla głuszca, miejsca lęgowe mają tutaj żuraw, bekas krzyk, czajka i kaczka krzyżówka, spotkać można również jarząbka i słonkę.
Dziś wycieczka w Lasy Janowskie do Rezerwatu Obary . Pogoda dziś idealna na rower . Bardzo ciepło ale nie upalnie a na niebie nawet śladu chmurek . Ruszam przez miasto, potem Pysznica, Krzaki i wyjeżdżam na drogę główną do Janowa Lubelskiego . po kilku km odbijam na Jarocin i tu już jadę asfaltami przez Lasy Janowskie . We wsi Deputaty wjeżdżam na wąska asfaltówkę leśną i nią jadę ponad 8 km przez las aż wyjeżdżam we wsi Bukowa . Tu kawałek normalnym asfaltem i potem znów kilka km wąskim asfaltem leśnym aż w końcu dobijam w leśny dukt i nim dojeżdżam do rezerwatu przyrody . Tu kilka fotek, odpoczynek i posiłek w cieniu drzew. Wracam do asfaltu i jadę dalej aż docieram do drogi Nisko - Biłgoraj . Odbija na Nisko . po kilku km zauważam nową drogę szutrową i stojący przy nim znak który informował o tym że gdzieś tu znajduje się nowy pomnik poświęcony powstańcom styczniowym .. Odbijam więc w szuter i wypatruję pomnika . Pomnik stał jakiś kilometr dalej, kilka fotek i jadę dalej leśnym duktem aż docieram do wsi Ciosmy . Tu już wjeżdżam na drogę asfaltową i jadę w kierunku Kurzyny i dalej na Zarzecze . A z Zarzecza już około 15 km do Stalowej Woli l
Asfaltem przez Lasy Janowskie..jak widać pogoda marzenie
"
I dalej lasami, ino wąskimi asfaltówkami leśnymi
"
Dziś poruszam się głównie niebieskim i czerwonym szlakiem ...no i żurawinowym
"
Zjeżdżam z asfaltu i jadę leśnymi duktami w kierunku Rezerwatu Obary
"
Wjazd do rezerwatu
"
"
Przez rezerwat wiedzie fajny leśny dukt który kończy się przy drewnianych kładkach wiodących po podmokłym torfowisku
"
"
Kładka widokowa po torfowisku
"
"
"
"
"
Koniec sierpnia a jagód jeszcze e lesie bardzo dużo
"
Po opuszczeniu rezerwatu jadę dalej wąskimi asfaltówkami leśnymi i natrafiam min na leśne jeziorka
"
"
Ostrzeżenie przy jeziorkach
"
Śmigam kawałek po szutrach leśnych
"
Lasy Janowskie..pomnik poświęcony Powstańcom Styczniowym
"
"
"
Dziś kilka razy przejeżdżam przez torowisko normalnotorowe i szerokotorowe LHS
"
Huta Krzeszowska..drewniany kościół pw Podwyższenia Krzyża Świętego zbudowany w 1766 roku
"
Popołudniowa, krótka wycieczka po okolicy
-
DST
72.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
23.35km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zazwyczaj nie ruszam na wycieczki popołudniem ale dziś szkoda było marnować pogody a wcześniej nie mogłem wyruszyć . Wycieczka miała byc góra 50 kilometrowa ale jakoś tak przy pięknej pogodzie wyszło więcej .
Po minięciu miasta, ruszyłem w kierunku Pysznicy gdzie dobiłem w boczne drogi którymi dojechałem do głównej Nisko - Janów lubelski . Chwilowo odbiłem na Nisko ale za kilkaset metrów zjechałem z głównej i jadę bocznymi przez Hutę Deręgowską w kierunku na Wólki Tanewskiej . W Wólce odbijam w kierunku Biłgoraja . Jadę tą droga kilka km a potem w Dąbrówce odbijam w kierunku Ulanowa . Zaraz za Dąbrówką, po minięciu mostu na Tanwi zjeżdżam w polno-leśne drogi i nimi docieram do Ulanowa . A konkretnie pod ośrodek wypoczynkowy nad Tanwią . Tu chwilka odpoczynku, kilka fotek i jadę do Ulanowa . W Ulanowie przejeżdżam mostem przez San a zaraz za mostem zjeżdżam w boczną drogę która po kilkuset metrach przechodzi w szutrową polną drogę . Jadę ta droga około 2 km aż docieram do Przędzla . Tu znów asfalt . Jadę dalej bocznymi, aż docieram pod most kolejowy linii LHS na Sanie . Przejeżdżam pod mostem i znów kawałek jadę polnymi drogami . W Nowej Wsi znów asfalt, tu też zatrzymuję się ma chwilkę przy małym źródełku .które wybija z pod drzew tuż koło drogi . Nie wiem czy to wiatr czy może źródełko podmyło drzewo które powaliło się wyrwane z korzeniami . Utrudnia ono dotarcie do źródełka ale docieram do niego boczną ścieżką . Fotka i ruszam dalej . Za kawałek, wjeżdżam już na główną ruchliwą drogę Nisko . Leżajsk . Odbijam na Nisko i jadę trochę asfaltem a trochę chodnikami aż do Niska . W nisku odwiedzam miejscowy park a potem odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Przyszowa a stąd już tyko 10 km do Stalowej Woli .
Widok na Tanew z mostu w Wolce Tanewskiej
"
Jadę od mostu, około 1 km takimi polno leśnymi dogami wzdłuż Tanwi
"
"
"
"
Sztuczne progi na Tanwi ..przy osrodku wypoczynkowym w Ulanowie
"
"
Ulanów..ławka green velo
"
Za Ulanowem jadę kawałek szutrowymi drogami
"
Powalone drzewo przy źródełku
"
Źródełko
"
Most linii LHS na Sanie
"
I znów kawałek polnymi drogami
"
Nisko..piękne aleje ze starymi drzewami w Niżajskim parku
"
Niedzielne kręcenie po okolicach Sandomierza
-
DST
95.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
23.36km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, więc zazwyczaj ruszam w w okolice Sandomierza . Tak było i dziś . Pogoda od rana dobra, ciepełko i słonecznie choć słońce przez cały dzień było jakby takie przymglone . Do Sandomierza jadę główna a potem jadę dalej w kierunku Dwikóz gdzie odbijam w boczne drogi . Od Sandomierza już zaczyna się Wyżyna Sandomierska więc teren jest pofałdowany i raz jest z górki a raz pod górkę .. Smigam więc sobie bez pośpiechu pomiędzy sadami i małymi winnicami . W końcu wyjeżdżam na drogę główną Sandomierz - Ożarów i odbijam na Sandomierz . Teraz jadę pod wiatr a do tego na tym odcinku trasy są podjazdy jak na te okolice dość wymagające więc wlokę się bez pospiechu . Docieram w końcu na stare miasto w Sandomierzu i odpoczywam w cieniu drzew . Coś zimnego do picia i obserwowanie turystów na rynku . Potem małe zakupy, zakupiłem na rynku piwo z Sandomierskiego browaru i cydr z Sandomierskich . sadów . Czas wracać do domy . Zanim opuściłem Sandomierza, udałem się jeszcze na Wiślany Bulwar Sandomierski . potem mostem przez Wisłę i ruszam w kierunku Stalowej Woli przez Sokolniki i Grębów . .
Piękny stary Sandomierz
"
Świętokrzyskie wita
"
Winnice za Sandomierzem
"
Sandomierz...Brama Opatowska i tłumy turystów
"
Sandomierski rynek..odpoczynek w cieniu drzew
"
"
Sandomierz..stare armaty
"
Sandomierskie zdrowe i pyszne zakupy :)
"
Sandomierz..turystyczne promy po Wiśle
"
Do Kraśnika i nazad
-
DST
133.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
07:02
-
VAVG
18.91km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzeci dzień z kolei z bardzo dobrą pogodą tego lata, to coś nowego w tym roku . Trzeba korzystać . Na dziś zaplanowałem sobie wycieczkę pod Kraśnik a tuz za Kraśnikiem miałem odszukać i zrobić fotki dwóm ciekawym miejscom które nie są łatwo dostępne . Zlokalizowane są w lesie tuż przy torach i nie prowadzi do nich jakaś ścieżka leśna czy dukt leśny więc trzeba iść po torach 4 km . Pierwszy z interesujących mnie obiektów to mały cmentarzyk I wojenny a drugi to dwie tablice upamiętniające katastrofę kolejową która wydarzyła się tu w pierwszych dniach II wojny światowej .
Ruszam więc w kierunku Lasów Lipskich w które wjeżdżam w Lipie i jadę dalej asfaltem przez las aż do drogi głównej Zaklików Modliborzyce . Odbijam na Modliborzyce ale zaraz zjeżdżam z tej drogi i wjeżdżam w boczne drogi wiodące do Kraśnika . Tu już zaczyna się Wyżyna Lubelska więc teren jest lekko pofałdowany . Po kilku km zatrzymuje się a krótki odpoczynek przy źródełku we wsi Potok Stany . w tym miejscu, woda wypływa z pod korzeni drzew i tworzy malutki zbiorniczek wodny, potem woda przepływa przepustem pod droga i dalej tworzy malowniczy strumień z kryształowo czystą wodą .. Piękne miejsce . Ruszam dalej, jest co raz cieplej a droga teraz wiedzie głownie pod górkę . Po kilku km odbijam w stronę wsi Owczarnia, tu droga robi się fatalna no ale to Lubelskie więc nic dziwnego . Po kilku km dojeżdżam do obwodnicy Kraśnika i jadę nią pobocznymi drogami do wsi Słodków . Kraśnik mijam lekko bokiem, potem przecinam drogę główna Kraśnik - Zamość i jadę w kierunku wsi Stróża gdzie zatrzymuję się przy ciekawym zabytku , jest to trójkątna kaplica pw Świętej Trójcy . Takich kaplic, zbudowanych na planie trójkąta jest tylko pięć w Polsce .Tu więcej o kaplicy więcej o kaplicy na moim blogu . Kilka fotek i ruszam dalej w kierunku lasu przez które biegną tory przy których zlokalizowane są wspomniane na wstępie miejsca . Docieram do lasu, wjeżdżam na leśny duk którym mam nadzieję dojechać do torów . Byłem tu i odnalazłem interesujące mnie dwa miejsca jakieś 2-3 lata temu ale na tory wjechałem w innym miejscu . Leśna ścieżka widać nie jest dość uczęszczana bo leżą na niej powalone drzewa i gałęzie a potem nagle się urywa i trzeba kombinować jakby tu do torów dotrzeć . w końcu odnajduje tory i idę dalej torowiskiem . Przyjemne to nie jest a w dodatku widzę że z obu stron torów istana dżungla i trzeba będzie uważać aby nie przegapić cmentarzyka i tablic . po drodze mija mnie szynobus . Zielona ściana krzaków po obu stronach torów co raz gęściejsza i...jakiś cudem przegapiłem oba miejsca . Wyłażę w końcu z torowiska po 4 km mordęgi i szlak mnie trafia ze tyle wysiłku na nic . Trzeba będzie tu wrócić za rok gdzieś w okolicy maja gdy roślinność nie będzie taka gęsta . Wjeżdżam w końcu na asfalt, co za ulga . Śmigam dalej w kierunku wsi Polichna . Tam zatrzymuję się przy sklepie na coś zimnego do picia i na odpoczynek w cieniu bo słońce greje mocno a do tego od obwodnicy Kraśnika jadę non stop pod wiatr . Chwila odpoczynku i ruszam dalej . Za Polichna wjeżdżam na drogę główną Kraśnik - Zamość . Wreszcie lepszy asfalt ale za to duży ruch . Teraz non stop albo pod górkę albo z górki aż w końcu docieram do Modliborzyc . Tu minuta odpoczynku na ławce w cieniu drzew i ruszam dalej . Zjeżdżam juz z drogi głównej i jadę teraz w kierunku Lasów Lipskich w które wjeżdżam po jakiś 2 km Od Modliborzyc asfalt fatalny , strasznie nie lubię tej drogi . Dziura na dziurze i łata na łacie . I tak 18 km lasem aż do Gwizdowa gdzie zjeżdżam na szuter który jest jak autostrada przy wspomnianej drodze . Szutrem jadę 8 km przez las, potem już asfalt aż do Rzeczycy Długiej gdzie wyjeżdżam z lasów . Teraz już tylko nie całe 10 km do Stalowej Woli . W domu oglądam ostatnie 3 okrążenia wyścigu MTB kobieta...Maja ze srebrem :)
Lasy Lipskie..stawy w Malincu
"
Wola Potocka..kapliczka w pozostałościach po wielkim drzewie
"
Potok Wielki..przystanek przy źródełku
"
Woda wypływa wprost z pod korzeni drzew
"
..potem tworzy malowniczy strumień
"
Śmigam w kierunku obwodnicy Kraśnika
"
Obwodnica Kraśnika
"
Śmigam dalej droga wiodącą wzdłuż obwodnicy
"
Trójkątna kaplica w Stróży
"
4 km po torach....
"
Chwilka odpoczynku w Modliborzycach
"
Szutrem przez Lasy Lipskie
"
Wycieczka do Rezerwatu Szklarnia w Lasach Janowskich
-
DST
95.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
19.00km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie jakaś prawdziwie letnie pogoda więc postanowiłem znów ruszyć w Lasy Janowskie aby przejechać/przejść ścieżkę dydaktyczną w Rezerwacie Szklarnia który znajduję się nie daleko Janowa Lubelskiego . Przy okazji schowam też swojego geokesza którego nie mogłem schować poprzednim razem . Ruszam więc jak zwykle na Pysznicę, potem Kłyżów i Spokojna a dalej juz droga główną aż do Janowa . Tam jade do mini skansenu dawnej kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj . Tu chwilka odpoczynku bo trochę grzeje no i chowanie geokesza . Potem jadę asfaltem przez Lasy Janowskie około 2 km aż w końcu odbijam na ścieżkę dydaktyczną wiodącą przez Rezerwat Szklarnia .. Tu ścieżka wiję się bardzo fajnie przez las, czasami jest bardzo wąska i usłana korzeniami które utrudniają jazdę, czasami ścieżka wiedzie po dobrym dukcie leśnym . W kilku miejscach są też drewniane kładki ponieważ teren tu miejscami jest podmokły i po opadach może być grząsko . Chwilami ścieżka jest bardzo zarośnięta i trzeba uważać bo kompletnie nie widać podłoża . Polecam tą ścieżkę wszystkim którzy trafią w te piękne okolice . W końcu wyjeżdżam znów na asfalt i jadę kawałek aż do wiaty pod którą robię sobie odpoczynek i zjadam mały posiłek . Po odpoczynku ruszam dalej, jadę dalej asfaltem przez las . Mijam Momoty, potem odbijam na Jarocin i śmigam dalej leśnym asfaltem w kierunku Jarocina . po drodze zatrzymuję się przy drodze na zbieranie jeżyn . Dziś pudełko mam mniejsze niz wczoraj ale zapełniam go dłużej bo jeżyn mniej i jakieś małe takie . W Jarocinie zatrzymuję się na chwilkę przy miejscowym małym zalewie . Ruszam dalej i smigam dalej lasem w kierunku Szyperek i Huty Deręgowskiej . W końcu wyjeżdżam z lasów i wjeżdżam na ścieżkę rowerową green velo którą jadę przez Zarzecze, Kłyżów aż docieram do Pysznicy . Tu odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Stalowej Woli .
Fontanna z Janowie Lubelskim
"
Janów lubelskie..Mini Skansen Daawnej kolejki Wąskotorowej Lipa - Biłgoraj
"
Janów lubelski... lokomotywy w mini skansenie kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj
"
"
Dwie piekne maszyny
"
Chowam geokesza pod jedną z lokomotyw
"
Lasy Janowskie..jest tu wiele atrakcji i każdy znajdzie coś dla siebie
"
Lasy janowskie..wjeżdżam na ścieżkę dydaktyczna wiodącą przez Rezerwat Szklarnia
"
Ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie Szklarnia
"
"
"
"
Wrzosy już pięknie kwitną w całym lesie..znaczy że jesień idzie .
"
Odpoczynek pod leśną wiatą
"
Nie dawno ktoś tu żarł pizzę, żłopał piwo i zostawił śmiecie po sobie..bo kosz 10 metr ów od wiaty..zdecydowanie za daleko...
"
Ja zdecydowanie skromniejszy posiłek..i śmieci zabieram ze sobą
"
Lasy Janowskie..Szkoła Suki Biłgorajskiej...nie szkolą tu ani psów ani wściekłych kobiet :) . Jest to małe muzeum instrumentu muzycznego zwanego Suką Biłgorajską---to taki staropolski smyczkowy instrument muzyczney
Są jezyn..więc trzeba trochę nazbierać
"
Pudełko po lodach zapełnione..
"
"
Lasy janowskie..nad zalewem w Jarocienie
Na jeżyny w Lasy Lipskie
-
DST
63.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
20.77km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka pora pseudo lata nastała że czas ruszać w las na jeżyny jak co roku . W Lasach Lipskich kiedyś jeżyn było bardzo dużo, teraz gdy w lesie co raz więcej dróg utwardzonych to i jeżyn co raz mnie bo są one niszczone przez idiotów zarządzających budowami takich dróg . No ale nie od dziś wiadomo że dla leśników liczy się tylko to ile można z lasu wywieść i sprzedać, nie ważne jakim kosztem .
Ruszam więc w kierunku Rzeczycy Długiej, tam odwiedzam babcię a potem już wjeżdżam w Lasy Lipskie . Na początek jadę kilkaset metrów wąskim asfaltem a potem dalej leśnym szutrem który po kilometrze przeszedł w leśny dukt . Przy tym dukcie kiedyś rosły praktycznie tylko jeżyny a dziś...jest ich co raz mniej . Widzę że na części krzaków jeżynowych, jeżyny są wyzbierane więc szukam krzaków nie ogołoconych .. Na kilka krzakach jest trochę jeżyn a na innych bardzo dużo ale ogólnie trochę mi schodzi aż zapełniłem pojemnik . Akurat przy jeżynach widzę też i jagody więc dorzucam ich trochę do jeżyn . Po zapełnieniu pojemnika ruszam dalej w kierunku Kochan . Tu zatrzymuję się na chwilkę przy takim mini zoo prywatnym Miejscowy bogacz trzyma tu zebry, wielbłądy, jakieś dziwne krowy z wielkimi rogami ( jak prażubry :) > Zza ogrodzenie robię kilka fotek i dalej jadę leśnym duktem aż do Gwizdowa . Tu około 2 km jadę asfaltem dziurawym a potem odbijam w strasznie dziurawy szuter leśny . Jadę tym szutrem kilka km aż do Łążka Garncarskiego a potem już wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Nisko . Po kilku km odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do Stalowej Woli . Jadę jeszcze do sklepu rowerowego w celu wymiany baterii w liczniku a potem już do domu .
Wjeżdżam w Lasy lipskie..na początek kawałek asfaltem
"
..a potem już szuter u dukt leśny
"
Piach tez był...
"
"
Krzaki jezynowe
"
..i jeżyny ...
"
Uffff...uzbierałem w końcu do pełna
"
"
"
Kochany..leśne staw
"
Kochany..mini leśne zoo...czarne owce, prażubry i zebry
"
Zebr dobrze moze nie widać ale są...trzy w centrum zdjęcia
"
I dalej szutrami przez las..
"