MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:1006.00 km (w terenie 33.00 km; 3.28%)
Czas w ruchu:48:35
Średnia prędkość:20.71 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:77.38 km i 3h 44m
Więcej statystyk

Wiosna w lutym

  • DST 66.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 21.76km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2015 | dodano: 28.02.2015




Dziś ostatni dzień lutego a pogoda jak w kwietniu . Dziś dużo czasu nie mam ale szkoda marnować tak ładny dzionek na siedzenie w domu . Ruszam więc przez miasto a potem główną w kierunku Jamnicy . Tam odbijam na Kotową Wolę a potem jadę prosto do Zbydniowa . Tam sekunda odpoczynku przy dworku Horodyńskich i jadę dalej . Teraz jadę ścieżką rowerowa wzdłuż drogi głównej aż do Zaleszan . Tam dobijam w boczne drogi i jadę nimi aż do mostu na Sanie, a za mostem jestem już w Radomyślu . Ru zatrzymuję się na chwilkę przy miejscowym sanktuarium Matki Bożej i jeszcze na rynku . Potem już jadę prosto aż do Woli Rzeczyckiej gdzie dobijam w kierunku Lipy . A za Lipą wjeżdżam w Lasy Lipskie i jadę nimi aż do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię . Potem już prosto do domu .

Oznaki wiosny :)
DSC02995
Przystanek pod dworkiem Horodynskich w Zbydniowie
DSC02997
Radomyśl..sanktuarium Matki Bożej na Zjawieniu
DSC02998
Radomyśl ... słup graniczny z danego przejścia granicznego pomiędzy zaborami
DSC02999
Lasy Lipskie...kapliczka Św Gwalberta, patrona leśników
DSC03000

DSC03001
Lasy Lipskie..mini próg wodny na Łukawicy
DSC03003
DSC03002








Krótka wycieczka w Lasy Lipskie

  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 lutego 2015 | dodano: 24.02.2015





Dziś tylko krótki wypad w Lasy lipskie . Po drodze jeszcze odwiedziłem babcię . Zabrałem tez ile się dało suchego drewna na niedzielne ognisko :)

Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego z czasów zaborów
DSC03222
Goliszowiec...pomnik ofiar pacyfikacji wsi
DSC03223
Rzeczyca Długa..wjazd w Lasy Lipskie
DSC03224"
U babci..kot wypatruje wiosny z okna :)
DSC03225



Wycieczka do źródliska w Dzwoli

  • DST 110.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 lutego 2015 | dodano: 23.02.2015






Kolejny piękny dzionek więc trzeba korzystać bo nie wiadomo czy nagle zima nie przypomni o sobie . Ruszam więc z Danielem na Lasy janowskie . Na początek jedziemy przez Pysznicę i Krzaki aż do drogi głównej na Janów Lubelski . Potem kilka km ta droga a następnie odbijamy w boczne i już jedziemy asfaltem przez las aż pod pomnik na Porytowych Wzgórzach . Tam kilka minut odpoczynku i ruszamy przez Flisy i Konstantów aż do Dzwoli . Tu zatrzymujemy się na dłuższy postój przy przepięknym źródlisku .. Obserwujemy piękne źródełka bijące w kilku miejscach i pływające tu dzikie kaczki . Obserwujemy tez z dużym zdziwieniem jak przy źródełkach , miejscowe babcie piorą sobie gacie i inne ubrania przywiezione z domu . Innym razem byłem świadkiem gdy mieszkańcy prali tu...dywany i chodniki . Widać nie każdy potrafi docenić taki cud przyrody . Po długim odpoczynku wjeżdżamy na drogę główną i jedziemy nią aż do Janowa Lubelskiego . Janów szybko mijamy i odbijamy teraz w stronę Stalowej Woli . Znów jedziemy droga główną przez lasy . Potem znów odbijamy na Krzaki i Pysznicę . W Pysznicy odbijamy na Sudoły, na na odkrytym terenie jechaliśmy kilka km centralnie pod bardzo mocny wiatr, ledwo wlekliśmy się z prędkością 17 na godzinę . Potem już tylko most na Sanie i jesteśmy w domu .
Pogoda piękna i bardzo ciepło jak na luty .


Porytowe Wzgórza..pomnik upamiętniający jedną z dwóch największych bitew partyzanckich podczas II wojny światowej
DSC03212
Odpoczynek przy źródlisku w Dzwoli
DSC03214
Dzikie kaczki na źródełkach
DSC03215
DSC03218
DSC03220
Krystalicznie czysta woda w źródlisku..tylko jak widać czasami ktoś wrzuci tu butelkę czy inny śmieć
DSC03216
Te malutkie gejzerki to woda bijąca z pod powierzchni tafli wody
DSC03217
Dzwola..pod zadaszeniem przy źródlisku można rozegrać miejscową wersję warcabów lub szachów :)
DSC03219" />













Wycieczka pod ruiny zamku w Międzygórzu

  • DST 104.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 17.19km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lutego 2015 | dodano: 22.02.2015





Na dziś zaplanowana była ambitna wycieczka jak na ta porę roku . A konkretnie , chcieliśmy odwiedzić ruiny zamku w Międzygórzu który położony jest na pięknej Ziemi Sandomierskiej . A ze dziś pogoda piękna to realizujemy nasz cel . Ruszamy około 8 , dziś jest nasz ciut więcej . A konkretnie to Monika, Natasza, Darek , Daniel no i ja W Sandomierzu dołączyć ma do nas jeszcze Andrzej . Ruszamy więc główna droga na Sandomierz, dziś niedziela wiec ruch mały . Przed 10 jesteśmy w Sandomierzu , Andrzej już czeka pod bramą Opatowską, tu robimy chwilkę odpoczynku i jedziemy przez Sandomierz a potem bocznymi drogami do Chwałek gdzie przecinamy drogę główna i dalej jedziemy znów bocznymi drogami . Tu już teren pofałdowany dość a my jeszcze nie przyzwyczajeni do górek, ale za to mamy piękne widoki . Gdzieś pomiędzy sadami robimy krótki odpoczynek na małe co nieco i na zdjęcie części ubrań bo zrobiło się naprawdę ciepło . Ruszamy dalej i następny przystanek robimy dopiero przy źródełku w Pęczynie , chwilka odpoczynku i ruszamy dalej . potem jedziemy kawałek skrótem droga polną która była lekko błotnista ale błoto niby że nie duże lecz bardzo lepiące się do rowerów . Po wyjechaniu znów na asfalt tuż pod zamkiem w Międzygórzu okazało się że to błoto unieruchomiło mi przednią przerzutkę . jakoś dowlokłem się pod zamek i tam wodą ze strumyka który wiję się wokół zamkowa wzgórza umyłem przerzutkę . Okazało się że Natasza ,w  swoich sakwach miała bardzo przydatny koc z nie przemakalną warstwą spodnią , więc rozłożyliśmy się na trawie , każdy wyciągnął w plecaków co tam miał do jedzenia i picia i  zrobił się prawdziwy piknik . Spędziliśmy tu chyba z godzinę ale niestety trzeba było wracać . Ruszamy więc w stronę drogi głównej ale przed sobą mamy jeszcze najcięższy dziś podjazd . Potem już aż do Sandomierza, prawie non stop lekko w dół więc jechało się szybko . W Sandomierzu Andrzej nas pożegnał i ruszył do domku na obiad a Daniel który się śpieszył ruszył sam szybszym tempem do Stalowej Woli . A my spokojnym tempem. Po drodze , tuz za Sandomierzem jeszcze jeden mały przystanek podczas którego mogliśmy podziwiać latającego nad naszymi głowami motolotniarza . Ruszamy dalej, jeszcze malutkie zakupy w Biedronce za Gorzycami i dalej już prosto do domu .
Wycieczka bardzo udana


W drodze do Sandomierza, reszta mi lekko uciekła bo ja zmieniałem rękawiczki, ale zaraz ich dogoniłem
DSC03193
Sandomierz, przystanek pod tak zwanym lodem, tuż obok bramy Opatowskiej
DSC03194"
Wojskowe radary pomiędzy sadami za Sandomierzem
DSC03195
Pierwszy dłuższy przystanek, gdzieś pomiedzy sadami za Sandomierzem
DSC03196
Pofalowana ziemia Sandomierska..
DSC03198
Jedziemy poprzez sady, za jakis czas wszytko tu bedzie białe, i to nie od śniegu a od kwiatów jabłoni
DSC03199
Przy źródełku w Pęczynach
DSC03201"
No i dotarlismy pod zamek, rowery zostają na mostku przerzuconym nad małym strumykiem a my idziemy robić zdjęcia ruinom
DSC03203
Ruiny zamku, słabo widać bo akurat z tamtej strony świeciło słonce, pod same ruiny się dziś podejść nie dało bo tam stromo i ślisko dzis
DSC03206
DSC03207
Strumyk wijący się wokół zamkowe wzgórza, a swoje źródło ma na wzgórzu
DSC03208
Jeszcze tylko podziwianie latajacego nad nami motolotniarza i wracamy do domu
DSC03211" />





W odwiedziny do lenia Zaklikowskiego

  • DST 70.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 lutego 2015 | dodano: 21.02.2015
Uczestnicy



Dziś wycieczka z Karolem po Lasach Lipskich . Ostatnio często coś jeżdżę po tych lasach ale jakoś mi się one nie nudzą . Ruszam więc jak zwykle do Rzeczycy Długiej . Tam już czeka Karol i dalej jedziemy razem . Wjeżdżamy w las i jedziemy przez Goliszowiec, Lipę Gilenię i Maliniec . Potem wjeżdżamy na drogę główną i nią jedziemy aż do Zaklikowa . Od wjazdu na tą drogę zaczyna być dość mocno pod wiatr ale jakoś udaję się szybko dotrzeć do Zaklikowa . Tu odwiedzamy leniwego Grześka, który od 3 tygodni udaje chorego, moja diagnoza jest taka że to leń i obibok :)  . Siedzimy około 30 minut u Grześka i ruszamy dalej główna do Lipy . Tam Karol odbija w las i jedzie szutrami do Antoniowa a ja już jadę prosto do domu . Przez cały dzień niebo zachmurzone, dopiero po dotarciu pod dom naglę chmury się rozwiewają .

Przystanek na bani  :) 
DSC03192"



Po pierwszego geokesza w tym roku

  • DST 70.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 lutego 2015 | dodano: 20.02.2015





Wczoraj trochę wiało więc odpoczywałem od rowerowania ale dziś wiatr ucichł i słońce zaczęło się pokazywać więc nie ma co czasu marnować i ruszyć w trasę . Dziś ruszam po pierwszego geokesza w tym roku . Mijam miasto i jadę droga główną do Grębowa a tam odbijam w stronę Sokolnik . W Sokolnikach ukryty był pierwszy geokesz, niestety jestem tam już trzeci raz i za cholerę nie mogę go zlokalizować . Ruszam więc dalej , na drugim końcu Sokolnik ukryty jest drugi geokesz i jego znajduję bez problemu . Szybki wpis do logbooka i ruszam dalej . Kilka km dalej wjeżdżam na drogę główną Stalowa Wola - Sandomierz . Ja odbijam w stronę Stalowej Woli ale zaraz, w Gorzycach zjeżdżam w boczną drogę . W Gorzycach chciałem odszukać jeszcze stary samolot który stoi pod jedną ze szkół . Mimo ze od Gorzyc mieszkam 25 km , to zupełnie nie znam tej mieściny i trochę mi zeszło zlokalizowanie tego samolotu . W końcu znajduje , robię fotkę i jadę dalej . Teraz boczną droga wzdłuż rzeki Łęg, docieram aż pod Zaleszany i dalej jadę boczną droga do Zbydniowa . Tu zatrzymuję się na chwilkę przy cmentarzyku I wojennym i potem przy dworku Horodyńskich . Potem odbijam w stronę Majdanu Zbydniowskiego i dalej jadę bocznymi drogami aż do Turbi . Tu na chwilkę jadę na miejscowe lotnisko trawiaste i zaskoczeniem widzę  że jakiś samolot szykuje się do lotu . Robię kila fotek i już dalej jadę prosto do domu . 
Gdzieś od Zaleszan wyszło piękne słoneczko zza chmur i było naprawdę ciepło jak na luty .

Łęg w Jamnicy
DSC03174
Pierwszy geokesz w 2015 roku
DSC03175
PZL TS-8 Bies w Gorzycach
DSC03176
Cmentarz I wojenny w Zbydniowie
DSC03177
DSC03178
Zbydniów...dworek Gorodyńskich
DSC03182
Mogiła zbiorowa mieszkańców dworku którzy zostali zamordowani przez hitlerowców w czasie II wojny światowej
DSC03184
DSC03185
Piękne stare drzewa w parku otaczającym dworek
DSC03186
DSC03187
Turbia..coś się dzieje na lotnisku
DSC03188
Samolot szykuje się do lotu
DSC03189
...i leci ...
DSC03190






Lasami Lipskimi na skraj Wyżyny Lubelskiej

  • DST 72.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lutego 2015 | dodano: 18.02.2015



Przez ostanie dwa dni słoneczko pięknie świeciło, na niebie ani chmurki ale okrutnie wiało więc wolałem nie ryzykować złapania grypy i siedziałem w domu . Ale dziś wiatr ucichł a z rana słonce fajnie świeciło . Ruszam więc przez miasto a potem na Rzeczycę Długą gdzie wjeżdżam w Lasy Lipskie . Dalej jadę prosto do Lipy a tam wjeżdżam na drogę główną i jadę nią aż do Zaklikowa . Tu sekunda odpoczynku i jadę dalej aż na koniec Zaklikowa . Tam odbijam w boczną drogę zaczyna się lekko pod górkę, znaczy że to juz skraj Wyżyny Lubelskiej . Teraz jadę po drobnych wzniesieniach, raz w górę raz w dół , i tak kilka km aż do Łysakowa gdzie zjeżdżam w dół i jestem teraz znów na skraju Lasów Lipskich . Jadę kilka km droga główną a potem odbijam w las i jadę asfaltem do Malińca, potem odbijam na Gwizdów . W Gwizdowie zjeżdżam z asfaltu i jadę 8 km droga szutrową . Z tych 8 km aż 6 przejechałem szutrówką pokrytą lodem . Trzeba było bardzo uważać . Po jakiś 6 km zapomniałem na chwilkę że jadę po lodzie i mało nie skończyło się pierwszym upadkiem w tym roku . Zatańczył mi rower po całej szerokości drogi ale jakoś się wyratowałem i już dalej jechałem bardzo ostroznie . Wreszcie dotarłem do asfaltówki Goliszowiec - Lipa i mogłem bezpiecznie jechać w kierunku Goliszowca . potem odwiedziłem babcię w Rzeczycy i dalej już do domu .
Gdzieś od Łysakowa, słońce zaczęło się kryć za chmurami a wiatr się wzmagał . Chyba powoli zaczyna się psuć wyżowa słoneczna pogoda .




Na polach już ani śladu śnieg
DSC03163
Lasy Lipskie..stare drzewo
DSC03165
Medzia odpoczywa a ja patrzę czy aby POndolino nie jedzie
DSC03166
Chwilka odpoczynku w Zaklikowie
DSC03167
Na skraju Wyżyny Lubelskiej..ale by pośmigał po tych małych wzniesieniach
DSC03169
Na skraju Wyżyny Lubelskiej..widoki prawie jak w Bieszczadach :)
DSC03171
..i znów Lasy Lipskie..Maliniec..stawy jeszcze skute lodem
DSC03172
DSC03173





Piękna słoneczna niedziela

  • DST 88.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:04
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lutego 2015 | dodano: 16.02.2015






Kolejny dzień, pięknej słonecznej pogody . Jak na luty jest fantastycznie . Dziś niedziela i udało się wreszcie zabrać ciut większy skład na wycieczkę . Ze stalowej woli ruszamy przed 9 , jedzie Monika, Darek, Daniel no i ja . Na początek ruszamy drogą główną w kierunku Sandomierza, dopiero za Gorzycami dobijamy w boczną drogę i nią wyjeżdżamy tuż przed mostem na Wiśle w Sandomierzu . W pełnym słońcu, panorama Sandomierza wygląda pięknie . jedziemy na stary rynek i tam czekamy na Andrzeja a przy okazji odpoczywamy trochę bo forma jeszcze nie taka jak latem . Andrzej dojeżdża i już razem jedziemy drogami bocznymi, poprzez uśpione jeszcze sady i wioski aż do Ciszycy gdzie mamy promem przedostać się na drugi brzeg Wisły . Prom akurat jest po tej stronie więc długo nie czekamy . Wysiadamy na drugim brzegu i jesteśmy w Tarnobrzegu . Tu udajemy się prosto pod tutejszy zamek . Tu kilka fotek i trochę odpoczynku . Słoneczko pięknie nas ogrzewa ale czas ruszać dalej . Darek musi być wcześniej w domu więc jedzie do Stalowej Woli najkrótszą droga a my jedziemy dalej przez miasto w kierunku Sandomierza ale po kilku km odbijamy w boczna drogę . I od tej pory jedzie się trochę mniej przyjemnie gdyż pod wiatr który nie jest jakoś strasznie mocny ale bardzo zimny . Mijajmy Sobów, Furmany i jedziemy dalej w stronę Poręb Furmańskich . Tu, na skrzyżowaniu dróg spotykamy naszego kolegę Karola który odwiedza swoje rodzinne strony ( mieszka w Krakowie ) . Chwilka rozmowy i Karol rusza autem dalej , Andrzej odbija w lewo na Sokolniki i na Sandomierz a Daniel , Monika i ja jedziemy w stronę Grębowa . W Grębowie zatrzymujemy się pod sklepem na mały posiłek . Chwilka odpoczynku i jedziemy już dalej prosto do domu .
Wycieczka bardzo udana, miejmy nadzieję że wiosna szybko nadejdzie i będzie więcej takich wspólnych wypadów rowerowych .

Monika, Darek i Daniel..dojeżdżamy do Sandomierza boczną droga
DSC03141
I hop przez wał
DSC03142
Odpoczynek w Sandomierzu
DSC03143
Piękne Sandomierskie kamienice
DSC03144
 ... i słynna brama Opatowska
DSC03145
Jedziemy juz w pełnym składzie poprzez sady i wioski
DSC03150
Sady jeszcze uśpione ale nie długo będą przepięknie ukwiecone 
DSC03148
Przystanek przy dworku w Skotnikach
DSC03151
Odpoczywamy my i nasze maszyny
DSC03152
Docieramy do promu, na drugim brzegu już widać Tarnobrzeg
DSC03153
i płyniemy ...
DSC03154
Odpoczynek pod Tarnobrzeskim zamkiem
DSC03160
Jedziemy dalej w stronę Furman
DSC03161
Grębów , neogotycki kościół pw Świętego Wojciecha
DSC03162" />







Pierwsza setka, po Lasach Lipskich I Janowskich

  • DST 100.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lutego 2015 | dodano: 14.02.2015





Kolejny piękny dzionek . Na dziś zaplanowałem pokonanie pierwszy raz w tym roku 100 km . Na wycieczkę jadę razem z Darkiem . Ruszamy więc o 9, na początek jedziemy do Rzeczycy Długiej a potem wjeżdżamy w Lasy Lipskie . Potem jedziemy już asfaltem przez las, mijamy  Goliszoweic i docieramy do Lipy gdzie dobijamy na Gielnie . Za Gielnią znów jedziemy asfaltem przez Lasy Lipskie , mijamy Maliniec a kilka kilometrów dalej opuszczamy lasy i wjeżdżamy na drogę główną Zaklików - Modliborzyce . Odbijamy na Modliborzyce i jedziemy w pięknym słoneczku , czuć wiosnę . Po dotarciu do Modliborzyc robimy przystanek na miejscowym rynku i się posilamy . Potem jedziemy dalej drogą główna do Janowa lubelskiego . Tu na początek zajeżdżamy na piękne źródlisko i chwilkę odpoczywamy potem już prawie za Janowem zatrzymujemy się jeszcze na chwilkę przy skansenie Leśnej Kolejki Wąskotorowej która jeździła od Lipy aż do Biłgoraja .. Tu kilka fotek i jedziemy znów lasem aż do Momot . Tam odbijamy w kierunku Jarocina i znów jedziemy lasem . W Jarocinie zatrzymujemy się przy miejscowym małym zalewem . Woda w zalewie pokryta jeszcze lodem ale spokojnie można się opalać na ławeczkach bo słoneczko ładnie ogrzewa . Po odpoczynku ruszmy dalej w kierunku drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Po wjechaniu na ta drogę jedziemy nią kilka km a potem odbijamy w kierunku Pysznicy . W Pysznicy odbijamy na Sudoły , przejeżdżamy most na Sanie i jesteśmy w domu .
Wycieczka bardzo udana , 100 km zrobione a pogoda piękna .

Lasy Lipskie..stawy w Malińcu pokryte jeszcze lodem
DSC03117
Śnieg tylko kilku miejscach, i to tylko przy drogach, na polach i w lesie już go nie am
DSC03118
Odpoczynek na rynku w Modliborzycach 
DSC03119
Modliborzyce, dwa pomniki na rynku . Na pierwszym planie pomnik poświęcony Józefowi Piłsudskiemu a drugi poświęcony ofiarom II wojny światowej
DSC03120
Janów Lubelski, nad źródliskiem
DSC03121
DSC03125

DSC03126
Janów Lubelski, Skansen Kolejki Wąskotorowej
DSC03128
DSC03130
DSC03132
Lasy Janowskie, droga przez las, od Janowa do Momot
DSC03134
Lasy Janowskie, Momoty - pomnik ofiar pacyfikacji Momot
DSC03133
Pod parasolami nad Jarocińskim zalewem
DSC03135
Jarocin zalew, tu woda tez pokryta lodem jeszcze 
DSC03137









Powiewy wiosny ??

  • DST 87.00km
  • Czas 04:03
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 lutego 2015 | dodano: 13.02.2015





Po ponad tygodniowym, ciągłym zachmurzeniu a nawet po opadach śniegu dziś wreszcie wyszło słoneczko i jakby czuć powiem wiosny .Trzeba więc wykorzystać ten czas dobrej pogody . Z rana ruszam w kierunku Tarnobrzega , mijam Jamnicę a potem Grębów i dalej już jadę główną aż do Tarnobrzega . Przez całą drogę cudowne słoneczko . W Tarnobrzegu podjeżdżam pod samą Wisłę aby zobaczyć czy już kursuje prom rzeczny . Kursuje już co mnie ucieszyło . Potem zajeżdżam na chwilkę pod tutejszy zamek a następnie przejeżdżam przez miasto i jadę dalej ścieżką rowerową w kierunku Sandomierza . W Sandomierzu oczywiście odwiedzam stare miasto . Tu kilka fotek i czas wracać . Jadę więc bocznymi drogami aż do Gorzyc a potem znów odbijam w boczne drogi i jadę przez Skowierzyn i Majdan Zbydniowski . W Turbi wjeżdżam znów na drogę główna i jadę już prosto do domu . Od Sandomierza jechało się ciut ciężej gdyż przeszkadzał trochę wiatr .

W drodze do Tarnobrzega , na polach już ani grama śniegu i lekko czuć wiosnę
DSC03106
Tarnobrzeg, nad Wisłą, prom juź kursuje
DSC03107
Prom dobija do drugiego brzegu Wisły w Ciszycy 
DSC03108
Tarnobrzeski zamek
DSC03109
W parku przy zamku
DSC03110
Nad Wisłą w Sandomierzu
DSC03111
Sandomierz, widok na stare miasto
DSC03115
Sandomierz, na rynku starego miasta
DSC03113
Poprawiają wreszcie wały nad Sanem
DSC03116