Po Lasach Janowskich
-
DST
63.00km
-
Teren
35.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
12.60km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś od rana słoneczko i przyjemna temperatura wiec wsiadam na rower i jadę w Lasy Janowskie . Moim celem dziś było odszukanie mogiły partyzanckiej w Kochanach i pomnika pomordowanych żydów w okolicach Domostawów . Najpierw jednak po drodze do lasu odwiedziłem babcię a potem dopiero ruszyłem w las . Na początek 2 km asfaltu przez las a potem kilka km szutru i piachu aż do Kochan . Kochany to śródleśna osada która miała ciekawą historię która jednak została przerwana gdy wioska ta została spacyfikowana w czasie II wojny światowej . Zamordowanych została większość mieszkańców a reszta uciekła w las i tylko kilkoro wróciło do domów . Po wojnie zostali tu tylko nie liczni mieszkańcy i do dziś już nikt tu nie mieszka na stałe a domów jest chyba tylko 3 . Są tu małe stawy a tereny wsi wykupione zostały przez bogaczy którzy budują tu drewniane domy dla siebie otoczone lasem i stawami . Panuje tu cisza i spokój . Jest to chyba moje ulubione miejsce w tych lasach . Po krótkim odpoczynku udałem się na poszukiwanie grobu partyzanckiego lecz niestety nie odnalazłem go dziś ale kiedyś znajdę napewno . Opuszczam kochany i leśnymi duktami udaję się w kierunku malutkiej osady Dębowiec . Jest tu tylko kilka domów zamieszkanych które oddalone są od siebie w pewnych odległościach . Jeden z nich leży na skraju polany i jest opuszczony a polana dziś była w większej części podtopiona wodą . Myślałem że woda jest płyciutka więc przeszedłem przez nią kilkadziesiąt metrów..okazało się że woda sięga za kostki i miałem całkowicie przemoczone buty . O dziwo woda była bardzo ciepła . Jadę dalej w mokrych butach a właściwie to idę gdyż zaraz za osada droga jest szeroka znów ale bardzo piaszczysta i tak prawie aż do Szwedów . Tu już asfalt aż do Domostawów . Tu wjeżdżam na głowną drogę Nisko - Janów Lubelski . Po kilkuset metrach zjeżdżam znów w las z myślą odszukania wspomnianej pomnika pomordowanych żydów . Jechałem lasem około 1.5 km , jednak musiałem zawrócić gdyż droga okazała się po ostatnich opadach bardzo błotnista a woda czasami zalewała też drogę i las . Wróciłem więc na asfalt i pojechałem nim aż do domu przez Spokojną i Pysznicę . Było dziś bardzo ciepło więc zanim dotarłem do domu przemoczone nuty były już prawie suche lecz pełne piachu i różnych osadów leśnych .
[url=][/url]
Mostek na Łukawicy
Łukawica
Lasem do Kochan..prosto kilka km jak w mordę strzelił ;)
Małe stawy na Kochanach
Kochany ...Stary dąb w nim kapliczka z początku XX wieku
Dopływ Łukawicy w Kochanach..prawie jak szumy na Roztoczu :)
Kochany ....Kapliczka w dębie
Lasy Janowskie..krzyż wotywny w środku lasu ..okolice Dębowca
Lasy Janowskie ..okolice Dębowca..kilka km bardzo piaszczystej drogi
Tu musiałem zawrócic..bylo coraz gorzej..istne bagnisko