Burzowo słoneczna sobota
-
DST
81.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wreszcie mogłem spotkać się na wspólne rowerowanie kolega Grześkiem . Rano gdy wyruszałem na trasę było bardzo słonecznie i ciepło co zapowiadało piękny dzionek . Wyruszyłem więc w kierunku Lasów Janowskich gdzie miałem się spotkać z Grześkiem . Spotkaliśmy się w Gielni i ruszyliśmy lasem w stronę Lipy . na Lipie odszukaliśmy mały cmentarz Polsko katolicki gdzie mieliśmy odszukać groby żołnierzy armii Austryiackiej którzy polegli tu w czasie I wojny światowej . Właściwie to po grobach zostały tylko stare i zniszczone krzyże pomiędzy krzakami i drzewami ale udało się je nam odszukać . Potem ruszyliśmy główną droga przez las do Zaklikowa . Tam przed samą miejscowością skręciliśmy w las i tam na małych piaszczystych wzniesieniach szukaliśmy głazu który upamiętniał zamordowanych w tym miejscu żydów w czasie II wojny światowej . Po odszukaniu głazu chwilę tam odpoczęliśmy i ruszyli dalej . Za Zaklikowem odbiliśmy w boczną drogę i tu zaczęły się już małe wzniesienia gdyż wjechaliśmy na Wyżynę Lubelską . Po 2-3 km skręciliśmy z drogi w leśną ścieżynkę która częściowo jeszcze była pokryta śniegiem . Po kilkudziesięciu metrach musieliśmy zostawić rowery a sami zejść ostro w dól do źródełek . Woda wypływa tu wprost ze wzgórza i z pod drzew w kilku miejscach i zasila oddalone o kilka metrów dalej stawy rybne . Tu spędziliśmy znów kilka minut a następnie ruszyliśmy do asfaltu i nim raz z górki raz pod górkę dojechaliśmy do Łysakowa . Tu znów zobaczyliśmy głaz pamięci i krzyż który upamiętniał mieszkańców zniszczonego podczas wojny dworu który znajdował się w Wilczowie Łysakowskim . Tu Grzesiek pojechał w kierunku Zaklikowa a ja w odwrotna stronę na Maliniec . Maliniec to mała wieś pięknie położna pośród Lasów Lipskich . otoczona stawami i rzeczkami . Na zbiornikach wodnych zobaczyć można o każdej porze roku wiele dzikich ptaków a czystej wodzie wiele ryb . Jadąc dalej dojechałem do Gielni i tu wyjeżdżając z lasu zobaczyłem że..idzie burza . Więc gaz do dechy i przez Gielnie i Lipę przejechałem w miaraę szybko lecz przeszkadzał mi wiatr mocny . Wyjeżdżając z Lipy usłyszałem pierwsze grzmoty ale dalej nie padało . W Dąbrowie już miałem z wiatrem lecz mokra szosa oznajmiała to ze dopiero co przestało tu lać . Więc gaz do dechy i jadę do babci schronić sie przed burzą . Dotarłem tuż przed deszczem . Odczekałem aż ustanie deszcz i ruszyłem do domu . Wycieczka bardzo udana .
[url=#lat=50.673383262162&lng=22.133515&zoom=11&maptype=ts_terrain][/url]
[url=][/url]
Goliszowiec..czekam na Grześka
Grzesiek dojechał....uchachany jakby coś palił po drodze :)
Dziś częściowo trasa po niebieskim szlaku
Mostek dawnej kolejki wąskotorowej..jescze w środę był tu mój geokesz i ktoś ukradł albo zniszczył...wrrrr
Lipa ... cmentarz polsko katolicki
Lipa..mogily pierwszo wojenne na cmentarzy polsko katolickim
odpoczynek w lesie..moja Medzia i Kellys Grześka
Odpoczynek..krowy na wypasie :)
Odpoczynek..i posiłek
Głaz pamięci ..w tym miejscu hitlerowcy rozstrzelali żydów
Źródełka na Antoniówce
Źródełka na Antoniówce
Źródełka na Antoniówce
Lasem ostro pod górkę
A w dole stawy i źródełka
Już wyżyna lubelska..lekkie pagórki ..
Łysaków..pomnik pamięci i krzyż
Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty
Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty
Maliniec..stawy , rzeczki , groble i przepusty