Lasami Lipskimi do dwóch źródełek
-
Teren
76.00km
-
Czas
03:02
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając z tego że pogoda dobra, forma co raz lepsza no i coś tam widzę jeszcze postanowiłem dziś wybrać się na skraj Wyżyny Lubelskiej odwiedzić 3 źródełka . Ruszam więc z Rzeczycy Długiej i jadę asfaltem przez las do Goliszowca a potem do Kruszyny gdzie wjeżdżam na leśny szuter i tak dojeżdżam do Kochan . Tu sekunda odpoczynku przy leśnych stawach i jadę dalej szutrem aż do Gwizdowa . Teraz jadę [rzez las i wieś asfaltem który ....lepiej chyba aby go nie było bo nie jedna leśna droga kest w lepszym stanie . telepię się więc tym asfaltem , mijam Gwizdów, potem Kalenne i Ciechocin a za parę km kończy się powoli las i teraz odbijam w stronę małej wsi Kopce położonej na skraju lasu . W kopcach zjeżdżam w polną drogę i za kawałek jestem przy pięknym źródełku . . Miałem obawy trochę czy to źródełko jeszcze istnieje bo w bliskiej okolicy ma przebiegać droga via carpatia . na szczęście budowa drogi jest kilkaset metrów od tego pięknego miejsca . W źródełku moczę sobie ręce aż po łokcie . Woda jest krystaliczna no i zimniutka co w tym upale jest bardzo przyjemne . Wracam do asfaltu i jadę teraz pod górkę, mijam budowę wspomnianej trasy a potem z górki i jestem w Modliborzycach . Tu odpoczynek na rynku . Po odpoczynku jadę asfaltem kilka km aa potem odbijam w prawo i jestem we wsi Dąbie . Tu odwiedzam drugie dziś źródełko . To jest znacznie większe i kiedyś było pięknym miejscem . Niestety kilka lat temu obudowano je jakimś rusztowaniem z siatki i kamieniami . Straciło swój urok a i nie ma jak się dostac do źródełek bijących z pod korzeni drzew . Wracam do drogi głównej i jadę dalej , miałem jeszcze odwiedzić źródełko w następnej wsi Stojeszyn ale...chyba jakoś upał mne zamroczył bo przegapiłem zjazd a potem juz nie chciało mi się zawracac . Po kilku km opuszczam Wyżynę Lubelską, zjeżdżam z drogi głównej i jade znów Lasami Lipskimi w kierunku Malińca . Tu odpoczynek przy sklepie i mały posiłek . Ruszam dalej leśnymi asfaltami, mijam Banię, Gielnię a potem Lipę . W Lipie odbijam w wąski leśny asfalt i nim dojeżdżam do Goliszowca a kilka km dalej jestem juz w Rzeczycy u babci . Wycieczka udana choć forma nie ta i trochę mnie zmęczyła
Kochany...nały odpoczynek przy stawach
Kalenne...pomnik ofiar pacyfikacji tej wsi przez niemców
Polnymi drogami do źródełka
Piękne źródełko z kryształową wodą....o tej porze roku zarośniete trochę i łatwo je przegapic
Rynek w Modliborzyvach
Przy źródlisku we wsi Dąbie
Źródlisko niestety straciło swój urok poprzez obudowanie je tymi kamieniami
Przy stawach na Malińcu
Jeszcze wąskimi asfaltami leśnymi i jestem u babci