Ucieczka w Lasy Lipskie i Janowskie przed upałem
-
DST
91.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
22.38km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lato powoli się kończy a ja uświadomiłem sobie że jeszcze ani razu w tym roku nie pomoczyłem nóg w jakiejś rzecze czy zalewie . Ręce to po łokcie moczyłem w różnych źródełkach ale nóg w rzekach nie . . Jadę więc w moje ulubione miejsce czyli nad leśna rzekę Bukowa w Lasach Janowskich . Na skraju lasu w Momotach, tuz przy moście jest fajne miejsce gdzie woda jest płytka i zawsze ciepła bo miejsce jest nasłonecznione . Do Momotów jadę okrężnie przez lasy aby uniknąć upału .
Od rana ciepełko i tylko gdzieś czasami jakaś mini chmurka się pojawia na niebie ale z czasem jest ich co raz mniej .
mijam miasto, potem w Pysznicy odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do Studzieńca . Tu zjeżdżam z asfaltu na szutrowe drogi biegnąca przez las . Jadę szutrem około 6 km aż docieram do Szwedów . Tu tylko malutki kawałek asfaltu i jadę dalej przez las droga leśna która chwilami jest piaszczysta ale da się spokojnie jechać . i tak docieram do Łążka Garncarskiego gdzie wjeżdżam na asfalt . Za jakieś 3 km docieram do drogi głównej Nisko- Janów Lubelski . Jadę kawałek tą droga a potem znów odbijam w las i za chwilę znów jadę szutrami leśnymi aż do osady Szklarnia .. Znajduje się su min Ostoja Konika Biłgorajskiego, akurat koniki wygrzewają się na dużej łące przy lesie więc podchodzę i robię fotkę . Upał wiec ruszam dalej . Teraz jadę przez las asfaltem aż pod Porytowe Wzgórza a tam znów zjeżdżam na leśne dukty i nimi docieram do wspomnianego mostku na Bukowej . Tu się rozkłada w cieniu drzew i wchodzę do rzeki . Woda cieplutka i bardzo czysta . Jest bardzo płytko, miejscami tylko woda po kolana ale ogólnie to ledwo za kostki . I tak sobie chodzę po rzece aby się ochłodzić , między czasie mini posiłek i ochłodzony w rzece napój .. potem jeszcze wchodzę do rzeki z Medzia i suszenie nóg na słońcu . Czas wracać , upał co raz większy . Teraz już jadę asfaltem, mijam Momoty potem Jarocin i wyjeżdżam na drogę główna Nisko - Janów Lubelski . odbijam na Nisko a po kilku km zjeżdżam w boczne drogi i nimi docieram do Stalowej Woli .
Poniżej fotki i trasa
Na początek jade wioskami i lasami do Studzieńca
"
A w Studzieńcu wjeżdżam na leśny szuter którym dojeżdżam do Szwedów
"
Jakieś młode kajakarki płyną po Bukowej..trochę topornie im idzie gdy natrafiają na przeszkodę
Za Szwedami znów leśne szutry
"
A potem leśne drogi..czasami piaszczyste
"
Łążej Garncarski.....zagroda garncarska
"
"
Po kilku kilku km asfaltów znów jadę super szutrami przez Lasy Janowskie
"
Lasy Janowskie..Ostoja Konika Biłgorajskiego o osadzie Szkalrnia
"
I znów kilka k leśnymi duktami
"
Docieram wreszcie do celu dzisiejszej wycieczki ..rzeka Bukowa w Momotach
"
"
Medzia też moczy nogi..koła znaczy
"
"
Wracam..na niebie ani chmurki i grzeje