Niedzielne kręcenie po okolicach Sandomierza
-
DST
101.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
05:03
-
VAVG
20.00km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś niedziela...czyli wiadomo w jakim kierunku wycieczka :)
Od rana słoneczko, ciepełko i średni wiatr który aż do Sandomierza mam w twarz . A do Sandomierza jadę główną, czyli Turbia, Zbydniów, Zaleszany i Gorzyce..kawałek za Gorzycami dobijam na wał i nim dojeżdżam do mostu kolejowego na Wiśle który znajduje się kilka km od Sandomierza . Za mostem jadę asfaltową wąska drogą wzdłuż torów, i tak docieram do drogi głównej Sandomierz- Zawichost . Główną jadę tylko kawałek bo zaraz w Dwikozach odbijam w kierunku Nowych Kichar . Można powiedzieć że od tego momentu droga wiedzie raz w górę a raz w dół choć na razie to prawie płasko . Po jakieś 2 km zatrzymuję się jak zwykle przy winnicach a potem jeszcze za kawałek przy mini wodospadzie..Niestety dość sucho jest i woda w wodospadziku leci jak krew z nosa...ale leci .
W Kicharach odwiedzam jeszcze Ruiny Baszty .
Za Kicharami odbijam w prawo no i teraz już raz pod górę raz w górki, czyli jazda po Ziemi Sandomierskiej . Wszędzie dookoła sady i pola . Po kilku km docieram do drogi głównej Sandomierz - Warszawa . Odbijam na Sandomierza ale za chwilę zjeżdżam znów z boczne drogi . W Łukawie Kościelnej zatrzymuje się na chwilkę przy pięknym kościółku pw Św Katarzyny Dziewicy, kościół odbudowany po zniszczeniach w 1948-1952 a sama parafia istnieje od XIV wieku . Jadę dalej, upal co raz gorszy a górki męczą co raz bardziej, nie które maja po 6-7 procent . Dojeżdżam do Dacharzowa i tu na chwilkę zatrzymuję się przy kościele pw Najświętszego Serca Pana Jezusa . . Kościół zbudowano w latach 1933-1940 z miejscowego kamienia a sama parafia jest bardzo stara bo jej początki sięgają 1216 r . Śmigam dalej....grzeje . teraz w dół a potem odbijam na Radoszki ...teraz jest płasko ale w Radoszakch znów odbijam w prawo i znów wąwozy i górki . W końcu zatrzymuję się przy jednym z sadów, rosną tu też większe drzewa wiec można w ich cieniu odpocząć . Więc odpoczynek, coś do picia i jedzenia . Nabrałem lekko sił i ruszam dalej . Jadę non stop pomiędzy sadami, poruszam się też dwa razu na tym odcinku po drogach polnych wiodących poprzez sady . W końcu docieram do drogi głównej Sandomierz - Opatów . odbijam na Sandomierz . Wreszcie mam wiatr w plecy...po kilku km jestem na starym mieście w Sandomierzu . Tu dłuższy odpoczynek na rynku . Odpoczynek w cieniu dobrze mi zrobił ale czas wracać . Opuszczam zatłoczony przez turystów Sandomierz . Za mostem na Wiśle odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do głównej na Stalową Wolę ale zaraz znów odbijam w boczne i do domu jadę przez Wrzawy, Skowierzyn i Majdan Zbydniowski .
FOTKI I NA KOŃCU TRASA
Kilka km przed Sandomierzem odbijam w boczne drogi biegnce po wale
"
Dojeżdżam do mostu kolejowego na Wiśle..przechodzę mostem i jadę dalej
Potem jadę kilka km wzdłuż torów po wąskim asfalcie...po lewej mam górki pieprzowe a po prawej torowisko przy którym rosną polne kwiaty
"
"
Dwikozy...przy nie czynnej kopalni piasku i winnicach
"
"
I przy wodospadziku..niestety susza i woda ledwo się sączy
"
Przy wodospadziku można też podziwiać budowę geologiczna tej okolicy
Kociary...stara baszta
"
Dookoła pola i sady...
"
Łukawa Kocielna...piękny kościółek pw Św Katarzyny
"
"
Piękna Ziemia Sandomierska...małe zniesienia, wąwozy, sady i ciekawostki historyczne
"
"
"
"
Było też trochę jazdy po polnych drogach
"
Dacharzów..kościół pw Najświętszego Serca Pana Jezusa
Wreszcie odpoczynek w sadzie...
"
No i wreszcie piękny Sandomierz
"
"
komentarze
Nie dziwię się, że tak Ci się podoba. W Sandomierzu i okolicach byłem tylko 2 razy i oba w tym roku, zachęcony właśnie przez Twoje wpisy :-) I pewnie jeszcze nie raz w tym roku się tam pojawię...