Extremalna jazda zimowa po Lasach Lipskich
-
DST
37.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
12.33km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeździłem zimą już po lodzie i sporym śniegu ale takiej extremy jak dziś to jeszcze nie zaliczyłem . Ale po kolei .
Kolejny dzionek z małym mrozem i pięknym słoneczkiem więc ruszam w trasę . Dziś zamarzyło mi się pojechać w Lasy Lpskie aż do wsi Kochany . Ruszam wiec przez miasto i dalej w kierunku Rzeczy Długiej . Asfalty czarne i suche . W Rzeczycy wjeżdżam w las . Jade przez las asfaltem który prawie w całości pokryty jest śniegiem ale spokojnie dało się jechać . mijam Goliszowiec i jadę dalej wąskim asfaltem leśnym w kierunku Lipy . Tu nawalone na śnieg piachu a w wcześniejszych asfaltach nic . Po jakimś czasie odbijam w drogę leśną . Normalnie jest ona szutrowa a teraz cała zasypana śniegiem . Jedzie się nawet ok ale powoli . nagle...leże i nie wiem co się stało . podnoszę się i muszę chwile odczekać aż mi oczy złapią ostrość widzenia . Okazało się że nagle śnieg zamienił się w łód na całej szerokości drogi... Rower cały, kask cały i ja też...ale jechać już nie jadę . Prowadzę rower idąc bokiem po śniegu a rower i tak tańczy na lodzie . I tak wlokę się kilka km aż do Kochan . Tu tez ślisko okropnie wiec robię tylko fotki nad stawami i wracam kawałek po drodze która przyszedłem a potem przebijam się przez głęboki śnieg do innej drogi licząc na to że może nią da się jechać . Pcham rower przez głęboki i zmrożony śnieg z 300 metrów aż docieram do drogi . Okazało się ze i i tu muszę przepychać rower przez śnieg z 200 metrów, potem było widać że ktoś tu z raz autem przejechał i tyle...wiec jechać się nie da ale przynajmniej śniegu mniej...i tak idę ze 3 km . Potem widzę że da się jechać więc z ulga wsiadam an rower i jadę po zmrożonym śniegu..i znów nie wiadomo leżę . Teraz uryłem twarzą w śnieg ale i przy okazji trochę nogi poobijałem . No nic..trzeba prowadzić dalej rower . No i prowadzę następne 2 km aż do momentu gdzie wyjeżdżam z lasu w Rzeczycy . Tu jeszcze przystanek pod wiatą na coś słodkiego . Potem odwiedzam babcię . No i czas wracać do domu .
Nigdy więcej jazdy w takich warunkach bo można sobie naprawdę krzywdę zrobić
lasy lipskie..droga do Goliszowca pokryta prawei cała śniegiem i lodem..nic nie posypane
"
Droga od Goliszowca do Lipy..tu znów śnieg i kupa piachu nasypana
"
Leśna droga na Kochany..pierwszy kilometr da się jechać a potem to lodowisko
"
Lasy Lipskie..mostek na Łukawicy
"
Łukawica zamarznięta
"
Łukawica zamarznięta...w tle wioska Kruszyna
"
Lsy Lipskie..wioska Kochany..przy zamarzniętych stawach
"
"
Jechać się nie da..trzeba prowadzić rower
"
Przystanek pod wiatą
komentarze
Jeździłem wczoraj po Lasach Lipskich i to faktycznie była masakra, szklaneczka i ciężko było rower w ogóle utrzymać. Kolega 5 gleb solidnych zaliczył, ja jedną. Plan wycieczki trzeba było szybko zmienić i szukać dróg asfaltowych.
Pozdrawiam