Na skraj Roztocza
-
DST
112.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
06:00
-
VAVG
18.67km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś naprawdę piękna pogoda więc trzeba korzystać i zrobić jakąś konkretną trasę . Od rana słoneczko, na niebie prawie ani chmurki i od rana ciepełko . Dziś ruszam na pierwsze w tym roku jakieś konkretniejsze górki ( jak na moje okolice ) , a konkretnie to na skraj pięknego Roztocza . Ruszam więc na początek do Janowa Lubelskiego, kilkanaście km bocznymi drogami przez Pysznicę i Krzaki a potem już główną do Janowa . W Janowie tylko krótki odpoczynek pod fontanną i ruszam dalej .Po wyjechaniu z Janowa droga powoli pnie się pod górę, gdy już opuszczam wieś Białą to już droga biegnie wyraźnie w górę ale za to jakie piękne widoki na okoliczne pola i lasy...Roztocze wita .. W końcu fajny zjazd do Godziszowa . W Godziszowie dobijam w lewo i jadę w kierunku Andrzejowa, teraz znów praktycznie non stop pod górkę . W Andrzejowie zjeżdżam w boczną drogę biegnącą pomiędzy polami, widoki przepiękne . Droga kilkaset metrów jest asfaltowa a potem już polna . Wiję się pomiędzy polami, raz lekko pod górkę a raz z górki . I tak jadę kilka km aż w końcu docieram na skraj wsi Antolin . Tu krótki ale stromy zjazd i jestem na asfalcie . I droga znów zaczyna się piąć pod górkę praktycznie aż do wsi Węgliska .Za Węgliskami za to mam fantastyczny zjazd w dół, rozpędzam się bez problemu do prędkości 50/h a mógłbym i sporo więcej ale trochę sie bałem bo drogi tu nie w najlepszym stanie . Z rozpędu docieram do Wierzchowisk które są celem mojej dzisiejszej wycieczki . Tu zatrzymuję się na odpoczynek i posiłek w parku przy pięknym dworze Sanna . Na terenie parku rzeka Sanna ma swoje źródła i właśnie przy tych źródłach rozsiadam się na trawie i odpoczywam . Po wypoczynku ruszam dalej, teraz jadę asfaltem w stronę Modliborzyc . Droga znów biegnie raz lekko pod górę a raz bardziej stromo a po kilku km mam znów fajny zjazd po odnowionej drodze więc znów 50 na liczniku . Za zjazdem odbijam w prawo i za kilka km już Modliborzyce . Tu opuszczam pofalowany skraj Roztocza . Jeszcze tylko krótki podjazd tuz za Modliborzycami i dalej już płasko jak deska . Wjeżdżam teraz w rozległe Lasy lipskie i Janowskie . Asfalt u fatalny a muszę tą droga jechać około 16 km . Śmigam więc lasem i omijam co większe dziury, mijam małe leśne osady Ciechocin, Kalenne i Gwizdów . Za Gwizdowem odbijam w leśny szuter, teraz jedzie się na prawdę dobrze w porównaniu z tym 16 kilometrowym asfaltem . Po kilku km docieram do osady Kochany , Tu krótki odpoczynek nad leśnym stawem i ruszam dalej . Opuszczam szutrem który po kilkuset metrach zamienia się w leśna drogę która jest dość piaszczysta . Po pewnym czasie docieram do innego leśnego szutru i nim docieram do Jastkowic . Tu już opuszczam lasy i jadę asfaltami do domu .
Jakieś nowe znaki ?? Na drodze do Janowa
"
Wjeżdżam w Lubelskie...
"
Przy fontannie w Janowi
"
No i wreszcie górki..na pocztek lekko pod górkę
"
..potem już mniej lekko :)
"
Roztoczańskie piękne widoki
"
W Andrzejowie zjeżdżam w drogi biegnące pomiędzy polami..kawałek asfaltu a potem już polne drogi
"
Kapliczka z 1914 roku..zapewne na jej szczycie stał kiedyś krzyż lub jakiś święty.
"
Widoki prawie jak w Bieszczadach ..
"
Wierzchowska..w parku dworski
"
Dwór z drugiej połowy XIX wieku..pięknie odnowiony . Dziś jest tu wygodny hotel .
"
Na terenie parku, swoje źródła ma rzeka Sann
"
Modliborzyce..dawna synagoga z 1760 roku
"
Śmigam przez Lasy Lipskie, na początek fatalnymi asfaltami a potem super droga szutrową
"
Krótki odpoczynek nad stawami w Kochanach
Kochany...cmentarz ofiar pacyfikacji tej wsi
"
..i dalej jadę piaszczystym leśnym duktem..
"
Rzeka ukowa płynąca przez Lasy Lipskie i Janowskie
"