W widłach Wisły i Sanu
-
DST
67.00km
-
Teren
32.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
16.75km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek zapowiadał się ładnie więc trzeba robić rozgrzewkę przed weekendem majowym, tym bardziej że prognozy na weekend są różne różnaiste . Od dobrych do fatalnych . Z rana słonko święci ale nie jest jakoś szczególnie ciepło więc kurtkę trzeba zabrać i długie spodenki . Ruszam przez miasto a potem jadę w kierunku Grębowa gdzie odbijam na Sokolniki i Trześń . Za Trześnią wyjeżdżam na główną Sandomierz- Stalowa Wola i jadę kawałek w kierunku Stalowej Woli ale zaraz odbijam w boczną drogę i teraz praktycznie aż do do domu jadę na wale przeciw powodziowym lub obok wału po drogach szutrowych lub po ścieżkach wałowych . Tu kawałek asfaltu i dalej juz droga szutrowa . I tak jadę aż do Wrzaw . Po drodze zatrzymuję się tylko w pięknym starym sadzie aby zrobić kilka fotek i przy pomniku bitwy Wrzqwskiej ( tu w roku 1809 wojska Księstwa Warszawskiego stoczyły bitwę z wojskami Austrowęgierskimi a naszymi wojskami dowodził książę Józef Poniatowski ) Po dotarciu do Wrzaw na chwilkę zjeżdżam na asfalt i szukam dwóch geokeszy, Jednego nie udało mi się zlokalizować a drugi znalazłem bez problemu .Zatrzymuję się na mały posiłek w pięknym kwitnącym sadzie, tu też zmieniam długie spodnie na krótkie i zdejmuję kurtkę bo robi się bardzo ciepło . Potem zjeżdżam jeszcze na chwilkę pod sam San w miejscu gdzie .kursuje prom . Ruszam dalej i teraz jadę znów droga szutrowa biegnąca po wale lub tuż obok wału . Wokół cisza i spokój a do tego wszędzie już zielono a do tego jeszcze kwitnące drzewa . Czasami spokój zakłóca tylko terkot traktorów które pracują w polach . Na około tylko plac, czasami mały skrawek lasu i zarośla nadrzeczne . Jaąca wałem mogłem zauważyć kilka saren, pełno różnego dzikiego ptactwa nawet wiewiórki które nie biegał po drzewach a w trawie na wale, jednej mało nie przejechałem . Dojeżdżam w końcu pod most drogowy na Sanie w Radomyślu . Tu kończą się drogi szutrowe na wale a że nie chce jechać asfaltami to postanawiam jechać dalej wałem . Po wale biegną wąskie ścieżki więc można spokojnie jechać i cieszyć się dalej spokojem i przyrodą, czasami ścieżki nikną wśród trawy porastającej wał ale i tak jedzie się dobrze . Po następnych kilometrach jazdy wałem przejeżdżam w pobliżu mostu kolejowego na Sanie, akurat jechał szynobus więc chwilkę czekam aż przejedzie i przechodzę przez tory aby dalej jechać wałem . W końcu dojeżdżam do mostu drogowego w Brandwicy, tu przecinam drogę asfaltową i jadę dalej wałem aż do Stalowej Woli . Tu już zjeżdżam z wału i za chwilę jestem w domu .
Na początek dojazd asfaltowymi drogami do Trześnia
"
Potem już praktycznie non stop takimi drogami szutrowymi lub ścieżkami na wale...
Kwitnący stary sad...
"
"
"
"
"
"
"
Śmigam na przemian wałem lub szutrem obok wału
"
Pomnik bitwy Wrzwskiej
"
"
Śmigam szutrem w stronę Wrzaw
"
Po drodze tablice informacyjne o wałach itp
"
Wrzawy...krzyż dziękczynny za cudowne ocalenie mieszkańców przed powodzią w XIX wieku
"
"
Wrzawy..kapliczka z figurą Św Jana Nepomucena z 1888 roku
" /
Św Jan Nepomucen
"
Obok kapliczka piękny sad w którym robię sobie mini piknik
"
"
Piękno wiosny
"
>
Mini piknik
"
Krótki kawałek asfaltu, śmigam na prom :)
" /
Ale prom po drugiej strony Sanu dokuje...
"
"
San....za kilka km kończy swój bieg i łączy się z Wisłą
"
Wracam na szuter biegnący po wale..
"
Rzepak też juz kwitnie..
"
A teraz kończą się szutry i juz dalej non stop takimi ścieżkami po wale
"
W centrum fotki widać most kolejowy na Sanie...
"
Przepuszczam szynobus...
"
..przechodzę przez tory i dalej jade wałem
"
Już prawie pod domem..nad Sanem przerzucone są kable ( chyba z gazem )...w tle widac msot drogowy w Brandiwcy
"