Pierwsza jazda po śniegu w 2016
-
DST
27.00km
-
Teren
18.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
25.31km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Druga mini wycieczka w roku a pierwsza po śniegu . A raczej po jego pozostałościach które jeszcze są w lesie i to nie wszędzie . Po kilku pochmurnych dniach, dziś wreszcie dzień praktycznie bez chmurny więc nie ma co w domu siedzieć . Na drogach teraz ślisko, niebezpiecznie i wszędzie błoto pośniegowe więc postanowiłem pośmigać trochę po okolicznym lesie . Spodziewałem się w lesie trochę większej ilości śniegu ale przez ciepła noc i bardzo ciepły poranek, dużo śniegu stopniało ale na szczęście trochę go na leśnych duktach było . Szkoda tylko że tam gdzie nie było śniegu był mokry piach i gdy wracałem do domu to ze zgrozą patrzyłem na to jak upaćkana jest rama a i w napędzie czułem że osiadło sporo piasku . W poniedziałek trzeba będzie się zabrać za ostre mycie Medzi .
Wjeżdżam w leśne dukty i od razu wita mnie śnieg...ale jak widać jest on tylko na drodze a poza nią już go praktycznie nie ma
"
Czasami i na drodze też go brakuje
"
Taka tam sweetfocia Medzi :)
"
Krótki przystanek pod leśną wiatą
"
"
Dluuuuga biała prosta
"
Zamarznięte i pokryte śniegiem małe leśne jeziorko
" /