Na Wyżynę Lubelską
-
DST
116.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
06:02
-
VAVG
19.23km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
" />
Można powiedzieć że nie miałem praktycznie przerwy zimowej w jeżdżeniu na rowerze i jakoś z końcem czerwca zacząłem odczuwać lekki przesyt , musiałem odpocząć od kręcenia . Odpoczynek trwał ponad tydzień ale czas ruszać dalej w trasy . Tym bardziej że jutro jadę na kilka dni w Góry Świętokrzyskie . Więc dziś ruszam w trasę aby rozkręcić kości i mięśnie . Mim celem na dziś jest skraj Wyżyny Lubelskiej . Ruszam więc po 9 w kierunku Janowa Lubelskiego . Od rana słońce i ciepełko więc jechał się przyjemnie choć non stop pod troszkę uciążliwy wiatr . Po dojechaniu do Janowa, zatrzymuję się na chwilkę przy miejscowej fontannie , chwilka odpoczynku, zjadam banana i ruszam dalej . Od tej pory już trasa pofalowana a na początek non stop lekko pod górę . kilka km dalej odbijam w stronę Andrzejowa . Za Andrzejowem zjeżdżam z asfaltu i jadę droga polną w kierunku Wierzchowisk . Droga pięknie wiję się pomiędzy polami , raz w górę a raz w dół . Na polach dojrzewa zboże poprzetykane różnymi polnymi kwiatami . Te okolice słyną też z upraw malin . Jest ich tu bardzo dużo i sporo już dojrzałych...a ja sobie pod Janowem przypomniałem że zapomniałem pojemnika na maliny :) . No cóż, pozostaje mi tylko się nimi delektować w trasie . Po kilku km dojeżdżam do Wierzchowisk . Teraz mocno w dół i jestem na asfalcie . jadę przez Wierzchowiska ale w pewnym momencie znów odbijam w polne drogi bo zauważyłem że na jednym ze wzgórz uprawia się winorośle . Jest to plantacja należąca do dworu Sanna . Robię fotki i jadę teraz ostro pod górę zacienionym wąwozem . Wjeżdżam na szczyt wzniesienia, tu kończy się utwardzona droga, w właściwie ciągnie się dalej poprzez malutki ale bardzo zarośnięty wąwązik . Jadę więc wzdłuż niego ale po łące . Po kilkuset metrach wreszcie polna droga . I znów jadę raz w górę a raz w dół poprzez pola . Po drodze mijam jeszcze pole golfowe należące do wspomnianego dworu Sanna . W końcu wyjeżdżam znów na asfalt ale tym razem we wsi Antolin .. Teraz jadę w kierunku Wierzchowisk asfaltem i znów raz w gorę a raz w dół . W końcu docieram do Wierchowisk, tam zajeżdżam pod dwór Sanna w którym mieści się hotel . Dla gości hotelu , poza polem golfowym są też inne atrakcje , np mała stadnina koni, jazda autami terenowymi, no i piękny park okalający dwór . Od nie dawna ze wspomnianych winorośli robi się tu ponoć bardzo dobre białe wino które zbiera laury na różnych konkursach . Tu zatrzymuję się w cieniu przy źródle rzeki Sanna . Posilam się i odpoczywam . W końcu ruszam dalej , teraz jadę w kierunku Modliborzyc . Teren powoli się wypłaszcza ale aż do Modliborzyc jest jeszcze pofałdowany . W Modliborzycach dziś się nie zatrzymuję tylko jadę dalej drogą główną w kierunku Zaklikowa . Po kilku km odbijam w boczne drogi i jadę teraz przez lasy lipskie . Wreszcie trochę cienia . Mijam malutkie osady Maliniec i bania i jadę dalej lasem aż do Lipy . Tam dobijam w wąską asfaltówkę i jadę dalej lasem aż do Rzeczycy Długiej . Tu odwiedzam babcie a potem już prosto do domu .
Janów Lubelski ...przystanek pod fontannami
"
Lekko pofałdowana Wyżyna Lubelska
"
Jadę teraz polnymi drogami...
"
Kwiaty polne, zboża..i jeszcze więcej kwiatów
"
"
No i hektary malin
"
"
Piękne widoki
"
"
Wierzchowiska..uprawa winorośli
"
Teraz kawałek jedziemy przez łąki
"
Wierzchowiska..dwór Sanna
"
...i przy dworze wypływają źródła Sanny
"
"
Odpoczynek przy źródełku
"
Lasy Lipskie..stawy na Malińcu
"
"
Lasy Lipskie...Bania...Gminie się chyba kasa przelewa...stawiają witacze w środku lasu
"