Wiosnaaaa
-
DST
67.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
16.75km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wreszcie czuć powiew wiosny więc rower w dłoń i jazda . Na początek 2 km przez miasto , wtedy skapłem się że gdy wczoraj wymieniałem baterię w liczniku ustawiłem mile zamiast kilometry . No ale nic , jadę dalej . Jadąc asfaltem przez las widzę że do lasu nie ma się co narazie pchać chyba że ktoś lubi topić się w śniego błocie i wodzie po pas miejscami . Mijam las i jadę dalej aż do Grębowa gdyż chciałem obczaić jak tam sytuacja na rzekach w okolicy . Okazało się że Łęg wylał bardzo ale narazie mieści się między wałami . Wracam kilometr i skręcam w Jamnicy w kierunku Zbydniowa . Po kilku km odbijam w lewo i jadę teraz na Zaleszany . Na polach już prawie śniegu nie ma ale sporo różnorakiego ptactwa a w tym sporo pięknych bażantów . W Zaleszanach przecinam główna drogę i jadę dalej boczną w kierunku Radomyśla i tamtejszego mostu na Sanie . Po kilku km zatrzymuje się na moście i robię kilka fotek . San o dziwota w tym miejscu nie wystąpił z koryta ale mało brakuje . Po kilku minutach ruszyłem do oddalonego o 30 metrów Sanktuarium które mieści się na małym wzniesieniu skąd jest ładny widok na płynący w dole San . Wracam sie znów na lewy brzeg Sanu i jadę dalej bocznymi drogami przez pola i wsie w kierunku Stalowej Woli . Po drodze zatrzymałem się jeszcze w Turbi przy trawiastym lotnisku i chwile odpocząłem . Znów ruszyłem i przed Stalowa Wolą odbiłem znów w stronę Sanu . Przejechałem przez most widząc że w tym miejscu San trochę wylał z koryta ale nie wszędzie na szczęście . Dalej już jadę znów bocznymi drogami przez Jastkowice i Pysznicę w kierunku domu . W Stalowej Woli znów przekraczam San i kieruję się do sklepu rowerowego aby ustalić kiedy mogę swoją Medzie im zostawić w celu zamontowania kilku nowych rzeczy .
[url=][/url]
Początek trasy
Łęg od wału do wału
Łęg od wału do wału
Medzia na moeście
Polska śmieciami stoi
Sanktuarium w Radomyślu
San w Radomyślu
Droga pod mostem w Radomyślu
Lądowisko w Turbi
Na lądowisku w Turbi
Gdzies na trasie
Słoneczny Marcowy Wtorek
-
DST
48.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
16.00km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów przepiękne marcowe słoneczko od rana i już tylko słabo odczuwalny wiatr . Wiec od rana na rowerze , co prawda czasu dużo nie miałem na wycieczkę ale i tak miał↕em 3 godziny wolnego czasu wiec..w trasę . Trasa podbna do wczorajszej czyli w kierunku Pysznicy a tam odbiłem na Krzaki . Po drodze na chwile zjechałem w las gdzie pstryknąłem kilka fotek . Potem już prosto przez Nisko do Stalowej Woli . W Stalowej Woli odbiłem jeszcze trochę w kierunku Przyszowa a potem już do domku .
[url=][/url]
Widok na Stalowa Wole z pod Przyszowskich pól
Prostaaa..wczoraj tu wiało jak w kieleckim
W tle Przyszów
W lesie..Krzaki
W lesie
Marcowy Poniedziłek
-
DST
54.00km
-
Teren
1.00km
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś przepiękny słoneczny wiosenny poniedziałek wiec ruszam w ciut dłuższą trasę . Dalej wieje ale takie słońce rekompensuje wszystko . Ze Stalowej Woli w kierunku Pysznicy jadę przez Sudoły pomiędzy polami gdzie wiatr daje znać o sobie . Po dojechaniu do Pysznicy odbijam w lewo i jadę przez wieś , pola i las w kierunku głównej drogi Nisko - Janów Lubelski . Jakiś kilometr przed tą droga odbijam w kierunku Kniejki gdzie szukam po raz kolejny mogił partyzanckich z okresu II Wojny Światowej . Niestety po raz kolejny nie znalazłem ale nie dało się dziś głębiej w las wjechać ze względu na roztopy . Zostawiam to na kolejny raz . Dojeżdżam do wyżej wspomnianej szosy i jadę nią aż do Niska . Zanim jednak tam dojechałem znów wiatr dał znać o sobie . W Nisku odbiłem na drogę biegnąca w kierunku Przyszowa . Tu trochę odpocząłem od wiatru gdyż las chronił mnie od niego . Na chwile tez przystanąłem aby zrobić kilka fotek . Potem ciut okrężnie przez Przyszów gdzie wiatr chyba wiał najbardziej na dzisiejszej trasie . Po wyjeździe z Przyszowa już główną w stronę Stalowej Woli . Po kilku km odbiłem w prawo i po 2 km zjechałem na ścieżkę rowerową którą dojechałem do domu .
[url=][/url]
Stalowa Wola..widok na San z mostu
Ostatnie tchnienia zimy
Na łyżwy juz za późno ;)
krzaki-Kniejka..w lesie ostatek sniegu
Medzia zastrajkowała..dalej po błocie nie idzie ;)
Widok na San z mostu w Zarzeczu
]
W lesie pomiędzy Niskiem a Przyszowem
Leśna prostaaaa droga
Czas na odpoczynek
Wietrzna Sobota
-
DST
39.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mimo że temperatura na plusie słoneczka z rana dużo nie było . No ale weekend prawie już wiosenny wiec nie wypada w domu siedzieć . zaraz po wyjechaniu z miasta zacząłem odczuwać coraz mocniejszy wiatr który dokuczał mi aż do Zbydniowa gdzie zatrzymałem się na chwilę , jak zwykle przy dworku Horodyńskich . Tu jak zwykle fotki i jadę dalej . Od Zbydniowa już jechało się naprawdę małym nakładem sił gdyż wiatr mnie mocno pchał do przodu a i słońce wreszcie wyszło zza chmur i jechało się naprawdę super . Po dojechaniu do Stalowej Woli pokręciłem się chwilkę po mieście i do domu .
[url=][/url]
Wiosenny koniec lutego
-
DST
36.00km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.00km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie pełnia słońca i temperatura na plusie . Można nawet ubrać się w jesienna kurtkę a nie zimową . Wiec czas na mała wycieczkę na początek przez miasto a potem szosa do Przyszowa . przed Przyszowem odbiłem w przysiółek Ruda i ciut okrężnie dojechałem do mostu na Łęgiem . A tam juz prosto asfaltem aż do niska . W Nisku boczną droga kawałek no i już potem ścieżką rowerową do domu .
[url=#lat=50.535510392642&lng=22.05769&zoom=12&maptype=ts_terrain][/url]
Mroźna Sobota
-
DST
19.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
9.50km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
-10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzis wreszcie słoneczko ciutek wyjrzało zza chmur no i weekend wiec w trase . oczywiscie mroźno dosyc wiec trasa stała . Do lasu , pod esowska i nazad .
jechało sie strasznie . Mróz minus 10 i wszystko co sie dało pozamarzało , łącznie ze sniegiem .W lesie gdzie sniegu wiecej mozna było postawic rower w 10 cm sniegu i stał bez stopki .
[url=][/url]
Zasypana Sobota
-
DST
19.00km
-
Teren
3.00km
-
VMAX
18.00km/h
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jechalo sie tragicznie. Zasypało nas troche a oczywiscie drogowcy spia snem sprawiedliwego . Na poczatku prawie 3 km przez miasto chodnikami ktore wogole nie byly odsniezane a tylko rozchodzone przez mieszkancow . Potem na terenie koło huty troche musielismy prowadzic rowery . Po jakims kilometrze wjechalismy na sciezce rowerowa i wielkie zdziwinie . Sciezka fajnie odsniezona a biegnaca rownolegle szosa wogole ..tylko rozjezdzona troche . Po dojechaniu do lasu niestety nie bylo szans na jazde wiec prowadzeni . No i do domku juz głowna asfaltówka ktora byla mozna powiedziec..przejezdna ale rzucalo nami na wsysytkie strony . Przez miasto znów tragedia .
[url=][/url]
Styczniowa Niedziela
-
DST
20.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
8.00km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od kilku dni sypało trochę śniegiem więc na weekendzie można było wreszcie wyjechać w krótką trasę i pojeździć po śniegu . wyjechałem w niedziele dość późno bo dopiero kilka minut przed 13nastą ale było warto . Na początku totalne zaskoczenie gdyż wszędzie leżał świeży śnieg po którym jechało się zaskakująco ciężko , jak po piachu a pod spodem często zalegał lód wiec nie można było mocniej depnąć w pedały . Po kilku km przez miasto wreszcie dojechałem do lasu i tu już było trochę lepiej choć nie mniej ciężko . Za to widoki były piękne . Miałem w planie troszkę dłuższą wycieczkę lecz tam gdzie chciałem wjechać były małe wzniesienie na które przy takim śniegu i takich resztkach formy nie dało się wjechać . Zjechałem tylko na krótki single track wiodący szczytami maleńkich wzniesień aż do słynnej w mojej okolicy górki esowskiej na której w zimie ludzie zjeżdżają na dętkach ( ja tez ) i innych takich bajerach . Tam na chwilę się zatrzymałem i poobserwowałem zjeżdżających ludzi z górki . Po tym krótkim odpoczynku udałem się w kierunku domu . wycieczka udana choć zaczynam czuć coraz większe braki formy . Ech zima...
[url=][/url]
Nowy Rok
-
DST
39.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
15.60km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Sylwestra duzo alkoholu nie było wiec można było spokojnie w ten piekny nowo roczny dzionek ruszyc w trase aby uczcic 2013 rok .
Poprzejechaniu przez miasto udałem się sciezka rowerową w kierunku Przyszowa . Po 10 km wyjechałem na asfalt i nim jechałem dalej . Przed Przyszowem odbiłem w kierunku Rudy gdzie nad rzeka zatrzymałem sie na chwile i zrobilem kilka fotek . Po dojechaniu do Przyszowa wjechałem znów na głowna droge i nie jechałem az do Niska . W połowie drogi zatrzymałem sie na chwilke w lesie aby pstryknac pare fotek znów . Z Niska juz znów sciezka rowerowa wróciłem do domu
[url=][/url]
Piekna grudniowa niedziela
-
DST
30.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
27.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znów przepiekne grudniowy dzien wiec warto wybrać się na rower i dobic te kilkanascie km do 10 tysiecy przejechanych w tym roku . Kilka km przez miasto a potem zaraz po przejechaniu Sanu skreciłem w boczna droge i asfaltem pośród pól dojechałem znów do głownej drogi ale za chwile skreciłem znów w boczna i asfaltówka biegnaca przez las jechałem dalej . Po kilka kilometrach zatrzymałem sie na chwile przy rzecze Bukowa i zrobiłem kilka fotek . Po nastepnych kilku km dojechałem do Jastkowic i tam skreciłem w kierunku Brandwicy . W Brandwicy juz głowna droga przejechałem znów San i po 2 km skreciłem na sciezke rowerowa biegnąca wzdłóz obwodnicy . Po 1 km zatrzymałem sie znów aby podjąć geokesza . niestety zapomniałem czegos do zrobienie wpisu i musialem zadowolic sie fotkami . No nic..ruszam dalej i kieruję sie w strone domu . Zatrzyamłem sie jeszcze tylko w Rozwadowie aby zrobic fotke przy muzeum .
[url=][/url]