MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Znów do lasu na grzyby

  • DST 36.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:04
  • VAVG 17.42km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 września 2013 | dodano: 27.09.2013



Dziś znów na grzyby do lasu . udało mi się nawet trochę zebrać podgrzybków ale znów ani jednego prawdziwka co mnie strasznie irytuje :)

Fotek nie ma bo zapomniałem telefonu



Na grzyby

  • DST 55.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 18.23km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2013 | dodano: 25.09.2013



Dziś znów na grzyby . I znów w te same rejony co ostatnio . Czyli Lasy janowskie w okolicach Rzeczycy Długiej , Goliszowca i Kruszyny . Zjechałem tez na chwilkę na pozostałość odnogi trasy dawnej kolejki wąskotorowej koło samej Lipy a na koniec pośmigałem jeszcze po dawnym Lipskim poligonie . Grzybów jak na lekarstwo .



Lasy Lispkie .... Nad Łukawicą


Pod mostkiem tez grzybów nie było


Brać ...nie brać ..pasują mi do koloru Medzi :)



Na grzyby których nie było

  • DST 54.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.92km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2013 | dodano: 20.09.2013



Wreszcie pogoda znośniejsza więc wyruszyłem na..grzyby . Na początek do Rzeczycy Długiej gdzie odbiłem w las . Za Goliszowcem zjechałem z asfaltu i nową szutrową leśną drogą jechałem w kierunku Kruszyny . Za Kruszynom co chwila schodziłem w las i szukałem grzybów ale nawet tych trujących nie było . Dojechałem aż do rozległych stawów położonych w środku lasu i tam odbiłem w kierunku praktycznie już nie istniejącej wsi Janiki która została całkowicie spacyfikowana przez hitlerowców w czasie wojny a potem mieszkało tam już tylko kilkoro starszych osób . Dziś tam już nikt na stałe nie mieszka . Znajduję się tam pomnik poświęcony zamordowanym mieszkańcom wsi którzy zginęli podczas pacyfikacji . Pomnik odnowiono w tym roku i wygląda całkowicie inaczej niż ten poprzedni . W okolicy Janik tez szukałem grzybów ale jedyne co znalazłem to 2 stare podgrzybki i kilka kozaków których nie zbieram . I tak jadąc w kierunku Lipy schodziłem co chwila w las ale nic już więcej nie znalazłem . W Lipie wjechałem znów na asfalt i wróciłem do domu okrężnie przez Jastkowice .



Okolice Janik..tablica pamięci poświęcona starcie partyzantów z hitlerowcami które miało tu miejsce 19 06 1944 roku




Pod wsią Janiki..Pan Jezus czeka na swoją kapliczkę


Janiki ...pomnik poświęcony ofiarom pacyfikacji wsi








Tak wyglądał pomnik jeszcze tej wiosny


Naturalny post przez bagno


Gdzieś w kniei


Kozaków nie zbieram



Sobotnia przejażdżka

  • DST 61.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 29.28km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 września 2013 | dodano: 14.09.2013




Sobota . Wreszcie pogoda znośna . Planowałem o wcześniejszej godzinie wybrać się na rower lecz dopiero o 12 dałem radę stad tylko 61 km . Obiło mi się o uszy że w lesie pojawiły się grzyby więc ruszyłem w kierunku Przyszowa a potem odbiłem na Nisko i tam wjechałem w las gdzie co chwilę zatrzymywałem się na poszukiwania lecz nie było nawet trutek a co mówić o jadalnych grzybach..za to aut z grzybiarzami całe chmary . Znów wyjechałem na asfalt a przed Niskiem znów na chwilkę zjechałem w las aby poszukać geokesza . Skrzynkę szybko zlokalizowałem i ruszyłem dalej . Minąłem Nisko i odbiłem w kierunku Janowa Lubelskiego . Przejechałem mostem San i znów odbiłem na chwilkę w las na grzyby..i znów nic. Więc wracam już i kieruję się na Pysznicę ..w Kniejce odbijam jeszcze w las aby odszukać pewien grób partyzancki którego szukam już jakiś czas . Tym razem wreszcie znalazłem szukane mogiły partyzanckie i wracam na asfalt . Dalej już prosto jadę do domu .



Mogiła partyzancka w lesie koło Kniejki


gdzieś w lesie na grzybach



Kilkadziesiąt km po okolicy

  • DST 50.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 września 2013 | dodano: 10.09.2013



Dziś z braku czasu tylko taka krótka przejeżdżka po okolicy



Do skansenu Kolbuszowskiego i po geokesze

  • DST 145.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 20.71km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 września 2013 | dodano: 08.09.2013



Opisu wyjątkowo nie będzie .

Wycieczka jak przebiegała to widać na mapce a fotki przedstawiają miejsca które dziś odwiedziłem w poszukiwaniu geokeszy







Wilcza Wola ...kościół Kościół św. Michała Archanioła (1879)


Wilcza Wola..kapliczka z pamiątkową tablica poświęcona pamięci 22 Dywizji Piechoty Górskiej walczącej na tych terenach we wrześniu 1939 roku


Wilcza Wola..głaz pamięci poświęcony walczącym mieszkańcom Wilczej Woli podczas II wojny swiatowej i tym którzy zostali wysiedleni i wywiezieni do łagrów


Kolbuszowa..fontanna na rynku


Kolbuszowa..krokodyl pilnuje fontanny


Kolbuszowa..pomnik poświęcony żołnierzom poległym za Ojczyznę


Kolegiata w Kolbuszowej


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..w skansenie


Kolbuszowa..stara gorzelnia..chyba czynna po mnie ciec chcial przegonic za robienie fotki...że niby trzeb mieć pozwolenie prezesa...haahah....ciec zawsze cieciem zostanie


Werynia..kapliczka z figura Św Nepomucena


Werynia..stary spichlerz przy pałacu Tyszkiewiczów


Werynia - Neobarokowo-secesyjny pałac Tyszkiewiczów (1900-1905)


Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)


Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)


Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)


Dzikowiec ... Zespół dworski (1 poł. XIX w.)


Dzikowie...stare pomnikowe drzewa w parku dworskim


Święte źródełko w pobliży Korczowisk ..tu objawiła sie Matka boska Fatimska w czerwcu 1949 roku


Kapliczka przy źródełku w Korczowiskach



Na rekonstrukcje bitwy w Panasówce

  • DST 162.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 07:02
  • VAVG 23.03km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2013 | dodano: 07.09.2013



Opis bitwy pod Panasówką której dziś odbywała sie rekostrukację w 150 rocznice

Bitwa pod Panasówką – jedna z największych bitew powstania styczniowego, stoczona 3 września 1863 pod wsią Panasówka na Zamojszczyźnie przez oddział (700–800 ludzi) dowodzony przez pułkownika Marcina „Lelewela” Borelowskiego, do którego dołączył 400-osobowy oddział Kajetana „Ćwieka” Cieszkowskiego, z wojskami rosyjskimi pod dowództwem majora Sternberga (różne źródła podają od 3000 do 4000 żołnierzy). Oddziały rosyjskie składały się z 5 rot piechoty, szwadronu dragonów oraz dwóch sotni Kozaków. Rosjanie posiadali też cztery działa.

Dziś w Grześkiem wybraliśmy się na Roztocze a konkretnie do Panasówki pod Zwierzyńcem gdyż miała tam być organizowana rekonstrukcja bitwy z okresu Powstania Styczniowego . Ruszamy więc o 7 rano . O tej porze roku rano jest dość chłodno więc trzeba ubrać na siebie kurtkę lub jakąś bluzę . Ruszam w kierunku Pysznicy a dalej odbijam na Krzaki . Potem wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski i nią jadę do Janowa . Przez cały czas droga wiedzie przez las i w cieniu jest dość chłodno . Dopiero gdy dojechałem do Janowa i zatrzymałem się przy fontannie w słoneczku zaczęło mi się robić cieplej . Tu czekam kilka minut na Grześka i potem ruszamy dalej w kierunku Frampola gdzie zatrzymujemy się na chwilkę przy fontannie i potem ruszamy prosto aż do Smorynia gdzie odbijamy w stronę Panasówki . Do Panasówki dojeżdżamy dość szybko i tam kierujemy się na miejsce rekonstrukcji którym jest osłonecznione wzgórze . Tu kilka fotek robimy pomnikom upamiętniających tą bitwę i obserwujemy przygotowania do rekonstrukcji . Potem zaczęło się wspaniałe widowisko . Rekonstrukcja zorganizowana była z pełnym rozmachem , z użyciem oryginalnej broni , strojów i dział . Zebrana licznie publiczność była zachwycona . Po 2 godzinach rekonstrukcja dobiegła końca więc i my ruszamy w drogę powrotną . Wracamy do drogi i jedziemy przez Hedwiżyn aż do Biłgoraja gdzię zatrzymujemy się przy sklepie . Potem posilamy się i jedziemy dalej . Dojeżdżamy do drogi głównej i tu Grzesiek odbija na Frampol a ja jadę prosto . Droga znów idzie głównie przez las , mijam Ciosmy , Hutę Krzeszowską , Kurzynę i na koniec Zarzecze gdzie przecinam drogę główną i dalej jadę prosto przez Pysznicę do domu .



Janów Lubelski..czekam na Grześka


Frampol..postój przy fontannie


Panasówka..armaty już czekają


Przygotowania do bitwy


Pomnik


Pomnik 2


Kosy naostrzone


Rekonstrukcja ..wojska Węgierskie pomagają Polakom


Kosynierzy


I jazda


Ubili konia :)


Kobiety też biorą udział


Polegli na wozach


Nasi ruszają na Kozaka


W ferworze bitewnym


Ubili naszego


Ruskie puscili z dymem wieś


Strzelają


Nasi kupa jada na Ruskich i ich pokonują


Przystanek w Biłgoraju i do domu...



Do Sandomierza i Tarnobrzega po geokesza

  • DST 110.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 września 2013 | dodano: 06.09.2013




Dziś wycieczka do Sandomierza i Tarnobrzega po geokesze . na początek ruszam w kierunku Grębowa gdzie odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam aż do Sandomierza . Tam od razu udaję się na stare miasto . Chwilę odpoczywam i w sklepie kupuje przepyszne krówki opatowskie . Chwilę kręcę się po rynku i jadę do parku Piszczele gdzie ukryty jest pierwszy geokesza na mojej trasie . Kesz ukryty jest przy ławce ufundowanej przez miasto partnerskie EMMENDINGEN . Znajduję kesza bez problemu , robię wpis..i potem muszę odczekać dłuższą chwile aby ją odłożyć gdyż jacyś turyści urządzili sobie pogadankę na temat współpracy obu miast tuż przy ławce . Odkładam i jadę w kierunku mostu na Wiśle a potem już prosto do Tarnobrzega . Tu od razu kieruję się do zamku Tarnowskich . W parku okalającym zamek znajduję kesza ukrytego pod starym ceglanym mostkiem . Chwilka odpoczynku w parku i ruszam dalej na rynek Tarnobrzeski gdzie pod jedną z lamp odnajduję następnego kesza . Potem jadę w kierunku budynku w którym kiedyś znajdowała się synagoga a dziś jest tam biblioteka . T ma być następny geokesz..niestety mimo długich poszukiwań nie odnalazłem skrzynki . Ruszam więc dalej w kierunku zalewu Machowskiego tam ma znajdować się ostatni geokesz na mojej dzisiejszej trasie . Jadę wzdłuż zalewu a potem odbijam w kierunku mostku przy którym ukryta jest ta skrzynka . Dłuższą chwilę szukam ale udaje mi się ja wreszcie zlokalizować . Wpis do logbooka i ruszam dalej w kierunku Chmielowa a potem odbijam w kierunku Cygan i dalej już prosto do Stalów . Tam przecinam drogę główną i jadę boczną w kierunku Żupawy a dalej do Furman . przed Furmanami skręcam w las gdyż na mojej mapie cyfrowej zaznaczony mam tu cmentarz z II wojny światowej . Szukałem go z GPSem chyba ze 40 minut u nic . Po ścieżkach leśnych , drogach i lesie bez skutku . Ruszam więc dalej i jadę do Poręb Furmańskich i dalej już prosto do domu przez Grebów i Jamnicę .



Sandomierz..rynek starego miasta


Sandomierz..zegar słoneczny na ratuszu


Sandomierska starówka


Sandomierz..rynek starego miasta


Sandomierz..fontanna na małym rynku


Sandomierz..park Piszczele..ławeczka EMMENDINGEN a pod nią geokesz


Sandomierz..stare armaty


Widok z mostu na stary Sandomierz


Klasztor dominikanek w Wielowsi


Klasztor dominikanek w Wielowsi


Kościół parafialny pw. św. Gertrudy i Michała Archanioła w Wielowsi


Tarnobrzeg..w parku Tarnowskim geokesz pod starym mostkiem


Tarnobrzeg..zamek Tarnowskich


Fontanna na Tarnobrzeskim rynku..w pobliże geokesz


Tarnobrzeg..stara synagoga..gdzieś tu jest kesz..tylko gdzie ???


Zalew Machowski..mostek a pod nim geokesz


Chmielów ...Kościół św. Stanisława Biskupa



Do lasu po geokesze

  • DST 98.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 września 2013 | dodano: 05.09.2013



Dziś wreszcie nie leje i nie wieje więc można ruszyć w trasę . Zaplanowałem sobie aby wybrać się w okolice Zaklikowa po geokesze . Dwa geokesze miały znajdoweć się przy dwóch mogiłach partyzanckich w lesie koło Baraków Starych . Interesują mnie takie ciekawostki historyczne więc podwójnie cieszy mnie ta wycieczka . Więc ruszam na początek w stronę Rzeczycy Długiej . Tam odwiedzam babcię a potem jadę przez las aż do Lipy gdzie wjeżdża na drogę główną i nią jadę aż do Zaklikowa . Za Zaklikowem odbijam w stronę wsi Baraki Stare . Gdy tam dojeżdżam odbijam w lewo i jadę droga polno - leśna wzdłuż lasu a potem przez las aż do miejsca w którym miał znajdować się pierwszy geokesz . Niestety koordynaty nie były dokładne i musiałem chwilkę szukać pierwszej mogiły . Znajduje ja , kilka fotek i szukam skrzynki . Wpis do logu i ruszam dalej na poszukiwanie drugiej mogiły . Niestety i te koordynaty okazały się jakieś lipne gdyż nie mogłem zlokalizować tej mogiły . Szukałem po obu stronach drogo leśnej w promieniu 50 metrów lecz nic nie znalazłem . Musze w domu dokładnie sprawdzić czy dobrze zapisałem koordynaty i jeszcze tu kiedyś wrócić . Wracam więc do Baraków Starych i drogą szutrową a po części leśna i bardzo zniszczonym asfaltem docieram do Szczecyna . Tam chwilka odpoczynku pod pomnikiem upamiętniającym pacyfikacje tej wsi przez hitlerowców . Ruszam dalej asfaltem do Wólki Szczeckiej a potem drogą szutrową przez las docieram do drogi głównej i nią jadę aż do Radomyśla . Tam odbijam w prawo i przejeżdżam mostem przez San i jadę dalej aż do Zbydniowa . Tam przecinam drogę główną i bocznymi drogami jadę aż do Jamnicy a z Jamnicy już główną do domu .




Mogiła w której pochowani są dwaj partyzanci




Geokesz


Zapomniany krzyż w środku lasu


Pomnik w Szczecynie



Deszczowa Sobota

  • DST 110.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 22.00km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 sierpnia 2013 | dodano: 03.09.2013



Po prawie całym tygodniu bez rowerowania ruszam wreszcie w trasę . Zaplanowałem sobie wycieczkę w kierunku Kraśnika aby w Polichnie zobaczyć pewien pomnik . Ruszam więc rano w kierunku Kraśnika . Mimo ze zapowiadali ładna pogodę ranek jest dość pochmurny i chłodny więc ubieram kurtkę softshellową . Na początek jadę do Rzeczycy Długiej a tam odbijam w las i jadę leśnym asfaltem aż do Lipy gdzie odbijam na Gielnię a potem na Maliniec . Po drodze wyszło slońce i kurtkę schowałem do plecaka . Kilka km za Malińcem wjeżdżam na główną drogę ale zaraz znów zjeżdżam w boczną którą jadę kilkanaście km aż do drogi głównej Kraśnik - Modliborzyce . Po drodze zatrzymałem się przy źródełku w Radwanówce . Tu kilka fotek i chwilka odpoczynku i ruszam dalej . Jadę już prosto do Polichny . We wsi Polichna znajduje się cmentarz na terenie którego znajduje się interesujący mnie pomnik . Pomnik ten upamiętnia żołnierzy WP , partyzantów i mieszkańców okolicznych wsi walczących na tych terenach z hitlerowcami podczas II wojny światowej . Ruszam dalej bocznymi drogami w kierunku Modliborzyc . Po drodze mijam ciekawą kapliczkę z figura św Nepomucena w Wojciechowie i stary dworek w Wolicy . Gdy przyjechałem do Modliborzyc zauważyłem że od zachodu ( czyli w kierunku w który zmierzam ) nadciągają jakieś ciemne chmury . Więc nie zatrzymuję się tylko jadę szybko w kierunku Zaklikowa . Niestety w Brzezinach czyli w połowie drogi zaczęła się ulewa i zanim schroniłem się przy miejscowym kościele to trochę zmokłem . Rower schowałem pod drzewa a ja schroniłem się przy zadaszonym wejściu do kościoła . Ubieram znów kurtkę i czekam aż przestanie padać . Przestało gdzieś po 20 minutach . Ruszam więc dalej w kierunku Zaklikowa . Po drodze zmoczyła mnie jeszcze woda z opon i ta z przejeżdżających obok aut . W Zaklikowie spotykam się z Grześkiem i...zaczyna znów lać . Czekam więc pod sklepem aż przestanie . Po 25 minutach przestaje i jadę w kierunku Lipy . Przed samą Lipą znów zaczyna lekko padać a w samej Lipie znów muszę zatrzymać się pod sklepem i przeczekać ulewę . Po kilu minutach ruszam dalej w kierunku Stalowej Woli . Zaraz za Lipą zauważam ze tu jakby dużo mniej padało . Dojeżdżam do przejazdu kolejowego i widzę jakieś wozy policyjne i strażackie a potem zauważam wykolejona drezynę na torach . Okazało się że jakiś idiota nie zatrzymał się na nie strzeżonym przejeździe i uderzył autem w przejeżdżająca drezynę . Dalej już jadę bez zatrzymywania się do domu .



Wycieczkę zaczynam w kurtce....potem zdejmuje..i kończę też w kurtce


Lasy Lipskie..stare torowisko leśnej kolejki wąskotorowej


Lasy Lipskie..stare torowisko leśnej kolejki wąskotorowej...tu po torowisku teraz zamiast drogi leśnej będzie droga żwirowa


Potok Wielki..kapliczka w starej lipie


Źródełka w Radwanówce


Źródełka w Radwanówce


Źródełka w Radwanówce


Źródełka w Radwanówce


Pomnik w Polichnie


Pomnik w Polichnie


Kapliczka Św Nepomucena w Wojciechowie


Kapliczka Św Nepomucena w Wojciechowie


Wolica...kapliczka z 1887


Wolica..stray zaniedbany dworek


Modliborzyce ...Późnobarokowa synagoga (1782). Obecnie dom kultury