Lasy Lipskie i okolice
-
DST
46.00km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
15.33km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś pogoda przeszła samą siebie . było chyba ze 25 stopni i słonecznie . Szkoda było marnować tej pogody więc ruszyłem w kierunku Lasów lipskich gdzie chciałem zobaczyć pewną kapliczkę opisaną w książce Legendy Lipskie . Miała ona znajdować się na fioletowym szlaku Lasów lipskich więc po dojechani do Rzeczycy Długiej ruszam w stronę Goliszowca gdzie wjeżdżam na fioletowy szlak . Po kilkuset metrach jazdy drogą przez las nagle zobaczyłem że drogę przecina jakiś rów wypełniony wodą a mostku nie ma..znaczy jest ale nie zbudowany a leżący w częściach przy drodze . Na szczęście woda kilka metrów od drogi już była bardzo płytka a sam rów wąski więc jakoś udało mi się przejść i tylko lekko zmoczyć buty . Po przekroczeniu rowu musiałem przez jakieś kolczaste chaszcze przedostać się znów na szlak . Ruszam dalej droga przez las ale czasami musiałem rower prowadzić gdyż szlak czasami był bardzo piaszczysty . No i przez cały czas wypatrywałem wspomnianej kapliczki . Niestety nie udało mi się zlokalizować i po kilku km dotarłem do Lipy . Tam kawałem przejechałem szlakiem nie istniejącej kolejki wąskotorowej a potem jadąc wzdłóż ogrodzenia nasycalni podkładów dotarłem do Lipy . Jadąc wzdóż nasycalni podkładów możemy spotkać tu groby i tablice pamięci poświęcone partyzantów którzy walczyli na tych terenach z hitlerowcami . Z Lipy pojechałem już asfaltem w kierunku Rzeczycy okrągłej . Tam odbiłem w boczne drogi i nimi przez pola dojechałem do wału nad rzeką San . Przez wał prowadzi wygodna ścieżka więc pojechałem nią około 2 km . Po drodze zatrzymałem się przy bardzo starym pomniku upamiętnia tragiczne wydarzenie, które miało tu miejsce w 1936 roku. Tu została zamordowana Felicja Lubomirska, a wydarzenia tego nigdy nie wyjaśniono. Felicja Lubomirska była nieślubną córką księcia Jerzego Ignacego Lubomirskiego (ostatni potomek męski z rodu książąt Lubomirskich w linii Rzeszowsko-Rozwadowskiej). Jerzy Ignacy Lubomirski został zamordowany przez NKWD w 1944 roku (w tarnobrzeskim wiezieniu lub podczas wywózki na Syberię). Tu też mały posiłek . Kilkaset metrów dalej zjeżdżam z wału i polną droga docieram do asfaltu w Rzeczycy Długiej . Tu jadę na chwilę do babci . Potem wracam do główne drogi i tu czuję że coś nie jest tak . Zauważam że w tylnej oponie coś mało powietrza . Ruszam więc jak najszybciej w kierunku domu . udało mi się dojechać do mostu na Sanie a resztę drogi , około 6 km pokonałem z buta .
Tm samym dziś przekroczyłem 10 000 km w tym sezonie .
Drogę zagrodził mi..nie istniejący mostek
Trzeba szukać miejsca gdzie będzie możliwe przejście przez strumyk
Lasy Lipskie..fioletowy szlak
Lasy Lipskie...skrzyżowanie dwóch szlaków..fioletowego i pomarańczowego
Wjeżdżam na leśną drogę która kiedyś była nasypem leśnej kolejki wąskotorowej
Lipa..nasycalnia podkładów
Lipa..tablica pamięci poświęcona partyzantów którzy walczyli na terenie nasycalni podkładów o uwolnienie więźniów którzy mieli być wysłani do obozu koncentracyjnego .
Lipa..droga wzdłóż nasycalni podkładów..tędy kiedyś biegła odnoga leśnej kolejki wąskotorowej która biegła do nie istniejącego już tartaku
Lipa..grób 5 partyzantów którzy polegli na tym terenie w starciu z hitlerowcami
Lipa..stara wieża ciśnień
Rzeczyca Okrągła..pomnik Adama Mickiewicza
Polna droga
Droga na wale
Pomnik pamięci na wale
Krówki na wypasie :)
Mały posiłek
Ciekawa wycieczka po okolicy
-
DST
45.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
22.13km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś krótka wycieczka po okolicy . Mimo ze było bardzo ciepło jak na październik to bardzo wiało i trochę utrudniało to jazdę a szczególnie gdy wiało z boku .
Na początek ruszam w stronę Jamnicy i Grębowa . Grębów mijam jadąc obwodnicą . Na obwodnicy wiało najbardziej i myślałem że mnie zwieje z drogi . Potem już było dużo lepiej gdy odbiłem w stronę Zabrnia a gdy już jechałem na Zaleszany to jechało się z wiatrem prawie bez kręcenia pedałami . Prze Zaleszanami odbiłem w boczną drogę i polnymi drogami dojechałem do cmentarzyka I wojennego który znajdował się tuż na granicy Zbydniowa . Tu chwilka odpoczynku i ruszam kilkaset metrów dalej do dworku rodziny Horodyńskich otoczonego małym parkiem . Przy dworku znajduję się mogiła zbiorowa mieszkańców dworku którzy w czasie II wojny światowej zostali zamordowani przez hitlerowców w czasie uroczystości weselnej. W parku stoi tez zapomniany i zniszczony przez czas pomnik poświęcony żołnierzom armii czerwonej którzy zginęli w tych okolicach w czasie II wojny światowej . Po drugiej stronie drogi asfaltowej znajduje się też mały kopiec a na nim pomnik poświęcony mieszkańcom Zbydniowa którzy zginęli w czasie II wojny światowej . Ruszam dalej asfaltem ale po jakimś kilometrze odbijam w stronę lasu gdzie nie daleko od drogi znajduje się inny cmentarzyk z czasów I wojny światowej . Pochowani są tu żołnierze walczący w czasie I wojny światowej i jeden młody żołnierz wermachtu poległy w czasie II wojny światowej . Następni ruszam przez las w stronę torów a potem jadę leśną droga wzdłóż torowiska aż natrafiam na pomnik postawiony w miejscu w którym pochowany został dawny dziedzic o nazwisku Panieński . Popełnił on samobójstwo z nie znanych przyczyn w 1829 roku . Ze swojej ostatniej woli pochowany został w lesie wraz ze swym koniem . Kilka metrów obok pomnika znajduje się miejsce pochówku około 110 żołnierzy walczących w czasie I wojny światowej lecz czas zatarł ślady po małym wale okalającym ten cmentarzyk . nie ma tez śladu po krzyżu czy nagrobkach . Ruszam dalej i wjeżdżam znów na asfalt . Docieram do Turbii gdzie odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Stalowej Woli
Zbydniów ..cmentarz I wojenny
Zbydniów ..cmentarz I wojenny
Zbydniów ..cmentarz I wojenny
Zbydniów ..cmentarz I wojenny
Dojazd z Zaleszan do Zbydniowa szutrówką i drogami polnymi
Zbydniów..dwór Horodyńskich
Zbydniów..mogiła zbiorowa ofiar zbrodni wojennej
Zbydniów..pomnik żołnierzy armii czerwonej
Zbydniów..kopiec z pomnikiem na szczycie
Zbydniów..pomnik na szczycie kopca poświęcony pamięci mieszkańców poległych w czasie II wojny światowej
Zbydniów..cmentarz I wojenny
Zbydniów..cmentarz I wojenny
Zbydniów..cmentarz I wojenny
Droga przez las
Las w okolicy Zbydniowa..grób dziedzica a za nim w lesie mogiły I wojenne
Sandomierz i Góry Pieprzowe
-
DST
86.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:02
-
VAVG
21.32km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Kolejny przepiękny i bardzo ciepły październikowy dzionek więc ruszam w trasę . Dziś Sandomierz i Góry Pieprzowe . Ruszam najkrótszą droga czyli przez Zbydniów , Zaleszany i Gorzyce . W Gorzycach na sekundę zatrzymuję się na cmentarzu gdzie chciałem zobaczyć pomnik poświęcony poległym żołnierzom i cywilom którzy zginęli na tych terenach w czasie i wojny światowej . Za Gorzycami odbijam w boczną drogę i nią jadę aż do Wisły . Tu chciałem przejechać przez most kolejowy ale jest on w remoncie i nawet dziś w niedzielny dzień trwają na nim prace więc nie było możliwości przejechania . Ruszam więc droga wzdłuż Wisły i docieram do Sandomierza . Tu na początek tuż za mostem odbijam w kierunku Gór Pieprzowych i jadąc pięknym wąwozem wspinam się na samą górę . Góry Pieprzowe oczywiście nie są wysokie a nawet są najniższymi z Polskich gór . Najwyższe wzniesienie ma 200 m n.p.m . Obok Sudetów są to najstarsze Góry w Polsce , powstały ok. 200 mln lat temu . Docieram do punktu widokowego skąd jest przepiękny widok na Sandomierz , Wisłę i na okolice położone na południe i wschód . Chwilka odpoczynku i udaję się w kierunku Sandomierza . W Sandomierzu zatrzymuję się przy cmentarzu wojennym na którym pochowani są żołnierze Radzieccy polegli w okolicach Sandomierza w czasie II wojny światowej . Następnie kieruje się do parku Piszczele który jest przepięknie położony w szerokim wąwozie Piszczele . Tu chwilka odpoczynku przy źródełku Piszczelówka . Dalej jadę już na stare miasto . Tu widzę że dziś jest bardzo dużo zwiedzających w tym sporo motocyklistów którzy chyba mają jakiś zlot w Sandomierzu . Na Sandomierskiej starówce kupuje coś na słodko i się posilam a potem kręcę się trochę po starym rynku i uliczkach wokół niego . Dalej jadę w kierunku zamku . Zamek położony jest na wzgórzu i rozpościera się z jego dziedzińca piękny widok na Wisłę i okolicę . Kilka fotek i postanawiam wracać . Zjeżdżam ze starego miasta w dół ( Sandomierz położony jest na siedmiu wzgórzach ) . Przejeżdżam przez most na Wiśle i kieruję się w stronę domu . Jadę przez Trześń , Sokolniki Grębów . Potem już główną droga do Stalowej Woli .
Gorzyce..pomnik ofiar I wojny światowej
Sandomierz..remontowany most kolejowy... wymieniane tory i podkłady kolejowe
Góry Pieprzowe... w rezerwacie przyrody Góry Pieprzowe
Góry pieprzowe..widok na Sandomierz i Wisłę
Sandomierz...T 34 przy cmentarzu wojennym
Sandomierz...Park piszczele..przy źródełku
Sandomierz..kościół i klasztor Św Michała Archanioła
Sandomierz..rynek starego miasta
Sandomierz..stare uliczki
Sandomierz..ratusz na rynku
Sandomierski rynek
Sandomierski zamek
Sandomierski zamek od strony dziedzińca
Miniaturki Sandomierskich zabytków na zamkowym dziedzińcu
Miniaturki Sandomierskich zabytków na zamkowym dziedzińcu
Miniaturki Sandomierskich zabytków na zamkowym dziedzińcu
Miniaturki Sandomierskich zabytków na zamkowym dziedzińcu
Sandomierz..katedra Narodzenia NMP widok z dziedzińca zamkowego
Sandomierz..katedra Narodzenia NMP
Widok z dziedzińca zamkowego na kościół Św jakuba i okalające go winnice uprawiane przez zakonników
Zbudowany w 1476 roku z fundacji Jana Długosza dom który pozostał do naszych czasów prawie w nie naruszonym stanie ..obok Collegium Gostomianum
Sandomierz ...Collegium Gostomianum czyli jedna z najstarszych szkół średnich w Polsce. Do dziś przetrwało najstarsze, wschodnie skrzydło dawnego kolegium jezuitów, ufundowanego w 1602 r. przez Hieronima Gostomskiego .
Sandomierz ..widok z placu papieskiego na pomnik Jana Pawła II i Collegium Gostomianum
Sandomierz..dąb papieski
Trześń ..kościół Świętej Rodziny z 1893 roku
Grębów .... Kościół Św.Wojciecha
Lasami Janowskimi ukryć geokesza
-
DST
107.00km
-
Teren
6.00km
-
Czas
05:02
-
VAVG
21.26km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś wreszcie mgły ustąpiły i można było ruszyć w trasę . A plan miałem bardzo ciekawy . Kilka dni temu przypadkowo na necie przeczytałem o opuszczonej wsi Knieja która znajdować się miała blisko wsi Ciosmy . W Ciosmach już kilka razy byłem a ze po drodze kilka ciekawych rzeczy można było zobaczyć to postanowiłem tam wyruszyć . przy okazji chciałem ukryć tam geokesza . Ruszyłem więc przez Pysznicę i Kłyżów w kierunku Zarzecza a następnie przez Kurzyny w kierunku Huty Krzeszowskiej . Tam zatrzymałem się przy pięknym drewnianym kościele Podwyższenia krzyża Świętego . Przy kościele znajdował się też grób proboszcza tej parafii który został zabity przez hitlerowców za pomoc duchową która niósł partyzantom którzy walczyli na tych terenach . Po krótkim odpoczynku ruszyłem już prosto do Ciosm . Przed samymi Ciosmami zatrzymałem się jeszcze przy pomniku upamiętniającym partyzantów którzy walczyli w Lasach Janowskich . W Ciosmach odbiłem w kierunku torów linii LHS a potem już lasem jechałem czerwonym szlakiem i wypatrywałem opuszczonej wioski . Miałem ją oznaczona na mojej mapie w GPSie więc nie było dużych problemów z odszukaniem jej . Niestety trochę się zawiodłem gdyż na internecie widziałem że we wsi zachowało się kilka starych domów o stodół ale tamte zdjęcia były robione kilka alt temu i teraz po tych budynkach nie ma już śladu . Zostało kilka ziemianko piwnic , kilka pojedyńczych stert drewna po zawalonych lub rozebranych budynkach a w jednym miejscu stało kilka opuszczonych uli pszczoły były i jeszcze w sen zimowy nie zapadły ) Na obydwu końcach wsi stały wielkie drewniane krzyże które jako jedyne ostały sie w dobrym stanie . geokesza ukryłem w jednej z piwnico ziemianek i ruszyłem spowrotem w kierunku Ciosm . Tam jeszcze zatrzymałem się przy drugim pomniku upamiętniającym walkę partyzantów w hitlerowcami na tych terenach . Obok pomnika znajdował się też nie dawno posadzony dąb poświęcony pamięci Polaków walczących w bitwie która rozegrała się w tych okolicach podczas powstania styczniowego . Potem już ruszyłem w kierunku powrotnym ale inna drogą . Skierowałem się dość okrężnie w kierunku wsi Golce . Droga przez cały czas wiodła przez las i jechało się bardzo przyjemnie . Temperatura była jak w lecie . Z Golców udałem się w kierunku Huty Deregąwskiej . Po drodze zatrzymałem się przy drewnianej kaplicy Narodzenia Najświętszej Maryi Panny . Tu chwila odpoczynku i ruszam dalej . Mijam Hutę Deręgowską i wjeżdżam na drogę Nisko - Janów Lubelski . Jadę nią chwilkę a potem odbijam na Pysznicę i do domu już kilka km .
Huta Krzeszowska..kościół Podwyższenia Krzyża Świętego
Huta Krzeszowska..grób zamordowanego proboszcza
Ciosmy..kapliczka przy grobie partyzantów
Ciosmy..grób partyzantów
Las koło Ciosm..czerwonym szlakiem do upuszczonej wsi
Stary wielki krzyż na granicy upuszczonej wsi knieja
Opuszczona wieś Knieja..pozostałości po budynkach
Opuszczona wieś Knieja..pozostałości po budynkach
Opuszczona wieś Knieja..pozostałości po budynkach
Opuszczona wieś Knieja..pozostałości po budynkach
Opuszczona wieś Knieja..pozostałości po budynkach
Opuszczona wieś Knieja ...opuszczone ule
Opuszczona wieś Knieja ...drewniany krzyż na drugim krańcu Kniei
Ciosmy..pomnik partyzancki
Ciosmy..dąb pamięci
Lasy Janowskie..małe zbiorniki wodne w lesie kilka km za Ciosmami
UWAGA ŻMIJEEEEEEEEEEE ..a fujj..nie cierpię żmij , wężów itp
Szyperki..drewniana kaplica Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Pysznica..kapliczka Św Nepomucena
Jesienna wietrzna środa
-
DST
90.00km
-
Czas
04:02
-
VAVG
22.31km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś dalszy ciąg pięknej złotej jesieni . Pogoda piękna , słoneczko i temperatura powyżej 20 , tylko spory wiatr co dało się odczuć w drodze powrotnej . A wycieczka w ciut inne rejony niż ostatnio . A mianowicie na granice województwa Podkarpackiego i Lubelskiego czyli Wzgórza Urzędowskie . Na początek ruszam przez Lasy Lipskie w kierunku Malińca . Wokół tej malutkiej wsi są pięknie stawy z hodowlą ryb . Dziś można było zaobserwować spuszczanie wody z części stawów i wybieranie ryb . Kilka km dalej wyjeżdżam z lasu i za chwilkę wjeżdżam już pod górkę do wsi Potoczek gdzie zaczyna się Lubelszczyzna i Wzgórza Urzędowskie . W Potoczku zatrzymuję się na chwilkę przy dawnym folwarku gdzie teraz jest szkoła rolnicza . Zachowały się tam budynki folwarczne , dworek w którym jest szkoła , stary lamus i kapliczka dworska . W Potoczku znajduję też małą kapliczkę z drewnianą figurą Chrystusa Frasobliwego a gdy opuszczam wieś na wzniesieniu zauważam starą kapliczkę z figurą Św Jana Nepomucena . Dalej kieruję się w stronę Potoku Stany gdzie tuż przy drodze znajduję się przepiękne źródlisko z kryształowo czysta wodą która przepływa pod droga a następnie tworzy małe jeziorko z czysta jak łza wodą . Nad źródełkiem znajduje się też kapliczka z figurka Chrystusa . Tu zawracam a potem odbijam w kierunku Potoku Wielkiego . od tej pory już mam ciągle wiatr w twarz lub ostro wiejący z boku co jest najbardziej uciążliwe . W Potoku Wielkim zatrzymuję się przy kapliczce z figurą Św Jana Nepomucena . Dalej jadę już droga wiodąca przez pola aż do Zaklikowa gdzie zatrzymuję się na rynku i się posilam . Potem już prosto przez Lipę i Rzeczycę Długa do domu .
W Lasach Lipskich
Maliniec ..osuszanie stawów
Potoczek..dworek w którym teraz jest szkoła
Potoczek..budynki folwarczne
Potoczek..stary lamus
Potoczek..kapliczka na terenie dawnego folwarku
Potoczek..kapliczka Chrystusa Frasobliwego
Potoczek ..kapliczka z figurą Św Nepomucena
Potoczek ..kapliczka z figurą Św Nepomucena
Potok Stany..nad źródliskiem
Potok Stany ..źrodlisko
Potok Stany ..krystalicznie czysta woda w jeziorku zasilanym wodą ze źródliska
Potok Stany..kapliczka nad źródliskiem
Potok Wielki ..kapliczka Św Nepomucena
Potok Wielki ..kapliczka Św Nepomucena
Zaklików..drogowskaz-kompas na rynku
Jesienne geokeszowanie
-
DST
65.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
21.31km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dzis prawie bezchmurnie i ciepełko jak w lecie . Zabieram kurtkę do plecaka a na sobie mam koszulkę z długim rękawem i ruszam . Na początek na Pysznicę gdzie zatrzymałem się na chwilkę przy kapliczce w której stoi figura Sw Józefa a nie jak myślałem Św Nepomucena . Akurat przy kapliczce stała kobieta mieszkająca w domu obok kapliczki i opowiedziała mi co nie co o tej kapliczce . Kapliczka ma ponad 100 lat , kiedyś była drewniana a nie daleko niej znajdowało się jeszcze kilkanaście lat temu źródełko z uzdrawiającymi właściwościami . Niestety źródełko już wyschło . Potem ruszyłem przez krzaki do drogi Nisko - Janów Lubelski gdzie chciałem odszukać grób z czasów I wojny światowej który miał znajdować się tuż przy tej drodze a ja mimo że jeździłem tamtędy setki razy nigdy go nie widziałem . Udało mi się go zlokalizować bez problemu tuż obok drogi . Był to wielki głaz otoczony metalowymi słupkami które kiedyś zapewne były ogrodzeniem tej mogiły . kilka fotek i ruszam dalej w stronę Zarzecza . W Zarzeczu zatrzymałem się przy starym drewnianym kościółku MB Śnieżnej , tu odnalazłem geokesza i ruszyłem dalej w stronę Dabrówki w której chciałem zobaczyć inny drewniany kościół Św. Onufrego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny . Oba te kościoły są bardzo piękne lecz ten w Zarzeczy jest w bardzo kiepskim stanie i jeśli nikt się nim nie zainteresuje to za kilka alt pewnie się zawali . Z Dąbrówki ruszyłem do Ulanowa gdzie przy następnym drewnianym kościele Św Jana Chrzciciela odnalazłem następnego geokesza . Na ulanowskim rynku posiliłem się i ruszyłem dalej . bocznymi drogami udałem się pod most kolejowy linii LHS na którym miałem zlokalizować następnego geokesza lecz pod mostem akurat zrobiły sobie postój dwa wozy policyjne i nie mogłem wejść na most . Ruszyłem więc w stronę Niska a dalej do Stalowej Woli .
Pysznica..kapliczka Św Józefa
Figurka Sw Józefa
Mogiła I wojenna
Pamiątkowy głaz w miejscu pochówku żołnierzy poległych w tym miejscu w czasie i wojny swiatowej
Zarzecze..kościół Matki Boskiej Śnieżnej
Drewniany kościół w Dabrówce
Drewniany kościół w Ulanowie
Szyszka ?? ..Nieeee..geokesz zamaskowany :)
Skład linii LHS wjedzie zaraz na most...
Piękny jesienny poniedziałek
-
DST
62.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś kolejny piękny i ciepły jesienny dzionek więc szkoda było go marnować . Ruszam więc na poszątek w kierunku Grębowa gdzie jadę przez Wydrzę aż do Krawców . Po drodze odbijam jeszcze w pola gdzie chciałem zobaczyć zapomniany I wojenny cmentarzyk . W Krawcach wjeżdżam w las i jade nim aż do Stanów . Tam zatrzymuje się przy cmentarzu gdzie robię kilka fotek mogiłom i pomnikowi z czasów I i II wojny światowej a także pięknemu staremu drewnianemu kościółkowi . Potem już asfaltem w stronę Przyszowa i dalej do Stalowej Woli . Na chwilkę jeszcze odbijam w las i tam kilka fotek i do domu .
Cmentarz I wojenny w okolicy Wydrzy
Stany...pomnik na cmentarzu poświęcony ofoarom I i II wojny światowej
Stany..groby żołnierzy z II wojny swiatowej
Stany ..drewniany kościół św. Jana Gwalberta i św. Tekli
Na górce esowskiej
Dzis było tak ciepło że można było jeździć w spodenkach i koszulce z długim rękawem
Po krówki do Sandomierza i geokesza do Tarnobrzega
-
DST
91.00km
-
Czas
04:03
-
VAVG
22.47km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś piękna niedziela jesienna więc wybrałem się na dłuższą wycieczkę . A konkretnie do Tarnobrzega i Sandomierza . Ruszam po 10 . Wydawało mi się że jest rano chłodno tak jak wczoraj więc ubrałem się ciepło . po kilku km się gotowałem . Trzeba było zdjąć długie rękawiczki i założyć krótkie kurtkę rozpiąć i zdjąć bandankę z pod kasku a i tak mi było za ciepło . Do Tarnobrzega było pod wiatr ale ten wiatr był bardzo ciepły co jeszcze wzmagało uczucie gorąca . W Tarnobrzegu odnalazłem bez problemy geokesza pod pomnikiem Jana Słomki . Potem chwilkę pokrążyłem po rynku w Tarnobrzegu i ruszyłem na Sandomierz . Tu znów było ostro z wiatrem i te 10 km przejechałem błyskawicznie . W Sandomierzu udałem się na starówkę gdzie kupiłem sobie kilo przepysznych krówek opatowskich . Chwilka odpoczynku i ruszam do domu bocznymi drogami przez Skowierzyn , Dzierdziówkę i Majdan Zbydniowski . Na koniec odwiedziłem jeszcze lądowisko w Turbi ale nie działo się tam nic ciekawego więc pojechałem do domu .
Tarnobrzeg..chwila odpoczynku przy mini fontannie
Tarnobrzeg...pomnik-ławeczka Jana Słomki a pod nim geokesz
Sandomierski zamek
Sandomierz..ratusz na starym mieście . krówki i Medzia
Sandomierz ...Zamek z drugiej strony
Sandomierz..gotycka katedra z XIV wieku
Sandomierz...widok z mostu na jesienny stary Sandomierz
Pilchów...wielka kupa buraków
Wycieczka z Sandomierska Ekipą
-
DST
64.00km
-
Teren
18.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
20.98km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś wycieczka z Sandomierska Ekipą Rowerową . Wybierali się z Sandomierza przez Radomyśl i Lasy Lipskie do Janowa lubelskiego i tam mieli spędzić noc a w niedzielę wrócić . Postanowiłem więc ich odprowadzić część trasy . A konkretnie z Rzeczycy Długiej aż do Łążka Garncarskiego . Rano mimo że słoneczko świeciło było bardzo chłodno i trzeba było się ciepło ubrać . Zakładam więc długie spodnie , bluzę i kurtkę softhelową no i rękawiczki z długimi palcami a pod kask bandamke i ruszam . Po dotarciu do Rzeczycy Długiej nie zastałem ekipy w umówionym miejscu więc jadę na kilka minut do babci a potem wracam w umówione miejsce . Ekipa dojeżdża i ruszamy w kierunku Goliszowca . Wjeżdżamy w lasy Lipskie a za Goliszowcem już jedziemy non stop drogami leśnymi . po drodze kilka razy zatrzymujemy się na poszukiwania grzybów lub aby coś zjeść i się napić . Udało nam się zebrać pełną torbę podgrzybków i 3 wielkie prawdziwki które wyglądały jednak na robaczywe ale może coś z nich będzie . Ekipa więc w Janowie lubelskim na kwaterze będzie miała super sosik . Po 15 docieramy wreszcie do Łążka Garcarskiego gdzie wyjeżdżamy z lasu i wjeżdżamy na asfalt i tu sie rozstajemy . Ekipa jedzie do Janowa Lubelskiego a ja wracam już non stop asfaltem do domu .
Jeden z przystanków na posiłek
Piękna jesień w lesie
Szczęśliwi znalazcy dużych prawdziwków
Poniedziałkowy nad Sański trip
-
DST
31.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.50km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
/1640177
Dziś pochmurno ale ciepło i prawie bez wietrznie więc zdecydowałem się na krótką przejażdżkę wzdłuż Sanu do niska i nazad . Na początek przez San mostem a potem skręciłem na Sudoły a tam odbiłem w polną drogę która dojechałem do starego kolejowego mostu na Sanie . Po drodze zatrzymałem się jeszcze przy krzyżu na którym umieszczona jest tabliczka z nazwiskami ludzi którzy utonęli w Sanie , potem jeszcze kilka fotek przy kapliczce z figurą Św Nepomucena która pochodzi z 1920 roku . Potem już prosto pod most kolejowy . Mostem prowadzi odnoga linii LHS która biegnie do elektrowni i huty w Stalowej Woli . Kilka fotek , przejeżdżam przez most i kieruję się w stronę Niska . Tam przejeżdżam przez piękny park a potem jadę bocznymi ulicami do ruin dawnego folwarku zbudowanego jeszcze w XVIII wieku . Teraz to tylko jeden mieszkalny budynek bardzo zrujnowany i jeden gospodarczy tez w kiepskim stanie . Potem już jadę prosto do domu . Pod koniec wycieczki wyszło słońce ale już byłem prawie pod domem i nie miałem za bardzo pomysłu gdzie jechać dalej .
Krzyż pamięci ofiar utonięć w Sanie
polna droga wzdłuż Sanu
Kapliczka z figurą Św Nepomucena
Figura Św Nepomucena..trochę nie typowa
Kolejowy most na Sanie
Widok na San z mostu..jak widac wody jest dość mało jak na ta porę roku
Jakieś pozostałości mostu lub promu na Sanie
Jakieś pozostałości mostu lub promu na Sanie
Nisko...ruiny dawnego folwarku , budynek mieszkalny
Nisko...ruiny dawnego folwarku , budynek gospodarczy
Nisko-Malce...neogotycka kaplica Matki Bożej 1910 roku , wcześniej była tu kaplica drewniana zbudowana w 1837 roku