MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Słoneczna marcowa niedziela

  • DST 100.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 05:03
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 marca 2015 | dodano: 08.03.2015





Dziś wycieczka z Danielem . Już od rana piękne się dzionek zapowiada . Ruszamy przed 9, jest piękne słoneczko i z każdą chwilą co raz cieplej . mijamy miasto i jedziemy główną, poprzez Jamnicę i Grębów a potem w stronę Tarnobrzega . W Stalach odbijamy w boczne drogi i jedziemy już nie pod wiatr który przeszkadzał nam od samego startu . Dojeżdżamy do osady Buda Stalowska i tam przy starym drewnianym dworku myśliwskim rodziny Tarnowskich, zatrzymujemy się przy sporej wiacie , Tu przebiega też ścieżka przyrodnicza , biegnąca przez okoliczny las i stawy . Robimy tu dłuższy przystanek, odpoczywamy i posilamy się . Potem ruszamy wąską asfaltówką prowadzącą poprzez Puszczę Sandomierska . Docieramy w końcu do Krawców . Tu podjeżdżamy pod rzekę łęg i postanawiamy trochę zdjąć z siebie ubrań bo jest naprawdę ciepło . Ruszamy dalej i po chwili znów wjeżdżamy w Puszczę Sandomierską z tym że teraz jedziemy po leśnych duktach . Dojeżdżamy do wsi Burdze i znów jedziemy nad Łęg aby zobaczyć czy istnieje dalej słynna kładka Pana Skrzypacza przerzucona nad ta rzeczką . Kładka na szczęście istnieje dalej . Wracamy do Burdz i teraz jedziemy asfaltem znowu . Udajemy się droga główną w kierunku małych wzniesień ukrytych w lesie . Zjeżdżamy znów w las i teraz jedziemy po tych małych wzniesieniach prawdziwym singletrakiem . Dojeżdżamy do górki Esowskiej . Tu mały przystanek przy miejscu w którym nie dawno zbudowano na nowo ćwiczebne podjazdy dla ciężkiego sprzętu wojskowego produkowanego przez hutę Stalowa Wola . Tu Daniel rusza już do domu a aj dalej jadę przez las drogami leśnymi aż do asfaltu na Nisko . W Nisku zatrzymuję się na chwile w miejscowym parku . potem mijam miasto i dobijam na drogę wiodącą do Janowa Lubelskiego . Ja jednak po kilkunastu km odbijam w boczne drogi i jadę juz przez Krzaki i Pysznicę do domu .


Krótki przystanek na zmianę rękawiczek..na polach juz piękna zieleń
DSC03033
Buda Stalowska..odpoczynek przy sporej wiacie
DSC03035
Mały posiłek :)
DSC03040
Przy wiacie przebiega ściezka dydaktyczna
DSC03042
Drewniany stojak na rowery :)
DSC03039
Piękno lasu
DSC03043
DSC03041
Stary dworek myśliwski rodziny Tarnowskich
DSC03044
prosto jak w mordę strzelił...przez las..i tak kilka km
DSC03050
W lesie, przy drodze jakaś dziwna konstrukcja..chyba kryjówka mysliwych..Daniel szuka ukrtej dybeltówki
DSC03045
Krawce..nad Łęgiem
DSC03054
Przystanek nad Łęgiem..czas się trochę rozebrać
DSC03053
I jedziemy przez Puszczę Sandomierską
DSC03056
Czasami z górki czasami pod górkę a droga się pięknie wije
DSC03057
Konstrukcja zbudowana dla prób ciężkiego sprzętu wojskowego
DSC03060"
Nad Łęgiem..słynna kładka Skrzypacza
DSC03058
W Niżajskim parku..stary pomnikowy dąb a przy nim stary głaz poświęcony cesarzowi autrowegierskiemu Franciszkowi Józefowi
DSC03062"
Na koniec wylądowałem w Krzakach :)
DSC03063



Okrężnie na Sandomierz

  • DST 73.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 23.80km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 marca 2015 | dodano: 07.03.2015



Dziś pogoda niby ładna jak na początek marca ale jeszcze nie an tyle aby wybrać się gdzieś dalej, więc postanowiłem po raz kolejny wybrać się do pięknego Sandomierza . Jadę ciut okrężnie bo główną w sobotę strach jechać . Ruszam więc przez miasto a potem już prosto do Jamnicy, za Jamnicą wjeżdżam na obwodnicę Grębowa i jadą nią kawałek a potem odbijam na Sokolniki i dalej na Trześń . W Trześni wjeżdżam na główną drogę i jadę nią już do Sandomierza . Przejeżdżam most na Wiśle i jadę teraz na stare miasto . Tu mały odpoczynek, kilka fotek i trzeba wracać . Znów przejeżdżam most na Wiśle, tym razem stary i zamknięty dla ruchu .i potem odbijam w boczną drogę i jadę nią kilka km . Na chwilkę zjeżdżam na główną ale po 200 metrach znów odbijam w boczne drogi . Jadę bocznymi aż do Turbii gdzie znów wjeżdżam na główną i jadę nią już prosto do domu . Zatrzymuję się tylko przy starym Rozwadowskim parku, przy ogrodzeniu odnajduję geokesza ukrytego w starym pniu . Szybki wpis i jadę do domu . Dzień ze zmienną pogoda, trochę słońca trochę chmur i uciążliwy wiatr w pewnych momentach .


Sandomierz..widok z mostu na Wisłę i Góry Pieprzowe
DSC03019
Sandomierz..widok z nowego mostu na stare miasto
DSC03020
Sandomierz ...widok z pod skarpy miejskiej na Collegium Gostomanium ...jedna z najstarszych szkół w Polsce
DSC03023
Sandomierski zamek
DSC03024
Jak to mawiał Riko....Kabooommm ??  :)
DSC03025
Sandomierski ratusz
DSC03026
Ciuchcia wjeżdża na most w pobliżu Sandomierza
DSC03029
DSC03028
Turbia... kościół pw Św Leonarda
DSC03031
Geokesz ukryty w starym pniu
DSC03032






Przed wiosenne ognisko na Łanach

  • DST 110.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 marca 2015 | dodano: 02.03.2015



Potem jeszcze krótka wycieczka z Moniką i Darkiem


Na 1 dzień marca zaplanowaliśmy ze znajomymi wycieczkę do źródliska w Łanach a tam kiełbaska z ogniska . Pogoda miała być iście wiosenna . Prognozy wiosenne jednak czasami zawodzą i dziś było tak samo . od rana miało być słonecznie a była mgła, ale za to dość ciepło . Ruszam więc główna w kierunku Zaleszan, kilka km za miastem asfalt był już mokry więc tu chyba popadało ciutek . W Zaleszanach już spore kałuże, chyba dopiero co przestało lać więc mi się upiekło . Tu odbijam na Radomyśl i jadę aż do mostu na Sanie, tu już chmury się trochę rozchodzą . W Radomyślu czekam chwilkę na Andrzeja i Grześka . Potem już razem jedziemy aż do Łanów . Przy źródliskach czeka już na nas Daniel z rodzinką i rozpalone ognisko . Wypakujemy więc prowiant z plecaków/sakw i idziemy naciąć w pobliskim lasku jakiś kijków na których opieczemy kiełbaski . Suche drewno przywiózł Daniel w aucie . Potem pieczemy kiełbaski i ziemniaki w ognisku . Czas leci szybko a dzień jeszcze krótki więc czas się powoli zbierać . Do Radomyśla jedziemy tą samą droga . W Radomyślu Andrzej odbija na Sandomierza a ja z Grześkiem jedziemy dalej w kierunku Stalowej Woli . W Woli Rzeczyckiej Grzesiek odbija na Zaklików a ja jadę dalej prosto do domu . Pod blokiem spotykam Monikę i Darka którzy mieli jechać z nami na ognisko lecz w ostatniej chwili musieli zmienić plany i dopiero popołudniu mieli czas na rower . Postanawiam się jeszcze z nimi przejechać kilkanaście km . Jedziemy razem aż do wiaty za Pysznicą , tam odpoczynek i mały posiłek . Monika i Darek jadą dalej a ja postanawiam juz wracać bo nagle jakoś mi się zimno zrobiło . 
Cała niedziela więc rowerowa i bardzo udana .

San w pobliżu Radomyśla..już powoli podnosi się mgła i chmury się przeżedżają 
DSC03004
Spotkanie z Andrzejem i Grześkiem w Radomyślu... i jedziemy dalej
DSC03005
Dojeżdżamy pod wiatę w Łanach i parkujemy swoje maszyny
DSC03008
Ognisko już na nas czeka ...
DSC03007
Rozmowy w tłoku
DSC03006
DSC03012
Najpierw pieczemy kiełbaski
DSC03010
.....potem ziemniaki
DSC03009
mniam mniam
DSC03011
Źródlisko w Łanach .. przepiękne miejsce a szczególnie wiosną i latem
DSC03013
DSC03014
DSC03016
DSC03015
Daniel nie wie jak dobrać się do gorącego ziemniaka...czy kijem czy nożem :)
DSC03017" />






Wiosna w lutym

  • DST 66.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 21.76km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 lutego 2015 | dodano: 28.02.2015




Dziś ostatni dzień lutego a pogoda jak w kwietniu . Dziś dużo czasu nie mam ale szkoda marnować tak ładny dzionek na siedzenie w domu . Ruszam więc przez miasto a potem główną w kierunku Jamnicy . Tam odbijam na Kotową Wolę a potem jadę prosto do Zbydniowa . Tam sekunda odpoczynku przy dworku Horodyńskich i jadę dalej . Teraz jadę ścieżką rowerowa wzdłuż drogi głównej aż do Zaleszan . Tam dobijam w boczne drogi i jadę nimi aż do mostu na Sanie, a za mostem jestem już w Radomyślu . Ru zatrzymuję się na chwilkę przy miejscowym sanktuarium Matki Bożej i jeszcze na rynku . Potem już jadę prosto aż do Woli Rzeczyckiej gdzie dobijam w kierunku Lipy . A za Lipą wjeżdżam w Lasy Lipskie i jadę nimi aż do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię . Potem już prosto do domu .

Oznaki wiosny :)
DSC02995
Przystanek pod dworkiem Horodynskich w Zbydniowie
DSC02997
Radomyśl..sanktuarium Matki Bożej na Zjawieniu
DSC02998
Radomyśl ... słup graniczny z danego przejścia granicznego pomiędzy zaborami
DSC02999
Lasy Lipskie...kapliczka Św Gwalberta, patrona leśników
DSC03000

DSC03001
Lasy Lipskie..mini próg wodny na Łukawicy
DSC03003
DSC03002








Krótka wycieczka w Lasy Lipskie

  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 25.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 lutego 2015 | dodano: 24.02.2015





Dziś tylko krótki wypad w Lasy lipskie . Po drodze jeszcze odwiedziłem babcię . Zabrałem tez ile się dało suchego drewna na niedzielne ognisko :)

Lipa...rekonstrukcja przejścia granicznego z czasów zaborów
DSC03222
Goliszowiec...pomnik ofiar pacyfikacji wsi
DSC03223
Rzeczyca Długa..wjazd w Lasy Lipskie
DSC03224"
U babci..kot wypatruje wiosny z okna :)
DSC03225



Wycieczka do źródliska w Dzwoli

  • DST 110.00km
  • Czas 05:04
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 lutego 2015 | dodano: 23.02.2015






Kolejny piękny dzionek więc trzeba korzystać bo nie wiadomo czy nagle zima nie przypomni o sobie . Ruszam więc z Danielem na Lasy janowskie . Na początek jedziemy przez Pysznicę i Krzaki aż do drogi głównej na Janów Lubelski . Potem kilka km ta droga a następnie odbijamy w boczne i już jedziemy asfaltem przez las aż pod pomnik na Porytowych Wzgórzach . Tam kilka minut odpoczynku i ruszamy przez Flisy i Konstantów aż do Dzwoli . Tu zatrzymujemy się na dłuższy postój przy przepięknym źródlisku .. Obserwujemy piękne źródełka bijące w kilku miejscach i pływające tu dzikie kaczki . Obserwujemy tez z dużym zdziwieniem jak przy źródełkach , miejscowe babcie piorą sobie gacie i inne ubrania przywiezione z domu . Innym razem byłem świadkiem gdy mieszkańcy prali tu...dywany i chodniki . Widać nie każdy potrafi docenić taki cud przyrody . Po długim odpoczynku wjeżdżamy na drogę główną i jedziemy nią aż do Janowa Lubelskiego . Janów szybko mijamy i odbijamy teraz w stronę Stalowej Woli . Znów jedziemy droga główną przez lasy . Potem znów odbijamy na Krzaki i Pysznicę . W Pysznicy odbijamy na Sudoły, na na odkrytym terenie jechaliśmy kilka km centralnie pod bardzo mocny wiatr, ledwo wlekliśmy się z prędkością 17 na godzinę . Potem już tylko most na Sanie i jesteśmy w domu .
Pogoda piękna i bardzo ciepło jak na luty .


Porytowe Wzgórza..pomnik upamiętniający jedną z dwóch największych bitew partyzanckich podczas II wojny światowej
DSC03212
Odpoczynek przy źródlisku w Dzwoli
DSC03214
Dzikie kaczki na źródełkach
DSC03215
DSC03218
DSC03220
Krystalicznie czysta woda w źródlisku..tylko jak widać czasami ktoś wrzuci tu butelkę czy inny śmieć
DSC03216
Te malutkie gejzerki to woda bijąca z pod powierzchni tafli wody
DSC03217
Dzwola..pod zadaszeniem przy źródlisku można rozegrać miejscową wersję warcabów lub szachów :)
DSC03219" />













Wycieczka pod ruiny zamku w Międzygórzu

  • DST 104.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 06:03
  • VAVG 17.19km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lutego 2015 | dodano: 22.02.2015





Na dziś zaplanowana była ambitna wycieczka jak na ta porę roku . A konkretnie , chcieliśmy odwiedzić ruiny zamku w Międzygórzu który położony jest na pięknej Ziemi Sandomierskiej . A ze dziś pogoda piękna to realizujemy nasz cel . Ruszamy około 8 , dziś jest nasz ciut więcej . A konkretnie to Monika, Natasza, Darek , Daniel no i ja W Sandomierzu dołączyć ma do nas jeszcze Andrzej . Ruszamy więc główna droga na Sandomierz, dziś niedziela wiec ruch mały . Przed 10 jesteśmy w Sandomierzu , Andrzej już czeka pod bramą Opatowską, tu robimy chwilkę odpoczynku i jedziemy przez Sandomierz a potem bocznymi drogami do Chwałek gdzie przecinamy drogę główna i dalej jedziemy znów bocznymi drogami . Tu już teren pofałdowany dość a my jeszcze nie przyzwyczajeni do górek, ale za to mamy piękne widoki . Gdzieś pomiędzy sadami robimy krótki odpoczynek na małe co nieco i na zdjęcie części ubrań bo zrobiło się naprawdę ciepło . Ruszamy dalej i następny przystanek robimy dopiero przy źródełku w Pęczynie , chwilka odpoczynku i ruszamy dalej . potem jedziemy kawałek skrótem droga polną która była lekko błotnista ale błoto niby że nie duże lecz bardzo lepiące się do rowerów . Po wyjechaniu znów na asfalt tuż pod zamkiem w Międzygórzu okazało się że to błoto unieruchomiło mi przednią przerzutkę . jakoś dowlokłem się pod zamek i tam wodą ze strumyka który wiję się wokół zamkowa wzgórza umyłem przerzutkę . Okazało się że Natasza ,w  swoich sakwach miała bardzo przydatny koc z nie przemakalną warstwą spodnią , więc rozłożyliśmy się na trawie , każdy wyciągnął w plecaków co tam miał do jedzenia i picia i  zrobił się prawdziwy piknik . Spędziliśmy tu chyba z godzinę ale niestety trzeba było wracać . Ruszamy więc w stronę drogi głównej ale przed sobą mamy jeszcze najcięższy dziś podjazd . Potem już aż do Sandomierza, prawie non stop lekko w dół więc jechało się szybko . W Sandomierzu Andrzej nas pożegnał i ruszył do domku na obiad a Daniel który się śpieszył ruszył sam szybszym tempem do Stalowej Woli . A my spokojnym tempem. Po drodze , tuz za Sandomierzem jeszcze jeden mały przystanek podczas którego mogliśmy podziwiać latającego nad naszymi głowami motolotniarza . Ruszamy dalej, jeszcze malutkie zakupy w Biedronce za Gorzycami i dalej już prosto do domu .
Wycieczka bardzo udana


W drodze do Sandomierza, reszta mi lekko uciekła bo ja zmieniałem rękawiczki, ale zaraz ich dogoniłem
DSC03193
Sandomierz, przystanek pod tak zwanym lodem, tuż obok bramy Opatowskiej
DSC03194"
Wojskowe radary pomiędzy sadami za Sandomierzem
DSC03195
Pierwszy dłuższy przystanek, gdzieś pomiedzy sadami za Sandomierzem
DSC03196
Pofalowana ziemia Sandomierska..
DSC03198
Jedziemy poprzez sady, za jakis czas wszytko tu bedzie białe, i to nie od śniegu a od kwiatów jabłoni
DSC03199
Przy źródełku w Pęczynach
DSC03201"
No i dotarlismy pod zamek, rowery zostają na mostku przerzuconym nad małym strumykiem a my idziemy robić zdjęcia ruinom
DSC03203
Ruiny zamku, słabo widać bo akurat z tamtej strony świeciło słonce, pod same ruiny się dziś podejść nie dało bo tam stromo i ślisko dzis
DSC03206
DSC03207
Strumyk wijący się wokół zamkowe wzgórza, a swoje źródło ma na wzgórzu
DSC03208
Jeszcze tylko podziwianie latajacego nad nami motolotniarza i wracamy do domu
DSC03211" />





W odwiedziny do lenia Zaklikowskiego

  • DST 70.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 lutego 2015 | dodano: 21.02.2015
Uczestnicy



Dziś wycieczka z Karolem po Lasach Lipskich . Ostatnio często coś jeżdżę po tych lasach ale jakoś mi się one nie nudzą . Ruszam więc jak zwykle do Rzeczycy Długiej . Tam już czeka Karol i dalej jedziemy razem . Wjeżdżamy w las i jedziemy przez Goliszowiec, Lipę Gilenię i Maliniec . Potem wjeżdżamy na drogę główną i nią jedziemy aż do Zaklikowa . Od wjazdu na tą drogę zaczyna być dość mocno pod wiatr ale jakoś udaję się szybko dotrzeć do Zaklikowa . Tu odwiedzamy leniwego Grześka, który od 3 tygodni udaje chorego, moja diagnoza jest taka że to leń i obibok :)  . Siedzimy około 30 minut u Grześka i ruszamy dalej główna do Lipy . Tam Karol odbija w las i jedzie szutrami do Antoniowa a ja już jadę prosto do domu . Przez cały dzień niebo zachmurzone, dopiero po dotarciu pod dom naglę chmury się rozwiewają .

Przystanek na bani  :) 
DSC03192"



Po pierwszego geokesza w tym roku

  • DST 70.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 lutego 2015 | dodano: 20.02.2015





Wczoraj trochę wiało więc odpoczywałem od rowerowania ale dziś wiatr ucichł i słońce zaczęło się pokazywać więc nie ma co czasu marnować i ruszyć w trasę . Dziś ruszam po pierwszego geokesza w tym roku . Mijam miasto i jadę droga główną do Grębowa a tam odbijam w stronę Sokolnik . W Sokolnikach ukryty był pierwszy geokesz, niestety jestem tam już trzeci raz i za cholerę nie mogę go zlokalizować . Ruszam więc dalej , na drugim końcu Sokolnik ukryty jest drugi geokesz i jego znajduję bez problemu . Szybki wpis do logbooka i ruszam dalej . Kilka km dalej wjeżdżam na drogę główną Stalowa Wola - Sandomierz . Ja odbijam w stronę Stalowej Woli ale zaraz, w Gorzycach zjeżdżam w boczną drogę . W Gorzycach chciałem odszukać jeszcze stary samolot który stoi pod jedną ze szkół . Mimo ze od Gorzyc mieszkam 25 km , to zupełnie nie znam tej mieściny i trochę mi zeszło zlokalizowanie tego samolotu . W końcu znajduje , robię fotkę i jadę dalej . Teraz boczną droga wzdłuż rzeki Łęg, docieram aż pod Zaleszany i dalej jadę boczną droga do Zbydniowa . Tu zatrzymuję się na chwilkę przy cmentarzyku I wojennym i potem przy dworku Horodyńskich . Potem odbijam w stronę Majdanu Zbydniowskiego i dalej jadę bocznymi drogami aż do Turbi . Tu na chwilkę jadę na miejscowe lotnisko trawiaste i zaskoczeniem widzę  że jakiś samolot szykuje się do lotu . Robię kila fotek i już dalej jadę prosto do domu . 
Gdzieś od Zaleszan wyszło piękne słoneczko zza chmur i było naprawdę ciepło jak na luty .

Łęg w Jamnicy
DSC03174
Pierwszy geokesz w 2015 roku
DSC03175
PZL TS-8 Bies w Gorzycach
DSC03176
Cmentarz I wojenny w Zbydniowie
DSC03177
DSC03178
Zbydniów...dworek Gorodyńskich
DSC03182
Mogiła zbiorowa mieszkańców dworku którzy zostali zamordowani przez hitlerowców w czasie II wojny światowej
DSC03184
DSC03185
Piękne stare drzewa w parku otaczającym dworek
DSC03186
DSC03187
Turbia..coś się dzieje na lotnisku
DSC03188
Samolot szykuje się do lotu
DSC03189
...i leci ...
DSC03190






Lasami Lipskimi na skraj Wyżyny Lubelskiej

  • DST 72.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lutego 2015 | dodano: 18.02.2015



Przez ostanie dwa dni słoneczko pięknie świeciło, na niebie ani chmurki ale okrutnie wiało więc wolałem nie ryzykować złapania grypy i siedziałem w domu . Ale dziś wiatr ucichł a z rana słonce fajnie świeciło . Ruszam więc przez miasto a potem na Rzeczycę Długą gdzie wjeżdżam w Lasy Lipskie . Dalej jadę prosto do Lipy a tam wjeżdżam na drogę główną i jadę nią aż do Zaklikowa . Tu sekunda odpoczynku i jadę dalej aż na koniec Zaklikowa . Tam odbijam w boczną drogę zaczyna się lekko pod górkę, znaczy że to juz skraj Wyżyny Lubelskiej . Teraz jadę po drobnych wzniesieniach, raz w górę raz w dół , i tak kilka km aż do Łysakowa gdzie zjeżdżam w dół i jestem teraz znów na skraju Lasów Lipskich . Jadę kilka km droga główną a potem odbijam w las i jadę asfaltem do Malińca, potem odbijam na Gwizdów . W Gwizdowie zjeżdżam z asfaltu i jadę 8 km droga szutrową . Z tych 8 km aż 6 przejechałem szutrówką pokrytą lodem . Trzeba było bardzo uważać . Po jakiś 6 km zapomniałem na chwilkę że jadę po lodzie i mało nie skończyło się pierwszym upadkiem w tym roku . Zatańczył mi rower po całej szerokości drogi ale jakoś się wyratowałem i już dalej jechałem bardzo ostroznie . Wreszcie dotarłem do asfaltówki Goliszowiec - Lipa i mogłem bezpiecznie jechać w kierunku Goliszowca . potem odwiedziłem babcię w Rzeczycy i dalej już do domu .
Gdzieś od Łysakowa, słońce zaczęło się kryć za chmurami a wiatr się wzmagał . Chyba powoli zaczyna się psuć wyżowa słoneczna pogoda .




Na polach już ani śladu śnieg
DSC03163
Lasy Lipskie..stare drzewo
DSC03165
Medzia odpoczywa a ja patrzę czy aby POndolino nie jedzie
DSC03166
Chwilka odpoczynku w Zaklikowie
DSC03167
Na skraju Wyżyny Lubelskiej..ale by pośmigał po tych małych wzniesieniach
DSC03169
Na skraju Wyżyny Lubelskiej..widoki prawie jak w Bieszczadach :)
DSC03171
..i znów Lasy Lipskie..Maliniec..stawy jeszcze skute lodem
DSC03172
DSC03173