Jesienna mini wycieczka po okolicy
-
DST
46.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
22.81km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem w planie zrobić minimum 86 km i dobić do 10 tys km w tym roku . Pogoda miała być ładna, miało przestać chwilowo wiać i wyjść słonko . Ale jak mówi stare przysłowie pszczół...jak nie urok to sraczka . Nie wiało ale za to była straszna mgła która zeszła dopiero około 12 . Więc nie było już czasu na zrobienie ponad 80 km . Ruszyłem dopiero przed 13 na mini wycieczkę . Po przejechaniu przez miasto, udałem się w kierunku Pysznicy . Tam odbiłem w boczne drogi i dojechałem nimi do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbiłem w kierunku Niska a po kilku km jazdy główną odbiłem znów w stronę Pysznicy . W Pysznicy odbiłem w boczne drogi i dojechałem nimi okrężnie do Jastkowic . Potem już prosto do domu .
Pysznica...Kilka koni pasie się w mini stadninie
"
Jastkowice...rzeka Bukowa
"
"
Mini wycieczka w Dzień Niepodległości
-
DST
44.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
21.82km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś Dzień Niepodległości, pogoda dość kiepska ale szkoda marnować dnia na siedzenie w domu a ponadto trzeba jakoś uczcić ten specjalny dzień . Jakoś nie w moim stylu jest łażenie w tłumie z flagami i flarami, wolę sobie spokojnie uczcić pamięć tych którzy walczyli o wolność Polski . Postanowiłem więc pojechać pod pomnik niepodległościowy w Lipie .
Jak wspomniałem, pogoda dość jesienna, mocno zachmurzone niebo wyglądające jakby zaraz miało lunąć a do tego jeszcze trochę wiało, ale za to bardzo ciepło bo jakieś 15 stopni . Ruszam więc przez miasto, potem odbijam na Jastkowice a w Jastkowicach skręcam w boczną drogę i nią docieram do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam w las i jadę asfaltem dalej do Goliszowca . Za Goliszowcem jadę dalej przez Lasy Lipskie wąskim asfaltem . Od Goliszowca zaczyna coś mżyć . Po kilku km docieram do Lipy . Tu o[puszczam las i jadę dalej przez wieś . Na drugim końcu Lipy zatrzymuję się przy wspomnianym pomniku upamiętniającym odzyskanie niepodległości . Chwilka odpoczynku i ruszam dalej . Teraz już jadę do Stalowej Woli główną droga przez Dąbrowę, Rzeczyce Długą i Rozwadów .
Lipa...pomnik niepodległościowy i rekonstrukcja dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami
"
"
Pomnik Niepodległościowy w Lipie
"
Przez mgły do Sandomierza
-
DST
65.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:01
-
VAVG
21.55km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Sandomierza
Powrót z Sandomierza
Dziś prawdziwa jesień . Szaro, mglisto i i chłodno ale że w domu nuda to trzeba coś pokręcić . Postanowiłem odwiedzić przy okazji chorego kolego z Sandomierza . Do Sandomierza pojechałem przez Grębów i Sokolniki . Potem jak wspomniałem odwiedziłem Andrzeja a i przy okazji spotkałem też Adama .Rozmawiało się przyjemnie ale dzień krótki i trzeba wracać . Do domu wróciłem już główną przez Zaleszany, Zbydniów i Turbię .
Zamglony Sandomierz
"
Słoneczna jesień w Sandomierzu
-
DST
78.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
19.50km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś naprawdę pogoda wiosenna, samo słoneczko i od rana już ciepełko a w południe z 16 stopni było napewno . Dzisiejszy cel mojej wycieczki to Sandomierz, ruszam więc główną i jadę aż pod Grębów gdzie odbijam w boczną drogę i jadę do Sandomierza przez Sokolniki i Trześń . W Sandomierzu ciut się zamotałem przez nie uwagę, chciałem wjechać do miasta przez wąwóz Św Królowej Jadwigi ale gdzieś się zapatrzyłem i minąłem zjazd a potem skręciłem w złą uliczkę więc się musiałem kawałek wrócić . Dziś, przy pięknej słonecznej pogodzie wąwóz wyglądał pięknie . Praktycznie cały zasypany różnokolorowymi liśćmi wyglądał przepięknie . Po wyjściu z wąwozu pojechałem kawałek dalej i znów zjechałem do drogi głównej ale teraz uliczką Salve Regina . Kawałek dalej zjechałem jeszcze nad nad Wiślański bulwar, tu chwilka odpoczynki, kilka fotek i czas wracać do domu . Szkoda że teraz dnie takie krótkie a pogoda tak łaskawa jak na listopad . Do domu wracam bocznymi drogami przez Skowierzyn, Majdan Zbydniowski i Pilchów
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Po wyjeździe z wąwozu, widzimy ładny kierunkowskaz który pomaga turystom w zwiedzaniu pięknego Sandomierza
"
Widok z nad Wiślańskiego bulwaru na zamek Sandomierski i na kościół pw Św Jakuba
"
Widok z nad Wiślańskiego bulwaru na zamek Sandomierski i na katedrę, widoczny też stary spichlerz ( biały budynek po prawej )
"
Jesiennie ale pięknie
"
Lasy Lipskie, wycieczka po rezerwatach
-
DST
67.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
16.75km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów wycieczka w Lasy Lipskie . Tym razem chciałem odwiedzić rezerwat Imielty Ług . Pogoda dalej bardzo fajna choć dziś słonce tak lekko jakby przymglone ale i tak jest świetnie jak na listopad . Na początek jadę do Rzeczycy Długiej i tam wjeżdżam w Lasy Lipskie . Po kilku km mijam Goliszowiec i dalej jadę wąską asfaltówką przez las . Po jakiś 2 km odbijam w dobrą drogę szutrowa biegnącą przez las i jadę nią około 5 km aż wyjeżdżam w małej osadzie leśnej Bania, tam znów wjeżdżam na asfalt, mijam Maliniec i potem odbijam w boczną drogę biegnącą pośród stawów i las . Tu jadę trochę asfaltem a trochę duktem leśnym do małej leśnej osady Osówrk gdzie zatrzymuję się przy pomniku poświęconym mieszkańcom tej wsi którzy zostali zamordowani przez hitlerowców podczas pacyfikacji tej wioski . Jadę dalej lasem aż docieram do Gwizdowa . Tam odbijam w leśną drogę i jadę do rezerwaty Imielty Ług . Rezerwat ten zajmuje zarastający staw, będący dawnym naturalnym śródleśnym zbiornikiem wodnym. Otaczają go wydmowe wzgórza porośnięte lasem. Teren skupia wiele gatunków flory i fauny. Znajduje się tutaj ważna ostoja ptactwa wodnego; obserwowano tu blisko 100 gatunków ptaków, m.in. żurawia, bociana czarnego, bielika, rybołowa.
Dziś nie docieram do drewnianych kładek które przebiegają przez część rezerwatu i umożliwiają obserwowanie tego pięknego terenu . Zauważyłem że wreszcie leśnicy zabrali się za odbudowę tych kładek bo już były w strasznym stanie a części z nich już nie było . Tu chwilka odpoczynku pod kapliczką Św Franciszka i ruszam dalej . W końcu wyjeżdżam z drogi leśnej na drogę szutrowa i śmigam dalej prawie do Łążka Ordynackiego . Po kilku km dobijam w inną drogę szutrową biegnącą przez las i jadę nie kilkanaście km aż do Jastkowic . Tu opuszczam Lasy Lipskie, wjeżdżam na asfalt i jadę do domu .
W drodze do Rzeczycy Długiej..chyba idzie wiosna :)
"
Goliszowiec...pomnik poświęcony ofiarom pacyfikacji wsi której dokonali hitlerowcy
"
Lasy Lipskie..piękna jesień
"
Lasy Lipskie...przy małej osadzie Bania można odpocząć przy wiacie
"
Albo przy ziemiance
"
Lasy Lipskie...Osówek...pomnik poświęcony pamięci ofiar pacyfikacji tej wsi
"
Lasy Lipskie...droga leśna przez Rezerwat Imielty Ług
"
Rezerwat Imielty Ług ...kapliczka Św Franciszka
"
"
Rezerwat Imielty Ług
"
Rezerwat Imielty Ług
"
"
frameborder="0" allowfullscreen="" class="flickr-embed-frame" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" oallowfullscreen="" msallowfullscreen="" width="480" height="640" data-natural-width="480" data-natural-height="640" style="overflow: hidden; padding: 0px; margin: 0px; width: 480px; height: 640px; max-width: 100%;" data-loaded="true">
"
Wycieczka do Zbydniowskiego parku
-
DST
37.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
34.69km/h
-
VMAX
27.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś krótka wycieczka po okolicy . Za cel obrałem sobie park otaczający odnowiony dworek Horodynskich w Zbydniowie .
Ruszam więc główną i jadę nią aż do Jamnicy gdzie dobijam w boczną drogę i mijając po drodze Kotową Wolę docieram do Zbydniowa . Tam zatrzymuję się we wspomnianym parku który chyba najpiękniej prezentuje się jesienią . Kilka fotek parku i dworku, potem jeszcze chwila zadumy przy grobie zamordowanych mieszkańców dworku . W czasie II wojny światowej, rodzina ta wraz z gośćmi weselnymi została zamordowana przez hitlerowców I poniżej, na jednym ze zdjęć można przeczytać o tej tragicznej historii ) . Po wyjechaniu z parku, przecinam drogę główną i jadę już w kierunku Stalowej Woli bocznymi drogami . Pogoda dalej wspaniała jak na październik .
Dzisiejszy cel mojej wycieczki...park dworski w Zbydniowie
"
Odnowiony dworek Horodynskich
"
"
Jedno z wielkich drzew które porastają park zostało nie dawno zniszczone przez wiatr chyba
"
Inne z drzew mają się na szczęście bardzo dobrze
"
"
Zbiorowa mogiła Horodynskich w parku dworskim
"
Tu można sobie przeczytać o tragicznej historii mieszkańców dworku
"
Jesienna wycieczka po okolicy
-
DST
42.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
20.49km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalszy ciąg pięknej Złotej Polskiej Jesieni, jest bardzo słonecznie i jak na tą porę roku jest tez bardzo ciepło . Z rana była jak zwykle mgła więc w trasę ruszyłem dopiero około 12 . Po wyjechaniu z miasta, jechałem asfaltem przez las do Przyszowa, tam odbiłem w boczną drogę i nią dojechałem do Maźiarni . Po minięciu tej wioski znów jechałem kawałek asfaltem przez las a potem odbiłem w leśne dukty i nimi dojechałem aż do Niska . W nisku jeszcze odwiedziłem tamtejszy piękny park a potem prosto do domu . Krótka ale przyjemna wycieczka .
Trasa dzisiejszej wycieczki wiodła prawie cały czas po resztkach Puszczy Sandomierskiej
"
"
"
"
W Niżajskim parku
"
"
Lasami Lipskimi na skraj Wyżyny Lubelskiej
-
DST
73.00km
-
Teren
13.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
18.25km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwie mapy bo mi gdzieś w lesie ślad urwałoDziś dalszy ciąg pięknej słonecznej pogody więc czas na ciut dłuższą wycieczkę .
Na początek jadę do Rzeczycy Długiej gdzie odwiedzam babcię a potem wjeżdżam w Lasy Lipskie i śmigam asfaltem aż do Lipy . Tam wjeżdżam na drogę główną i jadę do Zaklikowa . Tam sekunda odpoczynki i jadę teraz w kierunku Łysakowa . Tam zjeżdżam z drogi głównej i jadę teraz drogami szutrowymi do starego nieczynnego kamieniołomu .Tu już jestem na Wyżynie Lubelskiej . Przy kamieniołomie robię kilka fotek i chwilkę odpoczywam przy wiacie a potem skracam sobie drogę aby dotrzeć do asfaltu . Idę więc poprzez zaorane pola aż w końcu docieram do drogi którą dojeżdżam do Potoczka . Za Potoczkiem wjeżdżam na drogę główną Zaklików - Modliborzyce . Odbijam w kierunku Zaklikowa ale po jakimś kilometrze odbijam w boczną drogę i teraz jadę znów przez Lasy Lipskie . Zanim dotarłem do Malińca, zatrzymałem się w kilku miejscach aby poszukać grzybów . Udało mi się znaleźć kilka podgrzybków i ruszam dalej . Za Malincem odbijam na Gwzidów . Po kilku km odbijam w drogę szutrową wiodącą przez las . Po kilku km szuter przechodzi w dukt leśny a potem w dość piaszczystą drogę leśną ale dało się jechać . W końcu, po jakiś 13 km jazdy leśnymi drogami docieram do Rudy Jastkowskiej i tam wyjeżdżam z Lasów Lipskich . Teraz już asfaltem jadę do domu .
Rzeczyca Długa...wjeżdżam w Lasy Lipskie
"
Lasy Lipskie..stary dąb w otoczeniu młodszych drzew
"
Lasy Lipskie w barwach jesieni..wydaj się czasami jakby las płonął
"
Zaklików...pomnik Józefa Piłsudskiego na Zaklikowskim rynku
"
Zaklikowski rynek w barwach jesien
"
Na skraju Wyżyny Lubelskiej..droga wiodąca do starego nieczynnego kamieniłomu
"
Kamieniołom
"
"
Przystanek na wiacie obok kamieniołomu
"
Widok z samego skraju Wyżyny Lubelskiej ne lekko pofalowane okolice
"
"
"
Lasy Lipskie..stawy w Malincu
"
"
Do lasu i nazad
-
DST
28.00km
-
Teren
13.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
26.25km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalej utrzymuje się słoneczna i ciepła jak na koniec października pogoda więc trzeba korzystać . Dziś wybrałem się na krótka wycieczkę po okolicznych lasach . Szukałem też grzybów ale dużo nie znalazłem .
Dziś sporo km takimi szutrami też las ale też i leśnymi duktami .
"
Jesienna wizyta w Sandomierzu
-
DST
68.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
32.90km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
>
Dziś wreszcie pogoda pozwalała na wycieczkę do Sandomierza . Od rana pięknie słoneczko świeciło więc ruszam na Sandomierz najkrótszą trasą przez Turbię, Zbydniów i Zaleszany . Nie wiem skąd nagle pomiędzy Zbydniowem a Zaleszanami jakoś słonce skryło się za chmurami a raczej za wysoko zawieszoną mgłą . Na szczęście potem raz słonce wychodziło zza tej mgły a raz się za nią chowało więc nie było tak źle . W Sandomierzu, jak zwykle odwiedziłem rynek starego miasta oraz parku Piszczele . W parku tym wybija źródełko które płynie bardzo leniwie przez park, potem przepływa u stup wzgórza zamkowego aby kawałek dalej wpaść do Wisły . W parku tym ustawione są też bardzo ciekawe betonowe figury przedstawiające Szachy Sandomierskie . Podczas wykopalisk archeologicznych na pobliskim wzgórzu Świętojakubskim, wykopano 18 bierek szachowych wykonanych z rogu jelenia . Szachy te wykonano w XII lub XII wieku . Są to jedne z najstarszych znanych szachów w Europie . Chwilę odpocząłem na rynku i jeszcze pokręciłem się nad Wiślańską promenadą a potem ruszyłem do domu . Drogę powrotna obrałem przez Trześn, Sokolniki i Grębów .
Sandomierz zawsze piękny...Collegium Gostomianum – szkoła średnia w Sandomierzu, jedna z najstarszych w Polsce, zbudowana w 1604-1616 roku ....w barwach jesieni
"
Sandomierz...park Piszczele w barwach jesieni
"
Park Piszczele .... źródełko wypływa w kilku miejsc z pod starych drzew
"
"
..i płynie przez park bardzo leniwie
"
"
Sandomierskie Szachy
"
"
"
Odpoczynek na starym mieście
"
Piękne kamieniczki na Sandomierskim rynku
"
"
Po Sandomierzu można podróżować też takim wehikułem
"
Zamek Sandomierski w barwach jesieni
"