Wycieczka do ruin zamku w Międzygórzu
-
DST
133.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
19.00km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dlaczego dopiero koniec wakacji i lata jest z tak piękną pogodą a reszta lata było u dupe potłuc ?? Następny piękny, bezchmurny dzień więc zaplanowałem sobie wycieczkę na Wyżyne Sandomierską a konkretnie do ruin zamku w Międzygórzu .
Ruszam więc na Sandomierz przez Grębów i Sokolniki . W Sandomierzu dziś nie odwiedzam rynku a tylko przejeżdżam przez stare miasto . Za Sandomierzem wjeżdżam na drogę główną na Opatów i jadę nią aż do Gołębiowa gdzie odbijam w boczne drogi i za chwilę jestem pod ruinami zamku . Od Sandomierza teren oczywiście pofałdowany ale narazie jest OK . Przy ruinach robię sobie odpoczynek w cieniu drzew i posilam się a potem wspinam się na zamkowe wzniesienie i robię kilka fotek ruin . Po odpoczynku ruszam dalej, teraz jadę w kierunku Wilczyc . Teraz już nie jest tak łatwo, trzeba się wspinać na kilka wzniesień ( kilka podjazdów po 6-8 procent ), podjazdy oczywiście nie są długie ale jeśli ktoś tak jak ja jeździ głównie po płaskim to takie górki zmęczyć potrafią . W końcu docieram do drogi głównej Sandomierz - Ożarów . Jadę nią kawałek a potem znów odbijam w boczne drogi . Od Sandomierza na całej trasie towarzyszą mi sady, głównie jabłonie . Gdzie nie spojrzeć to jabłka w różnych odmianach i kolorach . Teraz jadę w kierunku Romanówki i dalej do Garbowa gdzie urodził się najsławniejszy polski rycerz czyli Zawisza Czarny . Znów ciężkie podjazdy . Docieram w końcu do Dwikóz i tu wjeżdżam na drogę główna Sandomierz - Zawichost . Odbijam na Sandomierz . Teraz aż do Sandomierza prawie non stop pod górkę a podjazd w Rzeczycy Mokrej to mnie prawie wykończył . W Sandomierzu zatrzymuję się na stacji benzynowej aby kupić coś zimnego do picia . Kilka minut odpoczynku i ruszam dalej, przejeżdżam most an Wiśle i odbijam w boczne drogi . Wreszcie płasko . I tak wloke się bocznymi drogami aż do Stalowej Woli .
Piękna dziś pogoda..asfaltem przez Puszczę Sandomierską w kierunku Grębowa
"
Widok z mostu na Wiśle..czyż nie piękny jest stary Sandomierz ??
"
Wisła...
"
Sandomierz..armata wycelowana w stronę najstarszego kościoła w Sandomierzu pw Św Jakuba
"
Opuszczam Sandomierz..i gdzie nie spojrzeć to sady
"
Pofałdowana Ziemia Sandomierska
"
Piękne słonecznik
"
Międzygórz...ruiny zamku
"
"
Kawałek jadę droga szutrowa
"
Źródełko w Pęczynach..tu schładzam sobie dłonie i rękawiczki w zimnej wodzie . Potem mam kilka minut fajny chłodek w tym upale .
"
Wszędzie wzgórza porośnięte sadami
"
"
Łukawa..kościół pw Św Katarzyny Dziewicy I Męczennicy .
"
"
Garbów.. pomnik Zawiszy Czarnego który tu się urodził .
"
Latarnia Chocimska. w Garbowie
"
Latarnia Chocimska w Mokoszynie
"
I znów na moście w Sandomierzu..teraz widok na Wisłę z drugiej strony mostu
"
W Lasy Janowskie do Rezerwatu Obary
-
DST
105.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:01
-
VAVG
20.93km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rezerwat Przyrody Obary
Rezerwat florystyczno – torfowiskowy utworzony na powierzchni 82,25 ha w 1975r., chroni naturalnie zachowane fragmenty torfowisk przejściowych i wysokich oraz rzadkie gatunki roślin i zwierząt. Leży w gminie Biłgoraj, na terenie leśnictwa Sól w województwie lubelskim. Torfowiska występujące tutaj należą do rzadkich w kraju. Rośliny objęte całkowitą ochroną w rezerwacie to: pomocnik baldaszkowaty, rosiczka (długolistna, porośnięta i okrągłolistna), widłaki (jałowcowa ty, torfowy, wroniec,), gnidosz królewski, niebieska trawa, storczyki (kruszczyk szerokolistny i błotny), natomiast ochrona częściową objęte są: bagno zwyczajne i grzybienie białe. Rezerwat jest ostoją dla głuszca, miejsca lęgowe mają tutaj żuraw, bekas krzyk, czajka i kaczka krzyżówka, spotkać można również jarząbka i słonkę.
Dziś wycieczka w Lasy Janowskie do Rezerwatu Obary . Pogoda dziś idealna na rower . Bardzo ciepło ale nie upalnie a na niebie nawet śladu chmurek . Ruszam przez miasto, potem Pysznica, Krzaki i wyjeżdżam na drogę główną do Janowa Lubelskiego . po kilku km odbijam na Jarocin i tu już jadę asfaltami przez Lasy Janowskie . We wsi Deputaty wjeżdżam na wąska asfaltówkę leśną i nią jadę ponad 8 km przez las aż wyjeżdżam we wsi Bukowa . Tu kawałek normalnym asfaltem i potem znów kilka km wąskim asfaltem leśnym aż w końcu dobijam w leśny dukt i nim dojeżdżam do rezerwatu przyrody . Tu kilka fotek, odpoczynek i posiłek w cieniu drzew. Wracam do asfaltu i jadę dalej aż docieram do drogi Nisko - Biłgoraj . Odbija na Nisko . po kilku km zauważam nową drogę szutrową i stojący przy nim znak który informował o tym że gdzieś tu znajduje się nowy pomnik poświęcony powstańcom styczniowym .. Odbijam więc w szuter i wypatruję pomnika . Pomnik stał jakiś kilometr dalej, kilka fotek i jadę dalej leśnym duktem aż docieram do wsi Ciosmy . Tu już wjeżdżam na drogę asfaltową i jadę w kierunku Kurzyny i dalej na Zarzecze . A z Zarzecza już około 15 km do Stalowej Woli l
Asfaltem przez Lasy Janowskie..jak widać pogoda marzenie
"
I dalej lasami, ino wąskimi asfaltówkami leśnymi
"
Dziś poruszam się głównie niebieskim i czerwonym szlakiem ...no i żurawinowym
"
Zjeżdżam z asfaltu i jadę leśnymi duktami w kierunku Rezerwatu Obary
"
Wjazd do rezerwatu
"
"
Przez rezerwat wiedzie fajny leśny dukt który kończy się przy drewnianych kładkach wiodących po podmokłym torfowisku
"
"
Kładka widokowa po torfowisku
"
"
"
"
"
Koniec sierpnia a jagód jeszcze e lesie bardzo dużo
"
Po opuszczeniu rezerwatu jadę dalej wąskimi asfaltówkami leśnymi i natrafiam min na leśne jeziorka
"
"
Ostrzeżenie przy jeziorkach
"
Śmigam kawałek po szutrach leśnych
"
Lasy Janowskie..pomnik poświęcony Powstańcom Styczniowym
"
"
"
Dziś kilka razy przejeżdżam przez torowisko normalnotorowe i szerokotorowe LHS
"
Huta Krzeszowska..drewniany kościół pw Podwyższenia Krzyża Świętego zbudowany w 1766 roku
"
Popołudniowa, krótka wycieczka po okolicy
-
DST
72.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
23.35km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zazwyczaj nie ruszam na wycieczki popołudniem ale dziś szkoda było marnować pogody a wcześniej nie mogłem wyruszyć . Wycieczka miała byc góra 50 kilometrowa ale jakoś tak przy pięknej pogodzie wyszło więcej .
Po minięciu miasta, ruszyłem w kierunku Pysznicy gdzie dobiłem w boczne drogi którymi dojechałem do głównej Nisko - Janów lubelski . Chwilowo odbiłem na Nisko ale za kilkaset metrów zjechałem z głównej i jadę bocznymi przez Hutę Deręgowską w kierunku na Wólki Tanewskiej . W Wólce odbijam w kierunku Biłgoraja . Jadę tą droga kilka km a potem w Dąbrówce odbijam w kierunku Ulanowa . Zaraz za Dąbrówką, po minięciu mostu na Tanwi zjeżdżam w polno-leśne drogi i nimi docieram do Ulanowa . A konkretnie pod ośrodek wypoczynkowy nad Tanwią . Tu chwilka odpoczynku, kilka fotek i jadę do Ulanowa . W Ulanowie przejeżdżam mostem przez San a zaraz za mostem zjeżdżam w boczną drogę która po kilkuset metrach przechodzi w szutrową polną drogę . Jadę ta droga około 2 km aż docieram do Przędzla . Tu znów asfalt . Jadę dalej bocznymi, aż docieram pod most kolejowy linii LHS na Sanie . Przejeżdżam pod mostem i znów kawałek jadę polnymi drogami . W Nowej Wsi znów asfalt, tu też zatrzymuję się ma chwilkę przy małym źródełku .które wybija z pod drzew tuż koło drogi . Nie wiem czy to wiatr czy może źródełko podmyło drzewo które powaliło się wyrwane z korzeniami . Utrudnia ono dotarcie do źródełka ale docieram do niego boczną ścieżką . Fotka i ruszam dalej . Za kawałek, wjeżdżam już na główną ruchliwą drogę Nisko . Leżajsk . Odbijam na Nisko i jadę trochę asfaltem a trochę chodnikami aż do Niska . W nisku odwiedzam miejscowy park a potem odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Przyszowa a stąd już tyko 10 km do Stalowej Woli .
Widok na Tanew z mostu w Wolce Tanewskiej
"
Jadę od mostu, około 1 km takimi polno leśnymi dogami wzdłuż Tanwi
"
"
"
"
Sztuczne progi na Tanwi ..przy osrodku wypoczynkowym w Ulanowie
"
"
Ulanów..ławka green velo
"
Za Ulanowem jadę kawałek szutrowymi drogami
"
Powalone drzewo przy źródełku
"
Źródełko
"
Most linii LHS na Sanie
"
I znów kawałek polnymi drogami
"
Nisko..piękne aleje ze starymi drzewami w Niżajskim parku
"
Niedzielne kręcenie po okolicach Sandomierza
-
DST
95.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
04:04
-
VAVG
23.36km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, więc zazwyczaj ruszam w w okolice Sandomierza . Tak było i dziś . Pogoda od rana dobra, ciepełko i słonecznie choć słońce przez cały dzień było jakby takie przymglone . Do Sandomierza jadę główna a potem jadę dalej w kierunku Dwikóz gdzie odbijam w boczne drogi . Od Sandomierza już zaczyna się Wyżyna Sandomierska więc teren jest pofałdowany i raz jest z górki a raz pod górkę .. Smigam więc sobie bez pośpiechu pomiędzy sadami i małymi winnicami . W końcu wyjeżdżam na drogę główną Sandomierz - Ożarów i odbijam na Sandomierz . Teraz jadę pod wiatr a do tego na tym odcinku trasy są podjazdy jak na te okolice dość wymagające więc wlokę się bez pospiechu . Docieram w końcu na stare miasto w Sandomierzu i odpoczywam w cieniu drzew . Coś zimnego do picia i obserwowanie turystów na rynku . Potem małe zakupy, zakupiłem na rynku piwo z Sandomierskiego browaru i cydr z Sandomierskich . sadów . Czas wracać do domy . Zanim opuściłem Sandomierza, udałem się jeszcze na Wiślany Bulwar Sandomierski . potem mostem przez Wisłę i ruszam w kierunku Stalowej Woli przez Sokolniki i Grębów . .
Piękny stary Sandomierz
"
Świętokrzyskie wita
"
Winnice za Sandomierzem
"
Sandomierz...Brama Opatowska i tłumy turystów
"
Sandomierski rynek..odpoczynek w cieniu drzew
"
"
Sandomierz..stare armaty
"
Sandomierskie zdrowe i pyszne zakupy :)
"
Sandomierz..turystyczne promy po Wiśle
"
Do Kraśnika i nazad
-
DST
133.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
07:02
-
VAVG
18.91km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzeci dzień z kolei z bardzo dobrą pogodą tego lata, to coś nowego w tym roku . Trzeba korzystać . Na dziś zaplanowałem sobie wycieczkę pod Kraśnik a tuz za Kraśnikiem miałem odszukać i zrobić fotki dwóm ciekawym miejscom które nie są łatwo dostępne . Zlokalizowane są w lesie tuż przy torach i nie prowadzi do nich jakaś ścieżka leśna czy dukt leśny więc trzeba iść po torach 4 km . Pierwszy z interesujących mnie obiektów to mały cmentarzyk I wojenny a drugi to dwie tablice upamiętniające katastrofę kolejową która wydarzyła się tu w pierwszych dniach II wojny światowej .
Ruszam więc w kierunku Lasów Lipskich w które wjeżdżam w Lipie i jadę dalej asfaltem przez las aż do drogi głównej Zaklików Modliborzyce . Odbijam na Modliborzyce ale zaraz zjeżdżam z tej drogi i wjeżdżam w boczne drogi wiodące do Kraśnika . Tu już zaczyna się Wyżyna Lubelska więc teren jest lekko pofałdowany . Po kilku km zatrzymuje się a krótki odpoczynek przy źródełku we wsi Potok Stany . w tym miejscu, woda wypływa z pod korzeni drzew i tworzy malutki zbiorniczek wodny, potem woda przepływa przepustem pod droga i dalej tworzy malowniczy strumień z kryształowo czystą wodą .. Piękne miejsce . Ruszam dalej, jest co raz cieplej a droga teraz wiedzie głownie pod górkę . Po kilku km odbijam w stronę wsi Owczarnia, tu droga robi się fatalna no ale to Lubelskie więc nic dziwnego . Po kilku km dojeżdżam do obwodnicy Kraśnika i jadę nią pobocznymi drogami do wsi Słodków . Kraśnik mijam lekko bokiem, potem przecinam drogę główna Kraśnik - Zamość i jadę w kierunku wsi Stróża gdzie zatrzymuję się przy ciekawym zabytku , jest to trójkątna kaplica pw Świętej Trójcy . Takich kaplic, zbudowanych na planie trójkąta jest tylko pięć w Polsce .Tu więcej o kaplicy więcej o kaplicy na moim blogu . Kilka fotek i ruszam dalej w kierunku lasu przez które biegną tory przy których zlokalizowane są wspomniane na wstępie miejsca . Docieram do lasu, wjeżdżam na leśny duk którym mam nadzieję dojechać do torów . Byłem tu i odnalazłem interesujące mnie dwa miejsca jakieś 2-3 lata temu ale na tory wjechałem w innym miejscu . Leśna ścieżka widać nie jest dość uczęszczana bo leżą na niej powalone drzewa i gałęzie a potem nagle się urywa i trzeba kombinować jakby tu do torów dotrzeć . w końcu odnajduje tory i idę dalej torowiskiem . Przyjemne to nie jest a w dodatku widzę że z obu stron torów istana dżungla i trzeba będzie uważać aby nie przegapić cmentarzyka i tablic . po drodze mija mnie szynobus . Zielona ściana krzaków po obu stronach torów co raz gęściejsza i...jakiś cudem przegapiłem oba miejsca . Wyłażę w końcu z torowiska po 4 km mordęgi i szlak mnie trafia ze tyle wysiłku na nic . Trzeba będzie tu wrócić za rok gdzieś w okolicy maja gdy roślinność nie będzie taka gęsta . Wjeżdżam w końcu na asfalt, co za ulga . Śmigam dalej w kierunku wsi Polichna . Tam zatrzymuję się przy sklepie na coś zimnego do picia i na odpoczynek w cieniu bo słońce greje mocno a do tego od obwodnicy Kraśnika jadę non stop pod wiatr . Chwila odpoczynku i ruszam dalej . Za Polichna wjeżdżam na drogę główną Kraśnik - Zamość . Wreszcie lepszy asfalt ale za to duży ruch . Teraz non stop albo pod górkę albo z górki aż w końcu docieram do Modliborzyc . Tu minuta odpoczynku na ławce w cieniu drzew i ruszam dalej . Zjeżdżam juz z drogi głównej i jadę teraz w kierunku Lasów Lipskich w które wjeżdżam po jakiś 2 km Od Modliborzyc asfalt fatalny , strasznie nie lubię tej drogi . Dziura na dziurze i łata na łacie . I tak 18 km lasem aż do Gwizdowa gdzie zjeżdżam na szuter który jest jak autostrada przy wspomnianej drodze . Szutrem jadę 8 km przez las, potem już asfalt aż do Rzeczycy Długiej gdzie wyjeżdżam z lasów . Teraz już tylko nie całe 10 km do Stalowej Woli . W domu oglądam ostatnie 3 okrążenia wyścigu MTB kobieta...Maja ze srebrem :)
Lasy Lipskie..stawy w Malincu
"
Wola Potocka..kapliczka w pozostałościach po wielkim drzewie
"
Potok Wielki..przystanek przy źródełku
"
Woda wypływa wprost z pod korzeni drzew
"
..potem tworzy malowniczy strumień
"
Śmigam w kierunku obwodnicy Kraśnika
"
Obwodnica Kraśnika
"
Śmigam dalej droga wiodącą wzdłuż obwodnicy
"
Trójkątna kaplica w Stróży
"
4 km po torach....
"
Chwilka odpoczynku w Modliborzycach
"
Szutrem przez Lasy Lipskie
"
Wycieczka do Rezerwatu Szklarnia w Lasach Janowskich
-
DST
95.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:00
-
VAVG
19.00km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie jakaś prawdziwie letnie pogoda więc postanowiłem znów ruszyć w Lasy Janowskie aby przejechać/przejść ścieżkę dydaktyczną w Rezerwacie Szklarnia który znajduję się nie daleko Janowa Lubelskiego . Przy okazji schowam też swojego geokesza którego nie mogłem schować poprzednim razem . Ruszam więc jak zwykle na Pysznicę, potem Kłyżów i Spokojna a dalej juz droga główną aż do Janowa . Tam jade do mini skansenu dawnej kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj . Tu chwilka odpoczynku bo trochę grzeje no i chowanie geokesza . Potem jadę asfaltem przez Lasy Janowskie około 2 km aż w końcu odbijam na ścieżkę dydaktyczną wiodącą przez Rezerwat Szklarnia .. Tu ścieżka wiję się bardzo fajnie przez las, czasami jest bardzo wąska i usłana korzeniami które utrudniają jazdę, czasami ścieżka wiedzie po dobrym dukcie leśnym . W kilku miejscach są też drewniane kładki ponieważ teren tu miejscami jest podmokły i po opadach może być grząsko . Chwilami ścieżka jest bardzo zarośnięta i trzeba uważać bo kompletnie nie widać podłoża . Polecam tą ścieżkę wszystkim którzy trafią w te piękne okolice . W końcu wyjeżdżam znów na asfalt i jadę kawałek aż do wiaty pod którą robię sobie odpoczynek i zjadam mały posiłek . Po odpoczynku ruszam dalej, jadę dalej asfaltem przez las . Mijam Momoty, potem odbijam na Jarocin i śmigam dalej leśnym asfaltem w kierunku Jarocina . po drodze zatrzymuję się przy drodze na zbieranie jeżyn . Dziś pudełko mam mniejsze niz wczoraj ale zapełniam go dłużej bo jeżyn mniej i jakieś małe takie . W Jarocinie zatrzymuję się na chwilkę przy miejscowym małym zalewie . Ruszam dalej i smigam dalej lasem w kierunku Szyperek i Huty Deręgowskiej . W końcu wyjeżdżam z lasów i wjeżdżam na ścieżkę rowerową green velo którą jadę przez Zarzecze, Kłyżów aż docieram do Pysznicy . Tu odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Stalowej Woli .
Fontanna z Janowie Lubelskim
"
Janów lubelskie..Mini Skansen Daawnej kolejki Wąskotorowej Lipa - Biłgoraj
"
Janów lubelski... lokomotywy w mini skansenie kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj
"
"
Dwie piekne maszyny
"
Chowam geokesza pod jedną z lokomotyw
"
Lasy Janowskie..jest tu wiele atrakcji i każdy znajdzie coś dla siebie
"
Lasy janowskie..wjeżdżam na ścieżkę dydaktyczna wiodącą przez Rezerwat Szklarnia
"
Ścieżka dydaktyczna w Rezerwacie Szklarnia
"
"
"
"
Wrzosy już pięknie kwitną w całym lesie..znaczy że jesień idzie .
"
Odpoczynek pod leśną wiatą
"
Nie dawno ktoś tu żarł pizzę, żłopał piwo i zostawił śmiecie po sobie..bo kosz 10 metr ów od wiaty..zdecydowanie za daleko...
"
Ja zdecydowanie skromniejszy posiłek..i śmieci zabieram ze sobą
"
Lasy Janowskie..Szkoła Suki Biłgorajskiej...nie szkolą tu ani psów ani wściekłych kobiet :) . Jest to małe muzeum instrumentu muzycznego zwanego Suką Biłgorajską---to taki staropolski smyczkowy instrument muzyczney
Są jezyn..więc trzeba trochę nazbierać
"
Pudełko po lodach zapełnione..
"
"
Lasy janowskie..nad zalewem w Jarocienie
Na jeżyny w Lasy Lipskie
-
DST
63.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
20.77km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka pora pseudo lata nastała że czas ruszać w las na jeżyny jak co roku . W Lasach Lipskich kiedyś jeżyn było bardzo dużo, teraz gdy w lesie co raz więcej dróg utwardzonych to i jeżyn co raz mnie bo są one niszczone przez idiotów zarządzających budowami takich dróg . No ale nie od dziś wiadomo że dla leśników liczy się tylko to ile można z lasu wywieść i sprzedać, nie ważne jakim kosztem .
Ruszam więc w kierunku Rzeczycy Długiej, tam odwiedzam babcię a potem już wjeżdżam w Lasy Lipskie . Na początek jadę kilkaset metrów wąskim asfaltem a potem dalej leśnym szutrem który po kilometrze przeszedł w leśny dukt . Przy tym dukcie kiedyś rosły praktycznie tylko jeżyny a dziś...jest ich co raz mniej . Widzę że na części krzaków jeżynowych, jeżyny są wyzbierane więc szukam krzaków nie ogołoconych .. Na kilka krzakach jest trochę jeżyn a na innych bardzo dużo ale ogólnie trochę mi schodzi aż zapełniłem pojemnik . Akurat przy jeżynach widzę też i jagody więc dorzucam ich trochę do jeżyn . Po zapełnieniu pojemnika ruszam dalej w kierunku Kochan . Tu zatrzymuję się na chwilkę przy takim mini zoo prywatnym Miejscowy bogacz trzyma tu zebry, wielbłądy, jakieś dziwne krowy z wielkimi rogami ( jak prażubry :) > Zza ogrodzenie robię kilka fotek i dalej jadę leśnym duktem aż do Gwizdowa . Tu około 2 km jadę asfaltem dziurawym a potem odbijam w strasznie dziurawy szuter leśny . Jadę tym szutrem kilka km aż do Łążka Garncarskiego a potem już wjeżdżam na drogę główną Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Nisko . Po kilku km odbijam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do Stalowej Woli . Jadę jeszcze do sklepu rowerowego w celu wymiany baterii w liczniku a potem już do domu .
Wjeżdżam w Lasy lipskie..na początek kawałek asfaltem
"
..a potem już szuter u dukt leśny
"
Piach tez był...
"
"
Krzaki jezynowe
"
..i jeżyny ...
"
Uffff...uzbierałem w końcu do pełna
"
"
"
Kochany..leśne staw
"
Kochany..mini leśne zoo...czarne owce, prażubry i zebry
"
Zebr dobrze moze nie widać ale są...trzy w centrum zdjęcia
"
I dalej szutrami przez las..
"
Tarnobrzeg-Koprzywnica-Sandomierz
-
DST
108.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
05:04
-
VAVG
21.32km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach gorszej pogody dziś miała być wreszcie lepsza pogoda więc nie ma co siedzieć w domu . Dziś postanowiłem wybrać się w Sandomierskie sady na drobny szaber :)
Aby nie była to krótka wycieczka ruszam na sady trochę okrężnie czyli przez Tarnobrzeg . Dziś święto więc na drogach nie ma ani jakiegoś wielkiego ruchu ani ciężarówek więc można w miarę spokojnie jechać głównymi drogami . Z rana niby słonecznie ale z każdym kilometrem chmur co raz więcej . Do Tarnobrzega docieram szybko, potem jadę DDR wzdłuż zalewy Tarnobrzeskiego a potem przejeżdżam most na Wiśle za którym odbijam w sady i wypatruję brzoskwiń, gruszek i śliwek . Oczywiście najwięcej tu jest sadów z jabłkami ale sporo też jest śliwek i wiśni które już są zebrane . Udało mi się w dwóch miejscach wypatrzeć drzewka brzoskwiniowe wiec trochę biorę do plecaka . Śliwek jest sporo ale ja akurat trafiam na te jeszcze twarde choć już z wyglądu dojrzałe . Nic, jadę dalej . Docieram w końcu do Koprzywnicy i tu udaję się pod Pocysterski Klasztor Najświętszej Marii Panny i Św Floriana . Cysterski klasztor powstał w Koprzywnicy już w 1207 roku, zniszczony został przez Tatarów a potem odbudowany . Po pożarach i wojnach do naszych czasów zachowało się jedynie jedno skrzydło klasztoru . Przy klasztorny kościół pw Św Floriana jest w znacznie lepszym stanie gdyż wojny i pożary nie zniszczyło go tak bardzo jak klasztor . Mimo że dziś święto to kościół zamknięty ale za to dziś udało mi się natrafić na to że otwarte jest jedno z pomieszczeń starego klasztoru . Pomieszczenie nie jest duże ale ciekawe . Fajnie by było kiedyś zobaczyć cały klasztor . Po zwiedzaniu ruszam dalej, kawałek drogą główną na Sandomierza ale zaraz znów odbijam w boczne drogi i znów jadę pomiędzy sadami . W końcu docieram do Sandomierza . . Tu jak zwykle udaję się na stary rynek . Dziś strasznie dużo turystów na starym mieście, jeszcze chyba nigdy tu ich tylu nie widziałem pomimo że pogoda nie jest jakaś super . Na rynku mały posiłek, chwila odpoczynku i czas wracać do domu . Kilka km jadę bocznymi drogami a potem już główną do Stalowej Woli .
Widok na Wisłę z mostu w okolicach Tarnobrzega..jak widać słońca dziś nie dużo
"
Ale czasami przebłyski słońca są...droga pomiędzy sadami a wałem Wiślanym"
Koprzywnica..przyklasztorny kościół pw Św Floriana
"
Pozostałości po cysterskim klasztorze
"
"
"
"
Sandomierski rynek
"
"
Boczne drogi koło Sandomierza...
"
Widok na Góry Pieprzowe
"
Szutrami po Lasach Lipskich
-
DST
82.00km
-
Teren
17.00km
-
Czas
04:02
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj wycieczka po Lasach Janowskich a dziś wycieczka po Lasach Lipskich które razem tworzą wielki kompleks leśny rozciągający się od Wisły aż po Biłgoraj gdzie wcale las się nie kończy . Łączy się ten kompleks leśny z Puszczą Solską która ciągnie się aż za granicę z Ukrainą .
Pogoda we wtorek piękna, na niebie mało chmur i pełne słonce . Ruszam na początek przez miasto, potem mijam most na Sanie i za kilka km jestem w Rzeczycy Długiej a potem Rzeczyca Okrągła i Lipa . W Lipie na chwilkę zatrzymuję się nad rzeczką Złodziejka . Tu już wjeżdżam w lasy ale na razie jadę asfaltem . mijam Gielnię i jadę dalej wąskim asfaltem przez las . Po jakiś 2 km odbijam w drogę leśną i nią jadę około 3 km aż do szosy Lipa - Zaklików . Odbijam na Zaklików . Tu zatrzymuję się tylko na chwilkę przy kościółku pw Św Anny zbudowanym z drewna modrzewiowego w roku 1580 . Kościółek teraz pełni roli kaplicy cmentarnej .. Kilka fotek i ruszam dalej, za Zaklikowem znów jadę przez las asfaltem . Robi się co raz bardziej gorąco . Po około 8 km odbijam w boczną drogę i jadę dalej lasami aż do małej osady Maliniec . Tu odbijam w jeszcze bardziej boczną drogę i śmigam pomiędzy rozległymi stawami i lasem aż do maleńkiej osady leśnej Osówek . Za Osówkiem kończy się asfalt i trzeba jechań droga leśną aż do Gwizdowa . W Gwizdowie wjeżdżam na chwilkę na asfalt ale za kilkaset metrów odbijam w leśny szuter i nim jadę aż do osady leśnej Kochany . Tu przystanek w cieniu wielkiego dębu na mały posiłek i odpoczynek od palącego słońca . Po odpoczynku jadę dalej szutrem przez las . Po kilku km docieram w końcu do wąskiego leśnego asfaltu i jadę nim kawałek a potem znów śmigam około 3 km leśnymi szutrami i duktami aż w końcu opuszczam Lasy Lipskie w Rzeczycy Długiej . Odwiedzam jeszcze babcię a potem jadę do domu przez Jastkowice i Pysznicę .
Lasy Lipskie...Lipa...nad rzeczką Złodziejką
"
Krótki przystanek nad Złodziejką
"
Śmigam wąskim asfaltem przez las w kierunku Zaklikowa
"
Potem droga leśną w kierunku Zaklikowa
"
Zaklików..kościółek modrzewiowy pw Św Anny z 1580 roku
"
Lasy Lipskie..nad stawami pomiędzy Osówkiem a Malińcem
"
"
"
"
"
"
Lasy Lipskie...osada Kochany..chowam się w cieniu wielkiego dębu i robię sobie odpoczynek
" /
Lasy Lipskie..osada Kochany...tu też piękne stawy ale trochę mniejsze
"
Szutrami po Lasach Janowskich
-
DST
115.00km
-
Teren
27.00km
-
Czas
05:05
-
VAVG
22.62km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszej 155 kilometrowej trasie, dziś zaplanowałem trochę krótszą i głównie po lasach więc nie będzie tak doskwierał upał . Chciałem też w Janowie Lubelskim zainstalować geokesza .
Dziś od rana na niebie samo słonce i już o 9 ponad 20 słońce, do tego lekki wiatr który w ciągu dnia trochę się wzmógł ale przynajmniej chłodził . Ruszam na Janów, mijam miasto a potem śmigam do Pysznicy gdzie zjeżdżam w boczne drogi i nimi dojeżdżam do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbijam na Janów, po przejechaniu 26 km zjeżdżam a asfaltów i teraz jadę przez Lasy Janowskie drogami szutrowymi . Lasem śmiga się wspaniale, cisza, spokój i dobre drogi szutrowe więc szubko docieram do Janowa gdzie udaję się do mini skansenu Dawnej Kolejki Wąskotorowej . Tu zainstalowałem już jakiś czas temu geokesza ale ostatnio tabor przeszedł drobny remont i skrzynka przepadła więc dziś chciałem zainstalować nową . Niestety nic z tego, akurat trafiłem na koszenie trawy w mini skansenie wiec nie było jak ukryć skrzynki . no nic, kilka fotek i wracam w las, zaraz za Janowem znów wjeżdżam w drogi szutrowe i nimi jadę aż pod Porytowe Wzgórza, tu kilkaset metrów asfaltu i znów szutrem przez las aż do osady Szewce , Razem dziś po drogach szutrowych przejechałem około 27 km . W Szewcach wyjeżdżam na asfalt i jadę dalej lasami do Momotów . Tu zatrzymuję się przy pięknym drewnianym kościółku i w cieniu drzew odpoczywam i posilam się . Ruszam dalej, teraz jadę w kierunku Jarocina i dalej na Szyperki aż w końcu dojeżdżam do drogi na Ulanów i tu opuszczam lasy . Kilka km dalej jestem już w Ulanowie , tu udaję się do miejsca gdzie rzeka Tanew wpływa do Sanu . Odpoczywam w tym miejscu kilka minut w cieniu drzew i wracam kilka km droga która tu przyjechałem . Potem dobijam w kierunku Stalowej Woli i za 20 k jestem w domu .
Jadę kilkanaście km wygodnymi szutrami przez Lasy Janowskie w kierunku Janowa Lubelskiego
"
"
Szlaków rowerowych w Lasach Janowskich jak widać jest sporo
"
I wszystkie dobrze oznaczone i pokazane na tablicach informacyjnych
"
"
Mała rzeczka Trzebensz ..miałem przejść z rowerem na drugi brzeg ale nie bardzo wiedziałem czy dalej jest jakaś droga
"
Kawałek dalej ju było mały mostek na tej rzeczce a za mostkiem Uroczysko Kruczek
"
Uroczysko Kruczek..kapliczka nad źródełkiem
"
Kilkaset metrów za uroczyskiem, natrafiam na miejsce pamięci poświęcone kobiecie która została brutalnie zamordowana przez rosyjskich zaborców..ponoć tu straszy .
"
Janów Lubelski...mini skansen Dawnej Kolejki Wąskotorowej Lipa - Biłgoraj
"
Wracam do lasu i teraz przejeżdżam min przez Rezerwat Szklarnia
"
Jade znów kilkanaście km szutrami przez las..trzeba uważać aby trzymać się swojej drogi bo szlaków tu bardzo dużo
"
"
Po drodze przez las mijam sporo krzaków jeżyn ..jeżyn dużo ale na razie mało jest dojrzałych, czyli czarnych
"
Momoty..drewniany kościół pw Św Wojciecha
"
Ulanów..tu Tanew łączy się z Sanem..po lewej San a po prawej Tanew
"
"