MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Na skraj Roztocza

  • DST 134.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 07:00
  • VAVG 19.14km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 czerwca 2017 | dodano: 15.06.2017



Czerwcowy długi weekend zazwyczaj spędzam z rowerze na Roztoczu ale w tym roku niestety pogoda kiepska wiec pozostaje kręcenie się po bliższej i dalszej okolicy . W dodatku przez następne dwa dni zapewne też nie pojeżdżę bo ma się pogoda totalnie załamać . Dziś więc ciut dalsza wycieczka niż zazwyczaj .. Jadę z Danielem na skraj Roztocza aby pokręcić trochę po małych wzniesieniach za Janowem Lubelskim . Do  Janowa jedziemy dziś najprostszą droga czyli przez Pysznicę i Spokojną a potem już główna na Janów . W Janowie  krótki postój jak zwykle przy źródlisku a potem jedziemy na Godziszów . Zaraz za Janowem  wjeżdżamy już na skraj Roztocza więc i droga pnie się lekko do góry i tak przez kilka km a potem przed samym Godziszowem ostry zjazd . W Godziszowie odbijamy w prawo i jedziemy przez wioskę aby za jakiś czas odbić w polne drogi..niestety po kilkuset metrach jazdy przez Godziszów natrafiamy na piesów którzy zabraniają nam dalszej jazdy bo procesja idzie...dziś Boże Ciało .. Więc albo wracamy się kilkaset metrów do głównej drogi albo czekamy z 15 minut na przejście procesji . Wracamy do głównej i jedziemy teraz znów pod górkę droga na Zdziłowice . Po jakimś kilometrze odbijamy jednak w polne drogi którymi dziś chcemy przejechać jak najwięcej km .Na razie planujemy dojechać polnymi drogami do Chrzanowa...jedziemy więc ciesząc się widokami na łagodne wzgórza  na których rosną głównie zboża i maliny . . po jakimś czasie podjeżdżamy polna droga pod las, teraz ostry zjazd polno leśna droga a w lesie ostry podjazd . Las duzy nie jest i zaraz go opuszczamy ,  Po kilkuset metrach jazdy znów polna droga wjeżdżamy na chwilkę na asfalt ale po jakimś kilometrze jedziemy dalej znów polnymi drogami . Jest bardzo sucho a tutaj polne drogi są lekko piaszczyste ale ten piach to teraz bardziej taki pył wiec za naszymi rowerami kurzy się tak jakbyśmy jechali jakimiś autami . Trzeba jechać obok siebie albo..jeden za drugim ale w odległości około 50 metrów bo przez ten kurz nic nie widać . Śmigamu dalej polnymi drogami, potem jeszcze wzdłuż trochę większego lasu niz poprzedni aż w końcu wyjeżdżamy na asfalt .. jeszcze mały podjazd a potem ostro w dół i jesteśmy w Chrzanowie . Tu zatrzymujemy się pod wiata na odpoczynek i jakiś posiłek . . Po odpoczynku jedziemy dalej, po chwili odbijamy w boczna drogę i jedziemy znów pod górę aż pod miejscowy kościół . Za kościołem jedziemy kawałek asfaltem do cmentarza a potem już znów polne drogi .. No i znów piękne tereny, raz pod górkę raz z górki...kurz za nami jak na jakimś Paryż Dakar .. I tak docieramy w końcu do asfaltu który prowadzi nas do wioski Branew . Tu na chwilkę zatrzymujemy się przy pięknym dużym źródlisku, niestety nie za bardzo jest jak podejść do samego lustra wody bo wszędzie chaszcze . Jedziemy dalej, za kilkaset metrów znów opuszczamy asfalt i odbijamy w polne drogi...i znów małe podjazdy i zjazdy . I tak aż wyjeżdżamy na asfalt prowadzący do Dzwoli . W Dzwoli zatrzymujemy się jak zwykle przy źródlisku, tu odpoczynek i jedziemy dalej asfaltem w stronę Lasów Janowskich . Od tej pory mamy non stop pod wiatr, po kilku km dojeżdżamy do Porytowych Wzgórz .. Tu odbijamy w leśny szuter i nim jedziemy kilka km aż do Momot gdzie jedziemy już dalej asfaltem przez Lasy Janowskie . Mijamy  Jarocin, Szyperki i Hutę Deregowska . Za Guta wjeżdżamy na główna Nisko-Janów Lubelski . Odbijamy na Nisko ale po kilku km opuszczamy główna i jedziemy przez Kłyżów i Pysznicę a za kilka km jesteśmy w domu..udana wycieczka .


Fotki i na samym dolej trasa


Przystanek przy źródlisku w Janowie Lubelskim 
DSC_0307
Za Janowem już Roztocze więc i małe wzniesienia 
DSC_0308
I wreszcie jedziemy polnymi drogami w pięknych Roztoczańskich okolicznościach przyrody 
DSC_0309
DSC_0310
Chrzanów...przystanek pod wiata na mały posiłek 
DSC_0311"
Chrzanów...kościół pw Św Jacka
DSC_0312"
...i jedziemy dalej pięknymi polnymi drogami..
DSC_0313
DSC_0314"
DSC_0317"
DSC_0316"
Piękne źródlisko we wsi Branew
DSC_0315"
Przystanek w Dzwoli przy źródlisku
DSC_0320"
DSC_0319"
Śmigamy szutrówka  przez Lasy Janowskie aż do Momot
DSC_0252"
Momoty... piękny drewniany kościółek pw Św Wojciecha 
DSC_0259"


Cycle Route 4053034 - via Bikemap.net



Do Tarnobrzega na festiwal nalewek

  • DST 76.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 18.92km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 czerwca 2017 | dodano: 11.06.2017




Dziś wycieczka do Tarnobrzega na coroczny Dzikowski Festiwal Nalewek  . Co prawda nalewek nie lubię no i podczas jazdy absolutnie nie pije nawet piwa bezalkoholowego ale poza  nalewkami można tam zobaczyć i posmakować innych regionalnych specjałów . Będą i cydry, miody, ciasta, sery , pieczywo, przyprawy i zioła oraz miody . Ruszam więc na Tarnobrzeg . Z rana jest zachmurzone i nie tak ciepło jak przez ostatnie dni więc zakładam lekką koszulkę z długim rękawem . Do Tarnobrzega jadę główna droga przez Grębów i Stale . Gdy dojeżdżam pod Tarnobrzeski zamek, pogoda robi się piękna . Wychodzi słoneczko i robi się naprawdę ciepło . Szybko więc chowam wspomnianą koszulkę do plecaka .i zaczynam obchód po  wystawcach . Tłumów jeszcze nie ma ale powoli zbierają się turyści więc aby zrobić jakieś fotki trzeba zrobić to teraz . Potem to już za duży tłum będzie .  Po obchodzie wystawców udaję się na zwiedzanie pięknego parku na tyłach zamku . W parku można zobaczyć różne stare i piękne drzewa . Na mnie największe wrażenie zrobiła piękna stara rozłożysta lipa...jeszcze takiej nie widziałem . Po obchodzie parku opuszczam teren zamku i powoli opuszczam też Tarnobrzeg. Kilka km dalej odbijam w boczne drogi i kieruję się na Sobów . W Sobowie zazwyczaj odbijam na Furmany i dalej na Jamnicę ale dziś pogoda fajna więc przedłużam wycieczkę i odbijam na Wielowieś . Tu wjeżdżam na główna drogę na Sandomierz . Po kilku km jestem w Sandomierzu ale dziś nie jadę na stare miasto tylko zahaczam lekko o miasto a potem odbijam na Sokolniki a potem na Orliska . W Orliskach postanawiam urozmaicić wycieczkę i wjeżdżam na wał przy rzece Łęg ,  którym jadę aż do Kępia Zaleszańskiego . Tu przecinam tylko drogę asfaltowa i dalej jadę wzdłuż wału po wygodnej szutrowej drodze . Kilka km dalej droga się kończy więc jadę znów kawałek po wale a potem odbijam na polną droga która jadę około 20 km aż wyjeżdżam na asfalt w Kotowej Woli . Teraz już asfaltami jadę przez Agatówkę i Obojne do Stalowej Woli .

Poniżej  fotki i trasa na samym końcu


Cel dzisiejszej wycieczki
festiwal-nalewek-w-tarnobrzegu"
I jestem na miejscu..czyli pod pałacem Tarnowskich w Tarnobrzegu
DSC_0274"
Nalewki, miody, cydry, przyprawy, pieczywo, zioła itp
DSC_0275"
DSC_0276"
DSC_0277"
DSC_0278"
DSC_0280"
DSC_0279"
DSC_0282
DSC_0281"
DSC_0283"
DSC_0284"
DSC_0286"
DSC_0287"
Nawet przyprawy Ojca Mateusza są :) 
DSC_0288"
Piękny park na tyłach pałacu Tarnowskich
DSC_0293"
DSC_0292"
DSC_0296"
DSC_0304"
Morskie Oko w park
DSC_0299"
DSC_0297"
DSC_0298"
Nie wiem co to za krzew/drzewao ale ma bardzo piękne kwaity
DSC_0290"
DSC_0289"
DSC_0295"
Przepiękna rozłożysta lipa
DSC_0294"
Moja piękna Medzia w pięknych okolicznościach przyrody
DSC_0306
Jadę kilka km po wałach nad Łęgiem 
DSC_0307"
I kilka km po szutrze obok wału
DSC_0308"
Potem jeszcze ze 2 km po polnej drodze
DSC_0309
Na koniec jeszcze fotka z konikami w Obojni 
DSC_0310



Cycle Route 4045337 - via Bikemap.net



Do Sandomierza na defiladę ułanów

  • DST 75.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 24.32km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 czerwca 2017 | dodano: 10.06.2017



Dziś nie niedziela ale jadę do Sandomierza aby zobaczyć ułanów . Na tynku starego miasta , miały się dziś odbyć uroczystości patriotyczne związane z 98. rocznicą wkroczenia 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich w granice Polski. . Lubię takie pokazy historyczne więc nie ma co marnować w mairę dobrej pogody tylko jechać . Na Sandomierz jadę przez Jamnicę, Grębów, Zabrnie i Sokolniki . Potem przecinam drogę główną i jadę bocznymi aż pod most na Wisłę w Sandomierzu . Od rana świeci słoneczko i jest bardzo ciepło ale już widać nadchodzący front więc nie zobaczę drugiej części pokazów historycznych z udziałem ułanów na koniach ..
Po dotarciu na rynek udaję się do sklepu aby kupić coś zimnego do picia i czekam na rozpoczęcie  imprezy . O 12  na rynek wchodzi wojskowa orkiestra za którą idą żołnierze kompanii honorowej a za nimi wjeżdżają ułani na koniach..i dwóch na rowerach z tamtej epoki ..  No i jak zwykle , przywitanie gości, przemowy, pieśni wojskowe i ułańskie, apel poległych i salwa honorowa .. Na koniec jeszcze ułani pokrążyli po rynku na koniach aby turyści mogli podziwiać stroje z tamtej epoki .. Czas wracać . Zjeżdżam ze starego miasta, potem most na Wiśle i odbijam w boczne drogi . Robi się co raz bardziej gorąco i duszno no i silny wiatr trochę przeszkadza w jeździe . Jadę  bocznymi przez Wrzawy, Skowierzyn i Majdan Zbydniowski,  potem Pilchów i Turnia no i za kilka km jestem w domu .

Fotki i trasa poniżej 


Mój dzisiejszy cel 

19059421_1567090829999894_3364338100245462740_n"
Sandomierz 
DSC_0274"
Sandomierz...kościół pw Św Jakuba  i otaczające go winnice i sady
DSC_0275
Uroczystości rozpoczyna orkiestra wojskowa 
DSC_0276"
Potem idzie kompania honorowa 
DSC_0277"
Za nimi ułani na koniach ...
DSC_0278"
DSC_0279"
..i z rowerami 
DSC_0280"
DSC_0281"
DSC_0282"

DSC_0283"
DSC_0284"
San koło Radomyśla..kiedyś tu był bród, potem prom a od kilkudziesięciu lat jest most
DSC_0285"


Cycle Route 4043577 - via Bikemap.net




Po lasach i pagórkach

  • DST 95.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 18.94km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 czerwca 2017 | dodano: 09.06.2017




Po kilku dniach lenistwa , czas się ruszyć z domu . Tym bardziej że dziś pogoda piękna . Dziś postanowiłem pojechać na skraj Wyżyny Lubelskiej ale ciut dalej niż ostatnio . Ruszam wiec przez miasto, potem most an Sanie i jadę dalej na Lipę i Gielnię . Za Gielnią wjeżdżam  w Lasy Lipskie . Jadę kilka km wąskim asfaltem a potem szutro-leśna droga aż do głównej na Zaklików . Tu wyjeżdżam z lasów . Tuz za Zaklikowem zaczyna się już Wyżyna Lubelska więc i teren pofałdowany . Zaraz za Zaklikowem odbijam w boczne drogi i teraz jadę od razu pod górkę asfaltem który po pewnym czasie przechodzi w drogę polno szutrową . Wszędzie pola ze zbożem usiane makami i innymi polnymi kwiatami, dość sporo też tu pół z malinami .. Teraz raz jadę z górki raz pod górkę i na zmianę asfalt i polne drogi . I tak do Łychowa Gościeradowskiego gdzie wjeżdżam na normalny asfalt... Teraz jest płasko lub prawie nie zauważalnie pod górkę, tak docieram do Rzeczycy Kościelnej . Tu odbijam w prawo i jadę teraz znów pod górkę, następnie zjazd do Potok Stany . Tu zatrzymuję się na chwilę przy pięknym źródełku położonym tuż przy drodze . Woda tu wybija wprost z pod korzeni drzew, potem przepływa pod szosą i dalej płynie tworząc malowniczy strumień . Woda tu zimna i czyściótka więc z radością moczę dłonie i twarz w wodzie bo trochę grzeje słoneczko .. Chwila odpoczynku i ruszam dalej . Teraz juz tylko czasami jakieś nie zauważalne małe podjazdy i tak do Potoczku . Tu zajeżdżam do dawnego folwarku na terenie którego teraz zlokalizowana jest szkoła rolnicza . Dawny folwark należał do rodziny Karskich, a potem zmieniał swoich właścicieli . W czasach PRLu było tu Państwowe Gospodarstwo Rybne ( wokół jest sporo stawów ) i Państwowe Gospodarstwo Rolne . Dziś w dobrze zachowanym dworku mieści się wspomniana szkoła a w ocalałych budynkach dworsko gospodarczych mieści się gospodarcza część szkoły rolniczej .  . Dworek otoczony jest pozostałością po kiedyś pięknym parku w którym można zobaczyć zabytkowy lamus i drewnianą kaplicę z 1755 roku .. Wraca do drogi . Pogoda piękna i nawet siły są więc postanawiam ciut wydłużyć wycieczkę . W Potoczku odbijam na Stojeszyn i dopiero tam wjeżdżam na droge główną  Zaklików - Modliborzyce, tym samym opuszczam Wyżynę Lubelską . Odbijam na Zaklików ale po kilku km skręcam w boczne drogi i teraz znów jadę przez Lasy Lipskie . Słonce grzeje więc z radością witam cień lasu . . Po kilku km dojeżdżam do małej leśnej osady Maliniec i jadę dalej asfaltem przez las aż do Gwuzdowa . Tu dobijam w leśne szutry i nimi dojeżdżam do Rudy Jastkowskiej a stąd już tylko kilka km do domu .

Poniżej fotki i na końcu mapka 


Lasy Lipskie... można tu spotkać miejsca gdzie jedynymi pozostałościami po istniejącymi  tu kiedyś domami są zdzczałe drzewa owocowe i małe leśne polany 
DSC_0275"
Zaklików..kościół pw Trójcy Przenajświętszej 
DSC_0276"
Na polach bardzo kolorowo 
DSC_0277"
Wjeżdżam na Wyżynę  Lubelską więc teren pofałdowany...
DSC_0278"
DSC_0279"
DSC_0280
I kawałek po polnych drogach, lekko pod górkę ale bardzo przyjemnie
DSC_0281"
Piękne źródełko przy samej drodze..
DSC_0283" /
Medzie odpoczywa w cieniu drzew nad źródełkiem
DSC_0286
...a ja cieszę się zimną i kryształowo czysta woda ze źródełka 
DSC_0285"
Radwanówka...stary i opuszczony dom z 1898 roku 
DSC_0287"
Potoczek..szkoła rolnicza w odnowionym dworku
DSC_0288"
Zabytkowy lamus..pozostałości po budynkach podworskich w Potoczku 
DSC_0289"
Na terenie parku otaczającego zespół pod dworski znajduje się też kaplica 1755 roku 
DSC_0291"
W gospodarskich budynkach podworskich urządzono po wojnie min PGR
DSC_0293
Odnowiony budynek podworski 
DSC_0294"
I znów  Lasy Lipskie...śmigam w kierunku Malinca
DSC_0295"
Stawy na Malincu 
DSC_0296"
Za Gwizdowem dobijam w leśne dukty...teraz jadę pomiędzy stawami w okolicy Kochan
DSC_0298"
..i śmigam szutrem przez las 
DSC_0299"
Przystanek w lesie na cos do picia
DSC_0300"
Rzeka Bukowa
DSC_0302"


Cycle Route 4041643 - via Bikemap.net




Do Sandomierza i w Góry Pieprzowe

  • DST 96.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 19.20km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 czerwca 2017 | dodano: 04.06.2017





Niedziela...wiec przy dobrej pogodzie zazwyczaj jadę na Sandomierz i okolice . Tak jest i dziś Od rana grzeje ale słonce takie lekko  przychmurzone no i ciut wieje . Jako ze niedziela to na Sandomierz można w miarę bezpiecznie jechać główna przez Zbydniów, Zaleszany i Gorzyce . Za Gorzycami odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Sandomierza . Tu przejeżdżam mostem przez Wisłe i bocznymi drogami jadę w kierunku Gór Pieprzowych . Na Pieprzówki wjeżdżam wąwozem a kawałek dalej jestem w punkcie widokowym  . Stąd widać w całej okazałości Wisłę i stara część Sandomierza .. O tej porze roku można też podziwiać rosnące tu i teraz kwitnące dzikie róże których rośnie tu ponoć 12 gatunków i jest to największe naturalne skupisko dzikich róż w europie .. Tu chwilka odpoczynku, łyk zimnego napojju  kilka fotek i jracam do asfaltu . Teraz jadę innymi bocznymi drogami do Sandomierza . W Sandomierzu jak zwykle jade na rynek starego miasta . Tu znów odpoczynek i mały posiłek . Jeszcze kilka fotek i czas wracać . Pomimo upału i duchoty postanawiam ciut wydłużyć  wycieczkę i pojechać bocznymi drogami w kierunku Tarnobrzega . . Zaraz za mostem na Wiśle odbijam w boczne drogi, przejeżdżam obok hity szkła i jadę dalej żółtym  szlakiem aż za Wielowieś . Tu wyjeżdżam na drogę główna  i jadę DDR  kilka km aż w końcu dobijam w boczne drogi i teraz jadę przez Sobów, Furmany i Poręby Furmańskie aż do Zabrnia . . Tu odbijam na Kępie Zaleszańskie i dalej na Kotową Wolę aż w końcu wyjeżdżam w Rozwadowie..czyli już prawie w  domu .. Od Sandomierza miałem pod wiatr, może nie był jakiś bardzo mocny ale przy tej temperaturze był męczący .


Za Gorzycami odbijam w boczne drogi i nimi docieram do Sandomierza 
DSC_0260"
Jeszcze kilka dni temu, wszędzie było żółto, biało i niebiesko od wiosennych kwiatów a teraz jest czerwono 
DSC_0261"
Wusła w Sandomierzu 
DSC_0263"
Na Pieprzówki wjeżdżam wąwozem 
DSC_0264"
Chwilka odpoczynku w punkcie widokowym
DSC_0271"
Pieprzówki..kraina dzikiej róży 
DSC_0269"
Krzewy różane 
DSC_0272
DSC_0268
DSC_0266
DSC_0267
Sandomierski stary rynek
DSC_0275"
Widok z pod skarpy na stary Sandomierz
DSC_0276"
Piękna moja Medzia :) 
DSC_0277"
Za Sandomierzem odbijam na żółty szlak i jadę kilka km urokliwymi bocznymi drogami..cisza i spokój . W tle Klasztor Sióstr Dominikanek w Wielowsi 
DSC_0278
Na polach wszędzie maki 
DSC_0274
DSC_0273"




Cycle Route 4031315 - via Bikemap.net




Lasami Janowskimi do rezerwatu Obary

  • DST 110.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 czerwca 2017 | dodano: 03.06.2017











Kolejny piękny dzionek wiec nie ma na co czekać tylko korzystać z pogody . Dziś znów ruszam w piękne Lasy Janowskie a moim celem jest Rezerwat Przyrody Obary . . Ruszam wiec przez wiochę swoją, potem Pysznica i bocznymi drogami dojeżdżam do głównej na Janów Lubelski . Jadę kilka km główną a potem odbijam na Jarocin i teraz juz jadę non stop asfaltem przez lasy .. Kilka km za Jarocinem odbijam na Momoty a za Momotami znów odbijam w w jeszcze bardziej boczne leśne drogi i tak docieram do wsi Bukowa . Tu mam odbić w wąski leśny asfalt ale postanawiam jeszcze sprawdzić w wiejskich sklepach czy nie ma czasami piwa Roztoczańskiego...nie ma . Wracam więc do początku wsi i wjeżdżam na wspomnianą wąską asfaltówkę leśną .. Jadę nią kilka ładnych kilometrów..cisza i spokój . W końcu docieram do miejsca gdzie wjeżdżam na leśny dukt i nim docieram do mojego celu czyli do rezerwatu Obary .. Jest ti rezerwat głównie torfowiskowy, można tu zobaczyć min rosiczki i inne typowe rośliny występujące na torfowiskach i bagnach . Sporo też tu gadów i płazów, w nasłonecznionych miejscach trzeba uważać na żmije .. W głównej części rezerwatu położono drewnianą  fajną ścieżkę  wiodącą po torfowisku .która umożliwia podziwianie torfowiska . W sezonie rośnie tu bardzo dużo żurawiny i nie raz widziałem tu ludzi zbierających na torfowisku żurawinę . Tu robię sobie odpoczynek i posilam się . Po odpoczynku i po spacerze wspomnianą kładką na torfowisku , czas wracać . Do asfaltowej drogi jadę znów leśnym duktem a potem śmigam dalej wąskim asfaltem, za 203 km wyjeżdżam na drogę wiodąca do wsi Ciosmy i dalej do Kurzyny .. Asfalt non stop biegnie lasem , poza wioskami rzecz jasna . . Mijam Kurzynę i jadę na Dąbrówkę i dalej na Zarzecze . Tu przecinam główną Nisko - Janów Lubelski i jadę przez Kłyżów do Pysznicy a stąd już tylko kilka km do domu .



Lasy janowskie..zalew w Jarocinie
DSC_0258"
Lasy Janowskie..kościół pw Św Wojciecha w Momotach 
DSC_0259"
Lasy Janowskie..jadę kilka ładnych kilometrów po wąskich leśnych asfaltach . Totalna cisza i spokój .można się cieszyć otaczającą przyrodą 
DSC_0260"
Leśny dukt wiodący do rezerwatu Obary 
DSC_0261"
Wjazd do rezerwatu..nie dla aut na szczęście 
DSC_0262"
Leśny dukt wiodący przez rezerwat 
DSC_0263"
Odpoczynek w rezerwacie
DSC_0264"
Rezerwat Obary...drewniana ścieżka pozwalająca  podziwiać torfowisko 
DSC_0265"
DSC_0266"
DSC_0267"
DSC_0268"
Nad małym leśnym jeziorkiem
DSC_0269"
Żmije nie żmije..fotkę cyknąć trzeba :) 
DSC_0270"



Po źródłach i źródliskach Lasami Janowskimi

  • DST 114.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 06:01
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 czerwca 2017 | dodano: 02.06.2017




Cycle Route 4027889 - via Bikemap.net




W tym roku jeszcze nie byłem przy pięknym źródlisku w Dzwoli więc na dziś miałem taki plan właśnie  Chciałem też do Dzwoli dojechać ciut inaczej niż  zazwyczaj czyli nie główną od Janowa lub od Porytowych Wzgórz a częściowo polnymi i leśnymi drogami od Janowa .
Dziś  pogoda an rower świetna, słoneczne, ciepło ale nie gorąco ...tylko ten dość mocny wiatr . Ale  po kolei .
Mijam miasto, potem w Pysznicy odbijam w boczne drogi i nimi docieram do drogi głównej na Janów Lubelski . Potem juz główną aż do Janowa .  Tera miałem non stop wiatr z tyłu lub z boku więc jechało się dobrze ale wiedziałem że w drodze do domu będzie ten waitr bardzo uciążliwy . W Janowie jadę nad źródlisko jak zwykle . Byłem tu jakieś dwa tygodnie temu i ze zdziwieniem zobaczyłem że na środku źródliska jakaś kopara coś kopie . Na szczęście nie narobili szkód i znów można się się cieszyć tym pięknym miejscem . Tu chwilka odpoczynku i ruszam dalej przez Janów . Odwiedzam w Janowie jeszcze Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Łaskawej  . Obok kościoła stoi piękna Kaplica na Zjawieniu zbudowana w XVIII wieku na miejscu objawień Matki Boskiej . Pod kapliczka biję źródełko a tuz obok  kapliczka są takie kraniki z których można sobie puścić wodę ze źródełka . Wody można się napić bez obaw lub obmyć twarz . Po wyjechaniu z Janowa, jadę w kierunku Dzwoli nową trasa . Częściowo poruszam się po drogach leśnych lub polnych i tak docieram do Zofianki gdzie znów jadę asfaltem aż do Dzwoli . . Tu robię sobie dłuższy przystanek przy pięknym źródlisku . W tym pięknym miejscu, woda wypływa w kilku miejscach wprost z ziemi lub z pod powierzchni małych zbiorników wodnych które otoczony drewnianymi pomostami z których można podziwiać ten cud natury . Miejscowa ludność jeszcze do tej pory wykorzystuje źródlisko do chłodzenia mleka w baniakach lub do prania czego świadkiem byłem i dziś  . Tu odpoczywam w cieniu wiaty i posilam się . Po odpoczynku czas wracać . Teraz jadę w kierunku wsi Konstantów a za nia odbijam w drogę polno leśną i nią jadę około kilometra aż do drogi na Flisy . Teraz znów jadę lasami ale asfaltem i tak do Porytowych Wzgórz . Tu zajeżdżam pod pomnik i cmentarz wojenny . Pomnik jest dość spory a upamiętnia największa bitwę partyzancka stoczoną z niemcami na ziemiach Polskich w czasie II wojny światowej . Za pomnikiem i cmentarzem , poprowadzona jest ścieżka dydaktyczna  po miejscu walk . Idę kawałek tą ścieżką a potem już jadę dalej po leśnym szutrze aż do Momot gdzie wyjeżdżam na asfalt . Teraz kieruję się na Jarocin...zapomniałem wspomnieć że od Dzwoli non stop pod wiatr . Za Jarocinem odbijam na Hute Deręgowską . Kilka km  dalej wyjeżdżam na drogę główną w kierunku Niska ale po kilku km odbijam w stronę Kłyżowa i Pysznicy i do domu ...



Dzis spora część trasy po Lubelskim....Lubelskie piękne ale drogi to mają jak na ukrainie
DSC_0226"
Janów Lubelski..Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej Łaskawej
DSC_0227"
Kapliczka Objawień ze źródełkiem obok sanktuarium
DSC_0229
Kraniki przy kapliczce..można tu zaczerpnąć wody ze źródełka 
DSC_0228"
Piękne źródlisko w Janowie Lubelskim
DSC_0230"
Biała dzika róża rosnąca przy źródlisku 
DSC_0231"
DSC_0232"
Za Janowem jadę kilka km polnymi i leśnymi drogami 
DSC_0236"
DSC_0237"
DSC_0235"
W zbożu rosną piękne wiosenne kwiaty polne
DSC_0233
No i jestem w Dzwoli nad źródliskiem
DSC_0244"
Piękne źródlisko 
DSC_0238"
DSC_0239"
DSC_0241"
DSC_0243"
Woda kryszta
DSC_0240"
Porytowe Wzgórza...pomnik poświęcony pamięci bitwy jaką stoczyli w tym miejscu partyzanci z niemcami podczas II wojny światowej 
DSC_0245"
Cmentarz wojenny za pomnikiem
DSC_0246"
W lesie za cmentarzem i pomnikiem można spacerować po ścieżce dydaktycznej poprowadzonej po miejscach walk tej bitwy 
DSC_0248"
DSC_0247"
Rzeka Branwe nad którą rozegrała się bitwa partyzancka 
DSC_0250"
Odnowiony mostek dawnej leśnej kolejki wąskotorowej Lipa - Biłgoraj 
DSC_0249"
I znów kilka km leśnymi duktami
DSC_0252"
Lasy Janowskie..mostek nad rzeką Bukowa
DSC_0253"
Rzeka Bukowa 
DSC_0254"
Lasy Janowskie...kościółek pw Św Wojciecha w Momotach
DSC_0257"
Lasy Janowskie...piękna przyroda leśnych bagiennych łąk 
DSC_0258" /
Rzadki widok..pasące się na łące małe stado krów i koń
DSC_0260"
DSC_0262"



Lasami Lipskimi do rezerwatu Imielty Ług

  • DST 63.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 20.66km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 maja 2017 | dodano: 30.05.2017






Cycle Route 4022752 - via Bikemap.net



Po rowerowo udanym weekendzie, zrobiłem sobie wczoraj jeden dzień odpoczynku a dziś znów ruszam w trasę . Dalej jest bardzo ciepło a wszędzie zapowiadają burze więc nie ma co pchać się w jakieś dalsze wycieczki .  A że w tym roku jeszcze nie byłem w rezerwacie Imielty Ług więc na dziś taki mam cel .
Od rana grzeje, coś tam chmury jakieś niby są ale od nich jest tylko bardziej parno . Mijam miasto, potem most na Sanie i kilka km dalej jestem w Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam w Lasy Lipskie . Narazie jade asfaltami a dopiero kilka km za Giloszowcem odbijam w lesny szuter i nim jadę jakieś 5 km . Potem jadę wąskim leśnym asfaltem aż pod Malliniec, tu wjeżdżam na normalny asfalt i nim docieram do Gwizdowa . Non stop jadę lasem więc jest trochę cienia, jest tez wilgotno od stawów których tu sporo . A jak są stawy to o tej porze roku i spora ilość wszelakich owadów leśnych . Szczególnie tych co się pchają do oczu, albo latają wokół ciebie przez kilka km jak jakieś satelity . Jeden nawet użarł mnie dość mocno w nogę . W Gwizdowie skręcam w leśne drogi i nimi jadę w kierunku rezerwatu Imielty Ług . Na granicy rezerwatu widzę że zaszły pewne zmiany . Po zjechaniu z leśnej drogi, jechało się kawałek wąska grobla pomiędzy stawami i bagnami . Grobla teraz posypana jest piachem i jakby lekkim żwirem więc nie ma już dziur i wielkiej ilości korzeni drzew które utrudniały jazdę . Za groblą wjeżdżam na takie leciutki wzniesienie i nim jadę do dwóch punktów widokowych .. Jeden to kładka która biegnie krótki kawałek przez torfowisko i bagno a drugi to mała platforma widokowa z której możemy obserwować leśne stawy . Kilka fotek i wracam . Teraz jadę leśną droga aż do wyjazdu z rezerwatu . Tu zatrzymuję się na krótki odpoczynek przy ławeczce . piję coś zimnego i jadę dalej . Teraz poruszam się leśnym szutrem, droga szeroka ale okrutnie dziurawa . Po kilku km odbijam w prawo i jadę innym leśnym szutrem aż do Jastkowic .. Tu opuszczam las i jadę do domu ścieżkami rowerowymi 

Lasy Lipskie...za Goliszowcem dłuuuga prosta przez las
DSC_0211"
Potem odbijam w leśny szuter
DSC_0212"
Lasy Lipskie..okolice Malińca
DSC_0214"
Last Lipskie..wiosenna piękna przyroda nad leśnymi stawami
DSC_0216"
Docieram do rezerwatu Imielty Ług
DSC_0217"
Imielty Ług..odnowiona droga przez groblę 
DSC_0218
mielty Ług ...punkt widokowy
DSC_0219"
Widok na stawy i bagna z platformy widokowej
DSC_0221"
DSC_0220"
Imielty Ług ..kładka widokowa prowadząca przez torfowisko i nagno
DSC_0225"
DSC_0223"
Po te leśne kwiatki lepiej nie schodzić z kładki bo można już nie wrócić z bagna 
DSC_0224"
Przyjemna leśna droga przez rezerwat 
DSC_0226"
Jeszcze przystanek na nawodnienie
DSC_0227"
I śmigam dalej szutrami aż opuszczam Lasy Lipskie 
DSC_0213"



Wycieczka po pięknej Ziemi Sandomierskiej

  • DST 115.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 22.62km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2017 | dodano: 28.05.2017















Niedziela, więc trzeba wybrać się gdzieś dalej . Pogoda dziś iście letnia, na niebie praktycznie ani chmurki a temperatura już od rana bardziej letnia niż wiosenna .  Daniel ma dziś  wolne więc jedziemy razem na piękną Ziemię Sandomierską a konkretnie to do Ossolina gdzie znajdują się ruiny zamku .. Na początek jedziemy główną aż do Tarnobrzega a tam udajemy się nad Wisłę gdzie prom rzeczny przewozi nas na drugi brzeg rzeki . Tu już jesteśmy w Świętokrzyskim . Ruszamy dalej i jedziemy prosto do Koprzywnicy, droga narazie płaska a wiedzie pomiędzy sadami . Po dotarciu do Koprzywnicy, zatrzymujemy się przy Opactwie Cystersów , Właściwie po samym opactwie zostało tylko jedno skrzydło w którym nie ma zakonników . Przy pozostałościach opactwa stoi też piękny kościół pocysterski pw Sw Floriana . Akurat jest msza św więc nie ma jak wejść do kościoła i zrobić fotki . Odpoczywamy chwilę w ciieniu przy kościele i ruszamy dalej . Teraz jedziemy kilkaset metrów główna droga na Sandomierz a potem odbijamy w boczne . od razy mamy podjazd 9% a ze w naszych rejonach jest płasko strasznie a i forma jeszcze nie ta to podjazd nam daje w kość lekko . Na szczęście podjazdy w tek okolicy są krótkie . jedziemy dalej, znów pomiędzy sadami . Za kilka km jesteśmy w Byszowie, to odbijamy w boczną drogę a zaraz odbijamy na czerwony szlak i teraz jedziemy droga polną . Po jakimś kilometrze znów wjeżdżamy na asfalt , odbijamy Dziewków a potem skręcamy na Ossolin. Po drodze  tez mamy wzniesienia ale teraz trochę mniejsze bo 6% . W Końcu docieramy pod ruiny zamku w Ossolinie . Zamek ten zbudował w XVII wieku kanclerz wielki Jerzy Ossoliński, wojewoda Sandomierski . Ossoliński była nawet jak na tamte czasy bardzo bogatym magnatem więc zamek który wybudował był piękna i bogata rezydencją . Di naszych czasów pozostały jedynie małe fragmenty murów i arkada kamiennego mostu który przebiegała nad wąwozem i łączył części zamku .. Tu kilka fotek i jedziemy kawałeczek dalej aby zatrzymać się na dłuższy postów przy kaplicy Betlejemce zbudowanej w 1696 roku na wzór  kaplicy Betlejemskiej  . Tu odpoczywamy w cieniu drzew i zjadamy co tam mamy w plecakach . Po odpoczynku ruszamy dalej choć ciężko nam wyjść z przyjemnego cienia na grzejące słonce . Zaraz za kapliczka wjeżdżamy na drogę polna która prowadzi do  Nasławic . Rok mnie tu nie było i jakie zmiany..drga polna tylko przez krótki fragment jest polna a dalej..wylano asfalt . Szkoda bo to była przyjemna droga polna prowadząca przez sady a takich dróg już co raz mniej . No nic...w Nasławicach odbijamy na na Świątniki i dalej na Bilczą, Dębiany i Obrazów . Drogi tu bardzo dobre, ruch znikomy a co chwila droga idzie w dół i w górę, mijamy kilka wzniesień 7-8 % które nas w dość męczą  . W Obrazowie wyjeżdżamy na drogę główna Opatów - Sandomierz . Droga szeroka ale w złym stanie, znów wziesienia ale już mniej meczące . I tak docieramy do Sandomierza . jedziemy an rynek, dziś turystów jak mrówków... tu odpoczywamy z 20 minut w cieniu drzew, pijemy coś zimnego . Po odpoczynku opuszczamy Sandomierz . Do Stalowej Woli jedziemy bocznymi przez Skowierzyn i Majdan Zbydniowski .



Tarnobrzeg..docieramy pod prom na Wisle
DSC_0203"
...i płyniemy  na drugi brzeg 
DSC_0204
Koprzywnica..pocysterski kościół pw Św Floriana 
DSC_0206"
Przy kościele stoi też jedno opuszczone skrzydło opactwa cysterskiego, widać też inne pozostałości po opactwie 
DSC_0207
Jedziemy kawałek po malowniczych polnych drogach 
DSC_0208
Docieramy w końcu pod ruiny zamkowe w Ossolinie
DSC_0209
Można powiedzieć że tylko tyle zostało po wielkim i bogatym zamku Ossolińskich 
DSC_0210"
Ossolin...kaplica Betlejemka z 1696 roku 
DSC_0211"
I znów kawałek po polnych drogach
DSC_0212"
Sandomierska starówka 
DSC_0213



Sobotni trip po Lasach Janowskich

  • DST 80.00km
  • Teren 11.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 maja 2017 | dodano: 27.05.2017













I znów tydzień przerwy w jeździe . Nie dość że na początku tygodnia, przyplątała mi się na starość jakaś alergia ( nigdy wcześniej nie miałem alergii ) na pyłki sosny to jeszcze i pogoda szalała więc znów siedziałem w domu . Taki maj...
No ale dziś już zdrowie dopisuje i pogoda się uspokoiła więc nie ma co siedzieć na dupie bezczynnie . Dziś trasa po Lasach janowskich ale trochę inna niż zazwyczaj ..
Przebijam się więc przez moją mieścinę a potem jadę na Pysznicę, tu dobijam w boczne i nimi docieram do drogi głównej na Janów Lubelski . Główna jadę kilka km a potem odbijam w boczne i jadę w kierunku Jarocina .Teraz już jadę non stop Lasami Janowskimi z tym że narazie po asfaltach . Mijam Jarocin i jadę w kierunku wsi Golce a następnie na  Kurzynę Średnią i Dalej na Dąbrowicą  . Za Dąbrowicą jadę kawałek asfaltem w  kierunku Ulanowa ale za chwilę odbijam w leśny szuter i nim jadę ponad 2 km aż docieram do wąskiego leśnego asfaltu . Tu odbijam w lewo i jadę teraz tym asfaltem lekko pod górę . Po jakimś kilometrze, może półtora odbijam w leśna drogę i za kilkadziesiąt metrów jestem u celu mojej dzisiejszej wycieczki czyli u leśnego źródełka . Źródełko to przez miejscowych, nazywane jest źródełkiem miłości . Woda tu wypływa z kilku miejsc z pod korzeni drzew, potem tworzy malutki zbiorniczek wodny który stworzyli ludzie a potem płynie dalej wąskim strumykiem przez las . Tu chwilka odpoczynku i wracam do wspomnianej wąskiej leśnej asfaltówki .. Odbijam w prawo, droga dalej pnie się lekko w górę a za jakiś czas kończy się asfalt a zaczyna leśny szuter którym jadę kawałek a potem dobijam w prawo i jadę dalej szutrową drogą  przez las . Po  jakimś czasie szuter przechodzi w leśny piaszczysty dukt a potem znów szuter . W końcu docieram do miejsca gdzie kończy się szuter a zaczyna droga z betonowych płyt...jak ja nienawidzę takich płyt . Teraz wiem gdzie wyjechałem bo wspomnianą szutrówką jechałem pierwszy raz  i nie wiedziałem do końca gdzie konkretnie wyjadę . Odbijam w lewo i po kilkuset metrach jazdy tymi betonowymi płytami jestem przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . Tu sekunda odpoczynku, kilka fotek i wracam  tymi płytami betonowymi które na szczęście zaraz za miejscem gdzie wyjechałem z szutry kończą się a zaczyna się asfalt..tu wyjeżdżam z lasu i jestem we wsi Bukowina . Zaraz potem wyjeżdżam na drogę wiodącą do Ulanowa .. Teraz nagle mam  bardzo pod wiatr który może nie jest jakiś mocny bardzo ale uciążliwy . Docieram do Ulanowa w końcu ale nie wjeżdżam do miasteczka . Przejeżdżam przez most na Sanie a zaraz potem dobijam w boczną drogę, tu kawałek asfaltem a potem szeroki szuter przez pola którym docieram do Przędzla . Tu znów asfalt . kilka im dalej jestem w Nisku a kilka następnych kilometrów dalej jestem w Stalowej Woli .



na poczatek jadę asfaltami przez Lasy Janowskie..dziś pogoda fajna a drogi puste więc jedzie się przyjemnie 
DSC_0203"
Mijam po drodze liczne łąki..a że maj to jest bardzo kolorowo 
DSC_0206"
DSC_0205"
DSC_0204"
Rzeka Tanew ktora ma swe początki na Roztoczu , potem biegnie przez Puszczę Solską i Lasy Janowskie a za kilka km w Ulanowie wpada do Sanu 
DSC_0207"
Wreszcie odpoczynek od asfaltu..jadę kilka km leśnymi szutrami
DSC_0208"
U celu..czyli nad leśnym źródełkiem 
DSC_0209"
DSC_0213"
DSC_0210"
DSC_0212"
Rekonstrukcja dawnego przejścia pomiędzy rozbiorami w Bukowinie 
DSC_0214"
DSC_0215"
jade kawałek betonowymi płytami przez las..nienawidze takich płyt
DSC_0216"
Ulanów..przystań flisacka 
DSC_0217"