Maj, 2016
Dystans całkowity: | 1249.00 km (w terenie 153.00 km; 12.25%) |
Czas w ruchu: | 54:33 |
Średnia prędkość: | 21.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 83.27 km i 3h 53m |
Więcej statystyk |
Krótka sobotnia wycieczka
-
DST
30.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
29.03km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota...plany na dziś zupełnie inne były ale wszystko popsuła pogoda . W planie był wypad do Janowa Lubelskiego poprzez lasy .
Z rana już na wschodzie widziałem z okna nadchodzący front więc postanowiłem zmienić plany i pojechać do Gorzyc, potem na Radomyśl i do babci . Ruszyłem więc w stronę Jamnicy gdzie odbiłem w boczne drogi ale tu trzeba było znów zmienić plany gdyż silnie wiejący wiatr bardzo szybko pchał chmury i już było widać że trzeba wracać jeśli nie chcę zmoknąć . Jadę więc do Zbydniowa gdzie wjeżdżam na drogę główną Stalowa Wola - Sandomierz . Odbijam na Stalową, teraz jadę pod silny wiatr a w dodatku dziś spory ruch więc nie jedzie się za przyjemnie . Kilka km przed domem już kropił deszcz ale zaraz przestało więc nie zmokłem .
Potem okazało się że nie padało a chmury jakoś popołudniem się rozeszły .
Wycieczka nad zalew w Wilczej Woli
-
DST
98.00km
-
Teren
1.00km
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wycieczka z Danielem. W planie mieliśmy jazdę do rezerwaty Kołaczarnia za Nową Sarzyną ale jakoś pogoda nam się dziś nie podobała więc postanowiliśmy jechać nad zalew w Wilczej Woli . Nie byliśmy już tam chyba ze 3 lata a kiedyś jeździliśmy tam często rowerami . Ruszamy więc przez miasto, potem wyjeżdżamy na główną pomiędzy Stalową Wolą a Przyszowem i po kilku km odbijamy w kierunku Rudy Przyszowskiej aby ominąć remontowany most Przyszowie . Wyjeżdżamy znów na główną za mostem i jedziemy teraz do Bojanowa gdzie dobijamy w boczne i jedziemy nimi do Wilczej Woli . Tu zatrzymujemy się koło zalewu który jest pięknie położony pomiędzy lasami . Tu chwila odpoczynku, kilka fotek i jedziemy jeszcze nad tamę . Potem odbijamy na Nowy Nart . Droga wiedzie teraz głównie mało uczęszczanymi asfaltami przez lasy i małe wioski . Mijamy Nowy Nart, Gwoździec, Cisów a w Sójkowej odbijamy w jeszcze bardziej boczną drogę i teraz jedziemy już non stop asfaltem przez lasy aż do niska . Tu postanawiamy przedłużyć wycieczkę bo pogoda się polepszyła . Przejeżdżamy szybko nisko i odbijamy na drogę Nisko - Janów Lubelski . po kilku km odbijamy znów w boczne i jadąc przez Krzaki i Pysznicę dojeżdżamy do domu .
Zalew w Wilczej Woli
""
"
"
Tama nad zalewem
"
Aaaa rowery dwa :)
"
"
Chwilka odpoczynku w lesie
"
Już bardzoooo rzadki widok..pasące się stado krów na Sanem
"
Majówka...dzień trzeci...na grilla do lasu
-
DST
56.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
18.67km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Majówki dzień trzeci . Dziś pogoda podobna do wczorajszej z tym że cieplej i więcej słońca ale za to bardziej burzowo . Na dziś umówiłem się ze znajomymi na grilla w lesie . Ja jadę rowerem a oni dojadą autem . Ruszam więc w przez miasto, potem już jadę w kierunku Lipy gdzie zjeżdżam z drogi głównej i wjeżdżam w Lasy Lipskie .Mijam Gielnię a potem już jadę wąską asfaltówką przez las w kierunku Malinca .W lesie nagle zrobiło się ciemno i zaczęło grzmieć ale na szczęście deszcz chyba jakoś bokiem przeszedł . W Malincu odbiłem w kierunku malutkiej osady Osówek położonej w lesie pomiędzy stawami . Do Osówka jadę wąskim asfaltem malowniczo biegnącym pomiędzy stawami . Po dotarciu na miejsce czekam na przybycie reszty . W końcu dojechali i rozkładamy majdan po wiatami . Rozpalamy grilla, potem czekamy aż wszystko ładnie się upiecze i zjadamy co tam każdy ma . Czas wracać . Teraz wracam praktycznie non stop lasami . Na początek jadę z Osówka droga leśną do Gwizdowa gdzie chwilę jadę asfaltem aby za chwilę odbić w kierunku Kochan . Teraz już jadę non stop drogami leśnymi, raz jest to szuter a raz leśny dukt a nawet kawałki piachu który na szczęście można teraz przejechać bo wcześniej popadał deszcz . W Kochanach odbijam w inna drogę leśną i nią jadę dalej aż w końcu wyjeżdżam z lasów w okolicach Jastkowic . Teraz juz tylko kilka km asfaltem do domu .
Lasy Lipskie...okolice Gielni...tu kiedyś stał drewniany dom po którym zostały tylko juz zdziczałe drzewka owocowe i ziemianka
"
Lasy Lipskie..wiata w lesie, jedna z kilku więc w razie deszczu jest gdzie się schronić
"
Lasy Lipskie..śmigam teraz wąską asfaltówką przez las do Malińca
"
Lasy Lipskie..droga na Osówek pomiędzy stawami..jak widać robi się burzowo
"
"
"
Lasy Lipskie..Osówek..pomnik ofiar pacyfikacji wsi
"
Lasy Lipskie..wszędzie pełno jagodzinców
"
A jagody juz rosn
"
Osówek..dojeżdżam na miejsce i czekam na resztę
"
"
W końcu zjawia się reszta towarzystw
"
"
Grilujemy...
"
Mniam....
"
Lasy Lipskie..Gwizdów..już naprawd rzadki widok..pasące się krowy i koń
"
Śmigam teraz drogami leśnymi przez las..tu ciut błota
"
Tu dobry szuter
"
Dukt leśn
"
"
I trochę piachu..
"
Majówka..dzień drugi..wycieczka po okolicznym lesie i nad Łęgiem
-
DST
46.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:04
-
VAVG
22.26km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień majówki ...Dziś z rana niby ciepło ale zachmurzone więc ruszyłem dopiero około 13 gdy zaczynało słonce co raz bardziej przebijać się przez chmury . Czasu na jakąś wycieczkę nie ma za dużo a i pogoda nie pewna więc wycieczka tylko po okolicy . po przejechaniu przez miasto jadę kawałek główna w kierunku Jamnicy ale po jakiś 2 km odbijam w las i teraz jadę drogami leśnymi kilka km aż wyjeżdżam z lasu . Teraz kawałek asfaltem a potem droga szutrowa aż do Kotowej Woli . Tu znów asfalt . Odbijam w stronę Jamnicy a potem na Grębów . Za Grebowem robię sobie krótki przystanek w parku dworskim . W parku stoi bardzo zaniedbany mały pałacyk rodziny Dolańskich zbudowany w XIX wieku . Jak wspomniałem, pałacyk i park są dość zaniedbane co widać na fotkach . Potem ruszam w kierunku Zapolednika . Tam przejeżdżam most na Łęgu a za nim dobijam w drogę polną biegnącą wzdłuż wału . Po jakimś czasie z drogi polnej zjeżdżam na wał i nim już jadę aż do Jamnicy gdzie wjeżdżam na asfalt i już jadę prosto do domu . Zdązłym akurat przed burzą .
Na początek jadę przez resztki Puszczy Sandomierskiej
"
Droga przez las...
"
Grebów...pałacyk Dolańskich
"
"
"
"
Piękny park okalający pałacyk tez jest zaniedbany dość...szkoda
"
Jeziorko w parku..
"
Piękne polne kwiaty
"
"
Droga polna biegnąca obok wału przy Łęgu
"
Teraz śmigam wałem...trzeba się śpieszy bo idzie burza
"
Majówka...dzień pierwszy...Sandomierz i baranów Sandomierski
-
DST
117.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
06:03
-
VAVG
19.34km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Majówka, dzień 1 . Na dziś zaplanowałem sobie wycieczkę do Sandomierza i okolicznych sadów a potem do Baranowa Sandomierskiego na rycerską majówkę przy słynnym Baranowskim zamku .
Z rana pogoda piękna, słoneczko i ciepełko ale ciuchy cieplejsze trzeba mieć bo pogoda nie pewna a do tego myślę wracać pd wieczór więc już może być zimno . Do Sandomierza jadę najkrótsza drogą przez Zbydniów i Zaleszany a dopiero za Gorzycami odbijam w boczne drogi i docieram nimi aż pod most na Wiśle i już jestem w Sandomierzu .. Tu zatrzymuję się pod wzniesieniem na którym zbudowany jest piękny stary Sandomierz . Widoki z pod wzniesienia piękne więc kilka fotek robię, zmieniam długie ciuchy na krótkie i jadę dalej . Teraz jadę kilka km główną a potem dobijam w kwitnące sadu, tu już teren mocno pofalowany więc raz ostro pod górkę a raz ostro w dół . W sadach kwitnących kilka fotek, udaję się tez pod Kopiec Kwacały ( kurhan ten ma około 5 tysięcy lat, pochowani są w nim ludzie z ludu kultury mierzanowskiej ) . Tu szukam geokesza a potem śmigam dalej pomiędzy sadami w kierunku drogi głównej . Główną jadę kawałek i odbijam teraz w kierunku Wisły w boczne drogi i znów jadę głównie pomiędzy sadami i małymi wioskami do wsi Skotniki gdzie przy pięknym starym dworku szukam innego geokesza . Szybki wpis i jadę dalej, teraz głownie przy samym wale albo po wale i tak prawie pod sam most na Wiśle . Przejeżdżam most i dobijam na Baranów Sandomierski, kawałek jadę asfaltem a potem znów szutrowymi drogami przy wale i tak aż do zamku Baranowskiego .Tu wspomniane majówka rycerska z pokazami walk na szable i turniejem konnym miała rozpocząć się o 15 więc miałem czas na odpoczynek i robienie fotek . Impreza rozpoczęła się o 15 ale nie od głównych atrakcji które mnie interesowały . Na razie były zabawy dla dzieci i jakieś tam konkursy kulinarne które mnie nie interesowały .Czas biegnie szybko, już 16 a pokazów nie widać , okazało się że mają być ale około 17 . ja do domu mam około 50 km a dzień jeszcze nie tak długi a wieczory nie ciepłe więc trzeba wracać , Teraz jadę przez Baranów asfaltem, potem główną do Tarnobrzega a z Tarnobrzega tez główną do domu .
Piękny stary Sandomierz..widok z pod skarpy na stare miasto
"
I moja piękna Medzia :)
"
Sandomierz..pięknie położony na wzgórzu kościół pw Świętego Jakuba..kościół zbudowany w 1226 roku więc jest bardzo stary
"
Zawartość geokeszaz kopca Kwacały
"
Kopiec Kwacały..stare foto..teraz na kopcu nie ma widocznych tu drzew
"
"
Kwitnące sady
"
"
"
"
Zamek w Baranowie Sandomierskim
"
"
Wiosna w parku okalajacym zamek
"
Park zamkowy..miejsce turnieju rycerskiego konego
" /
Obozowisko rycerskie
"
"
Szlachta i rycerze
"
"
"
Most drogowy i kolejowy na Wiśle w pobliżu Tarnobrzega
"