Listopad, 2015
Dystans całkowity: | 380.00 km (w terenie 29.00 km; 7.63%) |
Czas w ruchu: | 18:06 |
Średnia prędkość: | 20.99 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.00 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 47.50 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Jesienny mini trip
-
DST
33.00km
-
Czas
01:01
-
VAVG
32.46km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda pozwalała na myślenie od wykręceniu choć kilku km więc nie było co na tyłku siedzieć . Ruszyłem więc na krótką wycieczkę po najbliższej okolicy . Słońca nie było ale nie padało i wiatr nie było dokuczliwy więc pogoda nie taka zła jak na koniec listopada .
Przyszów Ruda..mostek na rzece Łęg
"
Dojazd do 10 000 km
-
DST
26.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie przestało wiać i padać, może słońca za dużo też nie było ale w końcu trzeba dobić do 10 tyś km w tym roku jakoś więc nie ma na co czekać...lepszej pogody już raczej nie będzie . Ruszam więc na krótką mini wycieczkę po okolicy .
Najpierw przez miasto, potem most na Sanie i bocznymi do Pysznicy . W Pysznicy odbijam na Rudę Jastkowską i dalej na Jastkowice . W Jastkowicach zjeżdżam na pseudo szlak rowerowy green failo i jadę nim do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam znów na główną i wracam do Stalowej Woli .
Cel na ten rok osiągnięty...czyli minimum 10 tys km :)
Część trasy wiodła po pseudo szlaku rowerowym Green Velo a raczej Green Feilo
"
Jesienne kilka km
-
DST
21.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
21.00km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zachmurzone ale dość ciepło i nie wiało więc pomyślałem że może warto się wybrać na małą przejażdżkę, zrobić z 40 km i dobić do 10 tyś km w tym roku . Z taką myślą ruszyłem kilka minut po 12 . Po kilku km okazało się ze z moich planów raczej nic nie wyjdzie bo zaczęło coś lekko padać . A że głupio było wracać po 4 km więc postanowiłem skrócić trasę o połowę . Pojechałem więc ścieżkami rowerowymi az do szosy Stalowa Wola - Przyszów . Tu odbiłem w stronę Stalowej Woli, po wjechaniu do miasta jeszcze pojechałem do Rozwadowa i potem już do domu . Przez cały czas lekko padało a ja ani nie mam odpowiednich ubrać do jazdy w deszczu ani nie lubię takiej jazdy .
Krótki przystanek przy wiatach na Ciemnym Kącie
"
"
Pada...więc trzeba zaświecić światełka
" /
Jesienna mini wycieczka po okolicy
-
DST
46.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
22.81km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem w planie zrobić minimum 86 km i dobić do 10 tys km w tym roku . Pogoda miała być ładna, miało przestać chwilowo wiać i wyjść słonko . Ale jak mówi stare przysłowie pszczół...jak nie urok to sraczka . Nie wiało ale za to była straszna mgła która zeszła dopiero około 12 . Więc nie było już czasu na zrobienie ponad 80 km . Ruszyłem dopiero przed 13 na mini wycieczkę . Po przejechaniu przez miasto, udałem się w kierunku Pysznicy . Tam odbiłem w boczne drogi i dojechałem nimi do drogi głównej Nisko - Janów Lubelski . Odbiłem w kierunku Niska a po kilku km jazdy główną odbiłem znów w stronę Pysznicy . W Pysznicy odbiłem w boczne drogi i dojechałem nimi okrężnie do Jastkowic . Potem już prosto do domu .
Pysznica...Kilka koni pasie się w mini stadninie
"
Jastkowice...rzeka Bukowa
"
"
Mini wycieczka w Dzień Niepodległości
-
DST
44.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
21.82km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś Dzień Niepodległości, pogoda dość kiepska ale szkoda marnować dnia na siedzenie w domu a ponadto trzeba jakoś uczcić ten specjalny dzień . Jakoś nie w moim stylu jest łażenie w tłumie z flagami i flarami, wolę sobie spokojnie uczcić pamięć tych którzy walczyli o wolność Polski . Postanowiłem więc pojechać pod pomnik niepodległościowy w Lipie .
Jak wspomniałem, pogoda dość jesienna, mocno zachmurzone niebo wyglądające jakby zaraz miało lunąć a do tego jeszcze trochę wiało, ale za to bardzo ciepło bo jakieś 15 stopni . Ruszam więc przez miasto, potem odbijam na Jastkowice a w Jastkowicach skręcam w boczną drogę i nią docieram do Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam w las i jadę asfaltem dalej do Goliszowca . Za Goliszowcem jadę dalej przez Lasy Lipskie wąskim asfaltem . Od Goliszowca zaczyna coś mżyć . Po kilku km docieram do Lipy . Tu o[puszczam las i jadę dalej przez wieś . Na drugim końcu Lipy zatrzymuję się przy wspomnianym pomniku upamiętniającym odzyskanie niepodległości . Chwilka odpoczynku i ruszam dalej . Teraz już jadę do Stalowej Woli główną droga przez Dąbrowę, Rzeczyce Długą i Rozwadów .
Lipa...pomnik niepodległościowy i rekonstrukcja dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami
"
"
Pomnik Niepodległościowy w Lipie
"
Przez mgły do Sandomierza
-
DST
65.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:01
-
VAVG
21.55km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Sandomierza
Powrót z Sandomierza
Dziś prawdziwa jesień . Szaro, mglisto i i chłodno ale że w domu nuda to trzeba coś pokręcić . Postanowiłem odwiedzić przy okazji chorego kolego z Sandomierza . Do Sandomierza pojechałem przez Grębów i Sokolniki . Potem jak wspomniałem odwiedziłem Andrzeja a i przy okazji spotkałem też Adama .Rozmawiało się przyjemnie ale dzień krótki i trzeba wracać . Do domu wróciłem już główną przez Zaleszany, Zbydniów i Turbię .
Zamglony Sandomierz
"
Słoneczna jesień w Sandomierzu
-
DST
78.00km
-
Teren
3.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
19.50km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś naprawdę pogoda wiosenna, samo słoneczko i od rana już ciepełko a w południe z 16 stopni było napewno . Dzisiejszy cel mojej wycieczki to Sandomierz, ruszam więc główną i jadę aż pod Grębów gdzie odbijam w boczną drogę i jadę do Sandomierza przez Sokolniki i Trześń . W Sandomierzu ciut się zamotałem przez nie uwagę, chciałem wjechać do miasta przez wąwóz Św Królowej Jadwigi ale gdzieś się zapatrzyłem i minąłem zjazd a potem skręciłem w złą uliczkę więc się musiałem kawałek wrócić . Dziś, przy pięknej słonecznej pogodzie wąwóz wyglądał pięknie . Praktycznie cały zasypany różnokolorowymi liśćmi wyglądał przepięknie . Po wyjściu z wąwozu pojechałem kawałek dalej i znów zjechałem do drogi głównej ale teraz uliczką Salve Regina . Kawałek dalej zjechałem jeszcze nad nad Wiślański bulwar, tu chwilka odpoczynki, kilka fotek i czas wracać do domu . Szkoda że teraz dnie takie krótkie a pogoda tak łaskawa jak na listopad . Do domu wracam bocznymi drogami przez Skowierzyn, Majdan Zbydniowski i Pilchów
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Sandomierz...wąwóz Św Królowej Jadwigi
"
Po wyjeździe z wąwozu, widzimy ładny kierunkowskaz który pomaga turystom w zwiedzaniu pięknego Sandomierza
"
Widok z nad Wiślańskiego bulwaru na zamek Sandomierski i na kościół pw Św Jakuba
"
Widok z nad Wiślańskiego bulwaru na zamek Sandomierski i na katedrę, widoczny też stary spichlerz ( biały budynek po prawej )
"
Jesiennie ale pięknie
"
Lasy Lipskie, wycieczka po rezerwatach
-
DST
67.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
16.75km/h
-
VMAX
25.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów wycieczka w Lasy Lipskie . Tym razem chciałem odwiedzić rezerwat Imielty Ług . Pogoda dalej bardzo fajna choć dziś słonce tak lekko jakby przymglone ale i tak jest świetnie jak na listopad . Na początek jadę do Rzeczycy Długiej i tam wjeżdżam w Lasy Lipskie . Po kilku km mijam Goliszowiec i dalej jadę wąską asfaltówką przez las . Po jakiś 2 km odbijam w dobrą drogę szutrowa biegnącą przez las i jadę nią około 5 km aż wyjeżdżam w małej osadzie leśnej Bania, tam znów wjeżdżam na asfalt, mijam Maliniec i potem odbijam w boczną drogę biegnącą pośród stawów i las . Tu jadę trochę asfaltem a trochę duktem leśnym do małej leśnej osady Osówrk gdzie zatrzymuję się przy pomniku poświęconym mieszkańcom tej wsi którzy zostali zamordowani przez hitlerowców podczas pacyfikacji tej wioski . Jadę dalej lasem aż docieram do Gwizdowa . Tam odbijam w leśną drogę i jadę do rezerwaty Imielty Ług . Rezerwat ten zajmuje zarastający staw, będący dawnym naturalnym śródleśnym zbiornikiem wodnym. Otaczają go wydmowe wzgórza porośnięte lasem. Teren skupia wiele gatunków flory i fauny. Znajduje się tutaj ważna ostoja ptactwa wodnego; obserwowano tu blisko 100 gatunków ptaków, m.in. żurawia, bociana czarnego, bielika, rybołowa.
Dziś nie docieram do drewnianych kładek które przebiegają przez część rezerwatu i umożliwiają obserwowanie tego pięknego terenu . Zauważyłem że wreszcie leśnicy zabrali się za odbudowę tych kładek bo już były w strasznym stanie a części z nich już nie było . Tu chwilka odpoczynku pod kapliczką Św Franciszka i ruszam dalej . W końcu wyjeżdżam z drogi leśnej na drogę szutrowa i śmigam dalej prawie do Łążka Ordynackiego . Po kilku km dobijam w inną drogę szutrową biegnącą przez las i jadę nie kilkanaście km aż do Jastkowic . Tu opuszczam Lasy Lipskie, wjeżdżam na asfalt i jadę do domu .
W drodze do Rzeczycy Długiej..chyba idzie wiosna :)
"
Goliszowiec...pomnik poświęcony ofiarom pacyfikacji wsi której dokonali hitlerowcy
"
Lasy Lipskie..piękna jesień
"
Lasy Lipskie...przy małej osadzie Bania można odpocząć przy wiacie
"
Albo przy ziemiance
"
Lasy Lipskie...Osówek...pomnik poświęcony pamięci ofiar pacyfikacji tej wsi
"
Lasy Lipskie...droga leśna przez Rezerwat Imielty Ług
"
Rezerwat Imielty Ług ...kapliczka Św Franciszka
"
"
Rezerwat Imielty Ług
"
Rezerwat Imielty Ług
"
"
frameborder="0" allowfullscreen="" class="flickr-embed-frame" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" oallowfullscreen="" msallowfullscreen="" width="480" height="640" data-natural-width="480" data-natural-height="640" style="overflow: hidden; padding: 0px; margin: 0px; width: 480px; height: 640px; max-width: 100%;" data-loaded="true">
"