Lasami do młyna nad Sanną
-
DST
70.00km
-
Teren
8.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
17.50km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach przerwy wracam na trasy . Dziś trochę inna wycieczka niż zazwyczaj bo nie tylko same lasy a i lasami mało leśmych dróg a dużo asfaltów . Za to ciekawe rzeczy dp zobaczenia na trasie .
Zaczynam jak zwykle w Rzeczycy Długiej i tu wjeżdżam w Lasy Lipskie , jadę asfaltem przez las do Goliszowca a za tą wsią jadę wąskim leśnym asfaltem aby po jakiś 2 km odbić w leśny suter którym jadę kilka km do innej leśnej wąskiej drogi asfaltowej . Jadę nią kawałek a potem odbijam w taką specyficzną leśną drogę...jest tu wszystko, kamienie , piach i bardzo zniszczony asfalt który chyba wylany był zaraz po wojnie i wprost na leśną drogę . . Po kilku km docieram do drogi głównej , Lipa - Zaklików . Odbijam na Zaklików i za kilka minut jestem na skraju tego miasteczka . Tu odbijam w drogę na Borów . Za Zaklikowem droga ta wiedzie przez las i jest bardzo mało uczęszzana . więc jedzie się spokojnie podziwiając otaczający nas las . Po kilku km mijamy małą wieś Irena a po następnych kilku km zjeżdżam w boczną drogę i jadę przez wieś Łązek Zaklikowski . Tu najpierw zatrzymuję się przy pomniku poświęconym ofiarom pacyfikacji tej wsi przez niemców a kawałek dalej zjeżdżam w polną drogę i jestem u celu mojej dzisiejszej wycieczki czyli pod starym drewnianym młynem wodnym nad Sanną . Młyn ten został zbudowany na samym początku XX wieku więc ma ponad 100 lat . Już jakiś czas temu został opuszczony ale cała maszyneria w jego środku jest i to w niezłym stanie . Do środka można wejść i podziwiać . Ja nie wchodziłem bo z moim widzeniem to przy takim świetle nie za wiele bym zobaczył . Po odpoczynku w cieniu młyna i drzew ruszam dalej . Wracam na drogę główną i kilka km dalej jestem już w Borowie . . Tu na miejscowym cmentarzu odwiedzam pomnik/ mogiłę zbiorową mieszkańców Borowa i kilku małych okolicznych wsi którzy zostali zabici przez niemców podczas pacyfikacji tej wsi . Była to największa pacyfikacja na ziemiach Polskich podczas wojny . Zginęło tu około 1250 osób a w tej mogile spoczywa 806 ofiar tej zbrodni . Pacyfikacji dokonali niemcy i rosjanie służący w ich armii .
Ruszam dalej , w Borowie jeszcze odwiedzam piękny drewniany kościół pw Św Andrzeja zbudowany w 1662 roku . Teraz jadę główną drogą w kierunku Radomyśla nad Sanem / Po kilku km zjeżdżam z drogi głównej i jadę bocznymi kilka km aż do Antoniowa gdzie znów wjeżdżam na drogę główną . Teraz jadę troche asfaltem a trochę DDrami jeśli są , i tak do Radomyśla . tu chwilka odpoczynku przy starym drewnianym kościele pw Jana Chrzciciela z 1852 roku . Obok stoi murowana dzwonnica z XIX wieku . I kościół i dzwonnica strasznie zaniedbane . Obok stoi nowy kościół to po co dbać o piękne zabytki .... Ruszam dalej w stronę Rzeczycy Długiej, teraz już prawie non stop jadę DDRami więc jest w miarę bezpiecznie . .
Wycieczka udana a i pogoda piękna .
Kilka km szutrami przez Lasy Lipskie
Za Zaklikowem odbijam w stronę Borowa i jadę taką prawie cały czas pustą drogą przez las
Łążek Zaklikowski...pomnik ofiar pacyfikacji tej wsi przez niemców
Cel mojej wycieczki....stary młyn wodny nad Sanną
Do środka można wejść i podziwiać
Borów ...pomnik mogiła zbiorowa największej pacyfikacji na ziemiach Polskich podczas wojny
Borów ...kościół pw Św Andrzeja
Radomyśl nad Sanem ...kościół pw Jana Chrzciciela
Piękna ale zapomniana dzwonnica koło kościoła w Radomyślu
Od Radomyśla już prawie cały czas jadę DDRami green feilo
U babci jeszcze kawałek polnymi drogami bo dziś teremu mało ...same szosy prawie