Lasami Lipskimi i wałami nad Sanem
-
DST
52.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
00:03
-
VAVG
1040.00km/h
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach deszczowych wreszcie przyroda odżyła no a teraz pogoda się poprawiła więc można ruszać na wycieczkę ./
Wycieczka dzisiejsza to obecnie stałe dla mnie okolice czyli Lasy Lipskie i wały nad Sanem . Ale cieszy i yo oczywiście .
Jak zwykle do babci autem a potem rowerem przez las do Goliszowca , potem po kawałku leśnym asfaltem odbijam w leśny dukt i nim dojeżdżam do rozległych stawów położonych w centrum Lasów Lipskich Tu jadę groblą poiędzy stawami . Po ostatnich deszczach wody przybyło a w jednym miejscu na grobli potworzyły się wielkie kałuże i trzeba było je z trudem jakoś ominąć aby się w błocie nie ubebrać . Za groblą znów leśny dukt i tu też był kawałek z wielkimi kałużami bo woda nie spływała do bagna które było tuż przy drodze . . Wreszcie wyjeżdżam na asfalt i jadę teraz przez las w kierunku Malińca i bani . W Bani zjeżdżam na wąski leśny asfalt a za kilka km odbijam w....trudno nazwać tą drogę bo są tu i resztki asfaltu i szuter i piach a prowadzi ona aż do drogi głównej Lipa - Zaklików .
. dojeżdżam do tej drogi głównej z zamiarem odbicia na Zaklików...pogoda jednak jakoś się psuje i grozi deszczem więc wracam do wąskiego asaltu i nim jadę aż do Gielmi i dalej do Lipy . W Lipie opuszczam las i jadę teraz przez Lipę i dalej do Dąbrowy Rzeczyckiej . Tu przecinam drogę główną i jadę przez wieś aż do wału nad Sanem
. Zaraz po wjechaniu na wał zjeżdżam na polną drogę prowadzącą aż do brzegu Sanu . Tu chwila odpoczynku i wracam na wał . Jadę nim aż do Brandwicy gdzie zjeżdżam z wału i jadę chwilkę DDR a potem polną drogą aż do Rzezycy Długiej . Po drodze pogoda się poprawiła i trochę żałuję że nie dotarłem do Zaklikowa .
Po kilku km asfaltu przez las jadę wreszcie poęknymi leśnymi frogami .
Lasy Lipskie..pomnik patryzancki , .jeden z wielu w tych lasach
Las Lipskie...dojeżdżam do rozległych stawów i jadę poiędzy nimi groblą
Po deszczach kałuże wielkie i czasami trudno ominąć bo np tu po obu tronach drogi jest bagno
Po opuszczenuy lasów jadę kilka km asfaltami a potem wreszcie wały nad sanem
Nad Sanem
" /
Stokrotkowa łąka u babci