Powitanie jesienie w Lasach Lipskich .
-
DST
25.00km
-
Teren
22.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
8.33km/h
-
VMAX
20.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda jeszcze dziś piękna więc trzeba korzystać póki mogę...no i powitać jesień na rowerze .
Dziś wycieczka nie na mojej kochanej Meridzie a na rowerze wiejskim pożyczonym od cioci . Do Rzeczycy Długiej jadę autem z rodzinką a potem pożyczam rower i ruszam w Lasy Lipskie . a początek jdę około 2 km asfaltem przez las w stronę Goliszowca Przed Goliszowcem odbijam w leśny dukt a potem idę przez las i szukam grzybów...a że słabo widzę to nic nie znajduję . Wracam na asfalt, mijam Goliszowiec i jadę dalej wąskim leśnym asfaltem do osady Kruszyna . Za Kruszyną jadę już szutrem przez las, znów szukam grzybów ale dalej nic a ludziów w lesie jak mrówków . Docieram do osady Kochany . Tu chwilka odpoczynku i jadę dalej leśną drogą szutrową . Odwiedzam cmentarz ofiar pacyfikacji Kochan i jadę dalej lasem....a raczej idę bo szuter szybko się skończył a droga leśna o tej porze roku strasznie piaszczysta i na takim rowerze jechać się nie da . Po drodze jeszcze szukam grzybów ale dalej nic . po ilku km docieram w końcu do lepszej leśnej drogi i tak trochę krążąc po lesie docieram do Rzeczycy Tu jeszcze obczajam sobie koniki przy małej stadninie no i jadę polnymi drogami do babci .
Jeśli jutro będzie znośnie to jeszcze zrobię kilka km a jeśli nie...to moja ostatnia jazda aż do wiosny .
Przed Goliszowcem odbijam na chwilę w leśny dukt a potem szukam grzybów
Od kruszyny aż do Kochan jadę szutrem przez las
Moje ulubione miejsce w Lasach Lipskich...czyli Kochany
Kochany...tuż przy Łukawicy stoi stary dąb w którym znajduje sie równie stara kapliczka ( odnawiana )
Śmigam dalej lasem...a raczej prowadzę rower bo droga bardzo piaszzysta
Rzeczyca Długa...konie z małej stadniny