Do ujścia Sanu a powrót non stop wałami
-
DST
60.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
14.94km/h
-
VMAX
26.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dalszy ciąg pięknej pogody majowej więc trzeba korzystać . No i na oczy coś tam widze więc tym bardziej nie ma co w domu siedzieć .
Wczoraj jeździłem po wałach nad Łęgiem a dziś chciałem pojechać w kierunku ujścia Sanu do Wisły asfaltami a wracać ile się da wałami przy Sanie .. Od rana ciepełko i słoneczko , wiatr coś tam wieje ale przynajmniej do połowy trasy będę go miał w plecy . Mijam miasto, potem most na Sanie i jadę w kierunku Radomyśla i dalej do Antoniowa . W Antoniowie zjeżdżam na polną drogę i zaraz jestem na wale przy Sanie . Teraz jadę jescze kawałek w kierunku północnym szutrem obok wału a zaraz już nie daleko odbijam w polną drogę która wiedzie wprost do ujścia Sanu do Wisły . Tu kilka fotek, chwila odpoczynku w cieniu drzew . To teraz czas wracać ale będę się starał jak najwięcej jechać szutrem przy wale a potem już wałem . Wracam więc do wspomnianego szutru i jadę nim aż do Pniowa . Tu stoi prom rzeczny który od kilku lat już nie działa . Śmigam dalej, sziter biegnie raz obok wału a raz na wale i tak aż pod most na Sanie w Radomyślu . Tu dosłownie kilkaset metrów asfaltu i jadę dalej wałem . Teraz juz nie szutrem a ścieżynka biegnąca po wale . . od teraz to już nie jest tak łatwo jechać bo trawa i roślinność na wale czasami sięga pasa i ciężko jechać a do tego ani grama cienia . Za to totalny spokój i cisza przerywana tylko śpiewem ptaków i brzęczenie chrabąszczy . Dla mnie to najpiękniejsza muzyka . . Dopiero kilkanaście km dalej napotykam zacienione miejsce . Zatrzymuję się na odpoczynek na na mały posiłek . . No i mi tyłek odpocznie bo na wałach czasami trzęsie bardzo . Po odpoczynku ruszam dalej .. Za jakieś 2 km docieram do mostu na Sanie który juz dziś raz przejeżdżałem . Tu tylko przecinam asfalt i jadę dalej wałem aż do miasta . Jeszcze kawałek przez miasto po DDR i jestem w domu .
Taki tam mały kolejowy urbex ...Stacja :) Kępie
"
W Antoniowie opuszczam asfalty i jadę teraz szutrem przy wale do ujścia Sanu
"
Pogoda i okoliczności przyrody piękne, szutry wygodne i aż by się chciało jechać prosto przed sobie aż do Annopola takim szutrem
"
Odbijam z szutru w polna droge i za chwilę jestem przy ujściu Sanu do Wisły
" /
Ujście Sanu ...po lewej San a po prawej Wisła...
" /
"
Wracam na wał i teraz juz prawie aż pod dom jadę po wale nad Sanem
"
Stara cegielnia
"
pniów...nie czynny prom na Sanie
"
W Radomyślu szutru przy wale się konczą ale ja dalej jadę wałem, czasami to ledwo rower widać bo roślinność na wale wysoka i gęsta
"
"
Uffff...wreszcie kawałek cienia na wale . Czas więc na odpoczynek i coś do jedzenia i picia
"
Kilka km przed Stalowa Wolą nad wałem i Sanem przebiega takie cos . Nie wiem co to jest ale być moze do gazociąg albo cos w tym stylu
"
"