Grzeje jak w lecie, wieje jak na jesieni .
-
DST
56.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
18.36km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Można by dziś odnieść wrażenie że jest czerwiec a nie początek kwietnia > od rana było bardzo ciepło no i przede wszystkim bardzo słonecznie...tylko ten wiatr, z dnia na dzień co raz silniejszy .
Ruszam więc dziś , pierwszy raz w tym roku w Lasy Lipskie...a przynajmniej na ich skrawek bo na dłuższą wycieczkę to jeszcze brak sił . Mijam miasto i jadę w kierunku Rzeczycy Długiej i dalej na Dąbrowę Rzeczycką . Tu odbijam w kierunku Lipy . Przed samą Lipą zatrzymuje się na chwilkę przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . Tu ściągam czym prędzej lekką bluze i jadę dalej już na krótko . Mijam Lipe i potem jadę juz asfaltem przez las w kierunku Zaklikowa . Kilka km przed Zaklikowem odbijam w leśny dukt i nim jadę kilka km aż do wąskiego leśnego asfaltu łączącego Gielnię i Maliniec . Odbijam w kierunku Gielni . Za chwilę zatrzymuję się przy leśnej wiacie na krótki odpoczynek i mały posiłek . Do tej pory jazda była przyjemna bo z wiatrem ale od teraz będę już miał wiatr w twarz a dziś trochę wieje .. Na razie tego nie odczuwam bardzo bo chroni mnie las . Po dojechaniu do Gielni już czuję mocny wiatr . Za kilka km jestem w Lipie i tu znów odbijam w leśny wąski asfalt którym jadę kilka km aż do Goliszowca . Jeszcze kilka km i wyjeżdżam z lasu w Rzeczycy Długiej . Tu odwiedzam babcie, odpoczywam trochę i jadę do Satalowej Woli przez Jastkowice i Pysznicę . Od Rzeczycy Długiej wiatr daje co raz bardziej w kość a od Jastkowic to już ledwo się toczę . Dopiero w Stalowej Woli zmieniam kierunek jazdy i jedzie się znów przyjemnie .
Na polach juz co raz bardziej zielono a wszedzie słychać terkot traktorów .
"
Lipa...rekonstrukcja dawnego przejścia granicznego pomiedzy zaboram
"
Lasy Lipskie...przejazd kolejowy na leśnym dukcie
"
Lasy Lipskie..dziś wreszcie choć kilka km po leśnej drodze
"
Lasy Lipskie...Medzie odpoczywa na słoneczku przy ziemiance która jest jedyną pozostałością po stojącym tu niegdyś domu a ja odpoczywam w cieniu wiaty
"
Lasy Lipskie...tu tez jeszcze nie dawno stał dom po którym juz nic nie zostało
"