Na początek pażdziernika, wycieczka do Rudnika
-
DST
66.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
03:03
-
VAVG
21.64km/h
-
VMAX
30.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę, przy ładnej pogodzie zazwyczaj jadę na Sandomierz ale dziś postanowiłem ciut zmienić przyzwyczajenie i pojechać gdzieś indziej . Pogoda jak wspomniałem piękna, ale dalej przeszkadza ten zimny wiatr. Dobrze że już nie jest tak mocny .. Moim celem jest dziś Rudnik nad Sanem, stolica Polskiego wikliniarstwa ..
Jadę więc główną przez las do Przyszowa a tam odbijam na Maziarnie . Za Mazairnią znów jadę asfaltem przez las a po kilku km odbijam w wąskie leśne asfalty i nimi dojeżdżam do drogi głównej na Rzeszów . Przecinam ta drogę i jadę przez wioskę Kończyce a potem znów wąskimi asfaltami przez las aż do Rudnika . W Rudniku chwilka odpoczynku na miejscowym rynku i ruszam w stronę domu . PO opuszczeniu Rudnika znów jadę wąskimi asfaltami przez las a potem jakieś 2 km polno leśną droga aż do Podwoliny . Tu już opuszczam lasy i jadę dalej asfaltami przesz wioski . mijam bokiem Nisko i za kilka km jestem w domu .
Fotki i trasa
Za Przyszowem dobijam w boczne i jade urokliwa trasa w kierunku Maziarni..pogoda super ale nie jest za ciepło
"
Dziś sporo km po takich spokojnych wąskich asfaltach przez lasy
"
Rudnik nad Sanem zdobią różne wiklinowe rzeźby . Ale mojego ulubionego smoka nie ma...ciekawe co się z nim stało .
"
Za Rudnikiem znów jadę wąskimi asfaltami przez las
"
Zielony tunel...
"
Cmentarz i wojenny w lesie za Rudnikiem
"
"
Przejeżdżam przez tunel pod linią LHS
"
A za tunelem jadę około 2 km przez leśno polne drogi
"
"
Na koniec jeszcze odwiedzam park w Stalowej Woli
"