Deszczowa sobota i wykopki
-
DST
20.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:01
-
VAVG
19.67km/h
-
VMAX
26.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miał być pracowity dzień ale pogoda iście jesienna popsuła wszystko . Z rana miałem jechać do babci na wykopki a potem do lasu na grzyby .
Ruszam więc po 7, jest dość chłodno i bardzo zachmurzone ale jakoś nie wyglądało że będzie padało . Dojeżdżam do Rzeczycy Długiej a potem odbijam w pola. Po chwili dojeżdżam do rodzinki która już zbiera ziemniaki na polu . Lekko się przebieram i idę też zbierać . Po jakiś 30 minutach zaczyna lekko padać ale jeszcze nie jest źle . martwi tylko to że ziemia tu lekko gliniasta i gdy jest mokro to poprostu nie da się zbierać . Po następnych 20 minutach deszcz co raz mocniejszy, gliniasta ziemia lepi się do ziemniaków, rękawic a najbardziej do butów . Moje już ważą ze 2 kilo . Zostało jeszcze do wyzbierania z połowa pola ale nie ma sensu więc przerywamy prace . Przebieram się i jadę do babci . Tu czyszczenie butów z gliny i suszenie na piecu . Deszcz dalej pada więc i z grzybów nic nie będzie . Wracam więc do domu w deszczu .
Fotki i trasa
Tyle udało się zebrać
"
A tyle jeszcze zostało ...
"
Duże ziemniaki do dużej kosałki a małe do małej
"
"