MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Zalew Wilcza Wola i dalej..coś się zakręciłem na trasie .

  • DST 120.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:05
  • VAVG 23.61km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 lipca 2017 | dodano: 07.07.2017





Ze dwa lata  nie byłem nad zalewem w Wilczej Woli wiec dziś  taki jest mój cel na dziś . Od rana sporo słońca i ciepełko, waiterek trochę jest ale łeba nie urywa .
Mijam miasto a potem jadę asfaltem przez las w kierunku Przyszowa . Przyszów mijam bokiem przez objazd bo już od dwóch lat robią most na Łęgu i zrobić nie mogą .. Potem jadę główną na Nową Dębe, mijam Stany a za kilka km jestem  w Bojanowie . Tu dobijam w boczne drogi i jadę teraz w kierunku Wilczej Woli . Trasa w większej części wiedzie asfaltami przez las więc jedzie się przyjemnie .. W końcu docieram nad zalew w Wilczej Woli .. miałem zamiar objechać go dookoła ale powoli zbierały się chmury z nadchodzącego frontu więc postanowiłem to zostawić na następny raz . Jakieś dwa km jadę wzdłuż zalewo po drodze gruntownej a potem już asfalt . wiodący lekkim podjazdem do Woli Raniżowskiej . Tu odbijam w kierunku Porebów Wolskich i znów jadę asfaltami przez las . Zazwyczaj z Woli Ranizowskiej jechałem na Ranizów prosto a potem odbijałem Korczowiska i Cholewianą Górę a dziś coś mnie podkusiło zmienić trasę . Jadę więc i chyba coś się zamyśliłem bo przegapiłem skręt na Karczowiska i pojechałem dalej....i wyjechałem w Raniżowie . No nic...jadę dalej . Wiem ze za kilka km mam odbić na wieś Mazury więc jest ok . . Dojechałem do Mazur i...tu znów zamiast odbić na Korczowiska to...pojechałem dalej jak jakiś ślepy idiota . No i tak sobie jadę z wiatrem przyjemnie aż w końcu wyjezdżam z lasów i widzę na pobliskim wzgórzu znajomy kościół .,  Szlak by trafił...jakimś cudem wylądowałem w Sokołowie Małopolskim :) . Sokołów położony jest przy drodze głównej do Rzeszowa więc po 1 do domu daleko a pogoda co raz gorsza a po 2 trzeba teraz jechać ta ruchliwą drogą kilka km . No ale po dojechaniu do Sokołowa widżę że jest jakaś boczna idąca na Leżajsk a więc pewnie i od niej idą inne drogi boczne w kierunku domu . Akurat tu czarna dupa z zasięgiem więc google maps mi nie pomoże chwilowo .. Jadę wiec ta boczna która wcale taka boczna nie jest bo dość szeroka i ruchliwa . po kilku km odbijam w inną boczna na Górno z nadzieja że jakoś nie za szybko będę musiał wjechać na główna Nisko - Rzeszów .. w Górnie chwila odpoczynku i mały posiłek...i niestety trzeba wjechać na główną bo po prostu innych dróg nie ma . Jadę więc na Nisko, akurat tu asfalt szeroki i ma boczne pasy awaryjne więc jedzie się w miarę bezpiecznie pomimo dużego ruchu . Teraz też droga mocno pofalowana, raz w górę a raz w dół  i tak mijam Kamień i za kilka km docieram do Jeżowego . Tu odbijam w boczne drogi biegnące w kierunku Bojanowa...czyli mniej więcej tu miałem wyjechać w drodze z Mazur :) . 
Smigam więc wesoło i znów mam jakąś pomroczność jasna bo odbiłem za wcześnie w  kierunku lasu i za kilka km wyjechałem znów..na głównej do Niska...Nic, wracam po prostu do drogi na Bojanów ( kawałek po drodze polno szutrowej ) . No i wreszcie za jakiś czas odbijam w dobą drogę biegnącą do Zalesia ...nooo, tu już nie mam prawa się zamotać bo drogę znam dobrze .. W Zalesiu dobijam w wąski asfalt leśny i nim jadę do drogi  wiodącej lasem do głównej Nisko - Przyszów . Tu odbijam na Nisko a z Niska juz tylko kilka km do domu ..
Miało być  jakieś 80 km a wyszło 120 . Na szczęście pomimo że w połowie trasy słonce ukryło się za chmurami to nie padało i było ciepło .

Poniżej fotki i trasa 


Nad Łęgiem w Rudzie 
DSC_0359"
Spoe...kościół pw Św Michała 
DSC_0360"
Do Wilczej Woli jadę głównie lasami 
DSC_0361"
Nad zalewem w Wilczej Woli 
DSC_0362"
Wola Raniżowska...kościół pw Św Wojciecha 
DSC_0364"
Mazury,..bunkrów ani jezior nie ma do tego się zamotałem na trasie .
DSC_0365"
Potem pogoda się trochę zepsuła i nie było jak focić na trasie...droga przez Puszczę Sandomierską 
DSC_0366"



Cycle Route 4090594 - via Bikemap.net




komentarze
MarqoBiker
| 21:12 niedziela, 9 lipca 2017 | linkuj A jak...u nas w okolicy jest wszystko :) . i Mazury i góry ( pieprzowe ) :)
Bwele
| 19:22 niedziela, 9 lipca 2017 | linkuj Cześć. Moja pierwsza wycieczka nad zalew w Wilczej skończyła się podobnie, tzn. wylądowałem w Sokołowie. Zrobiłem wtedy niespodziewanie jakieś 110km na rozklekotanym rowerze, a wracałem krajową 19-tką i za Jeżowym, gdzie mamy górki srałem w gacie jak Tiry mnie wyprzedzały :-)

No ale nie wiedziałem, że mamy w okolicy Mazury. Też tam chciałem się wybrać pojeździć na rowerze wśród jezior. Fajnie, że nie trzeba będzie tłuc się samochodem 500km :-)
MarqoBiker
| 19:30 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj Ja z TrekaBuddy korzystam od czasów..jeszcze przed smartfonowych i bardzo lubię tą aplikacje . Kiedys zainstalowałem tez tego locusa ale wogole on mnie nie przekonał jakoś
Gość | 17:58 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj potwierdzam locus jest świetny, choć mało intuicyjny, najlepsze to jest to , że doskonale nadaje się jako nawigacja głosowa, kilka zainstalowanych dodatków do locusa i jest cud, miód. i jest offline
MarqoBiker
| 17:49 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj Mam zainstalowanego TrekaBuddy...to podobna aplikacja z mapami offline ale zupełnie o tym zapomniałem ...jak się nie ma we łebie to się ma w nogach :)
krzychuprorok
| 09:49 sobota, 8 lipca 2017 | linkuj Polecam zainstalować program Locus na telefonie i ściągnąć do niego mapę Open Street Map. Sama mapa lepsza i bardziej czytelna niż google map no i nie będziesz potrzebował zasięgu. Ja po małej próbie z endomondo i starvą szybko wywaliłem te aplikacje i korzystam z Locusa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nimio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]