Sobotni trip po Lasach Janowskich
-
DST
80.00km
-
Teren
11.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
19.92km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 maja 2017 | dodano: 27.05.2017
I znów tydzień przerwy w jeździe . Nie dość że na początku tygodnia, przyplątała mi się na starość jakaś alergia ( nigdy wcześniej nie miałem alergii ) na pyłki sosny to jeszcze i pogoda szalała więc znów siedziałem w domu . Taki maj...
No ale dziś już zdrowie dopisuje i pogoda się uspokoiła więc nie ma co siedzieć na dupie bezczynnie . Dziś trasa po Lasach janowskich ale trochę inna niż zazwyczaj ..
Przebijam się więc przez moją mieścinę a potem jadę na Pysznicę, tu dobijam w boczne i nimi docieram do drogi głównej na Janów Lubelski . Główna jadę kilka km a potem odbijam w boczne i jadę w kierunku Jarocina .Teraz już jadę non stop Lasami Janowskimi z tym że narazie po asfaltach . Mijam Jarocin i jadę w kierunku wsi Golce a następnie na Kurzynę Średnią i Dalej na Dąbrowicą . Za Dąbrowicą jadę kawałek asfaltem w kierunku Ulanowa ale za chwilę odbijam w leśny szuter i nim jadę ponad 2 km aż docieram do wąskiego leśnego asfaltu . Tu odbijam w lewo i jadę teraz tym asfaltem lekko pod górę . Po jakimś kilometrze, może półtora odbijam w leśna drogę i za kilkadziesiąt metrów jestem u celu mojej dzisiejszej wycieczki czyli u leśnego źródełka . Źródełko to przez miejscowych, nazywane jest źródełkiem miłości . Woda tu wypływa z kilku miejsc z pod korzeni drzew, potem tworzy malutki zbiorniczek wodny który stworzyli ludzie a potem płynie dalej wąskim strumykiem przez las . Tu chwilka odpoczynku i wracam do wspomnianej wąskiej leśnej asfaltówki .. Odbijam w prawo, droga dalej pnie się lekko w górę a za jakiś czas kończy się asfalt a zaczyna leśny szuter którym jadę kawałek a potem dobijam w prawo i jadę dalej szutrową drogą przez las . Po jakimś czasie szuter przechodzi w leśny piaszczysty dukt a potem znów szuter . W końcu docieram do miejsca gdzie kończy się szuter a zaczyna droga z betonowych płyt...jak ja nienawidzę takich płyt . Teraz wiem gdzie wyjechałem bo wspomnianą szutrówką jechałem pierwszy raz i nie wiedziałem do końca gdzie konkretnie wyjadę . Odbijam w lewo i po kilkuset metrach jazdy tymi betonowymi płytami jestem przy rekonstrukcji dawnego przejścia granicznego pomiędzy zaborami . Tu sekunda odpoczynku, kilka fotek i wracam tymi płytami betonowymi które na szczęście zaraz za miejscem gdzie wyjechałem z szutry kończą się a zaczyna się asfalt..tu wyjeżdżam z lasu i jestem we wsi Bukowina . Zaraz potem wyjeżdżam na drogę wiodącą do Ulanowa .. Teraz nagle mam bardzo pod wiatr który może nie jest jakiś mocny bardzo ale uciążliwy . Docieram do Ulanowa w końcu ale nie wjeżdżam do miasteczka . Przejeżdżam przez most na Sanie a zaraz potem dobijam w boczną drogę, tu kawałek asfaltem a potem szeroki szuter przez pola którym docieram do Przędzla . Tu znów asfalt . kilka im dalej jestem w Nisku a kilka następnych kilometrów dalej jestem w Stalowej Woli .
na poczatek jadę asfaltami przez Lasy Janowskie..dziś pogoda fajna a drogi puste więc jedzie się przyjemnie
"
Mijam po drodze liczne łąki..a że maj to jest bardzo kolorowo
"
"
"
Rzeka Tanew ktora ma swe początki na Roztoczu , potem biegnie przez Puszczę Solską i Lasy Janowskie a za kilka km w Ulanowie wpada do Sanu
"
Wreszcie odpoczynek od asfaltu..jadę kilka km leśnymi szutrami
"
U celu..czyli nad leśnym źródełkiem
"
"
"
"
Rekonstrukcja dawnego przejścia pomiędzy rozbiorami w Bukowinie
"
"
jade kawałek betonowymi płytami przez las..nienawidze takich płyt
"
Ulanów..przystań flisacka
"
komentarze
Gość | 19:55 sobota, 27 maja 2017 | linkuj
Kupujesz za gora piec zlotych dziesiec pastylek jakiegos generycznego leku antyhistaminowego i zapominasz o alergii.
Komentuj