Sezon ogniskowo grilowy rozpoczęty :)
-
DST
60.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
19.78km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach nie za ciekawej pogody wreszcie można było spokojnie ruszyć choć na wycieczkę po okolicy . Pogoda niby miałą być piękna ale z rana jakoś nie było tak cudownie, słonce kryło się za chmurami i mgłami ale za to było w miareciepło, wiatr miał być niby znikomy a wcale takk nie był . Dziś ruszam w Lasy Lipskie do malutkiej osady leśnej Osówek, tam mam się spotkać z Danielem i Jego rodzinką w celu pierwszego grilowania w tym roku . Oni dotrzeć tam mają autem . Ruszam więc, mijam miasto potem most na Sanie a w Rzeczycy Długiej wjeżdżam w Lasy Lipskie . Jadę dalej leśnymi asfaltami, mijam Goliszowiec, Lipę, Gielnię , Banie a w Malincu dobijam w jeszcze bardziej boczną drogę która wiedzie poprzez las i pomiędzy stawami aż do Osówka .. W Osówku jestem spora przed reszta towarzystwa . Powoli słonce wychodzi zza mgły i chmur więc jest bardzo przyjemnie, tym bardziej że już wszędzie widać oznaki wiosny .. W lesie co raz bardziej zielona a do tego wszędzie dużo zawilców a przy rzeczkach, strumykach i miejscach wilgotnych są i kaczeńce . Wreszcie dociera reszta ekipy . Rozkładamy grilla pod spora wiata i zaczynami przyrządzać obiad na świeżym powietrzu . Są i pstrągi, jest i kiełbasa a także grilowane owoce jak kto lubi .. Ja oczywiście czekam z niecierpliwością na pstrąga z grila :)
Po posiłku chwila odpoczynku ale czas wracać powoli . Pakujemy wszystko, sprzątamy po sobie i się rozjeżdżamy ..
Jadę teraz wąskim asfaltem a potem kawałek szutrem do Gwizdowa, tu wjeżdżam znów na asfalt ale po kilkuset metrach odbijam w leśne szutry i dukty . Po drodze są tez krótkie fragmenty dość piaszczyste ale nie jest bardzo sucho jak ostatnio więc da się jechać i po piachu . Po jakiś 10 km jazdy po leśnych drogach wyjeżdżam na asfalt i tu opuszczam las . Potem już Jastkowice, Pysznica i za kilka km Stalowa Wola .
Po wjechaniu w Lasy Lipskie, spora część trasy prowadzi takimi wąskimi asfaltówkami leśnymi
"
Przy rzeczkach i strumykach sporo juz kaczeńców a wszędzie całe pola zawilców
"
Droga za Malinca na Osówek widzie malowniczo pomiędzy stawami
"
Nad wszystkim czuwa Jezus Frasobliwy
"
Osówek..wreszcie przy wiacie..czekam na resztę
"
Można też pograć w piłkę..nawet siatki sa
"
Osówek..pomnik poświęcony pamięci ofiar pacyfikacji tej wsi przez niemców
Rozpalamy grila i pieczemy co kto lubi..ja pstraga :)
" /
I gotowy...mniam mniam
"
Droga powrotna..głównie szutrami i leśnymi duktami..tu przy stawach w pobliżu Kochan
Droga przez las niby OK ale dziurawa strasznie
"
"
Są i fragmenty ciężkiego piachu
"
komentarze
Myśmy się chyba mijali gdzieś w Rozwadowie. Jakiś rozkojarzony byłem ale po chwili się zorientowałem. Po mapie widać, że się zgadza :-)
Jutro wrzucę swoją dzisiejszą i jeszcze jedną sprzed tygodnia, o ile będzie czas, bo na tygodniu ostatnio z tym kiepsko. Dziś już bym to zrobił, ale mam problem z bikemap.net. Zarejestrowałem się niby, ale nie dostałem jeszcze maila z linkiem potwierdzającym rejestrację, a chciałem już mapy po nowemu wgrywać.
Jechałem do Sandomierza, potem Kichary i Zawichost (oczywiście podpatrzyłem te cele u Ciebie :-) ). A w Zawichoście niespodzianka, prom w remoncie, więc musiałem do Annopola jechać, żeby Wisłę przekroczyć. A potem w Borowie skręciłem na Zaklików i wyszła 7.5-godzinna wycieczka.
Pozdrawiam!