MarqoBiker prowadzi tutaj blog rowerowy

MarqoBiker BikeBlog

Mini trip po Lasach Lipskich...wieje jak w Kieleckim

  • DST 64.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 20.87km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 marca 2017 | dodano: 04.03.2017



Cycle Route 3895599 - via Bikemap.net

Na dziś zapowiadali super słoneczną pogodę i ciepłą plus oczywiście wiatr który dokucza juz drugi tydzień . Sprawdziło się tylko to ciepło bo słonce to dopiero pod koniec wycieczki wyszło zza wysokich chmur...a wiatr to dziś dawał nieźle w kość . 
Początkowo miałem jechać dziś na Sandomierz ale gdy zobaczyłem jak wieje, postanowiłem udać się w Lasy Lipskie..wiadomo że w lesie mniej czuć wiatr .
Ruszam więc przez miasto, potem most na Sanie i kilka km dalej jestem w Rzeczycy Długiej gdzie wjeżdżam w las . Jadę asfaltem przez las, mijam Goliszowiec a jakieś 3 km dalej zjeżdżam z asfaltu na dukty leśne .. Tu  okazało się że drogi leśne sa dużo bardziej wilgotne niż te wczorajsze z Puszczy Sandomierskiej . Trochę błocka było ale nie wszędzie na szczęście . Po kilku km docieram do obszernych stawów leśnych . Do tej poty jechałem z wiatrem a w lesie nie odczuwałem za bardzo gdy wiał mi w twarz . Tu jednak gdy teren odkryty zaczynam czuć że wiatr dziś da mi w kość . Przez stawy przejeżdżam groblą na której były duże fragmenty błota i raz nawet musiałem bokiem przeprowadzić rower aby się nie upaćkać po szyje . Groblą jadę jakieś  2 km i znów wjeżdżam w las ale już za kilkaset metrów zaczyna się asfalt i wioska Gwizdów . Tu po kilkuset metrach asfaltu znów zjeżdżam w leśne dukty ale za chwilkę znów asfaltowa wąska leśna droga . Tu czuć mniej wiatr więc przyśpieszam aby błoto z opon zeszło . Docieram do malutkiej osady leśnej Osówek i tu robię sobie krótki przystanek pod wiatą . Zjadam coś na słodko i zdejmuję długie spodnie a zakładam krótkie ( na długie sportowe leginsy _ ..zmieniam tez polar na lekkiego softhela .. Ruszam dalej . Teraz znów jadę pomiędzy stawami ale już wąskim leśnym asfaltem i tak docieram do Malinca . Tu wjeżdżam na normalny asfalt i jadę do osady Bania . Tu znów wąski asfalt przez las którym docieram do Gielni i dalej do Lipy . W Lipie opuszczam las i od tej pory aż do domu mam pod mocny wiatr . Po drodze jeszcze odwiedzam babcię w Rzeczycy a do domu jadę DDR green velo przez Jastkowice i Pysznicę . Od Pysznicy aż  pod sam dom to juz mordęga było bo wiało strasznie .


Lasy Lipskie..jadę leśnymi duktami które miejscami są dość błotniste dziś 
DSC_0072"
Lasy Lipskie..nad leśnymi stawami
DSC_0074"
Jadę po grobli pomiędzy stawami..duzo błota i ciężkiego piachu
DSC_0075"
Lasy Lipskie..osada Osówek..przystanek pod wiatą 
DSC_0077"
Lasy Lipskie..śmigam asfaltowa groblą pomiędzy stawami 
DSC_0079"
Do domu jadę DDR green velo
DSC_0080"






komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ijest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]