Jesienne ognisko
-
DST
61.00km
-
Teren
1.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
20.11km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
"
Dziś wyjątkowa niedziela bo mam okazję pojeździć trochę z kolegami, do tego jeszcze pogoda zaskakuje dość pozytywnie . Słońca co prawda nie ma ale od rana jest około 10 stopni i nawet tak nie wieje jak zapowiadali . Ruszamy więc na wspólne ognisko Znaczy narazie ruszam ja i Daniel a Andrzej z Sandomierza ma do nas dołączyć w Radomyślu . Na początek jedziemy do Rzeczycy Długiej gdzie u mojej babci zaopatruję się w suche drewno . Pakuje do plecaka i jedziemy do Radomyśla . Tu umówieni jesteśmy z Andrzejem na 11 ale jesteśmy io 30 minut wcześniej . Siedzimy więc chwilę pod wiata green velo a potem postanawiamy wyjechać trochę Andrzejowi na przeciw . Mijamy więc Radomyśl, potem most na Sanie i czekamy za mostem . Andrzej też jest przed czasem więc długo nie czekamy . Ruszamy razem dalej w kierunku Antoniowa . Po drodze jeszcze małe zakupy . W Antoniowie udajemy się pod wiatę gdzie mamy zrobić sobie ognisko . Trochę wieje więc nie tak łatwo rozpalić ogień ale jakoś wspólnymi siłami, razem z Danielem rozpalamy w końcu ognisko . Miedzy czasie, Andrzej na swoim gazowym piecyku grzeje wodę na kawę i herbatę . Ognisko płonie wiec czas na posiłek, Andrzej i Daniel pieką kiełbaski a ja dorodne jabłko . Po posiłku, pijemy kawę lub herbatę .. Dzień krótki więc czas wracać . Pakujemy się i wracamy tą samą droga do Radomyśla . Za mostem na Sanie . Andrzej odbija na . Sandomierz a my jedziemy bocznymi do Stalowej Woli . Teraz mamy pod wiatr więc nie jedzie się za szybko ale i tak tempo nie jest złe . Po 14 jesteśmy w domu .
Radomyśl ...czekamy pod wiata green velo na Andrzeja
"
Dojechaliśmy do celu..do wiaty w Antoniowi
"
Wypakowywujemy sakwy i plecaki..i czas rozpalić ognisko
"
Dla każdego coś dobrego ...
Rozpalam ognisko..ciężko idzie bo wieje
"
Potem Daniel próbuje...
"
W końcu płonie..i pieczemy co mamy dobrego
"
"
Na koniec kawa i herbata...
"