Grudniowo sobotnia mini wycieczka
-
DST
30.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
29.03km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku dniach dość kiepskiej pogody wreszcie udało się zrobić choć kilka km . Prognoza na sobotę była bardzo obiecująca, miało być ciepło i słonecznie . No ale wiadomo że jesień rządzi się swoimi prawami i pogoda jest czasami nie przewidywalna . Z rana co prawda było ciepło ale bardzo mglisto i mokro więc postanowiłem poczekać aż mgła trochę ustąpi . Ruszyłem dopiero po 12 więc nie było czasu na jakąś dłuższą wycieczkę . Postanowiłem więc pojechać do Rzeczycy Długiej i tam odwiedzić babcię . Do Rzeczycy pojechałem najkrótszą droga czyli przez Rozwadów i dalej już główną, przez most na Sanie i kilka km dalej jestem już na miejscu . Po wizycie u babci, pojechałem jeszcze choć na kilka minut w Lasy Lipskie . A konkretnie jechałem sobie przez las piękna ścieżynką leśną która biegnie wzdłuż meandrującej rzeczki Łukawicy . Poodychałem sobie świeżym leśnym powietrzem i wróciłem znów do Rzeczycy . Do domu postanowiłem wrócić dłuższą droga przez Musików, Jastkowice, Pysznicę i Sudoły . W czasie wycieczki mgła zeszła już całkowicie i pojawiło się piękne słoneczko ale niestety dzień krótki i trzeba wracać do domu .
Last Lipskie...na mostku przerzuconym przez Łukawicę
"
Meandrująca przez las Łukawica
"
"
"
Piękna leśna ścieżynka biegnąca wzdłuż Łukawicy
"
Jak widać, nie tylko mi podoba się moja Medzia :)
"
"