Grzybów niet .
-
DST
45.00km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
15.00km/h
-
VMAX
31.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Merida Matts TFS XC 500-D
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez dwa dni weekendowe coś tam padało ale ze sucho było okrutnie to skutków tego deszczu jakoś nie widać . Nie mogłem się już doczekać pierwszego wypadu na grzyby więc po tych opadach ruszyłem z nadzieją na choć kilka podgrzybków . Śmignąłem przez miasto, potem główną w stronę Jamnicy w km i odbijam w las . Po pewnym czasie zjeżdżam z drogi szutrowej w leśny dukt i po zejściu z roweru zaczynam szukać . Na malutkich wzniesieniach nic, w zagłębieniach terenu też nic , nawet trujaków . Chodzę chodzę i nic więc ruszam dalej, wracam na szutrówkę i teraz jadę w kierunku wąskiej asfaltówki leśnej która wychodzi na drodze głównej do Jamnicy . Jadę dalej główną około kilometra a potem odbijam w las i jadę szutrówka po lekko pofałdowanym terenie . Kilka razy zatrzymuję się i szukam grzybów ale dalej nic, nawet muchomora . NIC . W Końcu docieram do Krawców i wyjeżdżam z lasu . Teraz już jadę asfaltem do Grębowa a potem Jamnica i Stalowa Wola . Grzybów niet albo ja ślepy jestem...
Las sosnowy, zawsze tu były podgrzybki a dziś nic
"
W trawach też nic...
"
Medzia pilnuje drzewa a ja szukam...
"
Fajnie się śmiga lasem bo teren lekko pofalwoany
"
"
Ino leśna piękna roślinność nie zawodzi dziś
"